[SPOILER] Triss Merigold.

+
Ja ciągle liczę na to, że w Wiedźminie 3 pojawi się możliwość podróży do Koviru. Kilka zadań pobocznych, które mamy okazję wykonać wyraźnie nawiązuje do tego miejsca nawet w jednym z nich dostajemy informację aby zgłosić się po nagrodę, która czeka na nas właśnie w Kovirze. Może mi się tylko tak wydaje ale istnieje duża szansa na DLC właśnie związane z tym miejscem. A może kolejna cześć gry ? :p


Jeszcze takie jedno małe pytanie w tym trailerze https://www.youtube.com/watch?v=HtVdAasjOgU dokładnie 1:57 jest scena z Triss. Ale wydaje mi się, że w grze jej nie ma. Czy jest to modyfikacja sceny w latarni ?
 
Last edited:
90% Tego trailera nie ma w grze.
Triss turaj to chyba scena u Menge.
P.S. Zwróćcie uwagę na zachowanie i tekst Emhyra. Całkiem inaczej wypada niż w grze.
 
Ogólnie Emhyr jest w tym trailerze w sali tronowej a w grze siedzi zupełnie gdzie indziej.
 
-> Yancy_PL
Fakt, spłycenie Jaskra i dodatkowe endingi to dobry pomysł. Mi brakowało (jeśli chodzi o Jaskra), jego charakteru. No bo ile jest Jaskra w Jaskrze to ja widzę wyłącznie podczas zadania ,,spis cudzołożnic'', gdzie Jaskra nie ma.
A potem cały czas gra odpowiedzialnego, ewentualnie głupiego. A przecież on jest lekkomyślny i naiwny. Albo coś plątam (jak tak to sorry :p).

Generalnie w tej części znacznie lepiej weszło wprowadzanie nowych postaci (via Crahowie, Cerys, Dudu) niż rozwijanie tych już znanych, na czele z Radovidem i Triss niestety. Mam wrażenie że burzliwe ucięcie jej wątku po latarni i ewentualna kontynuacja podczas jednego z dodatków, ale tak już porządnie, od serca, lepiej by zrobiła grze i community niż to co otrzymaliśmy.

Bo i sama historia mogłaby się skupić na Ciri i Yen (przy czym, czemu nie, ich relacji. Nikt nie mówi że z marszu masz ją kochać. Wręcz przeciwnie, możesz z nią walczyć. Odzyskała pamięć dużo wcześniej i miała cię w dupie). Przecież kłótnie dwojga dorosłych ludzi nad głową dziecka są chyba najbardziej naturalnym tematem pod wiedźmiński świat, do tego perfekcyjnie wpasowujące się w charakter tytułowej pary. I można naturalnie zakończyć taką relację, rozwijając ją w zbyt toksyczną, bądź, jakoś rozładowując.

A do tematu Triss, która to zawsze Yen się bała sprzeciwić, wrócić w bardziej sprzyjających i naturalnych dla niej okolicznościach. Gdzie zarówno będzie mogła być napisana z odpowiednim pietyzmem, jak i nie wydawać się niepotrzebną, niczym przy finale Gonu.
Bo co ona mogła czego Filippa, Margeritha czy Yen nie? Nic. Realnie patrząc, posiada znacznie mniejszą wiedzę i kompetencje od nich. na domiar złego zawsze bała się loży postawić. To nie jest miejsce na dobre prowadzenie tej postaci, bo zwyczajnie, bez kolejnej przebudowy jej charakteru, zostałaby zrównana do ziemi i wciągnięta w plany loży.
 
