Mass Effect

+
raison_d_etre;n8243550 said:
Zastanawiałem się nad tym, bo wiem, że fanboy to raczej obraźliwe lub pogardliwe określenie. Ale gdy ktoś sam się określa tym terminem, to już jest to w pewnym sensie okazywanie dumy z bycia fanem. Ogólnie fangirl w mojej wypowiedzi było określeniem żartobliwym, na pewno bez intencji obrażenia cię, choć zdawałem sobie sprawę, że może być inaczej odebrane.

Owszem, użyte wobec kogoś zwykle ma to pogardliwy wydźwięk i niejako umniejsza to, co rozmówca ma bo powiedzenia, no bo fanboy/fangirl to pewno łyka bezmyślnie każde gówno niczym młody pelikan ;) Ale sama siebie tak określam, jak najbardziej.
 
Ithlinne_Aegli;n8243020 said:
nie bohaterowie wojenni jak Shepard jeszcze zanim ją poznajemy
W sumie różnica wieku też może mieć znaczenie. Shepard w Trylogii ma coś 28-31 lat.

 
maritimus;n8244040 said:
W sumie różnica wieku też może mieć znaczenie. Shepard w Trylogii ma coś 28-31 lat.

Oczywiście, że ma znaczenie. Wiek, doświadczenie, charakter, wszystko jest inne. W trakcie misji na Eden Prime Shepard ma 29 lat, biologicznie bodajże niecałe 31 w momencie zakończenia ME3 (no bo wiadomo, dwa lata z życiorysu jej wycięło).
 
Tu nie chodzi o kopiowanie postaci z poprzednich części, a o problem pogodzenia się z faktem, że praktycznie nadzór nad dziesiątkami tysięcy istot wpadł w ręce niedoświadczonego młodzieńca (będę używał formy męskiej), który znany jest tylko z tego, że jest potomkiem kogoś sławnego w pewnych kręgach. Wszyscy bez żadnej refleksji godzą się na powierzenie sukcesu tak ogromnego przedsięwzięcia w ręce losowej osoby, której jedynym atutem jest to, że została namaszczona w sensie właściwie monarszym czy religijnym. Oto mój sukcesor, kolejny Pathfinder. Nawet symboliczną koronę dostał jeśli mi wiadomo.
Wybraniec.
 
raison_d_etre;n8233000 said:
Chyba nawet Sławek Serafin o tym wspominał jako przykład scenariuszowych absurdów. Ciekawi mnie, czy twoje przestawienie myślenia wiązało się z przyjęciem do wiadomości, że być może scenariusz pisał nastolatek, ale wzruszyłeś ramionami, bo nie ma o co kruszyć kopii, czy też stwierdziłeś, że postawienie kogoś tak mało dojrzałego i doświadczonego na czele wyprawy kolonizacyjnej jest dopuszczalnym krokiem, bo to space opera, dzięki czemu mogłeś już z większym komfortem grać dalej?

Pisanie bez zbędnych zgryźliwości bardzo sprzyja higienie dyskusji.

Wracając do sedna. Moje "przestawienie myślenia" wiązało się z faktem, że przestałem podświadomie utożsamiać Rydera z Shepardem.

Jeśli już czepiamy się logiki, to sama funkcja Pioniera w Inicjatywie nie ma sensu.

W ramach wykreowanego świata Ryder jest jednym z logicznych, potencjalnych kandydatów na Pioniera, bo należy do odpowiedniego korpusu i przeszedł odpowiednie szkolenia przed zapuszkowaniem w stazie. Co nie oznacza, że owe "pasowanie" nie było zaskoczeniem (był bardziej oczywisty kandydat).

Niemal każda gra Bio ma w ramach protagonisty swego rodzaju wybrańca. Chyba jedynie Czempion z DAII wyłamywał się ze schematu.

 
Ciekawe jak ta cała sytuacja wpłynie na proces udostępniania gier przed ich premierą. Studia i wydawcy chyba będą jeszcze bardziej skłonni do wstrzymywania wszelkich form możliwości przedpremierowego zapoznania się z grą lub jej recenzją. Dla dobra graczy oczywiście.
Pierwsze wrażenie zostało w tym wypadku położone głównie przez skopaną mimikę i podobno niezbyt zachęcający początek, ale teraz każdy się będzie obawiał, że nawet jakiś mniej istotny szczegół może odbić się głośnym echem i narobić poważnych szkód. Więc lepiej się będzie narazić na zarzut tchórzostwa oraz ukrywania słabej jakości i liczyć jednak na niepowstrzymaną chęć nabycia gry.
 
