maritimus;n8265460 said:
Chyba nie doceniamy, jak mocno ten element wpływa na naszą percepcję - potocznie mówi się o mimice czy "mowie twarzy", ale kluczowy element to właśnie oczy i ich bezpośrednia okolica.
Ja na pewno jestem świadomy, jak bardzo istotna w odbiorze emocji jest ta część ludzkiej fizjonomii. I każdy, kto ma jakikolwiek związek z tworzeniem w grach wizerunków żywych istot niewątpliwie ma podobną świadomość. Nie wiem, dlaczego dopuszczono w Andromedzie do takiego stanu, ale ktoś tam na pewno musiał widzieć, że zdecydowanie nie wygląda to tak, jak powinno. Chyba że jakimś cudem na skutek zbyt długiego kontaktu i zwykłego przyzwyczajenia stwierdzono, że nie jest tak źle. Coś jak kontrowersje z wyglądem niektórych postaci z Wiedźmina, co do których forumowicze mieli poważne wątpliwości, a według redów wszystko było w porządku. Tutaj na forum też przecież są komentarze, że po pewnym czasie już się tego tak bardzo nie zauważa. Ale przypuszczam, że to raczej kwestia braku czasu ewentualnie niedostatku umiejętności.
Jeszcze w temacie twarzy i mimiki przedstawicieli obcych ras. Przeważają opinie, że w tym wypadku nie dochodzi do dyskomfortu i gracze nie narzekają na stan mimiki. Ale ma to związek z faktem, że wizerunki obcych są w gruncie rzeczy bardzo komiksowe i przypominają postacie z animacji disneyowskich. Przez to nie odczuwa się tak bardzo tego konfliktu między modelem twarzy a dziwaczną mimiką. Dochodzi jeszcze nasz brak umiejętności rozróżniania, co w takiej twarzy jest poprawnym zachowaniem, a co anomalią. Zakładam, że teoretyczny przedstawiciel danego gatunku też by się krzywił na widok dzieła Bioware. Zwróćcie też uwagę, że w praktyce obcy zachowują się właściwie jak ludzie, mają podobną gestykulację czy zachowania społeczne. No ale to powiedzmy norma w tego typu space operach.