Daruj sobie ksiązke, jesli chodzi o te historyczne, to z pewnoscia przeczytalem ich wiecej. mam w domu jednego historyka wiec wystarczy. owszem, okres ten przychodzi po sredniowieczu, lecz czas gwaltow, mordow konczy sie przed momentem wyprawy na Moskwe. oczywiscie, pewne rabunki czy "konfiskaty" nadal maja miejsce, ale nie wierze, aby brano pod plaszcz obraz. francuzi, to nie turcy napadajacy na konstanynopol, ktorzy maja na plecach luk i ewentualnie jakas bron reczna. gdzie francuz mialby to wszystko chowac? na Moskwe wyruszylo ok. 1200 tysiecy osob, z czego do samej Moskwy weszlo TYLKO ok. 100 tysiecy. tak wiec zaladowani sprzetem, ekwipunkiem, a raczej jego brakiem beda brali wlasnie "skarby", a nie rzeczy niezbedne(czyli to, co przyda sie ogolowi podczas odwrotu) ? wojsko francuskie owszem, bylo zacieznym, ale bardzo zdyscyplinowanym, profesjonalnym i doswiaczonym-tak samo jak i dowodcy i generalowie, ktorzy z pewnoscia zabroniliby jakichkolwiek rabunkow czy innych kradziezy, ktore w niczym nie pomoga podczas odwrotu. a Ty mowisz o meblach? moze na koniach by je brali? tak jak mowil Kogut-psychika czlowieka podczas prawdziwego kryzysu(jakim wyprawa na Rosje sie szybko okazala) naprawde siada i ciezko mowic o trosce majatkowej... podczas ten wyprawy, ktora przemienila sie w rozpaczliwa walke o zycie, starania o dobro, bogactwo nie ma uzasadnienia ani sensu.