Dragon Age

+
Merrill jest dobrą postacią, ale na pewno nie najlepszą Bioware (nawet, jeśli się ograniczymy do serii DA). Po prostu wypada lepiej, bo pozostałe postaci w DA2 (z chlubnym wyjątkiem Varrika) to tragedia. Na dodatek ja mam z nią pewien problem wizualny - wygląda zbyt "mangowato".

Mangowato wyglądają wszystkie elfy, bo taki redesign zafundowali im Kanadyjczycy w dwójce. Dla mnie Merrill tak (pozytywnie) się wyróżnia na tle innych, bo w jej historii nie ma happy endu, możemy co najwyżej minimalizować straty. Do tego podoba mi się kontrast jej fajtułapowatości i niezręczności w stosunkach z innymi postaciami, na tle jej fanatyzmu związanego z Eluvian i losem elfów, oraz faktem pałania się magią krwi.

Stokrotka jest ewenementem na tle całego panteonu postaci wykreowanych przez BioWare. Praktycznie cała reszta kompanów wraz z postępem fabuły staje się potężniejsza, zyskuje awanse i coraz większą renomę. Merrill natomiast staje się wyrzutkiem, a wszystko co poświęciła, by odbudować lustro i wzmocnić swoją rasę okazało się daremne w obliczu ostatecznej porażki. I to w najlepszym przypadku.

tyle że quariance do kolan nawet nie sięga.

Uważam, że jest dokładnie odwrotnie.

Się chyba wzajemnie nie przekonamy. :D

Inna sprawa: moim zdaniem wadą DA jest "przeromansowanie/przeseksualizowanie" - właściwie chyba z każdą postacią można nawiązać romans, z niektórymi nawet niezależnie od płci postaci gracza - i to stosunkowo łatwo. W Mass Effectach z jednej strony o romans było trudniej (no i jakoś dojrzalej go ukazano, oczywiście jak na grę tego gatunku), z drugiej - było więcej postaci wolnych od tego elementu. Zastanawiam się, czy m.in. również właśnie dlatego Varric tak dobrze wypada na tle pozostałych...

Pełna zgoda. Fakt, że przypadkowo okazuje się, że wszyscy nasi "romansowalni" towarzysze są biseksualni, to kolejna z serii chybionych decyzji, która odziera świat z wiarygodności i infantylizuje postacie. Pułapka power fantasy.
 
Inna sprawa: moim zdaniem wadą DA jest "przeromansowanie/przeseksualizowanie" - właściwie chyba z każdą postacią można nawiązać romans, z niektórymi nawet niezależnie od płci postaci gracza - i to stosunkowo łatwo.
W DA2 sięgnęło to absurdu - z każdym kompanem można było romansować niezależnie od płci (tak, wszyscy kompani byli biseksualistami - bardzo prawdopodobne...). Ogólnie romanse są czasochłonne dla devów, a przy tym bardzo rzadko stoją na dobrym poziomie, gdyż trudno je dobrze zaimplementować. Z tych powodów jakość wg mnie powinna być zdecydowanie przedkładana nad ilość, a w razie wątpliwości, lepiej dać spokój z romansami, a skupić się na rozwoju innych form interakcji z kompanami.
 
Niestety w trzecim Mass Effecie też dużo postaci zmieniło (bądź rozszerzyło) preferencje seksualne. Bohaterowie niezależni stają się bohaterami podporządkowanymi bohaterom graczy, nie mają własnego gustu ani upodobań żeby przypadkiem nie urazić jakiegoś gracza 'bo on chciał, a nie mógł'. Moim zdaniem w romansach (choć nie tylko) wpływ powinna mieć nie tylko płeć, ale także cechy charakteru, a nawet wygląd zewnętrzny. Przykładowo, jeśli nasza postać jest brunetem, a upatrzona dziewczyna woli blondynów to znacznie trudniej byłoby ją poderwać. Jeśli natomiast gralibyśmy blondynem to mogłoby się zdarzyć, że wspomniana dziewczyna sama zagada, ot taki prosty przykład.

W drugim Mass Effecie była taka fajna misja lojalnościowa dla Samary, w której musieliśmy sprawić, żeby jej córka się nami zainteresowała. Trzeba było się dowiedzieć co dziewczyna lubi, czym się interesuje, później zrobić coś co zwróci jej uwagę, a następnie odpowiednio poprowadzić rozmowę. Tradycyjne opcje romansowe w tej serii (a tym bardziej w Dragon Age) nie były już tak ciekawe. Szkoda.
 
Moim stałym faworytem jest Garrus. True brother in arms. W ogóle mam sentyment do postaci, które przewinęły się przez wszystkie trzy części gry i które z oczywistych względów są lepiej rozpisane od pozostałych.
Takie postaci są chyba najlepsze - archetyp przyjaciela, druha. Aczkolwiek warto zwrócić uwagę, że niewiele słabszy od Garrusa Varric pojawił się w jednej grze, podczas gdy turianin "zaliczył" aż trzy, i chyba najbardziej się rozwinął w drugiej części. Ale jednak w ME ja najbardziej polubiłem Tali - i bardzo żałuję, że w ME3 Bioware ugięło się pod żądaniami części graczy, ujawniając jej twarz (już nawet nie wspomnę o tym, że zrobili to "na odwal się", wycinając jakieś stock foto).

