Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Zdumiewające, jak bardzo uniwersalny charakter może mieć dyletanctwo.
mnie też to zdumiewa, tak samo jak powszechne chamstwo i prostactwo.wszyscy myślą, że im głośniej i agresywniej będą krzyczeć tym więcej racji mają - a jest wręcz przeciwnie.a co do pana Petera Schiffa (wyglądającego na jakiegoś pastora ichniego kościoła - takiego co pląsa z mikrofonem na tle chórków)dlaczego skoro jest taki dobry - to nikt go nie chce?czemu nie zrobiono go ministrem finansów/skarbu?i dlaczego skoro szkoła austriacka jest taka wspaniała - to jeszcze ŻADNE państwo nie pokusiło się o jej wprowadzenie?odp: bo nie wspaniała, tylko głupia.
 
laczego skoro jest taki dobry - to nikt go nie chce?czemu nie zrobiono go ministrem finansów/skarbu?
To już jest przyczynek do dyskusji pod hasłem "Blaski i cienie demokracji".Bez mała można rzec, że to przez debili twojego pokroju.Z resztą, nie uważałeś na lekcjach historii - szkoła austriacka to bez mała całe XIX stulecie, a XX mniej więcej do I wojny światowej. Nie modelowo, ale podobnie.W tych czasach światowy PKB wzrósl stukrotnie, wynaleziono więcej wynalazków, niż przez wcześniejsze 2000 lat, poziom życia ogólu obywateli wzrastał w sposób ciągły (Tego nie negują obecnie nawet marksiści), dokonano przełomu w nauce, sztuce itd. Poziom życia ówczesnych robotników, mimo, że stale wzrastający, był mniejszy niż jest obecnie. Jednak porównywanie stopnia akumulacji kapitału w XIX a XXI wiekiem to niedorzeczność.Jesteś dyletantem i nie masz wiedzy w dziedzinach, o których mówisz. To nie chamstwo, a szczerość z mojej strony.
 
Panowie.Ja rozumiem, że traktujecie dyskusję poważnie, ale panujcie nad sobą ;)Nie wyzywać się już, wyluzować. Obaj :peace:
 
http://prawica.net/node/1188
Tempo bogacenia się Brytyjczyków w XIX wieku było wysokie i wcześniej niespotykane: ?przeciętna stopa wzrostu w wysokości [size=12pt]2%[/size] rocznie, utrzymywana w Wielkiej Brytanii od 1780 do 1914 roku uczyniła z tego małego kraju światowe mocarstwo.
http://cargo.ue.wroc.pl/publikacje/07_Zmuda.pdf
Rozwój gospodarki Chińskiej Republiki Ludowej, który obserwujemy od końcalat 70-tych ubiegłego wieku, jest ewenementem na skalę światową. Wysokie i stałetempo wzrostu gospodarczego, oscylujące wokół [size=12pt]10%[/size], wpłynęło na zmianę pozycjiChin w gospodarce światowej. Chińska Republika Ludowa ewoluuje obecnie zgłównego antyglobalisty w państwo, charakteryzujące się przyspieszonymi procesamiintegracji własnej gospodarki ze światem.
na matematycy w 1. klasie uczyli mnie, że 2 < 10na szczęście matematyka to nauka ścisła i na machinacje Austriaków odporna, ja wohl!
Z resztą, nie uważałeś na lekcjach historii - szkoła austriacka to bez mała całe XIX stulecie, a XX mniej więcej do I wojny światowej.
to znaczy, że ktoś nie ukończył szkoły podstawowej - ponieważ gdyby uważał/był do końca na zajęciach to by wiedział, że 2% wzrostu to baaardzo mało.posłużę się cytatem:
Jesteś dyletantem i nie masz wiedzy w dziedzinach, o których mówisz.
Gwoli wyjaśnienia dlaczego ŻADNE państwo nie wprowadziło szkoły austriackiej: jest ona 5 razy gorsza od komunizmu chińskiego. Czegoś takie nawet Korea Północna mogła by nie przetrwać.
 
