Cyberpunk 2077 - Dyskusja ogólna

+
Mówiąc, że niektóre zadania go zniszczyły psychicznie.
O to, to.
Nie wiem o jakiej "płytkości" fabuły była tu mowa. Oczywiście rozumiem, że może się komuś kształt scenariusza nie podobać, że go historia i bohaterowie nie porwą, ale myślę że obiektywnie obydwa elementy są dobrze napisane i świetnie ze sobą współgrają.

Dużo krytyki spadło też na zasadność wyboru tła przy kreacji postaci i różnych prologów, które trwają zaledwie chwilę i nic w szerszej perspektywie nie zmieniają. Faktycznie, sam oczekiwałem dłuższego wstępu ze zmiennymi zależnymi od tego wyboru, ale wybierając Nomadę przez całą grę czuję się właśnie Nomadem i moje interakcje z postaciami niezależnymi i stosunek do Night City, który za ich pośrednictwem wyrażam bardzo "pomagają" w tak zwanym odgrywaniu roli. Mam wrażenie obcowania ze spójną, konsekwentną w przedstawianiu motywów historią, a w rzeczywistości opieram się jednak na swoim własnym wyborze i tym, jak przez jego pryzmat interpretuję to, o czym opowiada historia. Wydaje mi się, że to jest właśnie miarą dobrego scenariusza i wcale nie odbiera zasadności istnienia tej opcji przy tworzeniu postaci.

I jeżeli o tworzeniu postaci mowa - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony edytorem. Udało mi się stworzyć kilka, bardzo dobrze wyglądających i skrajnie różnych bohaterów, w tym mojego aktualnego V. I znów - kwestionowano sens możliwości kreowania postaci przez projektową decyzję o prowadzeniu rozgrywki z perspektywy pierwszej osoby, ale paradoksalnie nie kojarzę w ogóle opowiedzianej opowieści z innym bohaterem, niż tym którym aktualnie gram. Doskonale wiem jak on wygląda i nie muszę na niego ciągle patrzeć by wczuwać się w postać, którą wykreowałem. Te małe, pozornie nieistotne detale w postaci możliwości zajrzenia do lustra, czy oglądania "samego siebie" z perspektywy nagrania z kamer robią mega robotę przy "umiejscowieniu" mnie w V.

Miałem tego nie robić, ale odniosę się też do wszechobecnego tutaj spamu filmikami z tendencyjnymi porównaniami, które nagrane są w dokładnie taki sposób, by nabierać chcących pogonić za dramą i pociągiem hejtu. Naprawdę, uwierzcie mi, obydwie gry robią część rzeczy zarówno dobrze, jak i źle - jaki jest wzajemny stosunek tych elementów w obydwu tytułach to już każdy oceni samodzielnie i według własnych kryteriów, natomiast niewiele widzę sensu w próbie rozpętania na tym forum dosłownej histerii, bo chyba nie ma na to delikatniejszego określenia. Jaki Cyberpunk jest - każdy widzi. Gra nawet w takim kształcie, w jakim chyba miała pierwotnie wyglądać, czyli ze zdecydowanie lepiej wyglądającym AI i znacznie mniejszą, a właściwie zerową ilością uniemożliwiających rozgrywkę błędów zasługiwała by na sporo krytyki przez wzgląd na przestarzały i mało oryginalny model rozgrywki. Ale jednocześnie dostawała by wtedy mnóstwo pochwał za scenariusz, jego ekspozycję, reżyserię, bohaterów, klimat, kierunek artystyczny, oprawę audiowizualną - które, uwaga uwaga, WCIĄŻ SĄ W TEJ GRZE OBECNE i zawstydziłyby niejeden tytuł w równie tendencyjnych, porównawczych filmikach, tyle że nagrywanych z inną agendą.
Więc nie, nikt w firmie nie wyrzucił przeznaczonych na produkcję pieniędzy w błoto.
Krytyka się należy, kubeł zimnej wody wylany na studio w szerszej perspektywie może przynieść same dobre rzeczy zarówno nam, fanom, graczom, konsumentom, jak i REDom. Ale przestańmy, proszę, rozmawiać z dwóch skrajnych końców skali ocen i spotkajmy się, zdroworozsądkowo, po środku.
 
Nie. Takiej gdzie wydaje się gry nieosiągalne dla obecnego CDP RED.

