Nie mogłem się powstrzymać, przepraszam.
Aleś Pan trafił, Mesjeu Uj .
Nie mogłem się powstrzymać, przepraszam.
Nie mogłem się powstrzymać, przepraszam.
Nawet uznając, że Cidaris po podboju nadal miałoby tytularnie status królestwa, to niezbyt chcę mi się wierzyć, że cesarze dawaliby podległym sobie królestwom aż taką autonomię, żeby do woli się ze sobą biły i przeprowadzały rozbiory.Kerack, miasto w północnym królestwie Cidaris, przy u ujściu rzeki Adalatte. Niegdyś stolica oddzielnego królestwa K., które skutkiem rządów nieudolnych i wygaśnięcia linii panującej podupadło, znaczenie straciło i przez sąsiadów podzielone i wcielone zostało. Ma port, fabryk kilka, latarnię morską i z gruba 2,000 mieszkańców.
Effenberg i Talbot,
Encyclopaedia Maxima Mundi, tom VIII
— Sezon burz, str. 19
— Ja studiuję traktaty historyczne — poczerwieniał Jarre — a z nich można dowiedzieć się więcej, niż gdyby siedziało się w radzie. Czytałem Historię wojen, napisaną przez marszałka Pelligrama, Strategię diuka de Ruytera, Przewagi elearów redańskich Bronibora…
Przewagi elearów polskich (Poznań 1623) stanowią ważny dokument do badań nad dziejami lisowczyków (z lat 1619-1623), jest wartościowym źródłem do historii wojskowości oraz dziejów wojskowego prawa. Okazuje się bardzo przydatnym zapisem w badaniach socjologicznych, ilustruje bowiem przynajmniej niektóre przejawy mentalności ówczesnych Polaków. Przewagi, oprócz zapisu konkretnych faktów historycznych, dostarczają prawdy innej kategorii, mianowicie przekonują o wysokich aspiracjach i ambicjach narodu, zgodnych z duchem sarmatyzmu oraz ideą Rzeczypospolitej postrzeganej jako przedmurze chrześcijaństwa. Ponadto książka Dembołęckiego jest szczególnie cennym zapisem paremiograficznym, z pewnością godnym odnotowania pośród źródeł zasilających rejestr Nowej księgi przysłów i wyrażeń przysłowiowych polskich.
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/24718/przewagi-elearow-polskich
Czy wiesz, co to jest analogia?
Ujście Jarugi to jednak sporo na południe od Novigradu i Delty, gdzie miało miejsce Pierwsze Lądowanie.Powiadają, że pod takim właśnie znakiem przodkowie Cintryjczyków w ujście rzeki Jarugi wpłynęli przed laty i taki znak ich wódz swym herbem uczynił.
Dynastia cintryjska, Coram II
Nie rozumiem. Zza oceanu w znaczeniu z innego kontynentu tego świata? Oraz sugerujesz, że Nilfgaardczycy są jakimiś pierwotnymi, rdzennymi mieszkańcami?Poza tym, wydaje mi się, że oprócz imigracji zza oceanu (?) sporą rolę odegrali także osadnicy z terenów dzisiejszego Cesarstwa - w końcu we wszystkich północnych prowincjach, od Ebbing i Maecht po Nazair
Nie tyle rdzennymi, co przybyłymi w innych okolicznościach. Do Narnii ludzie też w końcu na różne sposoby przybyli. Co prawda nie posądzam antycznych szaf o możliwość przeniesienia całego narodu, jednak w jednym z wywiadów z AS-em obiła mi się kiedyś o oczy sugestia o Trójkącie Bermudzkim.Nie rozumiem. Zza oceanu w znaczeniu z innego kontynentu tego świata? Oraz sugerujesz, że Nilfgaardczycy są jakimiś pierwotnymi, rdzennymi mieszkańcami?
- Ale przecież oni naprawdę walczą o wolność - Ciri uniosła głowę, spojrzała na krasnoluda szeroko otwartymi zielonymi oczyma. - Tak jak driady w lesie Brokilon. Zabijają ludzi, bo ludzie... niektórzy ludzie ich krzywdzą. Bo to kiedyś był wasz kraj, krasnoludów i elfów, i tych... niziołków, gnomów i innych... A teraz są tu ludzie, więc elfy...
- Elfy! - parsknął Yarpen. - Jeżeli chodzi o ścisłość, one akurat są tu takimi samymi przybłędami jak i wy, ludzie, choć przybyły na swoich białych okrętach dobre tysiąc lat przed wami. Teraz to na wyprzódki pchają się z przyjaźnią, teraz to jesteśmy bracia, teraz to zęby szczerzą, gadają: "my, pobratymcy", "my, Starsze Ludy". A dawniej, kur... Hm, hm... Dawniej to świszczały nam ich strzały koło uszu, gdyśmy...
- To pierwsze na świecie były krasnoludy?
- Gnomy, jeśli idzie o ścisłość. I jeśli idzie o tę część świata. Bo świat jest niewyobrażalnie wielki, Ciri.
- Wiem. Widziałam mapę...
- Nie mogłaś widzieć. Nikt jeszcze nie narysował takiej mapy i wątpię, by prędko to nastąpiło. Nikt nie wie,co jest tam, za Ognistymi Górami i Wielkim Morzem. Nawet elfy, chociaż te chwalą się, że wszystko wiedzą. Gówno wiedzą, powiadam ci.
I wtedy nagle przychodzi Koniunkcja Sfer i pojawiacie się tutaj wy, ludzie. Pojawiają się tu niedobitki ludzi, przybyłe z innego świata, z waszego dawnego świata, który udało wam się totalnie zniszczyć, waszymi własnymi, wciąż owłosionymi rękami zniszczyć, zaledwie pięć milionów lat po wykształceniu się jako gatunek.
Jeżeli więc elfy zjawiły się przed ludźmi, czyli przed Koniunkcją Sfer to nie mogły przybyć z innego świata, a co najwyżej lądu, który mógł być czymś podobnym do np. Númenoru. Jednak nijak nie wyjaśnia to pochodzenia Nilfgaardczyków, mieszkańców Zerrikanii i Haklandu a już tym bardziej enigmatycznych Dauków i Wożgorów. Skłaniałbym się ku teorii, że wraz Koniunkcja Sfer w tym świecie nie pojawiła się wyłącznie jedna grupa ludzi, która wylądowała u ujścia Jarugi i w delcie Pontaru. Skądś przecież musieli się wziąć Nilfaardczycy posługujący się językiem przypominającym Hen Llinge, podobnie zresztą jak wyspiarze ze Skellige, że już nie wspomnę o ludach zza Gór Ognistych odrębnych etnicznie. No i jeszcze ci Daukowie i Wożgorowie... Moim zdaniem kiedy nastąpiła Koniunkcja w różnych miejscach Kontynentu pojawiły się różne grupy ludzi, a jedną z nich stanowił Bekker et consortes.
Jeżeli więc elfy zjawiły się przed ludźmi, czyli przed Koniunkcją Sfer to nie mogły przybyć z innego świata, a co najwyżej lądu, który mógł być czymś podobnym do np. Númenoru. Jednak nijak nie wyjaśnia to pochodzenia Nilfgaardczyków, mieszkańców Zerrikanii i Haklandu a już tym bardziej enigmatycznych Dauków i Wożgorów. Skłaniałbym się ku teorii, że wraz Koniunkcja Sfer w tym świecie nie pojawiła się wyłącznie jedna grupa ludzi, która wylądowała u ujścia Jarugi i w delcie Pontaru. Skądś przecież musieli się wziąć Nilfaardczycy posługujący się językiem przypominającym Hen Llinge, podobnie zresztą jak wyspiarze ze Skellige, że już nie wspomnę o ludach zza Gór Ognistych odrębnych etnicznie. No i jeszcze ci Daukowie i Wożgorowie... Moim zdaniem kiedy nastąpiła Koniunkcja w różnych miejscach Kontynentu pojawiły się różne grupy ludzi, a jedną z nich stanowił Bekker et consortes.
I wtedy nagle przychodzi Koniunkcja Sfer i pojawiacie się tutaj wy, ludzie. Pojawiają się tu niedobitki ludzi, przybyłe z innego świata, z waszego dawnego świata, który udało wam się totalnie zniszczyć, waszymi własnymi, wciąż owłosionymi rękami zniszczyć, zaledwie pięć milionów lat po wykształceniu się jako gatunek.