Bohnart -> Aby wykluczyć moje uprzedzenia, wczoraj zacząłem ponownie rozgrywkę. No, to za duże słowo. Zdecydowałem się wyłączenie na główne qesty fabularne i obejście obelisków w Białym Sadzie. Sam się zdziwiłem jak szybko tę lokację miałem za sobą. Z pobocznych zrobiłem wyłącznie zadanie z eliksirem jaskółki i zgarnięciem schematów na żmijowe miecze. Ale do rzeczy. Od początu starałem się cały czas ignorować Yen, ograniczać do minimum rozmowy i być możliwie najbardziej obcesowym. Ale nic to. Nie ma na to żadnego wpływu. Geralt rzuca z automatu zaprogramowane teksty, z automatu czujemy że są parą. Z automatu Yennefer całuje Geralta w Wyzimie, a Geralt z automatu ma przy niej miękkie kolana. Bo tak ma być i koniec. Nic to, że przez cały ten czas od prologu jedynki w Khaer Morhen, Yennefer zlewała naszego bohatera, nie raczyła słowem wspomnieć że żyje i ma się dobrze, nie raczyła mu pomóc, poradzić, nie raczyła nawet listu napisać. Nic. Ale - co tam. Spotykają się nagle w Białem Sadzie a Geralt oczywiście z urzędu przyjmuje rolę pokornego niewolnika i cieszy się że jego pani w końcu raczyła go zauważyć.
Mimo że po przejściu do Velen miałem ledwie 3 poziom, miałem jednak sporo punkótw rozwoju, więc zdecydowałem się pojechać do Novigradu i spotkać Triss. Na normalnym poziomie trudności, można się o to pokusić, mimo że zadanie ma status czerwony i lev 10. Wymaga bowiem tylko zabicia jednego utopca lev 10 (z pomocą Triss) oraz 3 Łowców Czarownic lev 10. To ostatnie jest dosyć trudnym zadaniem dla słabej postaci bez ekwipunku ale wykonalne bez specjalnych boleści. Do rzeczy. Pierwsze co nas czeka w Novigradzie, to opuszczony dom Triss i uschnięta róża pamięci, która ma nam oczywiście dać do zrozumienia, że niezależnie od naszych wyborów z dwójki, miłość Geralta i Triss to przeszłość. Pierwsze spotkanie u Króla Żebraków, rozwiewa wszlekie złudzenia. Rozmowa podczas zadania ze szczurami w magazynie, również jest gównie po to, by rozwiać wątpliwości co do tego, co miało miejsce między Triss a Geraltem. Zgodnie z założeniem, powinniśmy zapewnie wówczas delikatnie i ostatetecznie zakończyć relacje intymne z Triss. Jeżeli tego nie chcemy to dostajemy możliwość powolnego odbudowywania relacji ale tak opornie i na zasadzie "no skoro musicie... to dobra, damy wam taką możliwość - ale naprawdę dobrze to jeszcze przemyślcie".
Dalej nie brnąłem, bo moja postać ma za niski level. Druga sprawa, nie będę teraz grał ponownie, bo nie ma to żadnego sensu. Poczekam na kilka patchy i na DLC październikowe. Zagram wówczas ponwonie całą grę. Teraz, mógłbym najwyżej przeklikać główny wątek na szybkiego Jana i dojść do finału. Po prostu, grać drugi raz pod rząd, w grę o takich rozmiarach... trochę byłoby to przesytem. Do tego - liczę na zmiany :)

Inni gracze w anglojęzycznym wątku, zalecją zresztą, przed Novigradem i Triss, załatwić Barona, Keirę Metz a następnie udać się na Skellige i tam ostatecznie rozprawić się z wątkiem miłosnym Yennefer. Dopiero po tym ruszyć do Novigradu (IMO - najlepsza lokacja w grze), by spędzić tam dużo czasu oraz odzyskać Triss, doprowadzić jej wątek do szczęśliwego finału i ruszyć do Khaer Morhen. Prawdę mówiąc, taka kolejność naprawdę ma sens o ile chcemy maksymalnie satysfakcjonująco rozegrać wątek romansowy Triss w obecnej postaci.

Skoro i tak się rozpisałem. To za jednym zamachem. Zgadzam się że wątek nowych postaci został zdecydowanie lepiej poprowadzony niż starych wiernych towarzyszy. Szalony, nieodpowiedzialnym, naiwny, wiecznie z głową w chmurach, wiecznie zakochany, zawsze wierny przyjaciel. Taki powinien być Jaskier. Postać ikoniczna, tak w prozie jak w grach. Gdzież ta postać się ukrywa? Mam nadzieję na jego wielki powrót w DLC. Zwłaszcza w drugim! Przecież Toussaint jest dla niego wprost stworzone! Zoltan, którego pokochałem jak brata, również powinien dostać większą rolę niż obecnie. Żal takiej postaci nie użyć w sposób obszerniejszy. Prym natomiast wiodą nowe postacie z Czerwonym Baronem na czele, który wręcz przyćmiewa całą resztę.

