Bohnart -> Aby wykluczyć moje uprzedzenia, wczoraj zacząłem ponownie rozgrywkę. No, to za duże słowo. Zdecydowałem się wyłączenie na główne qesty fabularne i obejście obelisków w Białym Sadzie. Sam się zdziwiłem jak szybko tę lokację miałem za sobą. Z pobocznych zrobiłem wyłącznie zadanie z eliksirem jaskółki i zgarnięciem schematów na żmijowe miecze. Ale do rzeczy. Od początu starałem się cały czas ignorować Yen, ograniczać do minimum rozmowy i być możliwie najbardziej obcesowym. Ale nic to. Nie ma na to żadnego wpływu. Geralt rzuca z automatu zaprogramowane teksty, z automatu czujemy że są parą. Z automatu Yennefer całuje Geralta w Wyzimie, a Geralt z automatu ma przy niej miękkie kolana. Bo tak ma być i koniec. Nic to, że przez cały ten czas od prologu jedynki w Khaer Morhen, Yennefer zlewała naszego bohatera, nie raczyła słowem wspomnieć że żyje i ma się dobrze, nie raczyła mu pomóc, poradzić, nie raczyła nawet listu napisać. Nic. Ale - co tam. Spotykają się nagle w Białem Sadzie a Geralt oczywiście z urzędu przyjmuje rolę pokornego niewolnika i cieszy się że jego pani w końcu raczyła go zauważyć.
Mimo że po przejściu do Velen miałem ledwie 3 poziom, miałem jednak sporo punkótw rozwoju, więc zdecydowałem się pojechać do Novigradu i spotkać Triss. Na normalnym poziomie trudności, można się o to pokusić, mimo że zadanie ma status czerwony i lev 10. Wymaga bowiem tylko zabicia jednego utopca lev 10 (z pomocą Triss) oraz 3 Łowców Czarownic lev 10. To ostatnie jest dosyć trudnym zadaniem dla słabej postaci bez ekwipunku ale wykonalne bez specjalnych boleści. Do rzeczy. Pierwsze co nas czeka w Novigradzie, to opuszczony dom Triss i uschnięta róża pamięci, która ma nam oczywiście dać do zrozumienia, że niezależnie od naszych wyborów z dwójki, miłość Geralta i Triss to przeszłość. Pierwsze spotkanie u Króla Żebraków, rozwiewa wszlekie złudzenia. Rozmowa podczas zadania ze szczurami w magazynie, również jest gównie po to, by rozwiać wątpliwości co do tego, co miało miejsce między Triss a Geraltem. Zgodnie z założeniem, powinniśmy zapewnie wówczas delikatnie i ostatetecznie zakończyć relacje intymne z Triss. Jeżeli tego nie chcemy to dostajemy możliwość powolnego odbudowywania relacji ale tak opornie i na zasadzie "no skoro musicie... to dobra, damy wam taką możliwość - ale naprawdę dobrze to jeszcze przemyślcie".
Dalej nie brnąłem, bo moja postać ma za niski level. Druga sprawa, nie będę teraz grał ponownie, bo nie ma to żadnego sensu. Poczekam na kilka patchy i na DLC październikowe. Zagram wówczas ponwonie całą grę. Teraz, mógłbym najwyżej przeklikać główny wątek na szybkiego Jana i dojść do finału. Po prostu, grać drugi raz pod rząd, w grę o takich rozmiarach... trochę byłoby to przesytem. Do tego - liczę na zmiany
Inni gracze w anglojęzycznym wątku, zalecją zresztą, przed Novigradem i Triss, załatwić Barona, Keirę Metz a następnie udać się na Skellige i tam ostatecznie rozprawić się z wątkiem miłosnym Yennefer. Dopiero po tym ruszyć do Novigradu (IMO - najlepsza lokacja w grze), by spędzić tam dużo czasu oraz odzyskać Triss, doprowadzić jej wątek do szczęśliwego finału i ruszyć do Khaer Morhen. Prawdę mówiąc, taka kolejność naprawdę ma sens o ile chcemy maksymalnie satysfakcjonująco rozegrać wątek romansowy Triss w obecnej postaci.
Skoro i tak się rozpisałem. To za jednym zamachem. Zgadzam się że wątek nowych postaci został zdecydowanie lepiej poprowadzony niż starych wiernych towarzyszy. Szalony, nieodpowiedzialnym, naiwny, wiecznie z głową w chmurach, wiecznie zakochany, zawsze wierny przyjaciel. Taki powinien być Jaskier. Postać ikoniczna, tak w prozie jak w grach. Gdzież ta postać się ukrywa? Mam nadzieję na jego wielki powrót w DLC. Zwłaszcza w drugim! Przecież Toussaint jest dla niego wprost stworzone! Zoltan, którego pokochałem jak brata, również powinien dostać większą rolę niż obecnie. Żal takiej postaci nie użyć w sposób obszerniejszy. Prym natomiast wiodą nowe postacie z Czerwonym Baronem na czele, który wręcz przyćmiewa całą resztę.
Mam cichą nadzieję, że Kovir znajdzie sie jednak w jakimś odległym DLC
OT na koniec. Z nudów, udałem się do Oxenfurtu i postanowiłem dostać się na teren uniwersytetu. Po dłuższych poszukiwaniach, odkryłem że łatwo można dostać się na daszek nad strażnikami pilnującymi wejścia na tereny uniwersyteckie. Jakież było moje zdumienie gdy odkryłem że ten teren jest tylko pustą makietą, całkowicie odciętą od świata niewidzialną ścianą :/ Ot, taka zawartość na przyszłość.
---------- Updated at 08:38 AM ----------
Amen. Oby tak się stało, choć oczywiście jestem realistą i nie robię sobie wielkich złudzeń. Może choć drobne zmiany, może DLC...
---------- Updated at 08:54 AM ----------
I jeszcze post jednego z RED-ów w anglojęzycznym wątku. To gdyby komyś nie chciało się przegrzebywać
Don't worry, I'm on team Triss since the books.
In any case, this was brought to my attention earlier. I didn't answer here before simply because I can't promise you anything - but I already elaborated on that in the politics thread. Be sure that I'm aware of the issue though and that I will bring it up in the office.