Sens życia, filozofia, polityka, gospodarka

+
Status
Not open for further replies.
Jeśli ogarniasz temat - mógłbyś wyłożyć warunki bycia taką umową (wiki jest bardzo ogólna) oraz czemu to memorandum nią nie jest?
Nie jestem specjalistą od prawa międzynarodowego, w zasadzie to go nie cierpię (podobnie jak prawa UE), niemniej umowa/traktat międzynarodowy, to po prostu zobowiązanie się do czegoś w ramach rygoru prawa międzynarodowego ze wszystkimi tego konsekwencjami (czyt. nieprzestrzeganie postanowień umowy wiąże się z konkretnymi, uregulowanymi prawem międzynarodowym konsekwencjami). Memorandum budapesztańskie to wyłącznie porozumienie polityczne, na którego straży nie stoją żadne regulacje.
 
[offtop historyczny]
A co do AH i tego tematu - nawet jeżeli nie ma odpowiedniego dokumentu z podpisem (np. nie ocalał), to możemy ten fakt (wiedzy o holocauście) wydedukować.

W końcu AH wielokrotnie mówił o konieczności wytępieniu Żydów, jego podwładni je zrealizowali (i na pewno pochwalili się tym przed wodzem) - więc co, Hitler miał założyć że wywieźli tych ludzi do Szwecji? Albo na Madagaskar?

Jest faktem, że dokumentu stanowiącego dowód na wiedzę Hitlera o mordach nie odnaleziono żadnego. Jednak, brak takiego dowodu nie przesądza sprawy. Hitler domagał się przecież wydania Żydów z państw będących jego sojusznikami, a więc po coś ich jednak chciał, choć jest prawdą, iż odmowy wydania (powszechne) nie pociągały za sobą żadnych konsekwencji. Najprawdopodobniej Żydzi nie stanowili dla Hitlera priorytetu i byli bardziej obsesją Himmlera ale faktu odpowiedzialności tego pierwszego nie zmienia to w jakikolwiek sposób.
 
Chociaż brak jest podpisów Hitlera na dokumentach o Holocauście, to opierając się o inne źródła, zwłaszcza relacje świadków i jego przemówienia, nie ulega wątpliwości, że wiedział o zagładzie i był jej motorem napędowym. Dlaczego nie ma takich pism? Przede wszystkim dlatego, że naziści pod koniec wojny niszczyli wszelkie dowody zbrodni.
http://en.wikipedia.org/wiki/Criticism_of_Holocaust_denial#Hitler.27s_involvement

Swoją drogą, żenujące i świadczące o wyjątkowej hipokryzji jest bronienie się Korwina i jego popleczników, że w żaden sposób nie podważa wiedzy Hitlera o Holocauście. Nie trzeba być bowiem specjalnie bystrym, aby w stwierdzeniu „nie ma dowodów na XYZ” dostrzec oczywistą insynuację. Dowodem na to jest sam fakt, że o tym dyskutujemy.
 
Last edited:
Brak dokumentu potwierdzającego wiedzę/rozkaz Hitlera dot. zagłady Żydów od lat jest pożywką dla Davida Irvinga i jemu podobnych. Smutne, że teraz wkracza to do polskiej polityki i to do mainstreamu.
 
I znowu zaczyna się podważanie wyników wyborów przez PiS, tym razem dlatego, że jakiejś tam komisji w Pacanowie nie chciało się liczyć głosów na miejscu, żeby wywiesić protokół przed opuszczeniem lokalu.
 
... jakiejś tam komisji w Pacanowie nie chciało się liczyć głosów na miejscu, żeby wywiesić protokół przed opuszczeniem lokalu.
No i dobrze. Niech se liczą. A jak ta komisja z Pacanowa spieprzyła sprawę to niech za to odpowiedzą. Moi znajomi siedzieli w lokalu do czwartej nad ranem pisząc protokół, bo jakimś debilom chciało się zniszczyć karty do głosowania w taki sposób, że nie było na to paragrafu. Jakby nie było komisja za to bierze pieniądze aby robotę dobrze wykonać.
 
Nie no jasne, niemniej budowanie na tej podstawie narracji spisku jest absurdalne. Zresztą PiSowi dokładnie o to chodziło z tym całym obserwowaniem lokali i „alternatywnym liczeniem głosów”; żeby znaleźć coś, do czego można się przyczepić.
 