Mam cichą nadzieję, że Kovir znajdzie sie jednak w jakimś odległym DLC :)

OT na koniec. Z nudów, udałem się do Oxenfurtu i postanowiłem dostać się na teren uniwersytetu. Po dłuższych poszukiwaniach, odkryłem że łatwo można dostać się na daszek nad strażnikami pilnującymi wejścia na tereny uniwersyteckie. Jakież było moje zdumienie gdy odkryłem że ten teren jest tylko pustą makietą, całkowicie odciętą od świata niewidzialną ścianą :/ Ot, taka zawartość na przyszłość.

---------- Updated at 08:38 AM ----------


W anglojęzycznym wątku o Triss http://forums.cdprojektred.com/threads/40694-The-Triss-content-and-the-inconsistency-of-our-romance-s-choice?p=1774043#post1774043 pojawiła się odpowiedź jednego z REDów nie powiedział "nie" także jest nadzieja na jakieś zmiany :)

Amen. Oby tak się stało, choć oczywiście jestem realistą i nie robię sobie wielkich złudzeń. Może choć drobne zmiany, może DLC...

---------- Updated at 08:54 AM ----------

I jeszcze post jednego z RED-ów w anglojęzycznym wątku. To gdyby komyś nie chciało się przegrzebywać :)

Don't worry, I'm on team Triss since the books.

In any case, this was brought to my attention earlier. I didn't answer here before simply because I can't promise you anything - but I already elaborated on that in the politics thread. Be sure that I'm aware of the issue though and that I will bring it up in the office.
 
Last edited:
Inni gracze w anglojęzycznym wątku, zalecją zresztą, przed Novigradem i Triss, załatwić Barona, Keirę Metz a następnie udać się na Skellige i tam ostatecznie rozprawić się z wątkiem miłosnym Yennefer. Dopiero po tym ruszyć do Novigradu (IMO - najlepsza lokacja w grze), by spędzić tam dużo czasu oraz odzyskać Triss, doprowadzić jej wątek do szczęśliwego finału i ruszyć do Khaer Morhen. Prawdę mówiąc, taka kolejność naprawdę ma sens o ile chcemy maksymalnie satysfakcjonująco rozegrać wątek romansowy Triss w obecnej postaci.
.

Niby rozwiązanie dobre, ale na najwyższych poziomach trudności może być ciężko. Zalecany poziom do wyprawy na Skellige to 16, a po Velen raczej takiego nie uzyskasz. Bolączką fabularną tej gry są właśnie romanse. Choć teksty postaci są napisane fantastycznie, prawdziwie i wiarygodnie, to reszta jest co najwyżej na poziomie średnim. Tak naprawdę to nie możemy się wczuć ani w związek z Yen ani z Triss, za mało tutaj interakcji, za mało wspólnych zadań. Może jakieś DLC trochę rozwinie relacje Geralta z którąś z czarodziejek. Mogłoby to być ciekawe..
 
Niby rozwiązanie dobre, ale na najwyższych poziomach trudności może być ciężko. Zalecany poziom do wyprawy na Skellige to 16, a po Velen raczej takiego nie uzyskasz. Bolączką fabularną tej gry są właśnie romanse. Choć teksty postaci są napisane fantastycznie, prawdziwie i wiarygodnie, to reszta jest co najwyżej na poziomie średnim. Tak naprawdę to nie możemy się wczuć ani w związek z Yen ani z Triss, za mało tutaj interakcji, za mało wspólnych zadań. Może jakieś DLC trochę rozwinie relacje Geralta z którąś z czarodziejek. Mogłoby to być ciekawe..

