Uniwersum "Pieśni Lodu i Ognia" ("A Song of Ice and Fire") / "Game of Thrones" [HBO]

+
Lost jest przykładem chyba nie do końca adekwatnym, bo z tego co kojarzę, tam wystąpiły problemy ze scenarzystami. To był czas wielomiesięcznego strajku związku zawodowego scenarzystów.

Lost jest moim zdaniem bardzo dobrym przykładem, ponieważ (abstrahując od powodów) finał serii zdecydowanie nie udźwignął ciężaru oczekiwań i hajpu - zamiast mocnego uderzenia wyszło leciutkie, śmieszne pyknięcie. W tym kontekście przytaczam ten serial.

Wbrew pozorom łączy też obie te serie jeszcze jedno - w finale Lost oczekiwano, że serial wreszcie odpowie na zagadki piętrzące się po kolei w każdym z sezonów, fanom zagrano na nosie i ostatni sezon zamiast satysfakcjonujących odpowiedzi przynosi tylko kolejne pytania. W GoT natomiast odpowiedzi udzielane są fanserwisowo, w pośpiechu, byle zdążyć w 6 odcinkach i zrobić "cool" oraz "shocking" bez zbytniego wnikania w sens tego, co dzieje się na ekranie. Pozornie dwie różne rzeczy, ale mające wspólny mianownik - w obu przypadkach bezpodstawnie wierzono w kompetencje twórców, w to, że mają jeden wielki plan na wszystkie wątki, które na koniec elegancko się zazębią - a okazuje się, że lecieli na mocnym freestyle, bez żadnego dużego planu. Tylko twórcy Lost nie podjęli się konkludowania, a twórcy GoT poszli po linii najmniejszego oporu. Do indywidualnej oceny pozostaje, która opcja jest gorsza ;)
 
A niech to ! Jednak jest umowa miedzy Martinem a HBO dwa tomy Wichry zimy i sen o wiośnie są już skończone i czekają na wydanie!
https://www.ppe.pl/news/132590/gra-o-tron-ostatni-epizod-na-zajawce.html

Moim zdaniem to tylko domysł aktora, bo jeśli istnieje tego typu umowa to raczej nie mogliby o tym mówić. Osobiście jednak uważam, że to bardzo sensowna opcja o czym już tutaj pisałem ostatnio. Brak nowych książek zwiększał zainteresowanie serialem, bo nawet ci nieprzekonani sięgali w końcu po adaptację chcąc zobaczyć co dalej. Gdyby Martin w międzyczasie wydał szósty tom to masa fanów mogłaby porzucić serial, a tak wszyscy oglądają dalej.

Byłoby miło jakby Wichry wyszły w tym roku, a Sen powiedzmy w przyszłym. Po tylu latach czekania (w lipcu minie osiem lat!) chyba zasłużyliśmy. Szczególnie po tak rozczarowującym finale serialu.

PS. Co do Zagubionych to z tego co pamiętam to twórcy wspominali po zakończeniu, że nie mieli w planie nic wyjaśniać. Nie poinformowali jednak o tym widzów i to było wielkie, nieprzyjemne zaskoczenie. W przypadku Pozostawionych (innego serialu tej samej ekipy) od razu powiedzieli żeby nie oczekiwać wyjaśnień właśnie ze względu na hejty po Zagubionych. Ludzie nie byli po prostu gotowi na coś takiego. Gra o tron zwyczajnie bardzo obniżyła poziom, ale w sumie na to też nie byliśmy gotowi, bo pierwsze sezony obiecywały co innego.

To chyba w ogóle klątwa zbyt ambitnych produkcji. To samo było z Westworld i to już na etapie drugiego sezonu. Sezon pierwszy to arcydzieło, a sezon drugi? Szkoda słów, szkoda łez...
 
W GoT natomiast odpowiedzi udzielane są fanserwisowo(..)
Tutaj to strzeliłeś samobója, jest tylko jeden mocny fanservice w ostatnim sezonie GoT... no może dwa czyli
Cleganebowl to fanservice pełną gębą i wątekJaimego i Brienne ich zbliżenie to taki też fanservice tego chcieli fani i to dostali, reszta to jakieś głupoty duetu scenarzystów, którzy widać byli mocno przekonani o swoim geniuszu
 
Tylko twórcy Lost nie podjęli się konkludowania, a twórcy GoT poszli po linii najmniejszego oporu. Do indywidualnej oceny pozostaje, która opcja jest gorsza

Z tym się zgadzam, po prostu widzę pewne okoliczności usprawiedliwiające taki, a nie inny finał Lost. Nie jest to wynik wyłącznie braku zdolności do stworzenia czegoś sensownego. Z GoT sprawa jest chyba nieco inna i dlatego wskazałem na różnice w postrzeganiu tych dwóch produkcji.
 