Zrób sobie porównanie Gothica i Half life-a LOL. Pogadamy kiedy GTA będzie miało coś do zaoferowania w kwestii rozbudowanych questów, wielu możliwych zakończeń, strzelania na odrobine wyższym poziomie niż zabawa paintballem, drzewka umiejętności, wszczepy pozwalające skakać na kiilka metrów, exploracje świata na poziomie zbliżonym do dyinglighd. Nawet na polu małych detali wcale nie jest tak źle, jak próbują to przedstawić zaślepieni fanboye GTA i R*
 
Różnorodność NPC potrafi być bardzo duża na ulicach

Tę babkę


Spotkałem pierwszy raz i się zastanowiłem ile z niej to jeszcze człowiek, jeszcze szła dość pokracznie jakby się uczyła chodzić.
 
O to, to.
Nie wiem o jakiej "płytkości" fabuły była tu mowa. Oczywiście rozumiem, że może się komuś kształt scenariusza nie podobać, że go historia i bohaterowie nie porwą, ale myślę że obiektywnie obydwa elementy są dobrze napisane i świetnie ze sobą współgrają.

Dużo krytyki spadło też na zasadność wyboru tła przy kreacji postaci i różnych prologów, które trwają zaledwie chwilę i nic w szerszej perspektywie nie zmieniają. Faktycznie, sam oczekiwałem dłuższego wstępu ze zmiennymi zależnymi od tego wyboru, ale wybierając Nomadę przez całą grę czuję się właśnie Nomadem i moje interakcje z postaciami niezależnymi i stosunek do Night City, który za ich pośrednictwem wyrażam bardzo "pomagają" w tak zwanym odgrywaniu roli. Mam wrażenie obcowania ze spójną, konsekwentną w przedstawianiu motywów historią, a w rzeczywistości opieram się jednak na swoim własnym wyborze i tym, jak przez jego pryzmat interpretuję to, o czym opowiada historia. Wydaje mi się, że to jest właśnie miarą dobrego scenariusza i wcale nie odbiera zasadności istnienia tej opcji przy tworzeniu postaci.

I jeżeli o tworzeniu postaci mowa - jestem bardzo pozytywnie zaskoczony edytorem. Udało mi się stworzyć kilka, bardzo dobrze wyglądających i skrajnie różnych bohaterów, w tym mojego aktualnego V. I znów - kwestionowano sens możliwości kreowania postaci przez projektową decyzję o prowadzeniu rozgrywki z perspektywy pierwszej osoby, ale paradoksalnie nie kojarzę w ogóle opowiedzianej opowieści z innym bohaterem, niż tym którym aktualnie gram. Doskonale wiem jak on wygląda i nie muszę na niego ciągle patrzeć by wczuwać się w postać, którą wykreowałem. Te małe, pozornie nieistotne detale w postaci możliwości zajrzenia do lustra, czy oglądania "samego siebie" z perspektywy nagrania z kamer robią mega robotę przy "umiejscowieniu" mnie w V.

Miałem tego nie robić, ale odniosę się też do wszechobecnego tutaj spamu filmikami z tendencyjnymi porównaniami, które nagrane są w dokładnie taki sposób, by nabierać chcących pogonić za dramą i pociągiem hejtu. Naprawdę, uwierzcie mi, obydwie gry robią część rzeczy zarówno dobrze, jak i źle - jaki jest wzajemny stosunek tych elementów w obydwu tytułach to już każdy oceni samodzielnie i według własnych kryteriów, natomiast niewiele widzę sensu w próbie rozpętania na tym forum dosłownej histerii, bo chyba nie ma na to delikatniejszego określenia. Jaki Cyberpunk jest - każdy widzi. Gra nawet w takim kształcie, w jakim chyba miała pierwotnie wyglądać, czyli ze zdecydowanie lepiej wyglądającym AI i znacznie mniejszą, a właściwie zerową ilością uniemożliwiających rozgrywkę błędów zasługiwała by na sporo krytyki przez wzgląd na przestarzały i mało oryginalny model rozgrywki. Ale jednocześnie dostawała by wtedy mnóstwo pochwał za scenariusz, jego ekspozycję, reżyserię, bohaterów, klimat, kierunek artystyczny, oprawę audiowizualną - które, uwaga uwaga, WCIĄŻ SĄ W TEJ GRZE OBECNE i zawstydziłyby niejeden tytuł w równie tendencyjnych, porównawczych filmikach, tyle że nagrywanych z inną agendą.
Więc nie, nikt w firmie nie wyrzucił przeznaczonych na produkcję pieniędzy w błoto.
Krytyka się należy, kubeł zimnej wody wylany na studio w szerszej perspektywie może przynieść same dobre rzeczy zarówno nam, fanom, graczom, konsumentom, jak i REDom. Ale przestańmy, proszę, rozmawiać z dwóch skrajnych końców skali ocen i spotkajmy się, zdroworozsądkowo, po środku.

