Troika
Temat poświęcony twórczości firmy, która od dawna gryzie ziemie. Spadkobiercy myśli Black Isle zdążyli stworzyć jedynie trzy gry zanim osiągnęli status bankruta. Mimo, że wśród "hardkorowych" fanów crpg produkty spod ręki programistów zyskały miano kultowych, to jednak okazały się totalną klapą finansową. Arcanum, Vampire:Bloodlines i Temple of Elemntal Evil cechowały bardzo oryginalne rozwiązania, idące wbrew ogólnym trendom jak i, niestety, ogromna ilość bugów i niedoszlifowanie. Ostatnio wpadł mi w ręce Bloodlines, wstyd się przyznać, ale jakoś niegdy nie pograłem w to dłużej. Zawsze irytował mnie przydługi tutorial i ogromne problemy techniczne jakie miałem z tą grą. Całe szczęście Bloodlinesowe community cały czas pracuje nad poprawkami, tak więc po zainstalowaniu fan patcha problemy z niewystarczającą ilością fpsów zniknęły, a wraz z tym objawiła mi się niesamowita i wyjątkowa gra :] Choć trza przyznać, nie wolna od błędów. Już po kilku godzinach gry myślałem, że sfajdam się w majty. Od dłuższego czasu czekałem na gierkę, która trafi w moje gusta, a okazało się że taka powstała w 2004 roku, tymczasem ja żyłem sobie w błogiej nieświadomości. Ale do rzeczy. Jak widać mamy możliwość wyboru jednego spośród 8 klanów wampirów. Niby nic wielkiego, ale jak się okazuje obraz gry wygląda zupełnie inaczej dla każdeego z nich. Za pierwszym razem wybrałem klan Ventrue. Mój PC był dostyć wątły, ale jego siła twiła w umyśle, a na dodatek bardzo podobał się paniom. Rozwój postaci przedstawia się doskonale. W odróżnieniu od Witchera, którego "ekran rozwoju postaci" może wydawać się na pierwszy rzut oka podobny, nie jest to jedynie gimmick, a każdy zainwestowany punkt bardzo mocno wpływa na to co dzieje się na ekranie. Punkty doświadczenia ostrzymujemy jedynie za progres w rozwiązywaniu questa lub za jego ukończenie, co okazało się bardzo udanym posunięciem. Nie ma więc sztucznego nabijania xp na pokonanych wrogach, każdy quest staramy się ukończyć jak najlepiej w celu otrzymania jak największej ilości punktów, a każdy punkcik inwestujemy po długim namyśle. W tej grze nie można stworzyć he-mana, który radzi sobie we wszystkim i nie jest to czcze gadanie w stylu wiedźmińskiego PR. Atrybutów i umiejętności jest dosyć sporo, a punktów dośw na tyle mało, że trzeba w pewnym momencie wybrać w czym nasz pc ma być dobry.Bazowałem więc na uwodzeniu, perswazji i zastraszaniu( 3 osobne skille). Czasami, w sytuacjach podbramkowych, przydawała się również umiejętność, którą posiada jedynie klan Venrtue - dominacja umysłu. Dominacja jest jedną z trzech dyscyplin dostępnych klanowi Ventrue( pozostałe Dyscypliny widać na screenie ze statsami) i jedyną jakiej możemy używać również podczas dialogu. Jak to działa? Tak się składa, że Książe wampirów, który zleca Ci parę questów głównych również jest z klanu Ventrue. Kiedy odmawiasz ich przyjęcia używa na tobie dominacji. Nie omieszkałem zrobić screena ciekawych opcji dialogowych jakie w tym momencie posiadasz Do walki używałem broni dystansowej, przede wszystkim Glocka, m4 i shootguna. Swój drugi playtrough zacząłem z kolei Malkiavianinem. Wampiry z tego klanu to totalne świry, mające trudności z odróżnieniem tego co rzeczywiste od tego co uroiło im się w głowie. Już na początku gały wyszły mi z orbit - wszystkie linie doalogowe jakie masz do wyboru są napisane specjalnie dla tej rasy. Również linie NPC różniły się w znacznej mierze od tego co widziałem za pierwszym razem. Amory w barze przestały wchodzić w grę, mój pc miał słaby podryw Tak więc zamiast popijać krew ładnych pań poznanych w barze musiałem zadowolić się dziwkami za 50 dolców. Shootguna zaś zastąpiła siekiera, która tańczy w dłoniach mojego pc i sieje spustoszenie :] Bloodlines jest grą wyjątkową, choćby w tym, że questy poboczne odgrywają tu wiodącą rolę. Są napisane po mistrzowsku i zazwyczaj rozwiązane mogą być na kilka sposobów. Jak to w cywilizowanym świecie, prym wiedzie dialog. I tak, na przykład, właścicielka jednego z barów poprosiła mnie o to, abym sprawił żeby ruski mafioso przestał ją nękać haraczem. Wybrałem się więc do hotelu, w którym mieszka, jednak drzwi do jego pokoju pilnował pewien mięśniak, którego jak widać ograbił fryzjer. Mógłbym w tym momencie wkręcić mu, że jest kluczem, wybierając pierwszą opcje. Jest to opcja dostępna tylko dla klanu Malkiavian( jedna z dyscyplin), używając jej sprawiamy swoim szaleństwem totalny zamęt w głowach NPC, jednak jej użycie kosztuje nas sporo krwi. Wybrałem więc drugą opcje, perswazję. Tego skilla miałem dopakowanego na tyle, aby wiedzieć, że się uda. Znowu wybieram pierwszą opcję, a goryl wpuszcza mnie do środka. Borys nie jest zbyt zadowolony. Tym razem krótka piłka z mojej strony. Nie chcę ryzykować walki z Borysem i jego ochroniarzem, który stoi obok, przysłuc.h.u.jąc(lol, co to za cenzura?) się rozmowie. Wybieram opcje nr 2, Borys świruje. Pozostaje tylko wykorzystać chwilę nieuwagi i pozbyć się Borysa "z partyzanta". To tylko jeden z wielu sposobów na ukończenie tego questa. Siłą Bloodlinesa są perfekcyjnie udźwiękowione dialogi, piękna mimika twarzy oraz mnóstwo opcji do wyboru, w zależności od tego jak rozwijamy swoją postać. Nie zabrakło też charakterystycznego dla twórców FO poczucia humoru Jeśli jesteście zmęczeni hybrydami crpg/action adventure/tps typu Wiedźmin czy Mass Effect to gorąco polecam. Na dzisiaj nie mam już siły pisać więcej. Jeżeli nie mieliście jeszcze żadnej styczności z Bloodlinesem i nie za bardzo wiecie do czego to przypiąć, to wyobraźcie sobie Deus Exa z rozwiniętymi skillami "społecznymi". Ta gra jest nawet lepsza
Temat poświęcony twórczości firmy, która od dawna gryzie ziemie. Spadkobiercy myśli Black Isle zdążyli stworzyć jedynie trzy gry zanim osiągnęli status bankruta. Mimo, że wśród "hardkorowych" fanów crpg produkty spod ręki programistów zyskały miano kultowych, to jednak okazały się totalną klapą finansową. Arcanum, Vampire:Bloodlines i Temple of Elemntal Evil cechowały bardzo oryginalne rozwiązania, idące wbrew ogólnym trendom jak i, niestety, ogromna ilość bugów i niedoszlifowanie. Ostatnio wpadł mi w ręce Bloodlines, wstyd się przyznać, ale jakoś niegdy nie pograłem w to dłużej. Zawsze irytował mnie przydługi tutorial i ogromne problemy techniczne jakie miałem z tą grą. Całe szczęście Bloodlinesowe community cały czas pracuje nad poprawkami, tak więc po zainstalowaniu fan patcha problemy z niewystarczającą ilością fpsów zniknęły, a wraz z tym objawiła mi się niesamowita i wyjątkowa gra :] Choć trza przyznać, nie wolna od błędów. Już po kilku godzinach gry myślałem, że sfajdam się w majty. Od dłuższego czasu czekałem na gierkę, która trafi w moje gusta, a okazało się że taka powstała w 2004 roku, tymczasem ja żyłem sobie w błogiej nieświadomości. Ale do rzeczy. Jak widać mamy możliwość wyboru jednego spośród 8 klanów wampirów. Niby nic wielkiego, ale jak się okazuje obraz gry wygląda zupełnie inaczej dla każdeego z nich. Za pierwszym razem wybrałem klan Ventrue. Mój PC był dostyć wątły, ale jego siła twiła w umyśle, a na dodatek bardzo podobał się paniom. Rozwój postaci przedstawia się doskonale. W odróżnieniu od Witchera, którego "ekran rozwoju postaci" może wydawać się na pierwszy rzut oka podobny, nie jest to jedynie gimmick, a każdy zainwestowany punkt bardzo mocno wpływa na to co dzieje się na ekranie. Punkty doświadczenia ostrzymujemy jedynie za progres w rozwiązywaniu questa lub za jego ukończenie, co okazało się bardzo