Ciekawe jest to, jak bardzo twórcy się spieszą z zakończeniem GoT. Wszystko w tym sezonie od odcinka numer 3 jest robione na szybko, ekspresowo, czasem ma się wręcz wrażenie, że uciekły po drodze ze 3 odcinki. Normalnie by człowiek pomyślał, że pewnie kasy brak, serial się nie opłaca albo coś. Ale nie, w planach są nawet spin-offy.

Skoro tak im się ten GoT opłaca, to dlaczego tylko jeden 6 odcinkowy sezon na zakończenie wszystkich wątków? Tu przydałoby się ich z 10 co najmniej, patrząc na "ewolucje" postaci. A najlepiej dorzucić jeszcze jeden sezon.
 
Skoro tak im się ten GoT opłaca, to dlaczego tylko jeden 6 odcinkowy sezon na zakończenie wszystkich wątków? Tu przydałoby się ich z 10 co najmniej, patrząc na "ewolucje" postaci. A najlepiej dorzucić jeszcze jeden sezon.

Z różnych doniesień wynika, że to wybór twórców. HBO było chętne wyłożyć kasę na kolejne sezony, a Martin był wręcz zdziwiony, że tak przyśpieszyli, bo spodziewał się jeszcze paru sezonów. Ot, twórcy zwyczajnie nie mieli pomysłów jak to ciągnąć więc zrealizowali tylko to co im powiedział Martin. Gdyby ostatni tom wyszedł parę lat temu to pewnie by tak nie zasuwali. Tak mi się przynajmniej wydaje.

Myślę, że zakończenie książki będzie się pokrywało z tym co pokazał serial, ale dostanie odpowiednią podbudówkę, której tutaj zabrakło. Przykładowo, Martin przekazał twórcom, że Daenerys koniec końców pójdzie w kierunku szaleństwa, a jej ostatecznym przeciwnikiem będzie Jon, który pokona ją i zasiądzie na tronie. Twórcy musieli jednak sami dopisać jak do tego dojdzie i nie mieli na to pomysłu więc wszystko zrobili na szybko.
 
A niech to ! Jednak jest umowa miedzy Martinem a HBO dwa tomy Wichry zimy i sen o wiośnie są już skończone i czekają na wydanie!
Ot, twórcy zwyczajnie nie mieli pomysłów jak to ciągnąć więc zrealizowali tylko to co im powiedział Martin
Zastanawiam się czemu Dedeki nie mogły po prostu skorzystać z tego co z tego co Martin zdążył napisać, nawet jeśli był to nieskończony materiał. No bo skoro i tak zaspoilerował im najważniejsze zwroty fabularne, to co stało na przeszkodzie wykorzystania tego co się da z niedokończonych książek? Nie wierzę że Martin nie udostępniłby im swoich prac, gdyby tylko o nie poprosili.
 
Tutaj to strzeliłeś samobója

To jest chyba żart:D Czyli nawet według Ciebie samego na 5 odcinków mamy dwa wątki bezspornie rozwiązane fanserwisowo (i bez sensu, dodajmy, zwłaszcza to z Jaimim, stojące w sprzeczności z najprostszą logiką i tym co robi jego postać wcześniej i zwłaszcza później), co samo w sobie wystarczy na potwierdzenie tego zdania, które nazywasz samobójem :p
Do tego jeszcze można spokojnie dodać pewne wydarzenia z Aryą, Samem czy większość scen Tormunda. Ale tak, zupełnie nieprawda że wątki są rozwiązywane fanserwisowo. Dżizas.

P.S. Pragnę zauważyć, że przecieki odnośnie odcinka 5 potwierdziły się w jakiś 95%, co znów przybliża nas do tego, że zakończenie będzie skrajnie żenujące.

Po odcinkach 3 i 4 myślałem że gorzej być nie może, jednak 5 urąga wszelkiej przyzwoitości.

Zachowanie Danki żenujące i out of charakter (ta sama osoba, która wcześniej walczyła o wolność milionów, która niedawno nie chciała zwyczajnie oblegać stolicy, teraz nagle w wygranej walce zaczyna palić własną stolicę, własnych poddanych i własnych żołnierzy, bo Cersei zabiła jej służąca, która dolewala jej wody?) , to co zrobiono z Varysem to zbrodnia, podobna do tej z Littlefingerem. Cała bitwa DRAMATYCZNA w złym tego słowa znaczeniu - smok, który wcześniej ginie od paru strzał zadanych "z zaskoczenia" teraz leci wprost na wielokrotnie więcej skorpionow i nie dzieje mu się nic. Po prostu lata i pali miasto. Obrona nie istnieje. Połowa armii stoi przed murami podczas oblężenia. Obozy rozbite są tak blisko murów, że powinny być non stop ostrzeliwane z czego się da. Arya zmarnowana, Janusz wyskakujący zza skały idiotyczny. Koszmar fana ten odcinek, wręcz obraźliwy dla inteligencji widza. Jakby ktoś celowo chciał upupić serial, bez kitu.

