Grand Theft Auto

+
Nie czepiaj się słówek.

Mogę ci dać przykład jak Cry Engine 3 radzi sobie z odbiciami z w czasie rzeczywistym:


Znowu zapewne powiesz, że to demo. Ale jest to demo rozwiązania technologicznego zaimplementowanego w silnik, a nie jakieś zestawienie niemożliwych efektów wizualnych pokroju pokazu Watch Dogs z E3 2012. Ze sporą dozą prawdopodobieństwa można założyć iż to rozwiązanie jest zaimplementowane w Crysis 3 (w grę nie grałem - nie ciągną mnie strzelanki FPP).
 
Nie czepiaj się słówek.
Za to byłoby miło, gdybyś zaczął się czepiać moich. Mówimy o otwartych światach, rozumiesz? Duży sandbox, duży świat. Nie gry wyścigowe, nie FPS, mówię o RPG w otwartym świecie, grach akcji w otwartym świecie.
To wydaje się pierdołą, ale jest aktualnie nie do przeskoczenia przy otwartym świecie (otwartym świecie), bo silniki nie są w stanie renderować dwóch płaszczyzn na raz przy wszystkich materiałach i obiektach (w otwartym świecie).
 
Co ma przysłowiowy piernik do wiatraka?

Mówimy o silnikach graficznych i ich możliwościach. Taki Cry Engine 3 może być (i jest) stosowany w różnych grach. Mogę się założyć, że też w RPG o otwartych światach. Odbicia nie są jakąś "magiczną barierą", której nie przeskoczysz bo nawet w otwartych światach nie odbijasz całego otoczenia (mapy ogromnych obszarów, po których się poruszasz), a jedynie ich mały fragment. Wycinek, nie będący nawet procentem, a promilem.

A w moim przypadku wszystko rozwodzi się o jedno cholerne lustro stojące w zamkniętym pomieszczeniu w grze z otwartym światem (Wiedźmin 3).
Po prostu strach się bać jak się o tym wszystkim pomyśli.

TO NIE JEST NIEMOŻLIWE.
 
Jednym słowem
 

Attachments

  • 2f2f579920_.jpg
    2f2f579920_.jpg
    22.7 KB · Views: 27
Tak dla rozluźnienia atmosfery i wracając do GTA - kupiłem sobie na promocji steamowej ostatnio i szczerze żałuję. Nudne to strasznie, historia nie wciągnęła mnie w żadnym momencie, bohaterowie to miałkość do potęgi. Przeszedłem w sumie dlatego, bo zapłaciłem i czekałem, że może sie jakoś rozkręci. Nie wiem, może już wyrosłem i nie jara mnie ta seria po prostu? Żarty już nie śmieszą jak kiedyś, postacie irytują (każda, dosłownie każda - zwłaszcza jak jedzie się na misję, a im się japy nie zamykaja całą drogę), świat niby zapełniony aktywnościami, ale po cholerę mam jeżdzić na rowerze w grze jak moge iść to zrobić w realu? Na plus system strzelania i jazdy. Radia, co było dla mnie plusem w Vice, San Andreas, i Czwórce - też w znacznej mierze nieciekawe.

Z drugiej strony plusem powinna być ta satyra na dzisiejszy świat, ale jest ona podana tak łopatologicznie, że patrzy się na to z zażenowaniem. Najlepsze jest to, że tą satyrę zauważą gracze dorośli, a nie sam target, którym są, nie oszukujmy się, tzw. gimbazjaliści. A oni, zapewniam, biorą to na poważnie i bez przymrużenia okiem.
 
Co ma przysłowiowy piernik do wiatraka?
Tyle, że nie potrafisz przyjąć elementarnych definicji i podziałów systemów, jakie działają w grach i na jakich opierają się silniki graficzne. Jeśli nie odróżniasz lub nie chcesz odróżnić gry z zamkniętym światem od tej z otwartym i sadzisz, że to pierwsze to tylko lenistwo twórców, to naprawdę nie mamy o czym rozmawiać.
TO NIE JEST NIEMOŻLIWE.
Pisz do Redów, Bethesdy, Ubisoftu, Rockstara i absolutnie każdego wydawcy gry z otwartym światem. Albo nie, załóż projekt na Kickstarterze, że wystarczyło dać kamerę do lustra i nikt na to nie wpadł, głupie łoni.