Last edited:
raison_d_etre;n8254570 said:
podobno niezbyt zachęcający początek

Mnie wciągnęło praktycznie od razu, ale owszem, gra nabiera prawdziwego charakteru i tempa po Eos tak naprawdę, staje się dużo, dużo lepsza. A tylko Eos było w trialu udostępnione i to też nie w całości.
 
raison_d_etre;n8254570 said:
Pierwsze wrażenie zostało w tym wypadku położone głównie przez skopaną mimikę
Zauważ jednak, że hejt zaczął się jeszcze przed trialami - wytykano ujęcia ze zwiastunów i oficjalnych gameplayów. No a potem się nakręciło, ludzie sami zaczęli memować.
 
Nars, nie wiem czy wiesz ale w grze jest opcja kustomizacji bliźniaka, więc sam sobie narobiłeś dziwactw. Po za tym, teoretycznie jest możliwe żeby bliźniaki miały różnych ojców :) więc i tak dziwna sytuacja może się teoretycznie zdarzyć:)
 
Tarathelion;n8257700 said:
Nars, nie wiem czy wiesz ale w grze jest opcja kustomizacji bliźniaka, więc sam sobie narobiłeś dziwactw. Po za tym, teoretycznie jest możliwe żeby bliźniaki miały różnych ojców :) więc i tak dziwna sytuacja może się teoretycznie zdarzyć:)
Założyłem, wydaje mi się całkiem logicznie, że bliźniak zostanie dostosowany automatycznie, na wzór ojca.

Słyszałem też, że jedno dziecko może mieć więcej niż jedną matkę, nie wspominając o nie wspominaniu w grze o "drugim ojcu". Ergo, straaaaaaaaszliwie to naciągane. :p
 
raison_d_etre;n8258960 said:
Ciekawy artykuł w eurogamerze o tym, dlaczego mimika i twarze w Andromedzie są jakie są i jak to można zrobić znacznie lepiej.
Rzeczywiście ciekawy. I chyba warto szczególnie zwrócić uwagę na kwestię ruchu oczu, bo mam wrażenie że to jest główny problem "mimiki" w ME:A. Zresztą zauważyłem to właśnie w pewnej scenie w ME3, gdzie trafiłem na bug gdy Shepard nienaturalnie patrzy się w bok od rozmówcy. Niby mała zmiana, a całkowicie zmienia odczucie.

One recent game that shows off how effective this is is Horizon: Zero Dawn, in which Aloy's eyes constantly shiver and glance to give her an often unnerving sense of life. Dead eyes are one of the biggest issues for game characters, because they're what we tend to focus on.

Chyba nie doceniamy, jak mocno ten element wpływa na naszą percepcję - potocznie mówi się o mimice czy "mowie twarzy", ale kluczowy element to właśnie oczy i ich bezpośrednia okolica. A propos, kiedyś czytałem artykuł (kiedyś w ramach pracy zaliczeniowej się zainteresowałem tą kwestią), dotyczący takowej percepcji wobec muzułmanek w różnych wersjach zasłony. Konkretnie, badanym pokazywano ujęcia tej samej kobiety (bez głosu) w wariantach: goła głowa, zasłona twarzy z widocznymi oczami oraz (abstrakcyjnie) odwrócenie, czyli zasłonięte tylko oczy (w praktyce po prostu chyba zaczerniono odpowiednie fragmenty ujęcia w 1. wariancie); oraz pytano o rozpoznanie uczucia/miny na danym ujęciu. Co ciekawe, różnica pomiędzy wariantami 1 a 2 była stosunkowo niewielka, czyli w większości przypadków i tak badani poprawnie rozpoznali emocję na zdjęciu, po drobnych "znakach" - np. że uśmiech widać po ruchu mięśni w kącikach oczodołów, albo że spojrzenie w bok świadczy o nieszczerości. Natomiast wariant 3. (oczy zasłonięte, ale widać resztę twarzy) powodował już spore problemy z odczytaniem emocji (z czego notabene nasuwa się wniosek, że zasłona twarzy jest mniejszą "barierą dla komunikacji", niż... okulary przeciwsłoneczne).
 
