Jasne, niestety jak pisałam komentarz to zapomniałam wkleić cytat, do którego się odnoszę.Mnie nie musisz przekonywać, to nie ja napisałem, że:
Jasne, niestety jak pisałam komentarz to zapomniałam wkleić cytat, do którego się odnoszę.Mnie nie musisz przekonywać, to nie ja napisałem, że:
Nie będę się upierać jakoś bardzo, dla mnie to było raczej oczywiste, że gdyby to był czysto handlowy układ, to Djikstra nie robiłby z siebie idioty, pisząc listy jak zakochany sztubak - a gdyby był zakochany, a ona - nie, to tym bardziej.Widziałam niejedną aluzję do Dijsktry zakochanego w Filippie, a z jej strony nie widziałam żadnej, którą mogłabym odebrać jako miłość do niego.
Miłować mógł jednostronnie. Lub z udawaną wzajemnością, gdy był jej potrzebny.
- Trąci mi to babskim szowinizmem - powiedziała z przekąsem Sabrina Glevissig. - Zwłaszcza w twoich ustach, Filippa, po twojej zmianie... orientacji erotycznej
Czarodziejki przed Thanedd w scenie w łaźni mówią wprost i bezpośrednio, że Filippa od jakiegoś czasu nie gustuje w mężczyznach. To, jak sądzę, wyjaśnia sprawę i wiemy że owszem, gustowała.
Chociaż diabeł wie, może tylko udawała że gustuje pod presją patriarchalnego społeczeństwa i jej konfraterki dały się nabrać.
Uff, dobra, jednak mi się nie zdawało, że te aluzje latały. Dzięki."- Trąci mi to babskim szowinizmem - powiedziała z przekąsem Sabrina Glevissig. - Zwłaszcza w twoich ustach, Filippa, po twojej zmianie... orientacji erotycznej"
Także tego.
Z książek wynika że w związku z długim życiem właściwie większość czarodziei z nudów smakowała obu płci, pod tym względem Andrew wyprzedził swe czasu i nie był małostkowy bawiąc się w podziały hetero homo czy bi.
Tak jak każdy autor umieszcza w swoim tworze przesłania. Choćby nieświadomie, choćby subtelnie. Cechy charakteru, konstrukcja fabuły i świata nigdy nie powstają w sposób losowy. To nie przypadek, że Geralt i Driady są przeciwni wycince Lasu. Sapkowski zbudował tą narrację w taki sposób nie bez powodu.jednak ona używa tych postaci do głoszenia poglądów
Oki doki, jak porównując wszystkie wymienione przeze mnie aspekty obu serialów nie uważasz, że obiektywnie można stwierdzić, że te jedne są gorsze niż drugie, to nie musimy dalej się zapętlać. Jednak popadając w nieskończony relatywizm gdzie wszystko jest subiektywne trzeba to podsumować, że książki nie są obiektywnie lepsze niż serial...Więc nie, nie mówisz o "obiektywnym" efekcie końcowym czego dowodem jest fakt
Antybohater nie jest synonimem złoczyńcy, specjalnie użyłam tego słowa. Biorąc pod uwagę cechy i rolę tej postaci uważam, że wpasowuje się w definicję antybohaterki, ale nie uważam ją za złoczyńczynię, bo to oczywiste, że nią nie jest. Cersei Lannister w fabule pierwszego tomu ASOIAF też jest antybohaterką, ale nie złoczyńcą, bo takowych w uniwersum nie ma prawie wcale.A tak na serio, to ja nigdy nie klasyfikowałam Phillippy jako postaci negatywnej, czy antybohaterki.
Twoja interpetacja jest valid, ja się w tym miejscu też nie upieram i chętnie bym zobaczyła książkowe fragmenty, gdzie Filippa sugeruje prawdziwą miłość do Dijkstry czy innego mężczyzny.Nie będę się upierać jakoś bardzo, dla mnie to było raczej oczywiste, że gdyby to był czysto handlowy układ, to Djikstra nie robiłby z siebie idioty, pisząc listy jak zakochany sztubak - a gdyby był zakochany, a ona - nie, to tym bardziej.
Pamiętając ten cytat i szerszy kontekst mam wrażenie, że wcześniejsze doświadczenia to powszechna sytuacja, gdzie lesbijka mając za sobą związki z mężczyznami czy nawet małżeństwo - wciąż jest lesbijką, nawet jak przyznała się w tym przed samą sobą dopiero później. Ale znowu - nie upieram się przy własnej intepretacji, choć nie widzę ze strony Filippy sugestii, by mężczyźni również ją pociągali.Czarodziejki przed Thanedd w scenie w łaźni mówią wprost i bezpośrednio, że Filippa od jakiegoś czasu nie gustuje w mężczyznach. To, jak sądzę, wyjaśnia sprawę i wiemy że owszem, gustowała.
Tego też nie wykluczam.Ta reprezentacja bardziej zawsze fetyszem dla mnie woniała.
Ja nie mam nic przeciw mężczyznom. Więcej, ja uwielbiam mężczyzn i życia sobie bez nich nie wyobrażam. Ale... Po chwili zastanowienia... To w sumie jest słuszna koncepcja. Mężczyźni są psychicznie niestabilni, zbyt podatni na emocje, nie można na nich liczyć w momentach kryzysu.
- To fakt - przyznała spokojnie Margarita Laux-Antille. - Stale porównuję wyniki adeptek Aretuzy z efektami pracy chłopców ze szkoły w Ban Ard, a porównanie wypada nieodmiennie na korzyść dziewcząt. Magia to cierpliwość, delikatność, inteligencja, rozwaga, wytrwałość, także pokorne, lecz spokojne znoszenie porażek i niepowodzeń. Mężczyzn gubi ambicja. Oni zawsze chcą tego, o czym wiedzą, że to niemożliwe i nieosiągalne. A możliwego nie zauważają.