udanym posunięciem. Nie ma więc sztucznego nabijania xp na pokonanych wrogach, każdy quest staramy się ukończyć jak najlepiej w celu otrzymania jak największej ilości punktów, a każdy punkcik inwestujemy po długim namyśle. W tej grze nie można stworzyć he-mana, który radzi sobie we wszystkim i nie jest to czcze gadanie w stylu wiedźmińskiego PR. Atrybutów i umiejętności jest dosyć sporo, a punktów dośw na tyle mało, że trzeba w pewnym momencie wybrać w czym nasz pc ma być dobry.Bazowałem więc na uwodzeniu, perswazji i zastraszaniu( 3 osobne skille). Czasami, w sytuacjach podbramkowych, przydawała się również umiejętność, którą posiada jedynie klan Venrtue - dominacja umysłu. Dominacja jest jedną z trzech dyscyplin dostępnych klanowi Ventrue( pozostałe Dyscypliny widać na screenie ze statsami) i jedyną jakiej możemy używać również podczas dialogu. Jak to działa? Tak się składa, że Książe wampirów, który zleca Ci parę questów głównych również jest z klanu Ventrue. Kiedy odmawiasz ich przyjęcia używa na tobie dominacji. Nie omieszkałem zrobić screena ciekawych opcji dialogowych jakie w tym momencie posiadasz Do walki używałem broni dystansowej, przede wszystkim Glocka, m4 i shootguna. Swój drugi playtrough zacząłem z kolei Malkiavianinem. Wampiry z tego klanu to totalne świry, mające trudności z odróżnieniem tego co rzeczywiste od tego co uroiło im się w głowie. Już na początku gały wyszły mi z orbit - wszystkie linie doalogowe jakie masz do wyboru są napisane specjalnie dla tej rasy. Również linie NPC różniły się w znacznej mierze od tego co widziałem za pierwszym razem. Amory w barze przestały wchodzić w grę, mój pc miał słaby podryw Tak więc zamiast popijać krew ładnych pań poznanych w barze musiałem zadowolić się dziwkami za 50 dolców. Shootguna zaś zastąpiła siekiera, która tańczy w dłoniach mojego pc i sieje spustoszenie :] Bloodlines jest grą wyjątkową, choćby w tym, że questy poboczne odgrywają tu wiodącą rolę. Są napisane po mistrzowsku i zazwyczaj rozwiązane mogą być na kilka sposobów. Jak to w cywilizowanym świecie, prym wiedzie dialog. I tak, na przykład, właścicielka jednego z barów poprosiła mnie o to, abym sprawił żeby ruski mafioso przestał ją nękać haraczem. Wybrałem się więc do hotelu, w którym mieszka, jednak drzwi do jego pokoju pilnował pewien mięśniak, którego jak widać ograbił fryzjer. Mógłbym w tym momencie wkręcić mu, że jest kluczem, wybierając pierwszą opcje. Jest to opcja dostępna tylko dla klanu Malkiavian( jedna z dyscyplin), używając jej sprawiamy swoim szaleństwem totalny zamęt w głowach NPC, jednak jej użycie kosztuje nas sporo krwi. Wybrałem więc drugą opcje, perswazję. Tego skilla miałem dopakowanego na tyle, aby wiedzieć, że się uda. Znowu wybieram pierwszą opcję, a goryl wpuszcza mnie do środka. Borys nie jest zbyt zadowolony. Tym razem krótka piłka z mojej strony. Nie chcę ryzykować walki z Borysem i jego ochroniarzem, który stoi obok, przysłuc.h.u.jąc(lol, co to za cenzura?) się rozmowie. Wybieram opcje nr 2, Borys świruje. Pozostaje tylko wykorzystać chwilę nieuwagi i pozbyć się Borysa "z partyzanta". To tylko jeden z wielu sposobów na ukończenie tego questa. Siłą Bloodlinesa są perfekcyjnie udźwiękowione dialogi, piękna mimika twarzy oraz mnóstwo opcji do wyboru, w zależności od tego jak rozwijamy swoją postać. Nie zabrakło też charakterystycznego dla twórców FO poczucia humoru Jeśli jesteście zmęczeni hybrydami crpg/action adventure/tps typu Wiedźmin czy Mass Effect to gorąco polecam. Na dzisiaj nie mam już siły pisać więcej. Jeżeli nie mieliście jeszcze żadnej styczności z Bloodlinesem i nie za bardzo wiecie do czego to przypiąć, to wyobraźcie sobie Deus Exa z rozwiniętymi skillami "społecznymi". Ta gra jest nawet lepsza