P.P.S. I na deser:

60346455_2229021664016481_6317686323054379008_n.jpg
 
Last edited:
W ogóle porażające jest to, że praktycznie wszystkie przecieki, które krążyły po sieci od miesięcy w każdym odcinku finałowego sezonu zostają potwierdzone... Nawet nie czytam przecieków co do finałowego odcinka bo wolę się rozczarować oglądając to niż żyć z tym przez tydzień czasu xD Szok i niedowierzanie jak można było tak zepsuć finałowy sezon, serialu który przez lata uchodził za jeden z najlepszych o ile nie najlepszy serial fantasy.

Gdzieś czytałem/widziałem, że to podobno wina samego HBO, które wymogło na scenarzystach umieszczenie w scenariuszu finałowego sezonu bohaterów, którzy nie mieli wielkiego znaczenia fabularnego ale wybijali się w rankingach jako lubiani i stąd pojawiają się takie absurdy. Coś w tym może być.
 
Spoilery serialowe i książkowe:

Według mnie esencja tego odcinka, czyli szaleństwo Daenerys, będzie osią końcówki jej głównego wątku również w książkach. Teorie na temat szaleństwa Dany krążą w necie od dawna i nie jest to coś, czego nie da się wysnuć już teraz na podstawie książek, bo sygnały się pojawiły. Po prostu w wersji książkowej ostatecznie będzie to znacznie dłuższa droga i zapewne lepiej zrealizowana. Dla fanów Dany liczących na to, że będzie tym "dobrym" władcą, od razu sugeruję wylać na głowę kubek (lub wiadro) zimnej wody. Obecnie nie mam wątpliwości, że również w książkach Daenerys stanie się tyranem, a Westeros nie przewita jej ciepło (no pun intended). Być może gdyby twórcy tak nie zapieprzali z wątkami w 7 i 8 sezonie, to udałoby się im ukazać samą przemianę Dany lepiej. Nie mam jednak zarzutów do Emilii Clarke, bo jej aktorstwo, przy uwzględnieniu ograniczeń scenariusza, było akurat dobre.

Odcinek 08x05 to żadna bitwa, tylko rzeź, w której role się odwracają i nagle "ci dobrzy", którym fani kibicowali, stają się oprawcami. Wszelkie linie zostają zatarte i po prostu giną ludzie, i to masowo. Poza tym w pewnym sensie historia zatacza koło. Tak jak pod koniec rebelii Roberta Baratheona Tywin przybył do King's Landing i splądrował miasto oraz wyeliminował Aerysa (rękami Jaimego), tak teraz Daenerys również zdewastowała King's Landing i wyeliminowała Cersei. Lannisterowie dobili Targaryenów, a X lat później to Targaryenowie dobili Lannisterów. W obu przypadkach ostatecznie na tym wszystkim najbardziej ucierpieli zwykli, niewinni ludzie - mieszkańcy King's Landing. To tak GRRM-owe, że aż zdziwiłbym się, gdyby w książkach było inaczej (różnice będą w szczegółach).

Nie chce mi się rozpisywać na temat niekonsekwencji twórców co do smoków i skorpionów, populacji Dothraków i Unsullied itp. Wiemy, że to było głupie, i niech stanie na tym. Natomiast twórcy spieprzyli wątek The Golden Company. Jak chce się ukazać ich niemoc w obliczu potęgi, jaką jest dorosły smok, to wcześniej w serialu trzeba pokazać, że w normalnych okolicznościach są badassami. Tego mi zabrakło - reputację The Golden Company znamy tylko ze słyszenia.

Jeśli chodzi o Cersei, jej śmierć prawdopodobnie będzie wyglądała inaczej choćby z tego powodu, że wersja serialowa nie bardzo pasuje do przepowiedni o valonqar. Oczywiście ta przepowiednia to może być red herring, ale bardziej się spodziewam, że Martin, bawiąc się w jakąś grę słów lub specyficzną interpretację słów przepowiedni, ukaże jej makabryczną realizację.
Sposób, w jaki D&D rozwinęli w tym sezonie wątek Jaimego nie pasuje mi zupełnie i mam wrażenie, że tutaj będzie dużo różnic w stosunku do książek. Jaime na pewno do końca cyklu zginie, ale nie sądzę, by dokonał tego w objęciach Cersei. Mam też wątpliwości co do tego, czy będzie jakikolwiek wątek romansowy z Brienne. I szczerze wątpię, by to Jaime zabił Eurona.