Filemonie, Chińczycy są bardzo biedni, stąd stanowią tanią siłę roboczą, więc, ze względu na otwartość i coraz mniejsze rozmiary świata względem technik komunikacyjnych, podczas wyrównywania się poziomów bogactwa inne państwa tracą, a Chiny zyskują.Ponadto nie rozumiem. Raz negujesz kapitalizm, że to zło, że dąży tylko do bogactwa, a innym razem chwalisz socjalizm, bo Chiny mają wysoki wzrost gospodarczy - ale jakim kosztem? Obecny rozwój Chin to kolejny Wielki Mur, przy którego budowie cierpią ludzie, że się tak wyrażę demagogicznie, bo nie mam czasu na zbieranie faktów, nie jestem ani studentem ani bezrobotnym.
 
Fileemon, kiedy myślałem, że już niżej nie upadniesz w swoim krętactwie i szerzeniu głupoty, ty wziąłeś łopatę i zacząłeś kopać.
 
fileemon said:
wszyscy myślą, że im głośniej i agresywniej będą krzyczeć tym więcej racji mają - a jest wręcz przeciwnie.
fileemon said:
http://prawica.net/node/1188
Tempo bogacenia się Brytyjczyków w XIX wieku było wysokie i wcześniej niespotykane: ?przeciętna stopa wzrostu w wysokości [size=12pt]2%[/size] rocznie, utrzymywana w Wielkiej Brytanii od 1780 do 1914 roku uczyniła z tego małego kraju światowe mocarstwo.
http://cargo.ue.wroc.pl/publikacje/07_Zmuda.pdf
Rozwój gospodarki Chińskiej Republiki Ludowej, który obserwujemy od końcalat 70-tych ubiegłego wieku, jest ewenementem na skalę światową. Wysokie i stałetempo wzrostu gospodarczego, oscylujące wokół [size=12pt]10%[/size], wpłynęło na zmianę pozycjiChin w gospodarce światowej. Chińska Republika Ludowa ewoluuje obecnie zgłównego antyglobalisty w państwo, charakteryzujące się przyspieszonymi procesamiintegracji własnej gospodarki ze światem.
na matematycy w 1. klasie uczyli mnie, że 2 < 10na szczęście matematyka to nauka ścisła i na machinacje Austriaków odporna, ja wohl!
Z resztą, nie uważałeś na lekcjach historii - szkoła austriacka to bez mała całe XIX stulecie, a XX mniej więcej do I wojny światowej.
to znaczy, że ktoś nie ukończył szkoły podstawowej - ponieważ gdyby uważał/był do końca na zajęciach to by wiedział, że 2% wzrostu to baaardzo mało.posłużę się cytatem:
Jesteś dyletantem i nie masz wiedzy w dziedzinach, o których mówisz.
Gwoli wyjaśnienia dlaczego ŻADNE państwo nie wprowadziło szkoły austriackiej: jest ona 5 razy gorsza od komunizmu chińskiego. Czegoś takie nawet Korea Północna mogła by nie przetrwać.
Mały hipokryta :pNie krzycz tak, bo się spocisz :)
 
Ale trzeba Fileemonowi przyznać, że dba o swoje posty. Cytuje, wytłuszcza, podkreśla, zmienia rozmiar czcionki (raz zwiększa, innym razem zmniejsza), używa tagu
....
 
Jeżeli mam 2 zł i zarobiłem dodatkową złotówkę, to wychodzi na to, że miałem w przeciągu roku (dajmy na to) wzrost o 50 %.Jeżeli mam 50 zł i zarobię 2,5 zł, to w ciągu tego roku odnotowałem wzrost o 5%.Która sytuacja jest lepsza?W tym tekście jest zresztą zaznaczone, że gospodarka chińska "integruje się" z międzynarodową - tzn. nadrabia kilkudziesięcioletnie zacofanie, spowodowane polityką socjalistów.W Chinach stosuje się rozwiązania kapitalistyczne- Chinczycy znają i studiują dzieła klasyków ekonomii, takich jak Mises . Nawet na wikipedii (zakładam, że nie masz innych źrodeł informacji) stoi jak wół, co jest źródłem potęgi gospodarczej Chin.Chwaląc ich wzrost, chwalisz liberalne rozwiązania ekonomiczne i autorytarny system rządów. Krótko mówiąc, strzał w stopę. :)Ten człowiek - http://pl.wikipedia.org/wiki/Deng_Xiaoping -wprowadził w Chinach kapitalizm.Dziwnym trafem od tego czasu wzrostu PKB utrzymuje się na wysokim poziomie. Niesamowity zbieg okoliczności.BTW, porównywanie możliwości produkcyjnych dzisiejszego świata z Wielką Brytanią z 1780 r nie świadczy najlepiej o kondycji psychicznej tego, kto to robi.
 