- Dosyć, dosyć, dosyć - żachnęła się Sheala, nie kryjąc Uśmiechu. - Nie ma nic gorszego niż naukowo podbudowany szowinizm, wstydź się, Rita. Wszelakoż... Tak, ja również uważam za rzecz słuszną zaproponowaną jednopłciową strukturę tego... konwentu czy też, jeśli kto woli, loży. Jak słyszymy, chodzi o przyszłość magii, a magia to sprawa zbyt poważna, by jej los powierzać mężczyznom.
Dobra, myślałam po prostu, że każdy czyta wcześniejsze posty w całości, więc nie ma sensu bym wydłużała swoje posty dając tam wielolinijkowe cytaty. Będę cytować dłuższe kawałki@Lizzie... Jeszcze jedno, Twoich postów multicytatowych nie da się czytać. Miło by było, gdyby cytat był na tyle obszerny, by zachować choćby całość zdania, do którego się odnosisz. Cytujesz po dwa słowa, które bez kontekstu nic nie znaczą, czyniąc jednocześnie Twoją odpowiedź na ten cytat kompletnie nieczytelną.
Tak jak każdy autor umieszcza w swoim tworze przesłania. Choćby nieświadomie, choćby subtelnie. Cechy charakteru, konstrukcja fabuły i świata nigdy nie powstają w sposób losowy. To nie przypadek, że Geralt i Driady są przeciwni wycince Lasu. Sapkowski zbudował tą narrację w taki sposób nie bez powodu.
Powołując się do komunizmu wystawiasz krytyczną ironię jako dosłowne przesłanie, a pisząc o kryminale sugerujesz, że autor ponosi odpowiedzialność za przedstawione w książce czyny.
Jednak popadając w nieskończony relatywizm gdzie wszystko jest subiektywne trzeba to podsumować, że książki nie są obiektywnie lepsze niż serial...
AS jeśli wspominał o jakiekolwiek cesze swoich bohaterów, to musiało to być ważne fabularnie.E tam, lesbijek u Sapkowskiego pełno, ale gejów jakoś sobie nie przypominam. Narrator wewnętrzny Triss znalazł czas, żeby wspomnieć o "eksperymentach", ale Vilgefortz jakoś Geraltowi nie sugerował kolacji ze śniadaniem.
Ta reprezentacja bardziej zawsze fetyszem dla mnie woniała.
Skądże. Odpowiednio niuansując wydźwięk narracyjny i kontrukcję fabuły mógłby umieścić tam całkiem różne idee i przesłania.Idąc Twoim tokiem rozumowania jeżeli Sapkowski napisze książkę, w której seryjny morderca - nacjonalista i homofob - jest głównym bohaterem to znaczy, że on ma takie poglądy.
I dlatego napisał w Brokilon, dialogi o aborcji oraz rasizm przeciwko elfom w zupełnie przypadkowy sposób.Nie poucza, nie pokazuje palcem co jest dobre a co złe i to z czym on się prywatnie utożsamia nie ma żadnego znaczenia.
Zwłaszcza wszystkie kreacje czarodziejekAS jeśli wspominał o jakiekolwiek cesze swoich bohaterów, to musiało to być ważne fabularnie.
Dlatego też lubię czytać jego książki, bo unika zbędnych opisów dając pole do wyobraźni.
Moim zdaniem nie. Poczytaj niektórych klasyków...Sapkowski? Unika zbędnych opisów?
Trzy czwarte prozy Sapkowskiego to zbędne opisy, i niech go Bóg za to błogosławi.
A co nie były to ważne opisy? Określały charakter postaci i samej profesji czarodziejek w Królestwach Północy np. w kontraście do czarodziejek z Nilfgaardu...Skądże. Odpowiednio niuansując wydźwięk narracyjny i kontrukcję fabuły mógłby umieścić tam całkiem różne idee i przesłania.
I dlatego napisał w Brokilon, dialogi o aborcji oraz rasizm przeciwko elfom w zupełnie przypadkowy sposób.
Książki nie piszą się w próżni przez randomowe generatory pomysłów.
Jest różnica między książką o wydźwięku propagandowym czy moralizatorskim a taką, która niesie pewne przesłania i wartości.
Powiem więcej - żadna dobra książka nie jest pozbawiona idei i wartości.
Zwłaszcza wszystkie kreacje czarodziejek
Odc. 1: Ziarno Prawdy
Odc 2: Kaer Morhen
Mi się wydaje że oni tam mówili "Lambercik" tylko wypowiadali jak angielskie słowo.Lamberta dwukrotnie przedstawiać jako "Lambchub" zanim poznaliśmy jego imię w serialu.
Powiedziałbym nawet, że wygląda młodziej niż 30 lat temu gdy się pierwszy raz z Geraltem spotkał. Świetnie się trzyma, to pewnie eliksiry Triss.Foltest wygląda ciut lepiej niż w poprzendim sezonie, znowu ubrany na złoto.
Rewatchu i analizy ciąg dalszy...
- Cintra - bardzo się cieszę, że powraca ona jako lokacja i jest ona bazą wypadową Nilfgaardu tak samo jak Wyzima w Dzikim Gonie. Dodatkowo wiemy, że Xint'rea pojawi się w Blood Origin, co też jest dobrą decyzją. Wcześniej myślałam, że do Cintry wrócimy dopiero w ostatnim odcinku serialu.