Dragon Age

+
Zaopatrzyłem się wreszcie w Inkwizycję i jakie pierwsze wrażenia? Motyw przewodni w menu skojarzył mi się z Hobbitem; gra jest bardzo ładna, cieszy przywiązanie wagi do detali (ślady pozostawiane na śniegu, sposób poruszania się postaci podczas wchodzenia po stromym zboczu itp.); tryb taktyczny jest kiepski; rozgrywka jest płynna, ale podczas filmików bardzo często zdarzają się spadki prędkości; walka jest trochę chaotyczna, ale podejrzewam, że po prostu jeszcze się nie przyzwyczaiłem do sterowania; podobają mi się wtrącenia bohaterów niezależnych podczas eksploracji, a także to że czasem mamy możliwość wybrania jakiejś odpowiedzi;

I to w sumie tyle, ogólnie rzecz biorąc podoba mi się, ale to wciąż początek gry (pograłem może z godzinkę max) więc za wiele to jeszcze nie zobaczyłem.

ed.

@maciekw, a ja nie grałem w Trine :p
 
Last edited:
Ja problemów ze smokami, że są zbyt łatwe nie mam. Ja mam problem, że przez 55h gry nikt mi nigdy nie zasugerował że powinienem na nie polować. Był smok wpleciony w główną fabułę, ale przed nim wszyscy tylko trzęśli portkami i uciekali gdzie się da. A ja razem z nimi :p.

A z tego co słyszałem dalej nic się w tym względzie nie zmienia. Można było to lepiej rozegrać i połączyć smoki z fabułą główną.

Ogólnie gra mi się podoba. Spodziewałem się takiego generic fatasy jak w Originie (gram w Inkwizycję świeżo po skończeniu jedynki) ale główna fabuła jak dla mnie jest zaskakująco ciekawa. Wiadomo nie jest to żadne mroczne fantasy z trudnymi wyborami moralnymi, ale jeśli ktoś lubi rozmach i epickość Mass Effecta, to w DAI odnajdzie się w sekundę.

---------- Zaktualizowano 12:32 ----------

Motyw przewodni w menu skojarzył mi się z Hobbitem
Mnie się ten motyw skojarzył z Trine, ale ja nie oglądałem Hobbita.
 
Do ciekawych wniosków ostatnio doszedłem, oczywiście DA złą grą nie jest, ale zbyt dużo tu uproszczeń " casual"-owości nawet walki ze smokami nie są za bardzo wyzwaniem [...] może czas RPG z wyzywaniem już minął.
Nie minął, choć do niedawna mogło się tak wydawać. Po prostu grasz w nie te gry co trzeba. Wymagasz od DAI, żeby spełniała twoje oczekiwania, podczas gdy ona nie jest adresowana do Ciebie.
Wypróbuj Divinity: Original Sin, Shadowrun: Dragonfall – Director's Cut, Blackguards, czy nawet Wasteland 2, a znajdziesz złożoną mechanikę walki, wyzwanie, ciekawy rozwój postaci i często ciekawą, dobrze napisaną fabułę (bez demagogii i propagandy ideologicznej). Te gry nazywane są dziś przez większość klasycznymi RPGami. Ja je nazywam po prostu RPGami, a nowe produkcje Bioware nie zasługują w moim mniemaniu na to zaszczytne miano.

Oczywiście ktoś powie to całkiem inne typy RPG jak zestawienie quake z CoD ten sam gatunek z nazwy.
Ale mi chodzi o urozmaicenie gameplayu i rozwoju postaci, bo tam DA:I poszedł po najmniejszej linii oporu,mało opcji, nijaki wachlarz smoków[...]
Zajrzyj na forum Bioware, a szybko się przekonasz, że bardzo duża część odbiorców ich produkcji gra w nie dla banalnej historyjki i romansów. Walka jest dla nich mało istotna, a dla wielu, najlepiej by było, gdyby dało się ją pominąć. W obszarze rozwoju postaci, najważniejsze dla nich elementy to edytor wyglądu i możliwość przebierania bohaterów w różne ciuszki.

Wniosek więc ten sam co wyżej: jeśli takie rzeczy Cię w grach nie interesują, to musisz przesiąść się na inne tytuły. A jest w czym wybierać, bo choć 2014 rok uważany jest za jeden z gorszych dla gier ogólnie (głównie w kontekście gier AAA), to dla RPGów był on bez wątpienia najlepszym okresem od dekad. Wydano 54 gry RPG lub z mocnymi elementami RPG!!!

Oto jak ocenili je ludzie, którzy się na RPGach znają (zwróć uwagę na „doskonałą” pozycję DAI):
RPG GOTY 2014 wg pewnego prestiżowego magazynu
 
Last edited:
.....gra w nie dla banalnej historyjki i romansów. Walka jest dla nich mało istotna, a dla wielu, najlepiej by było, gdyby dało się ją pominąć.
Jesus fucking christ. Chodzi o graczy, powiedzmy - telenowelowych ;)

Co do klasycznych RPGów, one dopiero by rozwinęły skrzydła gdyby miały grafikę i perpsektywę Wiedżminów czy DA.
Tak to wizualia są bardzo spłycone, żeby nie powiedzieć - spycone.
To sprawia, że te gry kompletnie do mnie nie przemawiają.
Np. chętnie zagrałbym w takie Pillars, albo nowego Tormenta, ale co z tego: odpalam gameplay, i widzę małe zapylające miniaturki, które mają być chyba postaciami ;)
To nie działa.
 
Last edited:
Jesus fucking christ.

Ale że co, bo nie wiem czy mi się oberwało, czy tym od romansów...

Co do klasycznych RPGów, one dopiero by rozwinęły skrzydła gdyby miały grafikę i perpsektywę Wiedżminów czy DA.
Tak to wizualia są bardzo spłycone, żeby nie powiedzieć - spycone.
To sprawia, że te gry kompletnie do mnie nie przemawiają.
Np. chętnie zagrałbym w takie Pillars, albo nowego Tormenta, ale co z tego: odpalam gameplay, i widzę małe zapylające miniaturki, które mają być chyba postaciami

To nie działa.

OK, już rozumiem. Diagnoza jest następująca: RPGi, a w szczególności RPGi taktyczne, to nie jest gatunek dla Ciebie.
 
Last edited:
czy nawet Wasteland 2, a znajdziesz złożoną mechanikę walki
Wasteland 2 nawet nie stało obok złożonej mechaniki. Gra ma znakomity klimat i świetną fabułę (choć conieco "popędzoną" w końcówce), ale mechanika moim zdaniem jest dość nieświeża. W przeciwieństwie do D:OS, które jest niewątpliwie RPG GOTY 2014 (Shadowrun też daje radę, tak xcomowo trochę się walczy - i fabularnie jest nawet lepszy - ale jednak zbyt klaustrofobiczny na GOTY).

Jesus fucking christ. Chodzi o graczy, powiedzmy - telenowelowych ;)
Bez stereotypów proszę. Dobrze mi się grało w D:OS, Shadowruna czy Wasteland 2, ale dobrze mi się gra także w DA:I. To jakim graczem jestem, telenowelowym czy "true erpegowcem"? A nie mogę być po prostu tzw. wielożercą?
 
Bez stereotypów proszę. Dobrze mi się grało w D:OS, Shadowruna czy Wasteland 2, ale dobrze mi się gra także w DA:I. To jakim graczem jestem, telenowelowym czy "true erpegowcem"? A nie mogę być po prostu tzw. wielożercą?
Chodził o ten cytat, który przytoczył Rustine, odnośnie:
,, Zajrzyj na forum Bioware, a szybko się przekonasz, że bardzo duża część odbiorców ich produkcji gra w nie dla banalnej historyjki i romansów. Walka jest dla nich mało istotna, a dla wielu, najlepiej by było, gdyby dało się ją pominąć. W obszarze rozwoju postaci, najważniejsze dla nich elementy to edytor wyglądu i możliwość przebierania bohaterów w różne ciuszki.''
 
Nie minął, choć do niedawna mogło się tak wydawać...

