Jestem na forum pierwszy raz od ponad trzech lat. Kilka dni temu sprzątałem garaż i w jakimś pudle ze starociami znalazłem to. Fajne czasy, aż łezka mi się w oku zakręciła. Grałem w Gwinta od zamkniętej bety do premiery Homecoming, a że potem wiadomo jak było, to odpuściłem. Teraz, po tych kilku latach widzę, że jakoś to się trzyma. Może nie jest najlepiej, ale do porzucenia projektu chyba też trochę brakuje.
Zastanawiam się nad powrotem, zależy mi na tym, żeby ktoś szczerze napisał jak teraz ta gra wygląda, po prostu czy warto. Kiedyś, jak jeszcze regularnie wypowiadałem się na forum to pamiętam, że były różne problemy, na które gracze narzekali. Chociażby często zmieniające się mechaniki kart, rotacja osób odpowiedzialnych za nadzór projektu, niezrozumiałe decyzje, opóźnienia i tak dalej. Dalej jest taki bałagan, czy to już przeszłość?
Co do balansu to zauważyłem, że regularnie są wzmocnienia i osłabienia. Większość to chyba tyczy się drobnych zmian, więc nie trzeba uczyć się kart od nowa, dobrze piszę? Jeśli tak jest, to dobrze i nie mam z tym problemu. Domyślam się, że połowa kart, jak nie więcej jest niegrywalna i również domyślam się, że większość talii wypełniają karty frakcyjne niż neutralne, ale to chyba norma w karciankach, w Hearthstone jest tak samo. Znajdą się na pewno osoby, które powiedzą, że w grze w ogóle nie ma balansu, całość jest niegrywalna, w mecie jest tylko kilka talii i to w ogóle nie ma sensu – w HS nie jest lepiej, a raczej nie chce mi się wierzyć, że tutaj będą większe absurdy w grach rankingowych niż tam.
Zalogowałem się do gry, całość wygląda naprawdę elegancko. Na szybko wszystko przejrzałem i mam wrażenie, że nie ma męczarni ze zbieraniem kart. Co prawda jako osoba, która grała w otwartej becie wciąż mam kilkaset tysięcy fragmentów kart do wykorzystania, ale jeśli wrócę to zobaczę, czy nadal będę grać na tym samym koncie, trochę korci mnie zabawa od zera, od podstaw. Po prostu tak lubię, a na tym koncie zawsze mogę szastać fragmentami na prawo, lewo i testować sobie różne buildy. Możecie coś więcej napisać jak to rzeczywiście wygląda? Gwint raczej nie był nastawiony na trzepanie kasy z tego co pamiętam. To, że są różne bzdety kosmetyczne to jedno, a to jak zdobywa się karty to drugie.
Co do popularności gry to widzę, że jest już na Steam i ukazały się wersje mobilne, więc spoko. Niestety, statystyki z tej strony optymizmem nie napawają, ale jest jeszcze GOG no i wersje mobilne, więc ktoś tam gra.
Jeszcze jedno, mam wrażenie, że gra nie próbuje być "grzeczna" na siłę jak kiedyś. Niektóre karty z Syndykatu mają fajne nazwy
, ale też więcej się nie przyglądałem, nawet nie wiem, czy BPP została.
Nie wiem, co mogę jeszcze napisać, z mojej strony chyba wystarczy. Fajnie, że wciąż tu kojarzę niektóre ksywki, więc pomimo tych kilku lat mojej przerwy, niektóre osoby zostały i wciąż regularnie się udzielają. Myślę, że Wy będziecie wiedzieć więcej i sami poruszycie ważne tematy, które mogą zadecydować czy dam szansę grze po tak długiej przerwie. Wszystkie odpowiedzi dokładnie przeczytam, możecie poruszyć inne ważne kwestie, których nie rozwinąłem jak częstotliwość wydawania nowych kart, podróży i tak dalej.
Z mojej strony to wszystko, bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego!
Zastanawiam się nad powrotem, zależy mi na tym, żeby ktoś szczerze napisał jak teraz ta gra wygląda, po prostu czy warto. Kiedyś, jak jeszcze regularnie wypowiadałem się na forum to pamiętam, że były różne problemy, na które gracze narzekali. Chociażby często zmieniające się mechaniki kart, rotacja osób odpowiedzialnych za nadzór projektu, niezrozumiałe decyzje, opóźnienia i tak dalej. Dalej jest taki bałagan, czy to już przeszłość?
Co do balansu to zauważyłem, że regularnie są wzmocnienia i osłabienia. Większość to chyba tyczy się drobnych zmian, więc nie trzeba uczyć się kart od nowa, dobrze piszę? Jeśli tak jest, to dobrze i nie mam z tym problemu. Domyślam się, że połowa kart, jak nie więcej jest niegrywalna i również domyślam się, że większość talii wypełniają karty frakcyjne niż neutralne, ale to chyba norma w karciankach, w Hearthstone jest tak samo. Znajdą się na pewno osoby, które powiedzą, że w grze w ogóle nie ma balansu, całość jest niegrywalna, w mecie jest tylko kilka talii i to w ogóle nie ma sensu – w HS nie jest lepiej, a raczej nie chce mi się wierzyć, że tutaj będą większe absurdy w grach rankingowych niż tam.
Zalogowałem się do gry, całość wygląda naprawdę elegancko. Na szybko wszystko przejrzałem i mam wrażenie, że nie ma męczarni ze zbieraniem kart. Co prawda jako osoba, która grała w otwartej becie wciąż mam kilkaset tysięcy fragmentów kart do wykorzystania, ale jeśli wrócę to zobaczę, czy nadal będę grać na tym samym koncie, trochę korci mnie zabawa od zera, od podstaw. Po prostu tak lubię, a na tym koncie zawsze mogę szastać fragmentami na prawo, lewo i testować sobie różne buildy. Możecie coś więcej napisać jak to rzeczywiście wygląda? Gwint raczej nie był nastawiony na trzepanie kasy z tego co pamiętam. To, że są różne bzdety kosmetyczne to jedno, a to jak zdobywa się karty to drugie.
Co do popularności gry to widzę, że jest już na Steam i ukazały się wersje mobilne, więc spoko. Niestety, statystyki z tej strony optymizmem nie napawają, ale jest jeszcze GOG no i wersje mobilne, więc ktoś tam gra.
Jeszcze jedno, mam wrażenie, że gra nie próbuje być "grzeczna" na siłę jak kiedyś. Niektóre karty z Syndykatu mają fajne nazwy
Nie wiem, co mogę jeszcze napisać, z mojej strony chyba wystarczy. Fajnie, że wciąż tu kojarzę niektóre ksywki, więc pomimo tych kilku lat mojej przerwy, niektóre osoby zostały i wciąż regularnie się udzielają. Myślę, że Wy będziecie wiedzieć więcej i sami poruszycie ważne tematy, które mogą zadecydować czy dam szansę grze po tak długiej przerwie. Wszystkie odpowiedzi dokładnie przeczytam, możecie poruszyć inne ważne kwestie, których nie rozwinąłem jak częstotliwość wydawania nowych kart, podróży i tak dalej.
Z mojej strony to wszystko, bardzo dziękuję i wszystkiego dobrego!