Tak, zgadzam się, to jest rozwiązanie dobre ale dla poziomu trudności normalnego. Oczywiście, można dużo nadgonić zadaniami pobocznymi, ale takie rozwiązanie nie jest idealne. Przesadne odejście na dłuższy czas od wątku głównego - może być męczące. Zwłaszcza jeżeli odchodzimy nie dla przyjemności a z premedytacją, by podlevelować postać. druga sprawa... Na ostatnim poziomie trudności, może się to okazać zbyt trudnym wyzwaniem i lepiej w ogóle sobie darować. Grając teraz na "dwójce" i znając już dobrze grę - nie zwracam uwagi na takie rzeczy ale jednak jest to problem.

No i masz całkowitą rację. Oba wątki romansowe są wyraźnie niedopracowane i oba wymagają poprawy. Dodatkowo, wyraźne preferowanie jednego było stanowczo złym posunięciem.

Co do DLC... myślę że one w większości są już dokładnie zaplanowane i gotowe. DLC wtapiające się w obecną mapę Velen i Novigradu - musiało być dokładnie zaplanowane i częściowo wycięte z istniejącej gry. Znacznie większe pole do popisu widzę w drugim DLC.
 
Zgadam się z tym, że DLC już dawno są zaplanowane albo i nawet gotowe. Wydaje mi się, że zawartość jednego z nich mogłaby spokojnie zostać udostępniona wraz z premierą gry. Co wiązałoby się pewnie z podwyższeniem jej ceny. Dlatego lepszym pomysłem jest udostępnienie ich w późniejszym terminie.
 
@Yancy_PL
Odnośnie DLC to zapewne masz rację, ale nie do końca wiemy co dokładnie w nich będzie, więc jakaś szansa(choć nikła) jest. Jeśli nic w tej sprawie nie ruszy to cóż. Nie ma gier idealnych i pomimo małego niesmaku, nie wpływa to w większym stopniu na grę. Jednak nie daje także graczowi szansy na zbliżenie się i przywiązanie do którejkolwiek z czarodziejek. Stąd całe te romanse wychodzą dość płytko i pozostawiają wiele pytań i niedopowiedzeń. Zupełnie jakby były dla samego bycia i wypchały jakąś lukę.
Koniec końców sam nie mogłem się zdecydować z kim Geralt miałby spędzić resztę życia i padło na samotnika. Gdzieś się teraz włóczy od zlecenia do zlecenia :D
 
Last edited:
Widzę, że niezły hałas się zrobił na temat Triss. Ja również po zakończeniu czuję niedosyt. Nie trawię Yen, a na siłę mi ją wciskali. Również niepotrzebny pocałunek w Kaer Morhen (to było zamierzone przez twórców, czy po prostu pomyłka?). Po scenie w latarni Triss właściwie znika. Szkoda, bo można było bardziej rozwinąć ten wątek. Jakaś misja poboczna związana z Różą Pamięci i jakieś spięcia z Yen. W którejś z ostatnich misji ona powinna nam towarzyszyć, ponieważ nie wiem po co była to Filippa? Mam nadzieję, że pojawi się ona w którymś z DLC lub nadejdzie jakaś edycja rozszerzona.

Natknąłem się na taki screen na angielskim forum http://hostingkartinok.com/show-image.php?id=6006ede915eb51a627f62776514eee94
W którym momencie gry był on zrobiony? Jakoś sobie tego nie przypominam.
 
Screen widzę pierwszy raz sam jestem ciekaw, w którym miejscu został zrobiony bo nie przypominam sobie takiego momentu w grze.
 
Coś mi mówi że to screen z zakończenia.
Ciri przeżywa i zostaje cesarzową Nilfgaardu a Geralt wiąże się z Triss. Wszyscy lądują w Białym Sadzie, Ciri czeka na Geralta przy chacie myśliwego a Wiedźmin rozmawia w karczmie z Triss.
 
