Forumowa filmówka

+
Nie będę się przemęczał i bluzgał na Rysia po raz wtóry, więc tylko wkleję posta, którego wysłałem wczoraj na sapkowski.plWłaśnie wróciłem z kina. Powiem jedno, po seansie nabrałem ochoty na morderstwo, najlepiej dokonane na panu Stanisławie Tymie (nie będę podawał konkretnych scen, bo spoilerować nie chcę). Może źle podchodzę do "Rysia", patrząc na niego poprzez pryzmat "Misia", a i po części "Rozmów kontrolowanych", ale mnie się film nie podobał. Był zrobiony w stylu setek innych polskich marnych komedyjek, co tylko potwierdza stwierdzenie, że nasz naród nie powinien się zabierać za robienie filmów z tego gatunku. Owszem było kilka dosyć zabawnych momentów, przy których uśmiechnąłem się, a raz się nawet zaśmiałem, jednak zginęły one w natłoku niewybrednych żartów, w większości bezsensownych. Część fabularna zrobiona została beznadziejnie i w pewnym momencie widz nie ma bladego pojęcia co, jak i dlaczego. Strasznie raziło mnie odejście od tego, jak wyglądała fabuła w "Misiu", tu pojawiło się coś w stylu "Kariery Nikosia Dyzmy" i właśnie z tym "Ryś" kojarzył się najbardziej. Ja drugi raz tego oglądać nie chcę. Film trwał prawie dwie i pół godziny, a ja do domu wróciłem z potwornym bólem głowy. Kto chce niech idzie, chociażby tylko po to żeby się na własne oczy przekonać czy miałem rację, czy nie.
 
Aaye...Uhh... a miałem dziś koncepcję iśc na Rysia...ale po wypowiedziach na różnych forach, widzę że by na niego iśc to trza się przygotowac jak na Wiedźmina w kinie.Znaczy wziąśc jakiegoś kumpla, pół litra by głupawkę złapac i dopiero eventualnie walczyc z tym w kinie.Ech, trochę szkoda...miałem duże oczekiwania wobec tego filmu, ale teraz spadły ździebko...choc może to i lepiej bo pójdę i nie będę miał nastawienia, że to hit i a nuż się spodoba...No nic...w wolnej chwili pójdę i ocenię...Aileen
 
Glifion said:
Ja drugi raz tego oglądać nie chcę. Film trwał prawie dwie i pół godziny, a ja do domu wróciłem z potwornym bólem głowy. Kto chce niech idzie, chociażby tylko po to żeby się na własne oczy przekonać czy miałem rację, czy nie.
Czy Ból Głowy zechciałby się wytłumaczyć dlaczego straszył Glifiona wracającego z kina? :DA co do "Rysia", to miałam w planie iść, ale w takim układzie poczekam na, ehm, oryginalne DVD i obejrzę sobie w domku, wykosztowując się jedynie na popcorn i chusteczki do nosa.No szkoda wielka, bo Tyma lubię, a wręcz podziwiam - jeśli jemu nie wyszło, to chyba nikomu nie wyjdzie dobra, polska komedia.
 
Wrocilem z Rysia cholernie zadowolony i wesoly :). Co jak co, ale dla mnie ten film naprawde trzyma poziom i jak na trzecia (chyba nikt nie zapomnial o Rozmowach Kontrolowanych?;>) czesc jest swietny. Zarty sa tak samo smieszne jak w Misiu, a i fabula o ktora sie tak balem w tym nie przeszkadza. Ciesze sie ze znani aktorzy tacy jak Marek Konrad, grali male epizody i nie musielismy czesto widziec ich twarzy :p. Naprawde mi sie podobal!
 
Gofer31 said:
Wrocilem z Rysia cholernie zadowolony i wesoly :). Co jak co, ale dla mnie ten film naprawde trzyma poziom i jak na trzecia (chyba nikt nie zapomnial o Rozmowach Kontrolowanych?;>) czesc jest swietny. Zarty sa tak samo smieszne jak w Misiu, a i fabula o ktora sie tak balem w tym nie przeszkadza. Ciesze sie ze znani aktorzy tacy jak Marek Konrad, grali male epizody i nie musielismy czesto widziec ich twarzy :p. Naprawde mi sie podobal!
Strzel mnie w pysk ale wiedziałem,że będzie się Tobie podobał, cóż ja wolę zdecydowanie jeśli chodzi o Ochódzkiego bardziej wysublimowany i inteligentny humor - próbka była np. z tekstem o kracie czy wtedy kiedy Ryś się tłumaczył Molibdenowi...niestety spora cześć dialogów i akcji jest płaska jak ziemia za czasów panowania Kleopatry - dzieciom jednak może się podobać z racji jeszcze nie do końca rozpoznanego znaczenia wysublimowanego poczucia humoru.
 