Anders doprowadzał mnie do szału swoim ciągłym płaczem. Nie wspominając o tym, że co chwilę się do mnie podwalał i po odrzuceniu zalotów traciło się "uznanie". Ledwo się powstrzymałem od uśmiercenia go.
Ja za pierwszym razem nie miałem żadnych wyrzutów, zginął od razu. Przy drugim lekko się zawahałem - bo w międzyczasie drugi raz przeszedłem DA:O, tym razem z dodatkiem - ale i tak skończył pod mieczem. Tzn. różdżką, bo wtedy grałem Hawke-czarodziejką. Z terrorystami nie ma przebacz.
 
Wygląda na to, że otworzyli Dragon Age Keep:
https://dragonagekeep.com/

Albo zainteresowanie jest ogromne, albo serwery nie wyrabiają - jest... kolejka.

Update: ha, po półgodzinie zerknąłem znowu, i wróciło do wcześniejszego stanu. Czyli "arriving soon".

Update: działa, tym razem chyba na dobre.
 
Last edited:
The keep udowodniło mi, że niewiele już pamiętam z poprzednich części, w szczególności jeśli chodzi o pomniejsze wybory. Cyba będę musiał wszystko powtórzyć jeszcze raz
 
Pobawiłem się trochę The Keep.
Twórcy sami zaznaczają, że to nie jest kreator zapisów, tylko narzędzie do tworzenia stanu świata. Stąd nie wolno mi się chyba dziwić, że nie wszystko uwzględniono. Przy zaznaczaniu decyzji z DA:O pomyślałem, że Keep skupia się na zawarciu najważniejszych wyborów - ale w takim wypadku BW było by niekonsekwentne bo przy DA2 mogę zaznaczyć, czy oddałem komuś amulet, albo pierścień, lub czy powiedziałem komuś tam jaki los spotkał jego żonę (akurat to zadanie pamiętam szczegółowo) - skala decyzji raczej niewielka i zadanie zupełnie nieistotne.

Nie odkryję więc raczej Ameryki mówiąc, że Keep uwzględnia pewnie wyłącznie wybory, które znajdą swoje odzwierciedlenie w Inkwizycji. Począwszy od tego, kto jest królem Fereldenu i skończywszy na odciśnięciu swego piętna na przypadkowych mieszkańcach Kirkwall, którym pomogłem, albo i nie. Tylko jaki to ma cel? Po co zaznaczać decyzję, która nie ma żadnego znaczenia dla osi fabularnej gry, skoro mało kto będzie pamiętał o tym konkretnym NPCu? A jeśli już to robić, to dlaczego nie konsekwentnie?
Nie ma wzmianki o Jowanie na przykład, który dla mojego maga w Dragon Age Origins był dość istotną osobą. Z perspektywy bohatera właśnie decyzja odnośnie losu maga jest o wiele bardziej istotna, niż to czy zwróciłem komuś szczęśliwie odnaleziony pierścień.

Dziwne to to.
Ale pomysł na narzędzie fajny. No i mimo wszystko można oszczędzić sobie godzin rozgrywki, żeby stworzyć sejwa.
 
Nie odkryję więc raczej Ameryki mówiąc, że Keep uwzględnia pewnie wyłącznie wybory, które znajdą swoje odzwierciedlenie w Inkwizycji.
Moim zdaniem niekoniecznie. Ba, jestem wręcz pewien, że specjalnie powrzucali tam trochę wyborów, które nie będą miały żadnego znaczenia w DA:I, dla "zmyłki".

Z drugiej strony, warto zauważyć że DA:I - w przeciwieństwie do trylogii ME - nie jest zamknięciem serii. Keep ma odnotowywać także nasze wybory w trzeciej odsłonie, a całościowo być narzędziem pomocnym przy kolejnych grach.

Ale pomysł na narzędzie fajny. No i mimo wszystko można oszczędzić sobie godzin rozgrywki, żeby stworzyć sejwa.
Moim zdaniem główną wadą jest brak wpływu na wygląd Strażnika i Bohatera Kirkwall. Mogliby dodać jakiś edytor twarzy (niekoniecznie tak wymyślny, jak ma być w DA:I) oraz ewentualnie wybór kilku najpopularniejszych broni i zbroi. Trochę też drażni niemożność zmiany imion, ale to może być związane z kwestiami dialogowymi.

Poza tym dotkliwy jest brak szerszych opisów omawianych questów czy postaci, takich swoistych streszczeń. Mieli to uwzględnić - pytanie, czy przełożyli, czy "wyleciało".
 
Last edited:
Moim zdaniem niekoniecznie. Ba, jestem wręcz pewien, że specjalnie powrzucali tam trochę wyborów, które nie będą miały żadnego znaczenia w DA:I.

W takim razie skąd różnice? Dlaczego nie uwzględniono ważnego i istotnego z perspektywy postaci i fabuły wyboru, a wrzucono nic nieznaczącą decyzję, która nie odciśnie żadnego piętna w kolejnej odsłonie?
 
^^ Pobijcie się ;)...

A tak poważnie to fajnie słyszeć, że EA wyda grę, którą dało się dopiąć na długo przed planowaną premierą. Będą mieli więcej czasu na pierwszą "premierową" łatkę :)P) oraz... "premierowe" DLC :ice:.
 
Jeśli dobrze pamiętam to Dragon Age 3 wstępnie był planowany na zeszły rok więc i tak mieli 'lekką' obsuwę :p A premierowych DLC tym razem ma ponoć nie być (nie licząc jakiś pierdółek dorzucanych do pre orderów).
 
Polecam obejrzeć te dwa (a właściwie jeden, tylko podzielony na dwa party) gameplay'e. Są świetne, mnie przekonały do zakupu gry. Oby do 20.11 ;).
 
Top Bottom