@lukszwed
Miałem dokładnie to samo, niczym mnie ta część nie porwała, bohaterowie mi się nie podobali, fabuła też nie, muzyka to żart, uśmiechnąłem się parę razy. Najwyraźniej wyrosłem z tego gatunku. :p
 
Last edited:
Tak żeby zbytnio nie odbiegać od tematu powiem, że GTA V jest bardzo solidną i ładną produkcją. Nawet mimo tych kilku niedociągnięć technicznych ;) ...
Pomijając znane już zachwyty, mnie ujęły pewne smaczki możliwe w dialogach. Dwie sytuacje: w pewnym momencie zabijamy w cutscence pewną postać, pozostawiając drugą w rozpaczy nad trupem, już w silniku gry. No i można tę drugą zabić, co zaowocuje odpowiednim komentarzem - kawałek później - z usta jednego z towarzyszy.

Druga sytuacja - powtarzałem pewną misję, gdzie na początku Michaelem jedziemy z domu nad morze, w towarzystwie jego syna. Za pierwszym razem zrobiłem to swoim samochodem. Za drugim jednak gdzieś w połowie wysiadłem i ukradłem inny - w efekcie dialog się mocno zmienił (dłuższa gadka w duchu "co ty odwalasz...").

Poza tym oczywiście poraża rozmiar i głębia tego świata... wczoraj z pół godziny spędziłem oglądając jakieś kreskówki w GTA-owej TV...
 
@I_w_a_N nie jest też niemożliwe dodanie tekstur 2048x2048 do absolutnie każdego mesha. Ale devowie tego nie zrobią, bo klatki oszczędza się na wszystkim co możliwe. Ty zauważysz 50 tekstur niskiej rozdzielczości, a ich w grze jest naprawdę 500, ktoś inny zobaczy inne 50 i każdy się dziwi, czemu te tekstury są takie a nie lepsze. W świecie gry jest dajmy na to 500 luster, idziesz sobie ulicą w Novigradzie i w domach wzdłuż niej są lustra, wchodzisz do takiego domu, UMBRA robi swoje, lustro się pojawia, ale nie ze z góry przypisanym odbiciem, tylko razem z modelem wczytuje się kamera, która musi sprawdzić pole widzenia, czy nie ma okna w pokoju, jak powinno tam działać światło, czy przyjąć to zza lustra czy sprzed. W zamkniętych grach słońce często stoi w miejscu, więc z tym nie ma problemu, poza tym są zamknięte, wszystkie lokacje mogą mieć perfekcyjnie dobrany algorytm wczytywania, i akurat lustro wczyta się tam, gdzie jest mała ilość assetów wymagających dużej mocy obliczeniowej. Twórcy znając ścieżkę, którą gracz może dojść do takiego miejsca wygrali w totka i wiedzą, że tą ścianę to oni mogą doczytać sobie w tym i tym momencie. W Wiedźminie skoczysz sobie, spojrzysz przez okno na lustro i nagle spadek klatek, bo na sekundę gra musiała wygenerować kilka meshy, nową kamerę i jeszcze sprawdzić kilka rzeczy. Nie jestem zaawansowanym grafikiem, ale podstawowa wiedza nabyta nawet na graniu i obserwacji kilku rzeczy i poparta logiką pozwala na wyciągnięcie sensownych wniosków. Odbicia w czasie rzeczywistym zawsze były jednymi z bardziej zasobożernych efektów i nie dziwię się, że twórcy tną je jak leci, w AC Unity, w Wiedźminie 3 i innych otwartych światach. Nie wiem jak w GTAV, ale grę widziałem na własne oczy wymaksowaną i totalnie nie zachwyciła mnie graficznie, możliwe, że znajdziesz tam odbicia kosztem innych rzeczy. Oczywiście, że nie jest to niemożliwe, ale komplikuje sprawę doczytania drobnego mesha do szeregu obliczeń, niepotrzebnych, bo jedna osoba na 1000 spojrzy w lustro, które znajduje się w pokoju, do którego wejdzie 1 na 1000 graczy, czyli 1 na milion. W W1 też mieliśmy zwykły asset lustra, przy którym np. siedziała Triss, ale też dwa lustra, o których twórcy dobrze wiedzieli, że my do nich podejdziemy, że będą użyte w cutscenkach, dlatego zrobili jest z odbiciem w czasie rzeczywistym, choć bez postprocesów, widać dobrze np. brak antyaliasingu w odbiciach(również w The Walking Dead od Telltale). A ścigałki mają w dniu premiery często po 120 klatek na highendowych kartach, można tam nawrzucać wszelkiej maści graficznych bajerów, a gra będzie wciąż płynna, bo to najbardziej zamknięty rodzaj gry ze wszystkich, nie licząc gier 2D czy trójwymiarowych platformówek.
 
