Rany, ty masz rację. W dodatku takie drzewo to nie takie hop siup. To nowe życie. To tak jak z dzieckiem. Już w gimnazjum uczą, że stajesz się odpowiedzialnym za to, co oswoisz. A ja bym tak sobie ot tak chciał zaśmiecać świat nowymi istnieniami. To by było nie w porządku względem was (bo przecież nie każdy chce mieszkać wśród drzew), jak i względem samych drzew (bo przecież nie każde drzewo chce być posadzone, a jeśli już, to chyba powinno mieć wpływ na to, gdzie ma zostać posadzone). Nie, nie chcę, żeby tak wyglądało moje miasto. Bardzo nie chcę. Przepraszam za własną głupotę i lekkomyślność. Bo któż mi dał władzę by decydować o życiu drzew?