@maritimus
Dałem Ci RedPointa tylko po to aby zakłócić tą "równą linię".
Bijcie się dalej - miło się czyta :yes:
Dałem Ci RedPointa tylko po to aby zakłócić tą "równą linię".
Bijcie się dalej - miło się czyta :yes:
Jak nie masoneria czy żydzi, to kościół.
Każdemu jego "mason"!
Trybuna Robotnicza said:Szurkowski - cudowne dziecko dwóch pedałów.
@nickstone
Jeśli masz jakieś uwagi, zapraszam na PW.
Raport BN nt. czytelnictwa w Polsce.
Poza tym sondaży w dzisiejszym medialnym świecie jest tyle, że każdy może sobie znaleźć pasujący pod swoje tezy.
Fascynujące są dla mnie błędy logiczne. Jak można podpierać się sondażami. skoro chwilę wcześniej, w tym temacie pisało się coś takiego:
Sondaż sondażowi nierówny. Ten jest robiony na próbie 3K respondentów, co jest liczbą wysoką (piszę to z punktu widzenia, kto razu pewnego w jednej sondażowni dorabiał). Założenia i dobór pytań również są na dobrym poziomie. Zapewne również swoje kosztował - nie jest łatwo "wyłapać" tylu respondentów, którzy poświęcą te 10-15 minut.Fascynujące są dla mnie błędy logiczne. Jak można podpierać się sondażami. skoro chwilę wcześniej, w tym temacie pisało się coś takiego:
...Główny wniosek jest już znany: czytelnictwo bierze się z domu...
Badania mówią o trendzie, a nie o indywidualnych przypadkach (które od tego trendu mogą odstawać). A, statystycznie rzecz biorąc, czytanie wynosi się z domu.Pozwolę sobie się nie zgodzić.
Ten wniosek jest (IMO) wyciągnięty trochę na zasadzie:
1. Mama ma żółte buty.
2. Tata ma niebieskie.
3. Dziecko ma zielone.
Ergo - kolor butów bierze się z domu.
Jasne, są wyjątki. Sam znam odwrotny przypadek - nieczytający rodzice, syn (już dorosły) czytelnik intensywny. Ogólnie jednak badania nie biorą się znikąd. Dziecko z czytającymi rodzicami i domowym księgozbiorem ma dużo większe szanse pozostać czytelnikiem.Pozwolę sobie się nie zgodzić..
Czytelnicy intensywni to ci co czytają 7 książek rocznie? :wat:W sumie "na oko" nic się nie zmienia (ani na gorsze, ani na lepsze). Tzw. czytelnicy intensywni, czyli tacy co czytają +7 książek rocznie (cieniasy... ) to stanowią 11% społeczeństwa.
Nie widzę związku.Nie zapominajmy, że te badania przytaczają osoby uznające islam za religię pokoju.
Dla nich przeczytanie 7 książek wydaje się osiągnięciem wręcz NIEWYOBRAŻALNYM.