Nie wiem jak w GTAV, ale grę widziałem na własne oczy wymaksowaną i totalnie nie zachwyciła mnie graficznie...

Mówisz między innymi o tych super poruszających się cieniach pod wpływem upływu czasu w grze :DDD?
 
Tak dla rozluźnienia atmosfery i wracając do GTA - kupiłem sobie na promocji steamowej ostatnio i szczerze żałuję. Nudne to strasznie, historia nie wciągnęła mnie w żadnym momencie, bohaterowie to miałkość do potęgi. Przeszedłem w sumie dlatego, bo zapłaciłem i czekałem, że może sie jakoś rozkręci. Nie wiem, może już wyrosłem i nie jara mnie ta seria po prostu? Żarty już nie śmieszą jak kiedyś, postacie irytują (każda, dosłownie każda - zwłaszcza jak jedzie się na misję, a im się japy nie zamykaja całą drogę), świat niby zapełniony aktywnościami, ale po cholerę mam jeżdzić na rowerze w grze jak moge iść to zrobić w realu? Na plus system strzelania i jazdy. Radia, co było dla mnie plusem w Vice, San Andreas, i Czwórce - też w znacznej mierze nieciekawe.

Widać spodziewałeś się czegoś w stylu RPG'a, a dostałeś jedynie dobrą grę akcji ;) . Rockstar zawsze był znany z pewnego specyficznego rodzaju poczucia humoru i albo się go trawiło albo nie. Fakt, że świat jest "zapaćkany" przeróżnymi aktywnościami, niczym nasze polskie miasta psimi kupami, nie znaczy, iż będą one oryginalne i ciekawe. Przynajmniej nie wszystkie. Takie jest oczekiwanie konsumenta aby znaleźć się w świecie wypełnionym rzeczami do robienia. Pamiętaj, że nikt cię nie zmusza do wykonywania tych setek pomniejszych zadań - to tylko aktywności dla "maniaków".
Co do jazdy na rowerze w Realu to nie polecam, bo tam tyle tych półek z towarami, a i ochrona sklepu zapewne zaraz by się zorientowała ;)....
Ale tak na poważnie - nie wiem czemu narzekasz na każdy typ aktywności w grze, który możesz robić też w realnym świecie? Bardzo dużo, w sowim życiu, zapewne chodzisz, może nawet biegasz czy jeździsz samochodem lub pływasz. Uważasz, że gry pokroju GTA powinny być pozbawione tego typu momentów? A może powinny być na siłę urozmaicone aby odbiegały od tego co robisz w swoim życiu? Może więc bieg z saltem i półobrotem co 10 kroków, albo jazda samochodem tylko na dwóch kołach z robieniem "pączków" (donuts) na każdym większym zakręcie?
Wchodzimy w obszary absurdu? Wiedz, że równie niedorzeczne są zarzuty o możliwość robienia rzeczy, które można wykonać prawdziwym świecie, w grze która w jakiś sposób (przynajmniej światem - bo nie jest osadzona na Marsie i nie strzelamy do ufoludków) w naszej rzeczywistości.