Nurtuje mnie ostatnio pewna kwestia. Mianowicie! Załóżmy taką sytuację. Mamy papierosa, a w jego czubek wtykamy nabój małego kalibru, pociskiem do filtra. Zakładając, że ładunek można odpalić przez podgrzanie zapalniczką, jak zachowa się ów wyrób rusznikarski? Czy, mimo braku 'prowadnicy', jaką stanowi lufa, mimo braku bruzd [swoją drogą, inna kwestia. Dlaczego w ogromnej większości broni, z jaką się zetknąłem owe bruzdy są prawoskrętne? Jakaś moda/standard, czy ma to znaczenie? {stawiam na to pierwsze, ale wolę się upewnić ;p}], które znacząco wpływają na zasięg i stabilizację toru lotu poprzez nadanie pociskowi właściwej rotacji - poleci toto? Będzie miało siłę przebicia? Czy po prostu zrobi 'bum'? A może poleci kawałek [wszak to odległość kilku centymetrów] i rozkrwawi podniebienie? Nie pytam się zamiarując samobójstwa, po prostu zobaczyłem gdzieś w necie [na demotywatorach?] takie zdjęcie i mnie to zaintrygowało - czasem po prostu tak mam, że czepi się mnie jakaś pier.doła i nie chce puścić. ;p Z fizyki jestem ostatnim matołem, tak więc z góry uprzedzam ewentualne docinki życzliwych forumowiczów :): zamiast śmiać się - wytłumaczcie.
 
WiosennyArwil said:
Nurtuje mnie ostatnio pewna kwestia. Mianowicie! Załóżmy taką sytuację. Mamy papierosa, a w jego czubek wtykamy nabój małego kalibru, pociskiem do filtra. Zakładając, że ładunek można odpalić przez podgrzanie zapalniczką, jak zachowa się ów wyrób rusznikarski? Czy, mimo braku 'prowadnicy', jaką stanowi lufa, mimo braku bruzd [swoją drogą, inna kwestia. Dlaczego w ogromnej większości broni, z jaką się zetknąłem owe bruzdy są prawoskrętne? Jakaś moda/standard, czy ma to znaczenie? {stawiam na to pierwsze, ale wolę się upewnić ;p}], które znacząco wpływają na zasięg i stabilizację toru lotu poprzez nadanie pociskowi właściwej rotacji - poleci toto? Będzie miało siłę przebicia? Czy po prostu zrobi 'bum'? A może poleci kawałek [wszak to odległość kilku centymetrów] i rozkrwawi podniebienie? Nie pytam się zamiarując samobójstwa, po prostu zobaczyłem gdzieś w necie [na demotywatorach?] takie zdjęcie i mnie to zaintrygowało - czasem po prostu tak mam, że czepi się mnie jakaś pier.doła i nie chce puścić. ;p Z fizyki jestem ostatnim matołem, tak więc z góry uprzedzam ewentualne docinki życzliwych forumowiczów :): zamiast śmiać się - wytłumaczcie.
Palenie zabija :O
 
