Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
EA na Fifie zarabia pewnie jeszcze większe pieniądze, a tam system monetyzacji jest patologiczny, dosłownie jest stworzony mechanizm pielęgnujący uzależnienie a w samej grze błędy gameplayowe są maskowane zamiast naprawiane, i np powtórki się ucinają bardzo szybko by gracze nie widzieli błędów detekcji kolizji albo detekcji spalonego.

Więc idąc Twoim tokiem myślenia gracze którzy narzekają na Fifę powinni się cieszyć, że EA cynicznie wykorzystuje ludzką skłonność do uzależnień i zarabia na ludziach na produkcie identycznym jak ten z poprzedniego roku i nawet nie pofatygowali się żeby błędy naprawić. Oszukani gracze powinni skakać z radości bo EA wycisnęła z nich pieniądze i ma ich teraz dużo :)

Cóż, będę nieco brutalna, ale skoro gracze dają zarabiać na Fifie EA, dają się uzależniać, to znaczy, że akceptują dany stan rzeczy.
Jedyny "język", który realnie rozumieją wielkie firmy, to ilość gotówki wpływającej na ich konta. Mogą sobie gracze narzekać do upadłego, ale jeśli kupują masowo następną, wybrakowaną Fifę, to niestety nici z ich narzekań wyniknie. Jedyną rozsądną reakcją na tego typu praktyki jest świadoma rezygnacja z zakupy gry. To powinno dotyczyć każdego developera i towaru zresztą.
Redów również.

I jeszcze jedno. W przypadku nawet najbardziej zaufanego deva warto przypominać, iż preorder to nie jest dobry pomysł. Chyba że jest się gotowym na błędy, bycie testerem i eksperymenty.

To, czy się ktoś cieszy z tego stanu rzeczy, czy nie, nie ma żadnego wpływu na rzeczywistość, nie ma w ogóle znaczenia.
 
Last edited:
To, czy się ktoś cieszy z tego stanu rzeczy, czy nie, nie ma żadnego wpływu na rzeczywistość.
Być może nie w przypadku Fify bo ludzie są uzależnieni i to jest "betonowy elektorat" EA, nieważne jaka FIFA by nie była to większość graczy z poprzedniej odsłony ją kupi dla tego uzależniającego trybu.

W przypadku Cyberpunka jednak opinia graczy ma znaczenie, bo to że raz się gracze dali oszukać sprawia że będą ostrożniejsi co do kolejnych zakupów od CD Projekt. Ja np nie kupię preordera kolejnej gry CD Projekt a zawsze to robiłem, najpierw poczekam na opinie osób których opinie cenię.

REDzi Cyberpunkiem spieniężyli zaufanie graczy, i napewno już to zaufanie nigdy nie będzie takie jakie było przed wydaniem tej gry.
Post automatically merged:

Nie wiem czyj to jest tok myślenia, ale na pewno nie mój.
Jedno jest pewne, gra odniosła pod względem finansowym ogromny sukces i to sie dla nich głównie liczy.
Przecież sugerujesz że to nie narzekający gracze mają rację bo producent gry dużo pieniędzy zarobił, ja to odbieram jak sugestie tego że duży zarobek jest potwierdzeniem tego że narzekający gracze racji nie mają.
 
Być może nie w przypadku Fify bo ludzie są uzależnieni i to jest "betonowy elektorat" EA, nieważne jaka FIFA by nie była to większość graczy z poprzedniej odsłony ją kupi dla tego uzależniającego trybu.

W przypadku Cyberpunka jednak opinia graczy ma znaczenie, bo to że raz się gracze dali oszukać sprawia że będą ostrożniejsi co do kolejnych zakupów od CD Projekt. Ja np nie kupię preordera kolejnej gry CD Projekt a zawsze to robiłem, najpierw poczekam na opinie osób których opinie cenię.

Sami gracze więc są elementem tej patologicznej sytuacji, nieprawdaż?
Gdyby podejmowali bardziej świadome i dojrzałe wybory jako konsumenci, powstrzymywali się przed kupnem, a nie tylko hejtowali już po kupnie, rynek by wyglądał zapewne choć odrobinę inaczej.