Szum się zrobił i słusznie. Nie chodzi już nawet o to, której z pań jest mniej której więcej. Przypuszczam, że ilościowo byłoby to dosyć podobnie. Z przewagą Yan, bo pojawia się on po prostu częściej w trakcie gry. Od prologu, aż po ostatnią scenę. Natomiast Triss... ma swoją wielką chwilę w Novigradzie i... na tym praktycznie jej występ się kończy. Poza scenką przy fontannie, nie mam już wiele możliwości interakcji z Triss.
Tak pocałunek w Khaer Morhen (moim zdaniem jest to błąd i nidopatrzenie twórców), jak już pierwszy pocałunek w Wyzimie - nie bardzo mają sens. Nie dawałem Yennefer żadnego sygnału że jestem zainteresowany nią na powrót. Co z tego. Gra narzuciła mi to fabularnie na zasadzie "pani wróciła".

Próbowałem zweryfikować ścieżkę - "najpier Skellige, potem Novigrad", ale obawiam się że na wyższych poziomach trudności jest to awykonalne. Chyba że będziemy mozolnie ciułać expa z zadań pobocznech. Ja robiłem speedruna po głównych zadaniach i po zakończeniu wątku barona oraz wątku wiedźm (z zadaniami pobocznymi Keiry, dziadami i wyścigami konnymi w Velen) będąc przy scenie w Zimorodku z występem Priscilli - mam level 12. Na siłę oderwałem się już od grania. Idąc w tym tempie, testowe przejście - zamieniłoby się w ukończenie gry, a nie ma to sensu. Ponowne przejście zostawiam sobie na DLC.
 
Last edited:
.
Tak pocałunek w Khaer Morhen (moim zdaniem jest to błąd i nidopatrzenie twórców), jak już pierwszy pocałunek w Wyzimie - nie bardzo mają sens. Nie dawałem Yennefer żadnego sygnału że jestem zainteresowany nią na powrót. Co z tego. Gra narzuciła mi to fabularnie na zasadzie "pani wróciła".
Moim zdaniem pocałunek, który ma miejsce w Wyzimie powinien zależeć od wyborów, które podjęliśmy w 2 części gry. Zresztą mamy możliwość w Wiedźminie 3 na przypomnienie sobie tego co robiliśmy poprzez pytania, które zadaje nam Morvran Voorhis. Jeżeli uratowaliśmy Triss to pocałunku powinno nie być a jeżeli nie to wtedy jak najbardziej. Tak samo w Kaer Morhen jeżeli wybraliśmy Triss to przykro mi bardzo żadna scena z całowaniem nie powinna mieć miejsca.
 
Ludzie, co wy macie z tymi "nieodpowiednimi" pocałunkami. Pamiętajcie, że w tej grze odgrywacie rolę Geralta, a nie swoją. Nawet, jeśli wasz Geralt w poprzednich częściach zakochał się w Triss, to odnalezienie po tylu latach Yen na pewno w pewnym stopniu odnowiło jego emocjonalne więzi z jego największą miłością. Poza tym nie zapominajcie, że Wyzimie to Yen pocałowała Geralta, a nie na odwrót. Do tego ona w rzeczywistości naprawdę go kochała a o ewentualnych zażyłościach wiedźmina z Triss nie mogła wiedzieć. Z książek jasno wiadomo, że Geralt w stosunku do kobiet, a zwłaszcza Yen był strasznym pantoflarzem. Jeśli chodzi o scenę w Kaer Morhen, to Yen rzuciła się na niego w przypływie emocji, w akcie podziękowania za przyprowadzenie Ciri całej i zdrowej a nie jako zaproszenie go do łóżka. Do tego znowu - nawet jeśli Geralt przestał kochać Yen to nie znaczy że ona przestała kochać jego.
 
L Do tego ona w rzeczywistości naprawdę go kochała a o ewentualnych zażyłościach wiedźmina z Triss nie mogła wiedzieć.
Akurat o romansie Geralta i Triss doskonale wiedziała już nawet podczas rozmowy w Wyzimie wyraźnie jest to widoczne.
 
Nie chodziło mi o romans w czasie którego Geralt miał amnezję, tylko o ewentualny świadomy wybór Triss ponad Yennefer, czyli scenariusz który wszyscy obrońcy Triss wybrali przechodząc grę.
 
Top Bottom