Żeby było śmieszniej to z tego co mi mówiono nie ma jednej jasnej i czytelnej instrukcji jak sporządzać protokół z głosowania. Mało tego przepisy często wykluczają się nawzajem. Treść szkoleń nie pokrywa się z praktyką. Tak więc jedni siedzą w lokalu do świtu, a inni próbują wykorzystać dziury w przepisach i jak najszybciej nawiać do domu.
 
To już nie jest śmieszne. Czy ktoś ich zmusza żeby byli lekarzami czy tam farmaceutami? Niech kieruje autobusem, nie będzie miał dylematów religijnych.

"2. UZNAJĘ, iż ciało ludzkie i życie, będąc darem Boga, jest święte i nietykalne" - to co, operacja to grzech?

"powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - czyli bezpłodni itp nie są dziećmi Bożymi?

http://wyborcza.pl/1,75478,16046658,Lekarze_zadeklarowali__Uznajemy_pierwszenstwo_prawa.html

grrrwrrrr@##$$^%^%
 
"powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - czyli bezpłodni itp nie są dziećmi Bożymi?
Nie, po prostu buk ma wobec nich inny plan (czyt. mają być bezdzietni).;)
 
"powołanie do rodzicielstwa jest planem Bożym i tylko wybrani przez Boga i związani z Nim świętym sakramentem małżeństwa mają prawo używać tych organów, które stanowią sacrum w ciele ludzkim" - czyli bezpłodni itp nie są dziećmi Bożymi?

Lepiej ty już pozostań przy obrazkach z wymyślonymi przez innych ripostami.
 
Ja jednak popieram lekarzy. Nie jestem przeciwnikiem in vitro, jednak jeśli ktoś ma takie, a nie inne poglądy, to nie znaczy, że należy ich na siłę zmieniać. Równie dobrze można zakazać uboju rytualnego. Wait...
 
Cieszę się, że są lekarze, którzy nie zapominają po co zostali lekarzami.
Uh, to znaczy? O ile wiem przysięga Hipokratesa nie mówi nic o pierwszeństwie prawa bożego na ludzkim.

Natomiast od strony prawnej, tzw. "klauzula sumienia" wygląda to w ten oto sposób (ustawa o zawodzie lekarza i lekarza dentysty):

Art. 30 Lekarz ma obowiązek udzielać pomocy lekarskiej w każdym przypadku, gdy zwłoka w jej udzieleniu mogłaby spowodować niebezpieczeństwo utraty życia, ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia, oraz w innych przypadkach niecierpiących zwłoki.

Art. 39 Lekarz może powstrzymać się od wykonania świadczeń zdrowotnych niezgodnych z jego sumieniem, z zastrzeżeniem art. 30, z tym że ma obowiązek wskazać realne możliwości uzyskania tego świadczenia u innego lekarza lub w podmiocie leczniczym oraz uzasadnić i odnotować ten fakt w dokumentacji medycznej. Lekarz wykonujący swój zawód na podstawie stosunku pracy lub w ramach służby ma ponadto obowiązek uprzedniego powiadomienia na piśmie przełożonego.


W związku z powyższym, jeżeli np. płód zagraża życiu matki, to lekarz nie ma prawa odmówić aborcji.
 
Jeśli ktoś ma problemy z wykonywaniem pewnego rodzaju zabiegów medycznych, to powinien poważnie zastanowić się nad tym, czy chce zostać lekarzem. Tyczy się to głównie studentów podpisujących tę deklarację. Co prawda martwi mnie sam fakt, że moje zdrowie i życie może kiedyś być w rękach takiej osoby, to w zasadzie jest jeszcze spoko, gdy laryngolog ma coś do in vitro, bo nie ma tutaj nic do gadania. Gorzej, gdy ktoś z obsesją na punkcie prokreacji zostanie ginekologiem.
 
W sytuacji zagrożenia Twojego życia lub zdrowia lekarz nie ma prawa powoływać się na swoje sumienie, ma obowiązek Ci pomóc.

Tu przecież nie ma żadnych wątpliwości. Jeśli ciąża poważnie zagraża życiu lub zdrowiu, wówczas problemu nie widzę. A in vitro i tak raczej wykonuje się w prywatnych klinikach.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom