Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
Jednak będący optymista wyczekuje pewnej premiery już na 10000% 10 grudnia ! więc możemy otwierać szampana już nic nam nie zabierze CP2077 za te niecałe trzy tygodnie.

Ps. Pozostaje tylko Mission Impossible czyli kupno nowego GPU... co w obecnej sytuacji niemal nierealne.
 
Last edited by a moderator:
Też mi się wydaje, że nie ma innej możliwości niż 10 grudnia. Zbyt dużo marketingu i zbyt duże pieniądze w grze. Giełda by nie wybaczyła. Poza tym to już była kwestia zoptymalizowania gry pod stare konsole.
 
Ja jestem ciekawy czy mój RTX 2070 Super w połączeniu z Ryzenem 3700x da radę przy mieszance ustawień wysokich z b.wysokimi i jakąś namiastką Ray Tracingu... ewentualnie zejdę trochę z detalami typu cienie etc., by się nacieszyć Ray Tracingiem, bo Cyber jest wręcz idealną grą do zaprezentowania potencjału tej technologii.
 
Odnośnie muzyki o której gorąca dyskusja toczyła się powyżej to od siebie dodam, że z zaprezentowanych kawałków jakoś żaden mnie nie urzekł. Są lepsze, są gorsze, ale generalnie są to solidne elektroniczne brzmienia. Z muzyką z gier jest tak, że najlepiej usłyszeć je w samej grze i wtedy może nas "złapie". Myślę, że w trakcie ogrywania CP2077 natrafię na kilka kawałków czy to w radiu, czy to z muzyki tła, które szczególnie mnie urzekną i wpadną w ucho. Ostatnio grałem w takiego cyberpunkowego erpega Dex (swoją droga polecam, bo gra nie jest długa, a można zagrać coś w klimacie jeszcze przed CP 2077) i też było tam sporo ciekawych, wpadających w ucho utworów. Odnośnie muzyki to wciąż mam takie małe pobożne życzonko, że gdzieś usłyszę "Bullets" Archive czy to w formie piosenki czy samej muzyki (oczywiście odpowiednio zmiksowanej w cyberpunkowym klimacie).
 
Last edited:
A na jakiej rozdzielczości Navy? Jak 1080p to myślę, że spokojnie. Patrzyłeś na rozpiskę od Redów?
 
 
A na jakiej rozdzielczości Navy? Jak 1080p to myślę, że spokojnie. Patrzyłeś na rozpiskę od Redów?

1440p. Monitor mam co prawda 4k (ze względu na pracę taki monitor wybrałem), ale zazwyczaj gram w 1440p i jest ok, wystarczająco ładnie gry wyglądają jak dla mnie przy takiej rozdziałce.

Z rozpiski właśnie mi wychodzi, że 1440p + mieszanka wysokich (ewentualnie parę średnich) z b. wysokimi, oraz RT na średnich ustawieniach powinno dać zadowalającą ilość klatek. Ale jak będzie w praktyce to zobaczymy. Podobnie gram w RDR2 na ustawieniach mieszanych, większość wysokie, część bardzo wysokie, parę średnich i w 1440p jest bardzo ok.
 
Nie jestem specjalnie wyrobiona muzycznie, bo, podobnie jak Mamoń, lubię tylko te piosenki, które znam.

Na fascynację składa się u mnie zarówno sentyment, jak i ciąg skojarzeń, impuls, okoliczności przyrody.
I tak np. na widok Biebera albo Billie Eilish mam drgawki, nie moja bajka...
...ale „Bad guy” tej ostatniej trafiło mnie przy okazji materiału z CDPR i nic nie poradzę, osłuchuję w kółko. To samo mam z „Bullets” albo z „Chipping In”, które w ogóle nie leży koło moich preferowanych brzmień.

Nie leżał koło nich nigdy Percival i tym podobne, a po przejściu TW3 to mój ulubiony, kojący soundtrack.
Można by więc powiedzieć, że cokolwiek CDPR opakuje w swoje logo, to ja łyknę, tylko nie za bardzo wiem, z której strony to jest ujma i czemu powinnam się wstydzić, że połączenie warstwy audio i wizualnej w produkcjach cedepu uważam, jak dotąd, za wybitnie udane?
Przemawia do mnie, jest spójne, i zachęca do grania.

Nie mam potrzeby rozkładania tego na czynniki pierwsze ani oceniania, czy muza jest wtórna, sztampowa, bezpłciowa, nudna... bo właśnie napisałam wyżej, że dla mnie totalnie nie jest.
I to mój gust decyduje w moim przypadku.

Skoro tylu ludzi pozytywnie ocenia ten aspekt, to znaczy wyłącznie to, że tylu ludziom się podoba. Co tu w takim razie krytykować?
Komuś się nie podoba? Nie trafia? No i super.
Ale czemu fakt podobania się innym budzi jakiś niesmak czy zdziwienie? Nie rozumiem, serio.
 
Czyli w sumie, jeśli dobrze rozumiem, utwory te trzeba połączyć z obrazem, z grą i z emocją temu towarzyszącą, by zrobiły dobrze. Pozostawione same sobie stają się równie pospolite jak tysiące innych i wiele z tych innych wrzuconych w ich miejsce zapewne sprawiłoby się równie dobrze. Tylko że to jest warunek podstawowy muzyki do podkładu. Ma wywołać określone emocje, podkreślić tempo sceny itd. Co roku powstają setki takich produkcji i nikt się nie emocjonuje tym, że ktoś tam zrobił muzykę, która w filmie, animacji czy grze robi to, co ma robić. I dokładnie właśnie tak muzyka z CP77 mi nie robi, bo ja nie czuję żadnej ekscytacji, żadnej pozytywnej emocji podczas oglądania tych materiałów. Dla mnie jest to kilka kawałków wyjętych z oceanu podobnie brzmiących kawałków. Nie oceniam jej w połączeniu ze scenami, z emocjami, z oczekiwaniami, z logo firmy. Ta masowa akceptacja, a nawet zachwyt, który widać w komentarzach, nie wynika z jakości muzyki, tylko z faktu, że ludziom pasuje ona do archetypu i że łączą ją z grą. Sama muzyka jest według mnie bardzo standardowa i niczym pozytywnym się nie wyróżnia. Takie zapchajdziury na albumach.
Do mnie redzi z materiałami z CP77 trafili jeden raz. Prawie osiem lat temu. Od tamtej pory się bardzo rozmijamy.
 
Last edited:
Widać muzyka to kwestia bardzo zależna od gustu (rzekłbym nawet bardziej niż styl/jakość oprawy wizualnej).

Dla mnie obojętne czy to będzie bardziej muzyka elektroniczna, rap czy rock lub pop.
Byle by w CP2077 nie było disco-polo, bo tego bym już nie zdzierżył (biorąc pod uwagę jak bardzo ta "muzyka" ostatnio wkrada się w każdy aspekt życia - radio, czy nawet reklamy, o TV nie wspomnę bo tej nasz szczęście nie mam - a przez wielu jest uważana za "kulturę" i nawet dotowana).
 
Muzyka do Wiedźminów miała swój styl, swoją odrębność, swoje instrumentarium. Czy tylko mnie się przyśniły zapowiedzi, że podobnie będzie z muzyką do CP77? Że powstanie coś nowego, na bazie nowych dźwięków, nowych instrumentów?
Miało być niezwykle, świeżo, miały być nowe instrumenty (jeśli ktoś w to uwierzył), a z głośnika leci to samo, co na losowej playliście z youtuba.
Przyznaję, że gra CP2077 ciekawi mnie od 2012 roku, a pierwszy teaser trailer spowodował, że byłem gotów kupić grę w ciemno, nie znając jeszcze czym będzie Wiedźmin3 (dokonania z czasów 1 i 2 były dla mnie wystarczające). Spodziewałem się oczuwiście nowoczesnej broni, metalowych protez, odrzutowych plecaków, latających samochodów i innych inspiracji z Jetsonów :)

Jednak pragnę podkreślić, że pierwszą informacją jaka mnie naelektryzowała i spowodowała podziw dla pasji i energii twórców były te o mtórych wspomina zacytywany przeze mnie forumowy kolega (tak, to nie był sen). I pod tym właśnie względem po dwóch latach prezentacji dotychczasowych materiałów jestem zawiedziony.

Całe szczęście, że ten element nie jest w stanie zepsuć zabawy i rozgrywki. Fabuła, mechanika i grafika są dla mnie jednak ważniejsze.
 
Fabuła, mechanika i grafika są dla mnie jednak ważniejsze.
Z tych trzech elementów pokładałbym jakąś nadzieję w pierwszym, choć też nie do końca, bo jak jeszcze wierzę, że część scen będzie stała na wysokim poziomie pod względem scenariusza, to mam pewne obawy co do wątku głównego. Ostatni Wiedźmin pokazał, że redom znacznie lepiej wychodzą mniejsze formy, a z kreacją przekonującej fabuły jest problem. Do prawdopodobnych plusów dołożę jeszcze bohaterów, bo i w tym redzi wykazali się dostatecznie pozytywnie, by wierzyć, że będą to żywe, krwiste postacie.
Grafika jaka jest, każdy widzi, czyli kompromisowa, że tak to ujmę. Next gen to nie jest. A o mechanikach to już lepiej nie wspominać i nie robić sobie nadziei na coś sensownego, bo z tym akurat redzi sobie nie radzą i nie zanosi się na zmianę.
 
Czyli w sumie, jeśli dobrze rozumiem, utwory te trzeba połączyć z obrazem, z grą i z emocją temu towarzyszącą, by zrobiły dobrze. Pozostawione same sobie stają się równie pospolite jak tysiące innych i wiele z tych innych wrzuconych w ich miejsce zapewne sprawiłoby się równie dobrze. Tylko że to jest warunek podstawowy muzyki do podkładu. Ma wywołać określone emocje, podkreślić tempo sceny itd. Co roku powstają setki takich produkcji i nikt się nie emocjonuje tym, że ktoś tam zrobił muzykę, która w filmie, animacji czy grze robi to, co ma robić. I dokładnie właśnie tak muzyka z CP77 mi nie robi, bo ja nie czuję żadnej ekscytacji, żadnej pozytywnej emocji podczas oglądania tych materiałów. Dla mnie jest to kilka kawałków wyjętych z oceanu podobnie brzmiących kawałków. Nie oceniam jej w połączeniu ze scenami, z emocjami, z oczekiwaniami, z logo firmy. Ta masowa akceptacja, a nawet zachwyt, który widać w komentarzach, nie wynika z jakości muzyki, tylko z faktu, że ludziom pasuje ona do archetypu i że łączą ją z grą. Sama muzyka jest według mnie bardzo standardowa i niczym pozytywnym się nie wyróżnia. Takie zapchajdziury na albumach.
Do mnie redzi z materiałami z CP77 trafili jeden raz. Prawie osiem lat temu. Od tamtej pory się bardzo rozmijamy.
Jeśli utworu odsłuchało 100 tysięcy osób, byłoby dziwne, gdyby wszyscy mieli takie same odczucia. Stwierdzenia, że jakaś randomowa muzyka znaleziona w necie pasowałaby do gry jest absurdalne, bo nikt z nas jeszcze w tę grę nie zagrał. Jednak jak ktoś lubi być w elitarnej mniejszości, która wybrzydza na masowe gusty i wydumane problemy to proszę się nie krępować. :)
 
Tak właściwie to w czym problem z tą muzyką? Udostępnione dotychczas utwory niektórym się podobają i słuchają ich mimo iż w grę jeszcze nie grali, a innym się nie podobają, bo w ich odczuciu są zbyt oklepane i generyczne. I jedni i drudzy mają prawo do takiej opinii, bo jest czysto subiektywna. Po co tworzyć jakieś teorie spiskowe, że jakby to nie były kawałki z gry to ci którym się podobają tak naprawdę by się nie podobały?

W kontekście powiązania z grą można co najwyżej dyskutować o tym czy dany utwór pasuje do świata, ale to też będzie subiektywne. Dokładnie tak samo jak ze stroną wizualną, bo dla jednych gatunek jakim jest cyberpunk to tylko mrok i deszcz więc nie podobają im się udostępnione materiały (do czego mają oczywiście prawo), a z kolei inni nie mają nic przeciwko kolorowej rozwałce, która np. moim zdaniem pasuje do świata opisanego w podręcznikach do Cyberpunka 2020.
 
W kontekście muzyki to polecam raz jeszcze wsłuchać się w materiał o ścieżce dźwiękowej (w szczególności fragment od 46 sekundy).

Nie wiem czy jest się o co kłócić. To co dla jednych będzie generyczne, dla innych będzie nawiązaniem. Dla jednych coś może być przyjemne dla ucha, dla innych nie. Wystarczy sobie przypomnieć ostatnią dyskusję o kawałku "No Save Point". Jedni lubią rock, inni rap, a jeszcze inni mogą mieć zupełnie inne gusta, czy guściki. Każdemu jego porno, jak to mawia klasyk ;) Grunt żeby całość pasowała i uzupełniała się z grą.
 
Last edited:
Top Bottom