Drong said:
Drong said:
Nurtuje mnie ostatnio pewna kwestia. Mianowicie! Załóżmy taką sytuację. Mamy papierosa, a w jego czubek wtykamy nabój małego kalibru, pociskiem do filtra. Zakładając, że ładunek można odpalić przez podgrzanie zapalniczką, jak zachowa się ów wyrób rusznikarski? Czy, mimo braku 'prowadnicy', jaką stanowi lufa, mimo braku bruzd [swoją drogą, inna kwestia. Dlaczego w ogromnej większości broni, z jaką się zetknąłem owe bruzdy są prawoskrętne? Jakaś moda/standard, czy ma to znaczenie? {stawiam na to pierwsze, ale wolę się upewnić ;p}], które znacząco wpływają na zasięg i stabilizację toru lotu poprzez nadanie pociskowi właściwej rotacji - poleci toto? Będzie miało siłę przebicia? Czy po prostu zrobi 'bum'? A może poleci kawałek [wszak to odległość kilku centymetrów] i rozkrwawi podniebienie? Nie pytam się zamiarując samobójstwa, po prostu zobaczyłem gdzieś w necie [na demotywatorach?] takie zdjęcie i mnie to zaintrygowało - czasem po prostu tak mam, że czepi się mnie jakaś pier.doła i nie chce puścić. ;p Z fizyki jestem ostatnim matołem, tak więc z góry uprzedzam ewentualne docinki życzliwych forumowiczów :): zamiast śmiać się - wytłumaczcie.
Palenie zabija :O
Żeś mi wyjaśnił, nie ma co :D
 
kapitalistyczna retoryka w dobrym wydaniu,czyli trochę prawdy, trochę kłamstw podlanych sosem propagandy,z mojej ukochanej wiki:http://pl.wikipedia.org/wiki/Chi%C5%84ska_Republika_Ludowa#Gospodarka
Gospodarka Chin jest najdynamiczniej rozwijającą się na świecie. W 2007 roku nominalny PKB Chin szacowano na 3,38 bln $, co daje trzecie miejsce na świecie za USA i Japonią. Z najnowszych prognoz wynika, że w 2010 roku Chiny będą drugą co do wielkości gospodarką Świata, a do roku 2050 staną się światową potęgą gospodarczą nr 1. Uwzględniając PKB realny chińska gospodarka już od 2001 roku znajduje się na drugim miejscu, a od 2005 roku Chiny są drugim w kolejności największym konsumentem ropy naftowej po USA.
Chiny wg różnych obliczeń są obecnie albo 2. albo 3. gospodarką świata. to że przegonią USA jest już pewne.parafrazując przykład, Chiny mając 50.000.000 zł zarabiają rocznie 5.000.000 zł, w następnym mają 55.000.000 zł zarabiają w kolejnym roku 5.500.000, itd. żeby zrozumieć na czym polega procent złożony polecam:http://mi.kn.bielsko.pl/~mi01kcz/procenty/bank.htmli tak Chiny startując z poziomu 50.000.000 po 15 latach 10% wzrostu osiągają poziom 189 874 917a USA startując z poziomu 100.000.000 po 15 latach 3% wzrostu osiągają poziom 151 258 972która sytuacja jest lepsza?oczywiście, że w Chinach stosuje się kapitalizm, tylko że to kapitalizm właśnie w najgorszym wydaniu - nie, nie najgorszym - najgorszy jest austryjackija nie chwalę wzrostu Chin - osiągniętego np. całkowitym zniszczeniem środowiska oraz tradycyjnym kapitalistycznym wyzyskiem słabszych,Chińczycy są bardzo pragmatyczni i wzięli z kapitalizmu wszystko co "najlepsze" dla rozwoju gospodarczego, ale nawet oni dostają spazmów śmiechu na myśl o związania Juana ze złotem, nie mówiąc już o wysadzeniu w powietrze systemu bankowego.wbrew temu, co uważa parę osób, nie krytykuję kapitalizmu,krytykuje natomiast całkowite oderwanie biznesu od społeczeństwa,bo całkowita wolność gospodarcza prowadzi m.in. do sprzedaży dopalaczy w automatach (niech je sobie kupują 10 latki, a co),do niszczenia kultury (kradzież Arbeit macht frei),i na końcu do rewolucji - ponieważ powstaje rzesza wykluczonych, którymi nikt się nie przejmujePS. GB miała 2% wzrost od 1780 do 1914, chiny w latach 70 reprezentowały poziom GB z początku wieku.
 
