Nie mówię, że nie (chociaż to bardzo tani zabieg wg mnie, zwłaszcza z tym doświadczeniem), ale nie ma żadnego importu postaci, nie można odzyskać swojego ekwipunku (gra nawet nie sprawdza, co się miało, a co nie), a przejście TML niczego nie zmienia w podstawowej grze (nawet jak odbudujesz swoją postać w inny sposób, w podstawce będzie taka sama jak była). Związek między DHR a TML jest "czysto" fabularny.
Mam pytanie - grał ktoś w "Deadly Premonition"? Nagle dzisiaj mnie olśniło, że kiedyś mocno wyczekiwałem gdy "Rainy Woods". Zacząłem patrzeć co się z nią właściwie stało i wyewoluowała w ten pierwszy tytuł. Lubię horrory rodem z Japonii, więc chyba się skuszę. Ale jeśli ktoś miał styczność, to ciekaw jestem opinii.
Sam wprawdzie nie grałem, ale większość opinii, które słyszałem jest pozytywna. O ile oczywiście nie zwracasz wielkiej uwagi na grafikę. Bo od strony technicznej podobnie strasznie słabiutko. Sam jestem zainteresowany tym tytułem i czekam, aż w końcu wypuszczą to na ps3. Chociaż podejrzewam, że w pełnej cenie raczej się nie skuszę.
Grafika jest dla mnie sprawą całkowicie wtórną. Gram sobie często w stare gry, z GOG-a na przykład, i nie uważam, żeby warstwa wizualna była najważniejsza. Jeśli jest klimat, jeśli jest świetna fabuła, do tego dobrze poprowadzona, to niczego więcej do szczęścia nie potrzebuję
Hehe niezłe. Chociaż akurat w Uncharted- i w sumie w większości gier - tak to nie działa. Cała scena restartuje się razem z bohaterem. Ale fakt, łatwo nie mają
Seria pomyłek, falstartów i innych kwiatków z nagrań do L.A. Noire. Śmiesznie się to ogląda, chociaż technologia odpowiadająca za mimikę iście imponująca . W niektórych fragmentach kojarzy mi się to z "uncanny valley", w innych wypada zaskakująco naturalnie. Ciekawe, kiedy dojdziemy do momentu, w którym postacie w grach będą mogły wykonywać wszystko to, co prawdziwi ludzie, nie wywołując przy tym dziwnego odczucia zmieszania/niepokoju/zdziwienia. Kwestia rozwoju grafiki, jak sądzę. 10 lat?
Przepraszam za podwójnego posta, ale jakbym poprzedniego edytował, to by się nie wyświetlił w aktualnościach .
A mnie się gra podobałała. Miała swój styl, specyficzny klimat, wiała takim autentyzmem, mimo iż oczywiście było również wiele wad. Myślę, że sporo można by poprawić w sequelu i mam nadzieję, że ktoś kiedyś stworzy chociażby duchowego następcę. RIP Team Bondi.
Mnie znudziła ta powtarzalność czynności. W pewnym momencie kompletnie straciłam zainteresowane bohaterem, wątkiem i tym, kto zabił/okradł/łotewer. Trochę jak w złym kryminale.
Czasem gra się dłużyła, prawda, ale z drugiej strony, gdy twórcy postanowili "przyspieszyć" pod koniec, wyszło słabiutko wg mnie, tj. tak jakbym grał w coś kompletnie innego, a że mechanika strzelania była taka sobie i LA Noire był bardziej grą detektywistyczną niż FPSem, trochę to kłuło w oczy. Wszystko jest sprawą wykonania.
O mechanice jazdy nie będę mówić, bo mi się cisną na usta wyrazy. Jako gra detektywistyczna też się, imo, nie sprawdziła, bo nie miała żadnego napięcia, null, zero. W każdym razie ja żadnego nie odczuwałam.
E:
A widzisz, się jakoś na tę jazdę zafiksowałam, nie wiedzieć czemu. Mind tricks
Akurat pisałem o mechanice strzelania, ale ok... Sama mechanika jazdy mi nie przeszkadzała, za to bardzo mnie bolał brak porządnego systemu zniszczeń, bo ten arkadowy, który został zaimplementowany w grze, kompletnie do niej nie pasował.
Szkoda, że gra nie przypadła Ci do gustu. Wg mnie klimacik był .