Rycerze są brązami za 10, dzięki armorowi są odporni na misie i jako tako na późno zagraną pogodę. Próbowałem grać wcześniej inne sprytne karty ale one po prostu nie dawały value. Medyk rzadko tak naprawdę ma coś ciekawego do wskrzeszenia (potwory najbardziej popularne a tam jednostki opierają się na synergii), więc zostawiłem tylko jednego. Impery i ten rycerz dają takie tempo, że to przeciwnik się musi pocić. Jak sobie nie poradzi to dobrze dla mnie a jak tak, to zawsze mogę próbować wygrać inaczej. Dobrze jest mieć karty zdejmujące pogodę, bo to wszystko jednak siedzi w rzędzie melee, ja mam 2xchorążych Nauzicca i 2 brzaski. A odsłanianie kart... cóż jak ktoś jest mądry to i tak wie, że mam Cantarellę, de Wetta, Impery, Emisariuszy, Zdechłe truchła, Cahira itd. Czasem jak odsłoni się Menno to przeciwnik po prostu pasuje
Jedynie Letho bywa jeszcze zaskoczeniem, ale myślę, że skoro każdy o nim pisze, jaki to dobry, to się ludzie nauczą by się go spodziewać i tak.
Ciągle eksperymentuje z silverami bo akurat mi ich dużo powypadało. Obecnie gram chyba: Płotkę, Assire, Egana, Dbomb, de Wetta, no i Cantarellę.