Geno jesteś niesprawiedliwy, Gofer może uważać ten film za arcydzieło, oczywiście ma do tego pełne prawo. My patrzymy na "Rysia" przez pryzmat "Misia", a to czyni nas nieobiektywnymi. Powiem tak... fabuła była źle skonstruowana, nie ma sensu, a to tego ginie w natłoku niewybrednych żartów. Scena z wibratorami jest niesmaczna, może miała parodiować naszą nową obyczajowość, ale pozostała tylko obrzydliwą. Miejscami film jest przewidywalny aż do bólu, a moja irytacja rosła z każdą chwilą, gdy słyszałem rechot ludzi wokół. Pan Tym się specjalnie nie wysilał nad wymyślaniem nazwisk - Wiadro, Pupa... ja dziękuję. Dla mnie "Ryś" jest kontynuacją "Rozmów kontrolowanych", które już niewiele miały wspólnego z "Misiem". "Rysiowi" najbliżej jest chyba do "Superprodukcji". Właściwie chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tym filmiszczu.
 
Uważacie że Ryś nie może równać się z misiem? Szkoda... Liczyłem szczerze mówiąc na podobny poziom abstrakcji w dialogach, więc pewnie się rozczaruję. mimo to wybrać się zamierzam.
 
Glifion said:
Geno jesteś niesprawiedliwy, Gofer może uważać ten film za arcydzieło, oczywiście ma do tego pełne prawo. My patrzymy na "Rysia" przez pryzmat "Misia", a to czyni nas nieobiektywnymi. Powiem tak... fabuła była źle skonstruowana, nie ma sensu, a to tego ginie w natłoku niewybrednych żartów. Scena z wibratorami jest niesmaczna, może miała parodiować naszą nową obyczajowość, ale pozostała tylko obrzydliwą. Miejscami film jest przewidywalny aż do bólu, a moja irytacja rosła z każdą chwilą, gdy słyszałem rechot ludzi wokół. Pan Tym się specjalnie nie wysilał nad wymyślaniem nazwisk - Wiadro, Pupa... ja dziękuję. Dla mnie "Ryś" jest kontynuacją "Rozmów kontrolowanych", które już niewiele miały wspólnego z "Misiem". "Rysiowi" najbliżej jest chyba do "Superprodukcji". Właściwie chciałbym jak najszybciej zapomnieć o tym filmiszczu.
Nie miałęm wczoraj jak zedytować posta :p - przeca nie mam pretensji do Gofra ,że jemu się film podobał. Stwierdzam jedynie,że dla człowieka skażonego charakterystycznym klimatem Barei spora część filmu jest beznadziejna. Generalnie to podpisuje się pod tym co napisałeś , jednak gdyby film obciąć do 1,5 godziny, podszlifować i zostawić trzymające klimat sceny były ok bo jest kilkanaście momentów całkiem dobrych i zapadających w pamięć, krata, spotkanie ze znajomym ze statku,tekst Molibdena o żonach, monolog Tyma przy do Molibdena i inne drobne wstawki.
Gofer31 said:
Geno: Wiesz, jestem po prostu za mlody aby myslec tak jak Ty.
Tak jak pisałem wyżej , cieszę się ,że Tobie się podobało natomiast stwierdzam,że ktoś poszedł na łatwiznę i weteranom Barei film nie będzie się zbyt podobał.
 
undomiel9 said:
Czy Ból Głowy zechciałby się wytłumaczyć dlaczego straszył Glifiona wracającego z kina? :D
A dlaczego nie?Co zaś do "Rysia"... Czułem w kościach, że film będzie kiepski. Sam Tym sprawia na mnie wrażenie raczej przereklamowanego. Widziałem go parę razy w tv (przy różnych okazjach) i miałem wrażenie, że ludzi bawi to, co on mówi tylko dlatego, że to Tym właśnie. Albo się skończył, albo miałem pecha i włączałem telewizornie akurat wtedy, gdy miał zły dzień. Tak czy siak, biorąc to wszystko pod uwagę, mógłbym zaryzykować stwierdzenie, że bez Barei Tym nie zachwyca.A było tak pięknie. "Z twarzy był podobny zupełnie do nikogo"... Cóż.
 
Polecam "9 kompania" naprawdę jeden z lepszym filmów jakie ogladałem, do tego dla nas nieco "orientalny" bo rosyjski, dobre zdjęcia, muzyka, gra aktorów, scenariusz momentami przypominający "Jarhead" czy "Full metal jacket", własciwie to nie ma czego się przyczepić - może jedynie jednobiegunowości bo pokazuje tylko perspektywę rosyjską, niemniej jednak pokazywaniu obu perspektyw w jednym filmie bywa trudne, rozwiązanie znalazł Clint Eastwood, wyczekuję jego "Listy z Iwo Jimy"
 
Niestety nie widzialem jeszcze ale mam zamiar niedlugo sie udac do kina ;].Ogladalem wlasnie "Na tyłach wroga" naprawde dobry film wojenny. Jest o tyle fajny, ze ma inna fabule niz wiekszosc takiego typu filmow.Don Sosneone: 666 wiadomosci ;].
 