No to trzeba dorzucić Divinity OS do zakupów 2015

DA:I Złe nie jest tylko dobre takie typowe lekko naciągane 6-7/10, lecz Bio przy takim zapleczu ludzi, kasy i możliwości silnika pokpili sprawę bo mogli dopieścić wszędzie. Jak już wspominałem taki FFXII dla mnie zjada bez problemu inkwizycje, mimo że to JRPG




Możliwości gambit są b. duże -
12 slotów do działania ( na starcie dostępne tylko 2)
podział na wroga i członka drużyny bardzo ściśle:
konkretny członek drużyny / konkretny przeciwnik latający, używający konkretnej magii, tam wszystkie zakładki są zapełnione w opcjach !
a i License Board (drzewko rozwoju) małe nie jest, a to 2006 rok i stare Square....
Divinity, trzeba będzie pomysleć, spolszczenie w końcu wyszło ?, bo były niezłe cyrki z nim a czytania tam sporo i chce mieć jasność 100% w trakcie grania
 
Last edited:
O ja, ilość treści, opcji i rzeczy do roboty trochę mnie przygniotła, a jeszcze nie opuściłem Azulu :D Podoba mi się :p
 
Skończyłem - na liczniku zeszło 130 godzin. Może jeszcze dałoby się wyciągnąć z jedną-dwie (zostały dwa smoki i trochę zbieractwa), ale nie mam potrzeby. Misje zrobione prawie wszystkie (olałem dwie drobne). Zważywszy, że DA:O z wszystkimi dodatkami (powtórzone z rok temu, na Steamie) zajęło mi 100 godzin - to na pewno Inkwizycji małą grą nazwać nie można. A przecież jeszcze dojdą DLC duże i małe.

Ogólna ocena - 7/10. To solidna, dobra gra... ale czegoś jej brakuje, jakiegoś polotu. Szczerze mówiąc, często ilość przeważa nad głębią.

Garść drobnych uwag, na minus:
- bardzo słaba końcówka (ostatnia misja i epilog) oraz płaski "główny przeciwnik"
- za mało misji głównowątkowych w stosunku do eksploracji/misji pobocznych; poza tym niewielka "wysoka" nieliniowość (tzn. nie liczę różnych wariacji dialogowych), jest chyba tylko jedna wymienna misja (Therinfal/Redcliffe)
- brak miast (hub Val Royeaux jest tak mały, że nawet nie liczę) - to niestety bolączka serii (tzn. w DA2 miasto było, ale brzydkie i nieciekawe)
- wierzchowce - całkowicie zbędny pomysł, użyłem ich może 3-4 razy
- dużo zbieractwa... za dużo!
- dość mało (jak na tak wielką grę) wzorów zbroi itd., tym bardziej że niektóre są ograniczone rasowo

Pomijam "mmową" walkę oraz konsolowe sterowanie... bo się w sumie szybko przyzwyczaiłem, i aż tak bardzo nie przeszkadzało.

Plus-minus:
- większość misji głównowątkowych oraz "towarzyszowych" jest świetna... ale w sumie jest ich dość mało - prolog, zaledwie cztery "duże" misje (wt. jedna wymienna), w międzyczasie cztery krótsze (np. upadek Haven i przejście do Skyhold to formalnie dwie oddzielne), no i słaba ostatnia - łącznie z "towarzyszowymi" (fajnymi, ale raczej króciutkimi) zajmuje to może 15-20% całej gry...

Oraz na plus:
- mimo powyższych "ale", długość
- lokacje są różnorodne (nawet kilka pustynnych wyraźnie się od siebie różni), i pomimo rozmiaru nie wyczuwa się "przeklejania"
- towarzysze: nie jest to poziom Mass Effectów, ale w porównaniu z DA:O i DA2 jest ciekawiej, chociaż nierówno
- ogólnie, wykonanie: dialogi, muzyka, efekty, grafika - solidne rzemiosło
- w sumie brak jakichś wyraźnych bugów (takie czasy, że to jest zaletą...)

Jakby ktoś miał szczegółowe pytania (tzn. o wrażenia), to jestem do usług.
 
Last edited:
Główny wątek jest tak słaby (ale nie nudny) i przewidywalny bez jakiegokolwiek twista w trakcie że Wiedźmin 2 przy tym, czy New Vegas to mistrzostwo, W sumie ocena 7/10 wydaje się dosyć uczciwa, Ja bym do minusów dodał brak cyklu dobowego, jednak da się odczuć i boli.
 