WiosennyArwil said:
Nurtuje mnie ostatnio pewna kwestia. Mianowicie! Załóżmy taką sytuację. Mamy papierosa, a w jego czubek wtykamy nabój małego kalibru, pociskiem do filtra. Zakładając, że ładunek można odpalić przez podgrzanie zapalniczką, jak zachowa się ów wyrób rusznikarski? Czy, mimo braku 'prowadnicy', jaką stanowi lufa, mimo braku bruzd [swoją drogą, inna kwestia. Dlaczego w ogromnej większości broni, z jaką się zetknąłem owe bruzdy są prawoskrętne? Jakaś moda/standard, czy ma to znaczenie? {stawiam na to pierwsze, ale wolę się upewnić ;p}], które znacząco wpływają na zasięg i stabilizację toru lotu poprzez nadanie pociskowi właściwej rotacji - poleci toto? Będzie miało siłę przebicia? Czy po prostu zrobi 'bum'? A może poleci kawałek [wszak to odległość kilku centymetrów] i rozkrwawi podniebienie? Nie pytam się zamiarując samobójstwa, po prostu zobaczyłem gdzieś w necie [na demotywatorach?] takie zdjęcie i mnie to zaintrygowało - czasem po prostu tak mam, że czepi się mnie jakaś pier.doła i nie chce puścić. ;p Z fizyki jestem ostatnim matołem, tak więc z góry uprzedzam ewentualne docinki życzliwych forumowiczów :): zamiast śmiać się - wytłumaczcie.
Pocisk składa się z dwóch części:pocisku właściwego i łuski z prochem.Proch znajduje się w sumie pomiędzy pociskiem a łuską, ponieważ łuska jest rurą, która kieruje siłę wybuchu w dwie strony i jedną ze stron blokuje łuska, drugą zaś pocisk.W broni łuskę blokuje zamek - dlatego siła wybuchu (czyli gazy) kieruje się w stronę pocisku, który wypychają. W ten sposób nadawany jest pociskowi pęd.Kiedy jednak mechanizm zamka nie blokuje łuski, musimy wziąć pod uwagę, że zasada pędu działa nie na masę łuski, broni i strzelca, przeciw masie pocisku, ale na masę samej łuski przeciw masie pocisku. W tym wypadku masa pocisku jest znacznie większa. Energia eksplozji zostaje więc w znacznej mierze przekazana łusce - i to łuska nabiera zabójczej prędkości :)To samo w ognisku - jak wrzucisz nabój do ogniska, to pocisk zostanie w ognisku, a zaatakuje Cię łuska.Chcąc więc kogoś zabić papierosem, wkładaj nabój łuską w stronę filtra ;)
 
Vattghern said:
Vattghern said:
Nurtuje mnie ostatnio pewna kwestia. Mianowicie! Załóżmy taką sytuację. Mamy papierosa, a w jego czubek wtykamy nabój małego kalibru, pociskiem do filtra. Zakładając, że ładunek można odpalić przez podgrzanie zapalniczką, jak zachowa się ów wyrób rusznikarski? Czy, mimo braku 'prowadnicy', jaką stanowi lufa, mimo braku bruzd [swoją drogą, inna kwestia. Dlaczego w ogromnej większości broni, z jaką się zetknąłem owe bruzdy są prawoskrętne? Jakaś moda/standard, czy ma to znaczenie? {stawiam na to pierwsze, ale wolę się upewnić ;p}], które znacząco wpływają na zasięg i stabilizację toru lotu poprzez nadanie pociskowi właściwej rotacji - poleci toto? Będzie miało siłę przebicia? Czy po prostu zrobi 'bum'? A może poleci kawałek [wszak to odległość kilku centymetrów] i rozkrwawi podniebienie? Nie pytam się zamiarując samobójstwa, po prostu zobaczyłem gdzieś w necie [na demotywatorach?] takie zdjęcie i mnie to zaintrygowało - czasem po prostu tak mam, że czepi się mnie jakaś pier.doła i nie chce puścić. ;p Z fizyki jestem ostatnim matołem, tak więc z góry uprzedzam ewentualne docinki życzliwych forumowiczów :): zamiast śmiać się - wytłumaczcie.
Pocisk składa się z dwóch części:pocisku właściwego i łuski z prochem.Proch znajduje się w sumie pomiędzy pociskiem a łuską, ponieważ łuska jest rurą, która kieruje siłę wybuchu w dwie strony i jedną ze stron blokuje łuska, drugą zaś pocisk.W broni łuskę blokuje zamek - dlatego siła wybuchu (czyli gazy) kieruje się w stronę pocisku, który wypychają. W ten sposób nadawany jest pociskowi pęd.Kiedy jednak mechanizm zamka nie blokuje łuski, musimy wziąć pod uwagę, że zasada pędu działa nie na masę łuski, broni i strzelca, przeciw masie pocisku, ale na masę samej łuski przeciw masie pocisku. W tym wypadku masa pocisku jest znacznie większa. Energia eksplozji zostaje więc w znacznej mierze przekazana łusce - i to łuska nabiera zabójczej prędkości :)To samo w ognisku - jak wrzucisz nabój do ogniska, to pocisk zostanie w ognisku, a zaatakuje Cię łuska.Chcąc więc kogoś zabić papierosem, wkładaj nabój łuską w stronę filtra ;)
Czyli, upraszczając to na potrzeby mojego ograniczonego matematycznie rozumku - jeśli wsadzę sobie takiego papierosa w usta i podpalę to zrobi bum i zabije kolegę z przodu? ;p No, a przynajmniej wydłubie mu oko... W sumie jest to całkiem proste i logiczne, ale mówiłem już, że jestem matoł? Sam bym na to nie wpadł w każdym razie, dzięki. ;)Jedna pozycja z Arwilowej Księgi Pytań Egzystencjalnych wykreślona.E: chciałem dać ci oren, ale muszę czekać dwa dni. Chcesz, to się przypomnij wtedy. ;p
 