Aaye...Ja obejrzałem Ghost Rider'a i powiem szczerze mówiąc, że średni film...niestety...Trwa 1h40min i cóż...za dużo z komiksu nie da się pokazac w takim czasie...Sądzę, że dla tych co nie mieli styczności nigdy z komiksem ten film po prostu będzie totalnie niezrozumiały, jeśli nie po prostu - głupi...Jakaś legenda o Ghost Riderach, którzy jeżdżą dla diabła...jakiś gośc, który kiedyś dusze sprzedał...jakis zagubiony spis dusz...jakiś zbuntowany syn diabła, który chce położyc łapy na tym spisie...WTF?!?! A dla mnie jako dla fana komiksu, cóz...mogło byc lepiej ale niestety nie było Film zasadniczo do obejrzenia i tyle...rewelacji niestety żadnych nie wnosi sobą.Aileen
 
Geno said:
Polecam "9 kompania" naprawdę jeden z lepszym filmów jakie ogladałem, do tego dla nas nieco "orientalny" bo rosyjski, dobre zdjęcia, muzyka, gra aktorów, scenariusz momentami przypominający "Jarhead" czy "Full metal jacket", własciwie to nie ma czego się przyczepić - może jedynie jednobiegunowości bo pokazuje tylko perspektywę rosyjską, niemniej jednak pokazywaniu obu perspektyw w jednym filmie bywa trudne, rozwiązanie znalazł Clint Eastwood, wyczekuję jego "Listy z Iwo Jimy"
Również go ogladałem nie dawno i równie gorąco polecam. Film faktycznie przypominający Jarhead ( Full metal jacket nie oglądałem ) z tym że tu jest więcej "bum, bam, łubudu" ;) . Najbardziej podobały mi się chyba zdjęcia ( cudem był dla mnie pojawiąjący się os czasu do czasu rosyjsji Mi-24[to chyba był ten], śmigłowiec prezentował się piekniej niż słynne "Black Hawk'i" z "Black Hawk Down" ... cód, miód, orzeszki ;) Ale to taki tam szczegół) no i wogóle film jako całośc. Brakowało mi tylko muzyki, nie żeby ta obecna w filmie była zła ! Wręcz przeciwnie była bardzo dobra, jednak czegoś mi brakowało(chyba ręki Zimmer'a hehe), to nie było dla mnie to co można było usłyszec w wymienionym juz "Black Hawk Down", ale to rzecz gustu. Wspominałeś Geno o "Listach z Iwo Jimy", chce się teraz jakoś wybrac na "Sztandar Chwały" ... widziałeś może już ?
 
Aileen said:
Aaye...Ja obejrzałem Ghost Rider'a i powiem szczerze mówiąc, że średni film...niestety...Trwa 1h40min i cóż...za dużo z komiksu nie da się pokazac w takim czasie...Sądzę, że dla tych co nie mieli styczności nigdy z komiksem ten film po prostu będzie totalnie niezrozumiały, jeśli nie po prostu - głupi...Jakaś legenda o Ghost Riderach, którzy jeżdżą dla diabła...jakiś gośc, który kiedyś dusze sprzedał...jakis zagubiony spis dusz...jakiś zbuntowany syn diabła, który chce położyc łapy na tym spisie...WTF?!?! A dla mnie jako dla fana komiksu, cóz...mogło byc lepiej ale niestety nie było Film zasadniczo do obejrzenia i tyle...rewelacji niestety żadnych nie wnosi sobą.Aileen
Edit --> (Ups! Troche zle to ujalem...) A wiec nastepny kiepski film na podstawie komiksu oprocz serii Spider-Man i X-Men.
 
Imo Spiderman 2 i X-man 2, nie licząc kultowego Batmana Burtona to najlepsze ekranizacje komiksów. Co ci sie tak w nich nie spodobało?
 
Aaye...Obejrzałem wczoraj "Rysia" i jestem bardzo mocno zawiedziony.Jedyne co sprawiło, że nie wyszedłem z kina w połowie to trzymany w ręku bilet i cena na nim - po prostu żal pieniędzy było...Ryszard Ochucki z "Rysia" nie jest wcale podobny do tego z "Misia", Tym gra go totalnie inaczej - w "Misiu" był to prezes kombinator, pewny siebie i umiejący znaleźć wyjście z każdej sytuacji.W "Rysiu" natomiast mamy przedstawiony obraz nieszczęśnika, wrzuconego na szerokie wody tylko z gumową kaczuszką i niczym więcej.Zero sprytu, przebiegłości czy innych jego zalet z "Misia".Oglądając ten film, odnosi się wrażenie że Tym nie ma pojęcia kogo właściwie gra...Co do fabuły, to cóż...jest nijaka, płytka i jakże typowa na obecne produkcje polskiego kina...Nawet nie będę się nad nią rozpisywał bo po prostu nie warto.Poziom humoru?Niski i zupełnie inny od mych oczekiwań.Tym nie zbliżył się w żadnej mierze do tego co udało się stworzyć w swoich dziełach Bareji.Ogólnie - odradzam każdemu, lepiej poczekać pół roku aż będzie grany "Ryś" w TVP1 ...Aileen
 
Top Bottom