Główny wątek jest tak słaby (ale nie nudny) i przewidywalny bez jakiegokolwiek twista w trakcie że Wiedźmin 2 przy tym, czy New Vegas to mistrzostwo,
W porównaniu z NV czy Wiedźminem, jasne... ale jednak - o ile ktoś miał okazję się wczytać w lore Thedas (choćby w poprzednich grach), to parę twistów się trafi. Przede wszystkim ostatnia duża misja (Arbor Wilds). No i jest jeden ciężki wybór (w misji w Fade). Ale fakt, główny wątek ratuje się raczej wykonaniem, niż treścią. Poza tym:

Ponoć Coripheus (główny zły) w DA:I wypada dużo nudniej, niż w Legacy - dodatku do DA2, w którego niestety nie grałem - gdzie jest całkiem ciekawą i złożoną postacią.

Do minusów jeszcze trzeba zaliczyć marginalną lub wręcz zerową obecność towarzyszy z poprzednich dwóch części, oczywiście ze znanymi wyjątkami:

Anders: wzmianki w dialogach/misjach War Room
Alistair: zależnie od wyborów w DA:O: jako król w misji z magami w Redcliffe albo jako Szary Strażnik - można go przegapić (u mnie był królem, więc spotkałem Loghaina, a w Redcliffe nie byłem, bo wybrałem templariuszy...)
Bethany/Carver: wzmianki w dialogach
Bohater Fereldenu: wzmianki + list (chyba tylko jeśli był romans z Morrigan)
Fenris: wzmianki
Isabela: wzmianki
Leliana: wiadomo, obecna jako doradca
Loghain: obecny jako Szary Strażnik (zależne od wyboru w DA:O)
Hawke: obecny/a
Merrill: wzmianki
Morrigan: obecna
Nathaniel: nic
Oghren: nic
Sebastian: wzmianki + operacja w War Room
Shale: nic
Sigrun: nic
Sten: wzmianka że został Arishokiem w jednym party banter (chyba o nim mowa, "qunari bez rogów"?)
Varrik: obecny jako towarzysz
Velanna: nic
Wynne: brak (wiadomo że już nie żyje, ale nawet nie zauważyłem wzmianki)
Zevran: "korespondencyjnie", w cyklu operacji

Ja bym do minusów dodał brak cyklu dobowego, jednak da się odczuć i boli.
W sumie fakt. A że graficznie mogłoby to wyjść całkiem fajnie, świadczy przykład Crestwood (lokacja, gdzie po wykonaniu pewnego questu z deszczowej nocy robi się słoneczny dzień).
 
Last edited:
Też macie problemy z wywalaniem na pulpit w Inkwizycji? U mnie może nie dzieje się to non stop, ale jednak na tyle często żeby uznać to za problem. Najczęściej podczas minimalizowania gry, ale również podczas odpalenia filmiku, a czasem nawet podczas zwykłej eksploracji.
 
Ja miałem może z dwa-trzy razy podczas całej rozgrywki. A dość sporo zdarza mi się "Alt-Tabować".

W sumie jedyne wyraźne bugi, z jakimi się zetknąłem, to przycinka FPS i sporadyczne pop-iny, przy czym co ciekawe - oba zjawiska prawie wyłącznie w Haven i Skyhold, a nie na sporych lokacjach "eksploracyjnych". W tym drugim zdarzało mi się nawet "spaść" pod twierdzę.
 
Last edited:
@HuntMocy W ciągu 100 godzin wywaliło mnie ze 2 razy. Normalnie mogłem minimalizować grę i nic się nie działo. Może po prostu gry AAA nie za bardzo cię lubią.
 
Może :blink: Chociaż pogrywam sobie teraz także w Crysisa 3, wszystko na najwyższych detalach, grafika tak ostra, że wyrywa oczy i co? I nic, gra śmiga aż miło, żadnych spadków prędkości, żadnych zwisów ani crashy, wszystko jak należy. Francuska gra mi nie działa, kanadyjska miewa humory, a niemiecka zasuwa jak szalona, ciekawe co będzie z polską? :hmmm:
 
Top Bottom