decyzji o zdjęciu "Skandalistów" nie sposób potraktować inaczej, niż z oburzeniem. osobiście program odebrałem jako arcyciekawy - gdyż skupiałem się na tym, co zaproszeni do studia mówią, a nie jak wyglądają czy co robią. zagrywki z biskupią purpurą i papierosem były zwyczajnie tanie i wymuszone - więc przewróciłem oczami i zacząłem słuchać. a słuchać było czego. każdy, kto program obejrzał oraz wysłuchał i poglądy polityczne nie wyłączają mu ośrodków rozumu w mózgu wyniósł z tych 50ciu blisko minut lekcję tego, jak rozmawiać, to jest zadawać trudne pytania i jak z gracją się spod nich wywijać. zobaczył też lidera nacjonalistów w polsce, który zwyczajnie zląkł się starego, grubego człowieka, który znaczył w raju cokolwiek około 30 lat temu. choć akurat za to zawiszy chwała - bo zakładam, ze wynikało to z tego, ze miał świadomość tego, ze intelektualnie do rozmówcy zwyczajnie nie sięga. przykra sprawa, bo wygląda na to, że w telewizji można tylko sprzedawać miernotę w postaci kolejnych reality i talent showach oraz nadawać wiadomości i seriale. nie rozumiem takich
Heh, jakkolwiek ten program uważałem za żałosny, to to posunięcie chyba to przebiło... ehh ta poprawność...
jakże umotywowanych i konstruktywnych opinii wobec 'skandalistów', gdyż przekrój dotychczasowych gości dawał asumpt do tego, by wierzyć, że nie będzie to tuba jednego światopoglądu, a faktycznie festiwal postaci z wszystkich sfer, stron i poziomów polskich scen. niestety, co się stało - widać. smutne, takimi zagrywkami zabija się polską publicystykę i otwarte, odważne rozmowy, które obecnie są w stanie agonalnym. na lepsze się nie zanosi.