Euron w serialu to postać cienkawa, ale ewidentnie D&D wiedzą od autora tyle, że Euron odegra istotną rolę w walce o tron i zapewne doprowadzi do wyeliminowania jednego ze smoków, w ten czy inny sposób. W to uwierzyć nietrudno, bo Euron książkowy ma róg, który podobno jest w stanie sprawować kontrolę nad smokami, zbroję z valyriańskiej stali, jak również pojmał magów z Qarth i nie wiadomo, co jeszcze (w książkach ta postać w ogóle jest pełna tajemnic). To, co zaserwowali nam w serialu zamiast prawdziwego Eurona, traktuję zatem jako słaby żart :). Przypomnijmy też słowa Moqorro z rozmowy z Tyrionem na temat tego, czy w swoich wizjach Moqorro widzi osoby poszukujące Daenerys:
"Only their shadows. One most of all. A tall and twisted thing with one black eye and ten long arms, sailing on a sea of blood."

I z dedykacją dla fanów Daenerys:
 
Last edited:
I na deser
Jeśli rzeczywiście ktoś nazywał swoją córkę imieniem postaci z książek (w sumie chyba nie powinienem się dziwić), to jak mi się wydaje, już wcześniej mógł mieć obiekcje co do takiego wzorca. Te dziewczynki mają teraz z pięć lat albo mniej, bo zakładam, że to jednak na skutek zobaczenia serialu, a nie przeczytania książek kogoś tak naszło i chyba lepiej, by się szybko nie dowiadywały, że ich rodzice nie są najmądrzejszymi osobami na świecie.
 
Ja wiem, że ludzie nadają imiona swoim dzieciom jakby to były chomiki albo nowy rodzaj kwiatka, ale głupie jest wybieranie imienia fikcyjnego bohatera, co do którego nie mamy nawet pewności, że dziecku za kilka lat nie będzie wstyd, gdy się okaże, że bohater stał się zupełnie niewzorcowy. Tak jakby ktoś po przeczytaniu pierwszego tomu Wiedźmina stwierdził, że nazwie swego syna Vilgefortz, bo taki przystojny i potężny. A później się orientuje, że może to nie był dobry pomysł.
 
2 lata czekania na tani blockbuster bez fabuły z mnóstwem patosu i tandetną symboliką. Widoć twórcy już zaczęli odcinać kupony aż strach pomyśleć jak inne seriale oparte na tym świecie będą wyglądać. Przecież jakby ktoś mi powiedział że po 1 sezonie serial z dorosłej opowieści pełnej intryg,niesamowitych zwrotów akcji przeistoczy się w banalną opowiastkę fantasy jakich pełno to chyba bym kogoś obśmiał.
 
Przecież jakby ktoś mi powiedział że po 1 sezonie serial z dorosłej opowieści pełnej intryg,niesamowitych zwrotów akcji przeistoczy się w banalną opowiastkę fantasy jakich pełno to chyba bym kogoś obśmiał.
Sean Bean wiedział kiedy się ewakuować. ;)
 
Swoją drogą, polecam sobie odświeżyć niektóre sceny z wcześniejszych sezonów. Na przykład tę:

Taaak... Ciekawie się to teraz ogląda :D.
 
Przy Grze o Tron teraz 8 sezonie wygląda to trochę jakby wzięli kogoś z ulicy na scenarzystę.

P.S Oby G.R.R Martin zdążył dokończyć cykl i zmyć tą hańbę.
 
Taaak... Ciekawie się to teraz ogląda :D.
Prawda. Tyle dialogów, że można by obdzielić kilka odcinków obecnego sezonu. Do tego na o niebo lepszym poziomie. W ogóle ta scena bije na głowę wszystko co widzieliśmy w dwóch ostatnich seriach. Aż żal patrzeć bo krew zalewa.
 
Prawda. Tyle dialogów, że można by obdzielić kilka odcinków obecnego sezonu. Do tego na o niebo lepszym poziomie. W ogóle ta scena bije na głowę wszystko co widzieliśmy w dwóch ostatnich seriach. Aż żal patrzeć bo krew zalewa.
Nie dość, że dialogi lepsze to postacie w jednej scence potrafią wykrzesać z siebie kilka razy więcej ikry niż przez ostatnie odcinki ósmego sezonu. Znaczy ja wiem, że porównywanie pod tym kątem wybranych, kultowych momentów z serialu z kilkoma epizodami może nie jest zbyt mądre, ale przecież początkowe sezony praktycznie przez cały czas utrzymywały właśnie taki poziom.
 
Top Bottom