O, i tak przy okazji ciekaw jestem ile razy w swoim życiu miałeś możliwość precyzyjnych skoków na spadochronie czy downhill'u (jest jakiś polski odpowiednik tego określenia?) na rowerze?

Z drugiej strony plusem powinna być ta satyra na dzisiejszy świat, ale jest ona podana tak łopatologicznie, że patrzy się na to z zażenowaniem. Najlepsze jest to, że tą satyrę zauważą gracze dorośli, a nie sam target, którym są, nie oszukujmy się, tzw. gimbazjaliści. A oni, zapewniam, biorą to na poważnie i bez przymrużenia okiem.

GTA nie jest skierowany do, jak to nazwałeś, "gimbazy". Produkcja ma kategorię PG 18. Zapewniam cię, że nie była tworzona z myślą o niedorosłej młodzieży ale o graczach bardziej dojrzałych. Sam z resztą niejako obalasz swoją teorię pisząc o satyrze, którą zrozumieją/zauważą tylko dorośli.
Pomyśl - czy bardziej od twórców zależy treść ich własnej gry, czy ostateczny przekrój wiekowy odbiorców?
Tutaj wchodzimy w inny, niezwykle szeroki, temat ocen treści gier i ich respektowania przez sprzedawców (ewentualnie "kontroli rodzicielskiej" ).

@Rustine

Włożę kij w mrowisko i powiem, że głównym powodem tego stanu rzeczy (kastrowania niektórych efektów) jest multiplatformowość dużych produkcji. Skutkuje to spełnieniem snów komunistów czyli równością. Niestety ograniczeń sprzętu się nie przeskoczy stąd też równa się do najsłabszych. Zrobienie czegoś "ekstra" po prostu nie kalkuluje się smutnym panom w garniturach nieustanni siedzących nad tabelkami Excela. Czasem w decyzjach utwierdzają ich duże koncerny z USA czy Japonii (ale to już nieco spiskowa teoria, chociaż zapewne nie bez żadnego pokrycia w rzeczywistości).

Aha...



@PATROL

Tak, jestem świadom, że teoretycznie jest możliwe zrobienie gry o grafice niemal "realistycznej" (co oznacza to stwierdzenie w przypadku obrazu generowanego przez komputer to też temat na zupełnie inną głęboką dyskusję - wbrew pozorom zagadnienie nie jest oczywiste). Większość postaci, oraz niektóre elementy otoczenia (przy tworzeniu gry) powstają przecież w "dużej rozdzielczości" (poprawnie byłoby rzec w modelach o złożonej siatce wielokątów) na których tworzy się normal mapy i tekstury wynikowe, miej złożonych, postaci ( tzw."low poly"). Tak więc jest to tylko niemożliwe z powodu niedorzecznej mocy obliczeniowej jaką trzeba by włożyć w ten proces. Stąd też pewne sztuczki i kompromisy - jak mapowanie wypukłości zamiast modelowania ich 3D, zmienny LoD modeli oraz tekstur w zależności od odległości kamery, czy też stosowanie bufora głębokości (bufor Z) aby usprawnić renderowanie sceny.
Kiedyś miałem krótki okres styczności z grafiką 3D (co prawda nie w grach ale zawsze) i grubsza jestem świadomy co trzeba zrobić tworząc lustro (czy lustrzaną powierzchnie), a już na pewno z jakimi wiąże się to kosztami. Nie zapominajmy jednak, że tworząc taką powierzchnię (i w efekcie generując drugi obraz) mamy na ogół pełen wpływ na to jaki on będzie (czy raczej jak złożone odbicie powstanie) oraz gdzie owe lustro postawimy (upewniając się uprzednio aby, broń boże, nie pokazywało przytoczonego widoku zza okna lub innych skomplikowanych scen). Mało tego jestem niemal przekonany, że istnieje technika pozwalająca (w odbiciach) nakładać postacie 3D na uprzednio wyrenderowane (i z grubsza niezmienne) elementy otoczenia. Należy spojrzeć chociażby na masę starych przygodówek, gdzie trójwymiarowe postacie poruszały się po "płaskich tłach" (chociaż może akurat to nie jest przykład najtrafniej oddający naturę rzeczy). Wówczas koszty "obliczeniowy" omawianego zabiegu byłby jeszcze niższy.