Jest też pewien paradoks całej tej sytuacji. Cyberpunkowi obrywa się znacznie bardziej niż takiej Fifie - taka prawda., mimo że Redzi nie stosowali wcześniej żadnych negatywnych praktyk, a po fakcie przyznali się do błędu i powoli, bo powoli, ale łatają grę, co w przypadku EA i Fify jest raczej nie do pomyślenia.

Ale dlaczego tak jest, nie wiem i nie podejmuję się odpowiedzieć...
 
Sami gracze więc są elementem tej patologicznej sytuacji, nieprawdaż?
Gdyby podejmowali bardziej świadome i dojrzałe wybory jako konsumenci, powstrzymywali się przed kupnem, a nie tylko hejtowali już po kupnie, rynek by wyglądał zapewne choć odrobinę inaczej.

Jest też pewien paradoks całej tej sytuacji. Cyberpunkowi obrywa się znacznie bardziej niż takiej Fifie - taka prawda., mimo że Redzi nie stosowali wcześniej żadnych negatywnych praktyk, a po fakcie przyznali się do błędu i powoli, bo powoli, ale łatają grę, co w przypadku EA i Fify jest raczej nie do pomyślenia.

Ale dlaczego tak jest, nie wiem i nie podejmuję się odpowiedzieć...
Gdyby podejmowali świadome i dojrzałe wybory to by nie byli uzależnieni, więc nie rozumiem do czego płyniesz. Nie da się ukryć, że ludzie uzależnieni podejmują złe wybory.

A paradoksu brak, CDProjekt spadał z dużo wyższego konia jeśli chodzi o zaufanie graczy, EA to nie jest firma do której gracze mają zaufanie, wręcz przeciwnie więc ludzie przywykli do tego, że firma chce zbijać pieniądze na graczach za wszelką cenę.

W przypadku CDP RED ludzie myśleli, że można na nich polegać, i że nigdy nie posuną się do takich niecnych czynów jak wykorzystanie zaufania do siebie by zrobić pieniądze na ludziach którzy darzyli ich tym zaufaniem. Więc Ci ludzie poczuli się tak jakby zostali zdradzeni, a dorzucając do tego, że bardzo łatwo wytykać Cyberpunkowi niedociągnięcia, bo są bardzo widoczne, to jest to gra która daje doskonałe źródło do tworzenia filmów obśmiewających Cyberpunka.
 
Ale dlaczego tak jest, nie wiem i nie podejmuję się odpowiedzieć...
A ja chętnie, bo to częsty temat moich rozkmin. Teraz już bardziej jako ciekawostka, zagadka psychologiczna.

1. Ogrom rozczarowania? Taki był hype i tyle rzeczy nie wygląda tak, jak ktoś sobie wyobraził (już nie wspomnę, że nie działa)
2. Tendencja do dołączania się do tłumu z widłami? „Wszyscy” krzyczą, że dno, więc teraz wszyscy krzyczą, że dno. Jest się w grupie, a fajnie być w grupie.
3. Okazja, żeby napisać mnóstwo postów, bo nareszcie ma się dużo do powiedzenia? Ktoś doświadczył błędów i wad, o których czytał, więc się dopisze, a nawet dorzuci coś od siebie, zaznaczając swoją obecność w dyskusji.
4. Potrzeba zrzucenia swojej złości? Pochodna punktów wyżej. Poza tym tyle innych spraw i okoliczności teraz denerwuje, można spuścić trochę pary.
5. Poczucie ważności? Internet pozwala każdemu zabrać głos i w dodatku wykreowane jest wrażenie, że na ten głos wszyscy czekają, chcą poznać tę opinię. A chętniej i bardziej dobitnie wyraża się krytykę, niż pochwałę. Osoba oceniająca sama czuje się wtedy ekspertem: udziela rad i upomnień, jak należało coś zrobić. Oczywiście autor rady zrobiłby to lepiej.

I to wszystko w sumie nic złego: generuje ruch w necie, prowokuje do dyskusji, a to zawsze in plus.
Jedyny problem jest wtedy, kiedy to wcale nie jest zaproszenie do dyskusji, ba, dyskusja w reakcji na taką wypowiedź jest źle odbierana... to już mniej fajne.
 
Być może nie w przypadku Fify bo ludzie są uzależnieni i to jest "betonowy elektorat" EA, nieważne jaka FIFA by nie była to większość graczy z poprzedniej odsłony ją kupi dla tego uzależniającego trybu.

W przypadku Cyberpunka jednak opinia graczy ma znaczenie, bo to że raz się gracze dali oszukać sprawia że będą ostrożniejsi co do kolejnych zakupów od CD Projekt. Ja np nie kupię preordera kolejnej gry CD Projekt a zawsze to robiłem, najpierw poczekam na opinie osób których opinie cenię.

REDzi Cyberpunkiem spieniężyli zaufanie graczy, i napewno już to zaufanie nigdy nie będzie takie jakie było przed wydaniem tej gry.
Post automatically merged:


Przecież sugerujesz że to nie narzekający gracze mają rację bo producent gry dużo pieniędzy zarobił, ja to odbieram jak sugestie tego że duży zarobek jest potwierdzeniem tego że narzekający gracze racji nie mają.
Dokładnie! A to czy my cebularze, na tym łez padole będziemy to komentować, czy nie, żadnej różnicy nie robi. Tak samo jak jedna kupiona lub nie kupiona kopia gry, albo jedna oddana czy nie oddana.
Post automatically merged:

A ja chętnie, bo to częsty temat moich rozkmin. Teraz już bardziej jako ciekawostka, zagadka psychologiczna.

1. Ogrom rozczarowania? Taki był hype i tyle rzeczy nie wygląda tak, jak ktoś sobie wyobraził (już nie wspomnę, że nie działa)
2. Tendencja do dołączania się do tłumu z widłami? „Wszyscy” krzyczą, że dno, więc teraz wszyscy krzyczą, że dno. Jest się w grupie, a fajnie być w grupie.
3. Okazja, żeby napisać mnóstwo postów, bo nareszcie ma się dużo do powiedzenia? Ktoś doświadczył błędów i wad, o których czytał, więc się dopisze, a nawet dorzuci coś od siebie, zaznaczając swoją obecność w dyskusji.
4. Potrzeba zrzucenia swojej złości? Pochodna punktów wyżej. Poza tym tyle innych spraw i okoliczności teraz denerwuje, można spuścić trochę pary.
5. Poczucie ważności? Internet pozwala każdemu zabrać głos i w dodatku wykreowane jest wrażenie, że na ten głos wszyscy czekają, chcą poznać tę opinię. A chętniej i bardziej dobitnie wyraża się krytykę, niż pochwałę. Osoba oceniająca sama czuje się wtedy ekspertem: udziela rad i upomnień, jak należało coś zrobić. Oczywiście autor rady zrobiłby to lepiej.

I to wszystko w sumie nic złego: generuje ruch w necie, prowokuje do dyskusji, a to zawsze in plus.
Jedyny problem jest wtedy, kiedy to wcale nie jest zaproszenie do dyskusji, ba, dyskusja w reakcji na taką wypowiedź jest źle odbierana... to już mniej fajne.
Kurcze, teraz to już zawsze będę się zastanawiał czy jest cokolwiek pisać. Rozebrałaś na części pierwsze mechanizm wypowiedzi w internecie.
Post automatically merged:

Sami gracze więc są elementem tej patologicznej sytuacji, nieprawdaż?
Gdyby podejmowali bardziej świadome i dojrzałe wybory jako konsumenci, powstrzymywali się przed kupnem, a nie tylko hejtowali już po kupnie, rynek by wyglądał zapewne choć odrobinę inaczej.

Jest też pewien paradoks całej tej sytuacji. Cyberpunkowi obrywa się znacznie bardziej niż takiej Fifie - taka prawda., mimo że Redzi nie stosowali wcześniej żadnych negatywnych praktyk, a po fakcie przyznali się do błędu i powoli, bo powoli, ale łatają grę, co w przypadku EA i Fify jest raczej nie do pomyślenia.

Ale dlaczego tak jest, nie wiem i nie podejmuję się odpowiedzieć...
Redzi jednak trochę napompowali ten zachwyt nad Cyberpunk 2077, i w końcu tym oberwali. To nie zarzut, po prostu pokazanie że czasem mamy dobre intencje, ale nie zawsze zdajemy sobie sprawę że to może nie wyjść.
 
Last edited:
Być może nie w przypadku Fify bo ludzie są uzależnieni i to jest "betonowy elektorat" EA, nieważne jaka FIFA by nie była to większość graczy z poprzedniej odsłony ją kupi dla tego uzależniającego trybu.

W przypadku Cyberpunka jednak opinia graczy ma znaczenie, bo to że raz się gracze dali oszukać sprawia że będą ostrożniejsi co do kolejnych zakupów od CD Projekt. Ja np nie kupię preordera kolejnej gry CD Projekt a zawsze to robiłem, najpierw poczekam na opinie osób których opinie cenię.

REDzi Cyberpunkiem spieniężyli zaufanie graczy, i napewno już to zaufanie nigdy nie będzie takie jakie było przed wydaniem tej gry.
Post automatically merged:


Przecież sugerujesz że to nie narzekający gracze mają rację bo producent gry dużo pieniędzy zarobił, ja to odbieram jak sugestie tego że duży zarobek jest potwierdzeniem tego że narzekający gracze racji nie mają.
Gracze nie są uzależnieni od FIFA, EA jest praktycznie monopolistą w grach futbolowych, ze względu na to, że posiada prawa do wizerunków piłkarzy, czego inne gry futbolowe nie mają ( zte go co wiem). Sama nazwa (też licencja) też pomaga, piłka nożna będąca najpopularniejszym sportem na świecie również. Zwyczajnie nie ma wyboru jeśli chodzi o tego typu gry.
Monopol EA jest przyczyną takiego stanu rzeczy, a nie jakieś piwniczniaki uzależnione od FIFY. I raczej nic z tym się nie zrobi.

Kupowanie preorderów, w dzisiejszych czasach, to pomyłka, i niedorzeczność, chyba, że chcesz sobie zagrać grę na premierę i musisz mieć wcześniej trochę czasu, żeby ściągnąć grę...No to wtedy rozumiem, ale kilka miesięcy wcześniej? To nie lepiej kupić akcje...? Przynajmniej jest szansa, że te pieniadze na siebie zarobią? (albo będzie strata, róznie to bywa).
 
Kupowanie gier, w dzisiejszych czasach, to pomyłka, i niedorzeczność, chyba, że chcesz sobie zagrać grę na premierę i musisz mieć wcześniej trochę czasu, żeby ściągnąć grę...
Panie!!! Co też to Pan gadasz? To co? Granie w gry to bezsens?
 
@Swooneb

Widzisz, dla mnie paradoks, bo ja się przy zakupach nie kieruję emocjami. Ktoś mi sprzedaje towar, kupuję go lub nie. Decyzja należy do mnie i nie kieruję się sentymentem. Z założenia nieufnie podchodzę też do marketingu i reklamy jako takiej.
A już uzależnienie? To się raczej powinno leczyć... ;)

Choć może to kwestia monopolu, jak pisał @maniak6767 . To chyba do mnie bardziej przemawia, bo wtedy naprawdę nie ma wyjścia, jeśli chce się pograć w grę sportową.

@undomiel9
Nic dodać, nic ująć.
 
Gracze nie są uzależnieni od FIFA, EA jest praktycznie monopolistą w grach futbolowych, ze względu na to, że posiada prawa do wizerunków piłkarzy, czego inne gry futbolowe nie mają ( zte go co wiem). Sama nazwa (też licencja) też pomaga, piłka nożna będąca najpopularniejszym sportem na świecie również. Zwyczajnie nie ma wyboru jeśli chodzi o tego typu gry.
Monopol EA jest przyczyną takiego stanu rzeczy, a nie jakieś piwniczniaki uzależnione od FIFY. I raczej nic z tym się nie zrobi.
Do wizerunków piłkarzy chyba nikt nie ma, ale żaden prócz Zlatana Ibrahimovica się o to nie czepiał, ale zarówno w FIFA jak i w PES piłkarze mają swoje nazwiska, jedyne co to ewentualnie do używania nazw drużyn albo nazw pucharów któraś z tych gier może nie mieć.
Post automatically merged:

Widzisz, dla mnie paradoks, bo ja się przy zakupach nie kieruję emocjami. Ktoś mi sprzedaje towar, kupuję go lub nie. Decyzja należy do mnie i nie kieruję się sentymentem. Z założenia nieufnie podchodzę też do marketingu i reklamy jako takiej.
A już uzależnienie? To się raczej powinno leczyć... ;)
Ja raczej też nie, ale chętnie wspieram osoby albo firmy które uważam że są warte tego wsparcia.
 
Last edited:
Do wizerunków piłkarzy chyba nikt nie ma, ale żaden prócz Zlatana Ibrahimovica się o to nie czepiał, ale zarówno w FIFA jak i w PES piłkarze mają swoje nazwiska, jedyne co to ewentualnie do używania nazw drużyn albo nazw pucharów któraś z tych gier może nie mieć.
Spoko, tutaj się pomyliłem. Jednak fakt jest taki, że monopol ma EA, bo sprzedaż PES jest jakaś szczątkowa w porównaniu do FIFY. Wyboru dużego też nie ma.

Taka EA nie musi się starać pyk następna FIFA, poprawiają grafikę, i kasują następne miliony dolarów, ludzie przyzwyczajeni do niskiego poziomu (ta gra wygląda jakby grało się, tak samo jak 20 lat temu, poza grafiką) co do innych gatunków gier, no cóż....:D:D:D
 
Spoko, tutaj się pomyliłem. Jednak fakt jest taki, że monopol ma EA, bo sprzedaż PES jest jakaś szczątkowa w porównaniu do FIFY. Wyboru dużego też nie ma.

Taka EA nie musi się starać pyk następna FIFA, poprawiają grafikę, i kasują następne miliony dolarów, ludzie przyzwyczajeni do niskiego poziomu (ta gra wygląda jakby grało się, tak samo jak 20 lat temu, poza grafiką) co do innych gatunków gier, no cóż....:D:D:D
Bo EA odkryło społeczność graczy, którym wystarczy giwera w ręce albo piłka przy nodze i tyle. No dobra, jeszcze miecz świetlny czasem lubią potrzymać. EA celuje w gracza który nie ma wymagań fabularnych. To ma ładnie wyglądać. I ładnie się sprzedać. Takie mam wnioski.
 
A ja myślałem, że dla CDP RED liczą się przede wszystkim gracze a nie kasa.... Przynajmniej tak wmawiali nam przez ostatnie lata.
Nie można tak tego ujmować. Kasa jest wypadkową sprzedaży. A problemy z grą wypadkową różnych sytuacji, decyzji. O tym się już Jason Shrerer swojego rozpisywał. Jak w każdej branży - problemy były, są i będą. Padło na CD Projekt Red. To nie zmienia faktu że firma trzyma poziom, i chce walczyć o swoje dobre imię. Sprawy personalne między nimi, wewnątrz to ich sprawa, nam guzik do tego. Mają prawo zarobić na tym co stworzyli. Ja nie potrafię nawet placków ziemniaczanych porządnie zrobić, a co dopiero programować, czy zarządzać grupą ludzi i stworzyć grę. Krytyka - owszem - krytykanctwo - nigdy!!!
 
Bo EA odkryło społeczność graczy, którym wystarczy giwera w ręce albo piłka przy nodze i tyle. No dobra, jeszcze miecz świetlny czasem lubią potrzymać. EA celuje w gracza który nie ma wymagań fabularnych. To ma ładnie wyglądać. I ładnie się sprzedać. Takie mam wnioski.
Z grami sportowymi to jednak to jest zupełnie inna liga, i dla mnie ciężko znaleźć jakieś przełożenie na gry innego typu, jak fabularne i RPGi, choć będzie część ludzi, którzy takich porównań będą szukali. Sam gardzę...ale nie krytykowałbym graczy, którzy je lubią, bo w sumie ważne co komu sprawia przyjemność.:)
Gra może nudzi, ale za to ten wątek to nadal złoto.

Obecną linią obrony Cyberpunka jest to, że gra przecież jest dobra, bo dużo zarobiła. :D :D :D

Dawajcie dalej, drodzy apologeci, świetnie się to czyta. :D
Było wiadomo od początku, że gra zarobiła ogromne pieniądze, więc nie rozumiem zaskoczenia, wystarczyło sobie oszacować sumy ze sprzedaży jaką podano chyba w okolicach świąt. Co nie znaczyło, że brakowało ludzi wieszczących upadek samej firmy - to było odrealnione, tzw. myślenie życzeniowe.
Takie fundusze wystarczą im na produkcje 4 następnych gier AAA (chodź okej teraz to trochę spekuluję :)), ta firma nie ma długów, wręcz przeciwnie, i nie ma teraz absolutnie wytłumaczenia dlaczego nie mieliby doprawadzić Cyberpunka do stanu, który satysfakcjonowałby nawet graczy, którym gra nie spodobała się (wersja na stare konsole... oglądałem filmiki na youtubie...i nie z bugami... i jest to wersja znacznie gorsza, od tego co potrafię odpalić na moim kompie z karta graficzną gtx 1050 :mad:...nie sądzę, zeby tam miała dojść do jakiegoś skoku jakości nawet po 10 patchach...)
Z drugiej strony po tej grze widać w jaką stronę idzie studio, i nie są to sandboxy (nawet jeśli dodadzą więcej takich elementów do Cyberpunka przez najbliższe miesiące), zresztą to też było widać po ewolucji serii Wiedźmin. Studio idzie wg mnie w stronę kinowości, a open worldy, służyć im raczej mają jako tło dla fabuły i zadań. Tak było w Wiedźmnie 3, tak było w Cyberpunku, logicznie jest oczekiwać, ze tak będzie w następnych grach, chyba, że zmieni się filozofia, i poszerzą swój styl o inne elementy.
Wg mnie (opinia bardo subiektywna) linia fabularna np. z Pacyfiki, to jest najlepszy wątek, jaki grałem w grze, pod względem realizacji: od wejścia do kościoła do jego opuszczenia i rozmowy z Silverhandem. Nie chodzi o dialogi, czy fabułę, tylko sposób w jaki jest zrealizowana, jak akcja skacze z jednego miejsca do drugiego, gra kolorami, światłem, muzyką, charaktery, balans akcji i dialogów, fabuły, budowania świata. Dla mnie to jest majstersztyk, to wszystko jest bardzo kinowe i to bez cutscenek...
 
Z grami sportowymi to jednak to jest zupełnie inna liga, i dla mnie ciężko znaleźć jakieś przełożenie na gry innego typu, jak fabularne i RPGi, choć będzie część ludzi, którzy takich porównań będą szukali. Sam gardzę...ale nie krytykowałbym graczy, którzy je lubią, bo w sumie ważne co komu sprawia przyjemność.:)
Ależ zgadzam się w zupełności. Nie była to krytyka w sumie, tylko stwierdzenie faktu, że gracze dzielą się na takich i na takich.
 
Niestety muszę stwierdzić że pomimo swojego geniuszu który nie został w pełni pokazany jest to najgorsza gra w którą grałem, wchodzę w ulice które na moich oczach się nagle budują. Jedyna gra podczas której miałem kilkanaście błędów i niebieski ekran wywalający na główny ekran ps4... Pracujcie nad tym bo pomimo to chce się wracać do tego pięknego lecz nie doporacowanego świata 😀
 
Top Bottom