Na wstępnie - jest lore Diablo i są gry z serii. D1 i D2 zaledwie lizały historię świata sanktuarium. D3 jest inne i w zasadzie jest kopalnią informacji na temat lore.
Fabuła w D3 generalnie nie jest aż tak słaba jak pisało się o tym po premierze. Chwała twórcom, że uporządkowali wątki z D1 (czyli jasno powiedziane który syn Leoryka jak skończył i o co chodziło), ale cały główny wątek - czyli Czarny kamień dusz - ledwo ledwo trzyma się kupy. Po prostu widać, że został wklejony nieco na siłę w całe uniwersum. Ciekawi mnie, jakie były oryginalne intencje scenarzystów D2 związane z Kamieniem świata oraz jego zniszczeniem.
Bardzo podoba mi się cała otoczka - wątki z towarzyszami, rzemieślnikami itp. Jest to spora odskocznia od dialogów prowadzonych przez nas herosów. Wszyscy jak jeden mąż postanowili połknąć kij od szczotki. Skutecznie równoważą to nasi towarzysze (tzn głownie Szelma - żartami i Zaklinaczka - naiwnością, co również jest śmieszne, bo Templariusz to te same klimaty). W dodatku pojawia się Myriam i kradnie show. Ciekawie przechodzi się z nią grę od nowa, bo to chodzący spoiler i przepowiada nam wszystko, co się stanie.
Zdecydowanie na plus questy towarzyszy, a zwłaszcza Shena - klimat w finale (rozmowa z duchem) nagle zmienia się o 180 stopni co nieco burzy wizerunek zabawnego złotnika.
Kolejny plus to wzajemne powiązania między podstawką a dodatkiem. W Zachodniej marchii ponownie spotykamy naszego farmera i jego "kościstą" małożonkę, po Enklawie ocalałych lata dzieciak, z którym konwersowaliśmy w Twierdzy Bastionu... Miło, że Blizzard upycha takie smaczki w h&s.
No dobra, a co w dodatku?
Przypominam:
...And, at the End of Days, Wisdom shall be lost (Maltael i jego odejście)
as Justice falls upon the world of men. (Tyrael dosłownie spadł na Tristram)
Valor shall turn to Wrath - (Imperius, patrz animacja Diablo: Wrath)
and all Hope will be swallowed by Despair. (porwanie Auriel przez Rakanotha)
Death, at last, shall spread its wings over all - (powrót Maltaela)
as fate lies shattered forever. (Itherael)
Głównym pytaniem pozostaje - cóż może być kłamstwem losu?
Pod koniec dodatku Tyrael przemawia jako Mądrość (którą stał się pod koniec podstawki). Paradoksalnie, dostrzega w ludziach ten sam niebezpieczny potencjał co Maltael. Potencjał wykorzystania mocy nefalemów zarówno przeciwko piekłu, jak i przeciwko aniołom.
Podczas rozmów z Itheraelem w a4 możemy się dowiedzieć, że los ludzi jest poza jego rozumem. Z drugiej strony swoje zdolności opisuje mniej więcej tak: "gdy coś się rodzi, ja widzę jego koniec".
Dla mnie kłóci się to jedno z drugim i wydaje mi się, że Itherael okłamał wszystkich właśnie twierdząc, że nie zna przeznaczenia nefalemów. Skoro D3 ma definitywnie skończyć wątek Diablo, w kolejnym dodatku Wieczny konflikt musi się zakończyć. Stanie się tak, gdy zostaną wyeliminowane obie strony, tj. i anioły, i demony.
Dodajmy jeszcze, że w słynnym głosowaniu Itherael głosował ZA ludzkością.
Co jeszcze może być w dodatku? Powróci Diablo (tak jak przepowiedziała Adria, uwolnił go nefalem), może Lilith i Inarius... tak czy siak, będzie się działo.