O pomyśle z implantem tłumaczącym wiemy tyle, że jet taki pomysł - jak ma to wyglądać w praktyce oraz czy koncepcja w ogóle dojdzie do skutku nie wiadomo.
Jest to konkretny pomysł, więc można dyskutować nad możliwymi zastosowaniami, potencjalnym wpływem na gameplay, omawiać samą idę i zastanawiając się nad formą. Bo jest to jakiś pomysł i możemy dyskutować o rzeczach związanych z tym pomysłem właśnie. Ma to jakieś konkretne odniesienie w grze.
Klasy - nie wiemy o nich praktycznie nic ponad to, że będą (cytując CDPR: "można się spodziewać, że jakieś [klasy] w tej grze będą").
Niewiele więcej trzeba, patrz klasy z CP2020 w kontekście nowej gry. Całe wielkie pole do dyskusji. Nie jest to "chodzenie po ciemku" tym bardziej, że Czerwoni potwierdzili, że znane z PnP archetypy powrócą.
Odpowiadając na Twoje pytanie: tak, porównuję to do lapidarnego stwierdzenia "podejście w stylu Tarantino", z którego mogę wywnioskować, że w grze będzie np. dużo ironii tudzież czarnego humoru, tak samo jak na podstawie info o implancie mogę dojść mniej więcej do tylu wniosków, ile razy zdążyliśmy się już o te wnioski na tym forum pokłócić.
Nie możesz wywnioskować, możesz zgadywać. Nie wiesz, ani ja nie wiem, ani nikt poza samym autorem tych słów nie wie, co autor miał na myśli. Może chodziło o drwienie, z aktualnego stanu branży, tudzież z samej siebie, na zasadzie kiczu, którym tak umiejętnie operuje pan Quentin? Może chodzi o inspirację przaśnymi, genialnymi dialogami? Może chodzi o wyolbrzymioną, groteskową przemoc? Może chodzi o fascynację reżysera i pojawiające się motywy z filmów Kurosawy? Może chodzi o recycling starych znanych motywów i podawanie ich na nowo, ze szczyptą czarnego humoru? Może chodziło o jeden z tych elementów, może o kilka, może o wszystkie, a może o żaden, a autor miał na myśli coś tak niedefiniowalnego jak "feeling" gry? Krytyka gry na tej podstawie, to dla mnie wróżenie z fusów. To jakbyśmy zaczęli krytykować dzieło, za to czym się inspiruje, nie wiedząc jak wielkie są to inspiracje, na czym polegają, gdzie się skupiają itp. No chyba, że mi ktoś zaraz skrytykuje tą grę, za podawanie Edenu jako jednej z muz. Wtedy skapituluję.
W cyberpunku niewiele dzieje się od lat, ale nie wynika to ze zmęczenia materiałem, tylko z braku zainteresowania twórców, jako że z założenia jest to materia cięższa gatunkowo od zombie i smoków.
Nie zgodzę się, od jakiś 2-3 lat dzieje się i to całkiem sporo. A w perspektywie różnych zapowiedzianych na najbliższe lata projektów mamy wręcz coś w rodzaju "mody na".
Ale przecież w większości to elementy gatunkowe cyberpunku, które będą też obecne w CP2077.
No ale te elementy, to są właśnie klisze. Zaczynam się gubić w tym o co Ci chodzi. Pytałeś o klisze, dostałeś klisze.
Jak to się ma do wspomnianego "odświeżenia" gatunku? CDPR nagle zmieni koncepcję o 180 stopni i stworzy grę bez narkotyków, korporacji, różnic klasowych, pytań o granice człowieczeństwa itp., w której protagonistą jest pralka zakochana w romantycznym Don Calgonie?
A ja skąd mam to wiedzieć? To Czerwoni, nie ja gadają o świeżym podejściu. Jak mają zamiar to ugryźć - nie mam pojęcia. Póki co przyjąłem do wiadomości, że chcą. Jak pokażą coś więcej, to się do tego odniosę, pozytywnie, lub negatywnie.
E:
Tak w ogóle, to coś Ci się skopało w cytatach i źle wyświetla mojego nicka. :]