Czyli, upraszczając to na potrzeby mojego ograniczonego matematycznie rozumku - jeśli wsadzę sobie takiego papierosa w usta i podpalę to zrobi bum i zabije kolegę z przodu? ;p No, a przynajmniej wydłubie mu oko.
Arwil, wiosenny browarek odwołany.
 
Koziek said:
Czyli, upraszczając to na potrzeby mojego ograniczonego matematycznie rozumku - jeśli wsadzę sobie takiego papierosa w usta i podpalę to zrobi bum i zabije kolegę z przodu? ;p No, a przynajmniej wydłubie mu oko.
Arwil, wiosenny browarek odwołany.
:
 
Wczoraj skończyłem zajęcia wcześniej, szedłem tradycyjnie tą samą drogą co zwykle na autobus i mijałem gimnazjum. Musieli mieć przerwę bo spora grupka chłopaków może mających po 14, 15 lat stała przed szkołą. Obejrzałem się w ich stronę i zobaczyłem jak jeden z nich woła kundelka biegającego wokół ich szkoły. Najpierw wszyscy byli uśmiechnięci i zadowoleni a gdy piesek podszedł bliżej ten wołający tak go kopnął, że kundelek odleciał na jakieś pół metra potem zaczął wyć i uciekać bo ten, który go wołał pobiegł za nim i jeszcze chciał mu dołożyć. Cała banda się roześmiała bo to przecież było cholernie zabawne . Miałem ochote zawołać go do siebie i z uśmiechem na twarzy wyku**ić muprosto w żebra. Jednak sumienie mi na to nie pozwoliło i krzyknęłem tylko: "kur*a co ty robisz gnoju!".A teraz powiedzcie mi czy to tylko za moich czasów jak się wołało psa to po to żeby dać mu starą kanapkę z plecaka? Ja nie rozumiem czy takie małe gnojki to nie mają nawet małej namiastki sumienia?Innym razem spotkałem kilku chłopaków którzy byli może w I klasie podstawówki jak ja konczyłem gimnazjum. I opowiedzieli mi przezabawną historię o tym jak to oni wsadzili dla kota petardę w dup*, jak pomalowali psa na różowo itp. Uśmiałem sie po pachy. Ale najlepsza był filmik z ich komórki jak koleś najpierw drażni śpiącego psa, a gdy ten powolutku odchodzi gość łapie go za ogon i zaczyna się kręcic wokół siebie i nie zwraca uwagi że to może go boleć. Najgorsze było to że ich to niemiłosiernie śmieszyło.Wytłumaczcie mi skąd sie tacy ludzie biorą? A może to ja poprostu jestem taki wrażliwy...
 
Nie wiem skąd się biorą, ale ja okrucieństwa wobec zwierząt nie toleruję (co nie znaczy, że nie jem mięsa i biję ludzi w futrze :p), dlatego proponuję zapraszać takowych na arwilowską fajkę. :)
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom