Eh, przerwane w takim momencie :/
PS zawsze byłem zielonym
PS zawsze byłem zielonym
Last edited:
Po co oglądać marną amerykańską przeróbkę kiedy można obejrzeć oryginał? :blink:
Ostatnio stała się rzecz niesamowita w moim życiu, jak przeciwnik wszelkiej mangi, anime i reszty tych chińskich bajek nigdy nie sądziłęm że skończę jako fan jednej z nich (chyba bo nie wiem czy to podlega pod anime czy cokolwiek - nie znam się, ale jest to bajka na 100 %). Chodzi o Avatar: The last airbender.
Możesz odetchnąć i nadal gardzić chińskimi bajkami, bo Legenda Aanga i Legenda Korry to nie anime
Ja w końcu zabrałem się za ten chwalony "True Detective". Już po pierwszym odcinku wiedziałem, że ma potencjał, dalej też było dobrze. Przez większość serialu wspominany był:Tak czy inaczej, serial ma swój klimat, podobała mi się gra aktorska, no i czasem naprawdę potrafi chwilę trzymać w napięciu. W sumie to nie żałuję straconego czasu, bo było to tylko 8 odcinków (mogliby zrobić ciut dłuższe i kilka wątków rozwinąć, imo byłoby jeszcze lepiej)"kolo z bliznami na facjacie" - myślę sobie: "niee, to będzie za proste, to nie może być on, na końcu czekam na te słynne plot twisty". Ale ich nie doczekałem, więc trochę się zawiodłem.
person of interest. Ktoś obejrzał najnowszy odcinek?
What... The... Hell...
Jak Netflix się za to zabiera, to może być dobrze.
Obejrzałam właśnie Marvels Agent Carter i po tym jednym odcinku jest nieźle. Shield nie dałam rady obejrzeć, tak mnie koszmarnie nudziło. Tutaj mi się nawet podobało.