Stąd też dalej obstaję na tym, że aby dało się to zrobić nie należy wymagać przysłowiowych gruszek na wierzbie.
 
Last edited:
ale po cholerę mam jeżdzić na rowerze w grze jak moge iść to zrobić w realu?
Pojeżdżenie sobie po LA na rowerze w realu może być nieco problematyczne. Inne rzeczy, które można robić w tej grze raczej również.
Na plus system strzelania i jazdy.
No i jeśli nie są dla ciebie plusem genialnie zrobione cutsceny (animacje, grafa, ironiczno-cyniczne teksty bohaterów, to jak się zachowją i jak to jest zrobione) no to raczej (i nie mnie wnikać z jakich powodów) nie jest to gra dla ciebie.
A ta prostota i ,,łopatologia'' to akurat jest ,,sól'' tej serii. Głebi w tym nie ma. Od tego są inne tytuły.

Scenairusz ( podobno 3500 stron http://www.gamesreviews.com/news/07/grand-theft-auto-vs-script-3500-pages-long/), cóż, mnie się akurat podoba.
 
Last edited:
Przekonaliście mnie, widocznie nie jest to gra dla mnie. O tyle jest to dziwne, że każda z pozostałych odsłon mi sie podobała, grałem niedawno np.w Vice City i było spoko. Co do cutscen to doceniam reżyserię, ale przez to, że postacie w nich występujące były dla mnie strasznie irytujące - nie sprawiało mi przyjemności oglądanie ich.
 
O tyle jest to dziwne, że każda z pozostałych odsłon mi sie podobała, grałem niedawno np.w Vice City i było spoko.
To pewnie ten specyficzny klimat LA. Ze wszystkich odsłon najmniej podobają mi się San Andreas i właśnie "piątka". W pierwszym gangi, gangi i jeszcze więcej czarnych gangów, a w drugim gangi, gangi i Holiłudy. Blee.
 
Były swojego czasu takie plotki, że GTA 6 to będzie właśnie powrót do Vice City i lat '80. Ja bym bardzo chciał, ale o ile Vice City wydaje się prawdopodobne tak lata '80 już niestety mniej. Musieliby wyciąć z gry sporo elementów, które są od jakiegoś czasu obecne w serii (smartfony, internet itp.).
 
Czwórka pod względem zawartości była bardzo okrojona względem San Andreas, więc nie byłbym tego taki pewien. Rockstar ma jaja.
 
Last edited:
To pewnie ten specyficzny klimat LA. Ze wszystkich odsłon najmniej podobają mi się San Andreas i właśnie "piątka". W pierwszym gangi, gangi i jeszcze więcej czarnych gangów, a w drugim gangi, gangi i Holiłudy. Blee.
W sumie klimat gangów jest chyba tylko w ścieżce Franklina, chyba zresztą najsłabszej.

Mnie póki co cholernie się spodobał klimat Sandy Shores - takiego kraju "rednecków" - i wątek TP Enterprise. Niestety dość szybko się stamtąd przenosimy do LS (i dalej zapewne już specjalnie nie wracamy - jeśli się mylę, to nie spoilujcie).

A co do spekulacji nad GTA 6 - ja bym chętnie wrócił do Londynu. Ale pewnie szans na to nie ma, seria jednak jest skierowana głównie do Amerykanów, a tamten odprysk ponoć był finansową klapą.

No i w sumie fajnie byłoby, gdyby ponownie wyszli poza GTA - tak jak przy Red Dead Redemption (dla mnie najbardziej nieodżałowany tytuł, pominięty z braku wersji PC).
 
Last edited:
Top Bottom