maritimus;n8265460 said:
Chyba nie doceniamy, jak mocno ten element wpływa na naszą percepcję - potocznie mówi się o mimice czy "mowie twarzy", ale kluczowy element to właśnie oczy i ich bezpośrednia okolica.
Ja na pewno jestem świadomy, jak bardzo istotna w odbiorze emocji jest ta część ludzkiej fizjonomii. I każdy, kto ma jakikolwiek związek z tworzeniem w grach wizerunków żywych istot niewątpliwie ma podobną świadomość. Nie wiem, dlaczego dopuszczono w Andromedzie do takiego stanu, ale ktoś tam na pewno musiał widzieć, że zdecydowanie nie wygląda to tak, jak powinno. Chyba że jakimś cudem na skutek zbyt długiego kontaktu i zwykłego przyzwyczajenia stwierdzono, że nie jest tak źle. Coś jak kontrowersje z wyglądem niektórych postaci z Wiedźmina, co do których forumowicze mieli poważne wątpliwości, a według redów wszystko było w porządku. Tutaj na forum też przecież są komentarze, że po pewnym czasie już się tego tak bardzo nie zauważa. Ale przypuszczam, że to raczej kwestia braku czasu ewentualnie niedostatku umiejętności.

Jeszcze w temacie twarzy i mimiki przedstawicieli obcych ras. Przeważają opinie, że w tym wypadku nie dochodzi do dyskomfortu i gracze nie narzekają na stan mimiki. Ale ma to związek z faktem, że wizerunki obcych są w gruncie rzeczy bardzo komiksowe i przypominają postacie z animacji disneyowskich. Przez to nie odczuwa się tak bardzo tego konfliktu między modelem twarzy a dziwaczną mimiką. Dochodzi jeszcze nasz brak umiejętności rozróżniania, co w takiej twarzy jest poprawnym zachowaniem, a co anomalią. Zakładam, że teoretyczny przedstawiciel danego gatunku też by się krzywił na widok dzieła Bioware. Zwróćcie też uwagę, że w praktyce obcy zachowują się właściwie jak ludzie, mają podobną gestykulację czy zachowania społeczne. No ale to powiedzmy norma w tego typu space operach.
 
Last edited:
Naprawdę już szukasz dziury w całym i czegoś żeby się doczepić, nawet nie bardzo chce się dyskutować z takimi zarzutami wobec serii/gatunku ;) Natomiast myślę, że z pewnością masz wiele świetnych, nietuzinkowych pomysłów, więc proponuję samemu coś napisać, chętnie ocenię.
 
Ithlinne_Aegli;n8268870 said:
Naprawdę już szukasz dziury w całym i czegoś żeby się doczepić, nawet nie bardzo chce się dyskutować z takimi zarzutami wobec serii/gatunku
O jakich zarzutach piszesz? Masz na myśli stwierdzenie, że w standardowej, staroszkolnej space operze prawie każdy kosmita to człowiek w halloweenowym kostiumie? Przecież to oczywiste i nawet nie nazwałbym tego zarzutem. Tak po prostu jest. Seria MA porusza się w ramach przyjętych pięćdziesiąt lat temu wzorów i pod tym względem raczej niczym specjalnym się nie wyróżnia. To nie jest science fiction próbujące opisać obce rasy powstałe w wyniku zupełnie innych procesów ewolucyjnych, tylko space fantasy z laserowymi karabinami w miejsce magicznych mieczy.
Można to lubić albo nie, ale to już kwestia gustu.
 
Last edited:
raison_d_etre;n8269520 said:
Masz na myśli stwierdzenie, że w standardowej, staroszkolnej space operze prawie każdy kosmita to człowiek w halloweenowym kostiumie?

Mam dokładnie to samo wrażenie wszystko próbujemy na siłę uczłowieczać. Z resztą podobnie jest z Bogiem jego też uczłowieczamy mówi się ręka Boża "Niech cię ręka Boska broni" et cetera skąd w cholerę wiadomo, że Bóg ma jakąkolwiek rękę? Bo to sobie wymyśliliśmy! Podobnie jest ze space operą wybaczcie dygresję.
 
Esterhazy;n8273090 said:
Ktoś mi powie w jaki sposób dostają ten feedback od fanów? Chyba nie mają na myśli facebooka...

Chyba w sumie najbardziej Twitter, bo większość twórców ma swoje konta i czytają większość wiadomości, bardzo często odpisują.

A jeśli chodzi o ogłoszenie to też myślę, że DLC z quarianami. Patch może też przy okazji i może jakieś słówko o przyszłości serii, byłoby miło.
 
Top Bottom