No i większość tutaj widzę spotyka się właśnie pośrodku. Dając grze ocenę circa 5/10. Sam gram na PC i raczej nie będę zwracał, ale wyłażące wszędzie braki kontentu i problemy techniczne skutecznie utrudniają cieszenie się w pełni rozgrywką. Poza tym CDPR obrywa słusznie głównie za fałszywy marketing i wypuszczenie gry nie ukończonej nawet w połowie, bo taki obrazek wyłania się po przegraniu nieco większej ilości godzin. Ja nastukałem obecnie ponad 50 i coś tam widzę. Po prostu zmarnowany potencjał i rozczarowanie. A jestem fanem Wieśka i uwielbiam też klimaty cyberpunkowe. Idealny materiał na fanboya, ale kurde nie. Nie będę udawał, że nic się nie dzieje jeśli gra jest po prostu średnia i nie oferuje zbyt wiele poza grafiką. Fabuła miejscami ok, ale w moim przypadku 20-25h wątku fabularnego to trochę za mało - a w tyle śmigniesz i główny wątek i wszystkie misje fabularyzowane. Nie liczę tutaj tych marnych generyków tj. jedź tam - wystrzelaj kilka npców i "dzięki v, kontrakt zostaje zamknięty". Niby jakieś elementy są i działają, ale cały czas masz wrażenie, że wszystko połatane jest na kolanie. Do tego jakoś wykonania tych wszystkich mechanik jest dramatyczna i słusznie gracze wytykają, że mechaniki są zrobione na odwal się. Ta gra w obecnym stanie powtórzę raz jeszcze - jest przeciętna - i nie broni się ani jako RPG, bo nim nie jest, ani jako shooter, ani jako action-adventure. I będzie za to obrywać nawet od graczy, którzy grę przeszli i zamiast satysfakcji jak w Wieśku będą czuć to co ja czyli rozczarowanie. Trochę w tym wina tego fałszywego marketingu wiem, ale tutaj się aż czuje ten wycięty kontent i to bardzo.
 
Last edited:
Przechwytywanie.JPG

No to tak. Prawie 50 godzin nabite i delikatnie naruszony 2 akt. Z questów od fixerów i policji zrobiłem praktycznie tylko początkową dzielnice. Multum mniejszych fajnych dialogów pomiędzy mieszkańcami miasta, parę questów pobocznych w dzienniku i ponad 10 godzin w photomode. Bugi są (ale mi jak na złość żaden krytyczny się nie przydarzył) i przydałoby się grę porządnie doszlifować, no ale mimo to siedzę i gram.

Niby rozumiem bulwers innych ludzi, ale jakoś nie potrafię się wbić w falę tego antyhajpu. W życiu hejtowałem tylko dwie gry: The Last of Us 2 i Fallout 4 i tylko i wyłącznie za fabułę, a tutaj jest pod tym względem super.

Póki co kredyt zaufania u CDPR trochę nadszarpnięty z powodu nieudanej premiery, ale z widłami bym się jeszcze nie rzucał.
Tylko poprawcie i dobudujcie do tego co już jest i ja będę kontent.

PS. Bugi poprawisz, ale zrytej fabuły już nie, więc jest dobrze.
PSS. Gram na 2600x RX580 8GB 16RAM i HDD, średnie/wysokie
Pozdro
 
Last edited:
No i większość tutaj widzę spotyka się właśnie pośrodku. Dając grze ocenę circa 5/10. Sam gram na PC i raczej nie będę zwracał, ale wyłażące wszędzie braki kontentu i problemy techniczne skutecznie utrudniają cieszenie się w pełni rozgrywką. Poza tym CDPR obrywa słusznie głównie za fałszywy marketing i wypuszczenie gry nie ukończonej nawet w połowie, bo taki obrazek wyłania się po przegraniu nieco większej ilości godzin. Ja nastukałem obecnie ponad 50 i coś tam widzę. Po prostu zmarnowany potencjał i rozczarowanie. A jestem fanem Wieśka i uwielbiam też klimaty cyberpunkowe. Idealny materiał na fanboya, ale kurde nie. Nie będę udawał, że nic się nie dzieje jeśli gra jest po prostu średnia i nie oferuje zbyt wiele poza grafiką. Fabuła miejscami ok, ale w moim przypadku 20-25h wątku fabularnego to trochę za mało - a w tyle śmigniesz i główny wątek i wszystkie misje fabularyzowane. Nie liczę tutaj tych marnych generyków tj. jedź tam - wystrzelaj kilka npców i "dzięki v, kontrakt zostaje zamknięty". Niby jakieś elementy są i działają, ale cały czas masz wrażenie, że wszystko połatane jest na kolanie. Do tego jakoś wykonania tych wszystkich mechanik jest dramatyczna i słusznie gracze wytykają, że mechaniki są zrobione na odwal się. Ta gra w obecnym stanie powtórzę raz jeszcze - jest przeciętna - i nie broni się ani jako RPG, bo nim nie jest, ani jako shooter, ani jako action-adventure. I będzie za to obrywać nawet od graczy, którzy grę przeszli i zamiast satysfakcji jak w Wieśku będą czuć to co ja czyli rozczarowanie. Trochę w tym wina tego fałszywego marketingu wiem, ale tutaj się aż czuje ten wycięty kontent i to bardzo.

Super się czyta takie wyważone recenzje, naprawdę.
Krytyka jest dobra i potrzebna - i kiedy ktoś, kto grał, ocenia tę rozgrywkę, to nawet kiedy nie ze wszystkim się zgadzam, to kurczę szanuję ;)
A nie zgadzam się w sumie, bo dla mnie misje poboczne dodają klimatu i, podobnie jak @Szincza , Nomad in my heart - bardzo lubię swoją V i często wchodzę w randomowe interakcje na ulicy tylko po to, żeby usłyszeć jej głos^^
Zbiera mi się zresztą na sążnistego posta, kiedy skończę grę... ale do tego jeszcze daleko, bo mam 32h na liczniku i nie jestem nawet w połowie głównej fabuły.
 
Te kontrakty nie są takie złe, czasami można w nich natrafić na bardzo fajną historię, jak np.
weterana wojennego, który ukradł leki na cyberpsychozę, które zresztą okazały się nie działać. Postanowiłem załatwić z nim sprawę pokojowo, powiedział żebym wziął sobie te leki, po czym gdy oddaliłem się na kilka metrów, usłyszałem strzał z jego pokoju. Gdy wróciłem, nie żył.
Widzę też czasem, że nawet te najbardziej generyczne czynności nawiązują do siebie nawzajem. Wczoraj czyściłem właśnie fragment Badlandów z tych pytajników i kilka z nich było powiązanych z tą samą historią, która dotyczyła jakiegoś ukradzionego transportu. Chyba, że coś nadinterpretowałem i był to tylko jakiś zbieg okoliczności.
To co jest jednak na duży minus to dialogi, ale nie chodzi mi tu o jakość, a ich rozgałęzienia. Często dostajemy np. dwie opcje A i B, ale nawet jeśli wybierzemy opcje B, to okazuje się, że nigdzie ona nie prowadzi i V sam wraca do opcji A. Już nie mówiąc o tym, że wiele dialogów oferuje taką samą odpowiedź, tylko ubraną w inne słowa. Naprawdę cholernie żal mi tej gry, potencjał został zmarnowany przez jakieś głupie, nastawione na zysk decyzje.
 
Last edited:
Muszę przyznać że widzę poprawę i to w wielu aspektach w działaniu CP2077 na patchu 1.05/PC

Chodzi lepiej, wrażenie płynności jest poprawione, jedyny błąd jaki spotkałem do tej pory to pomniejszy związany z detekcją kolizji, a i byłem świadkiem inteligentnego zachowania robota patrolowego który mnie podszedł, chciałem go zwabić strzałem z pistoletu (wytłumionego) w określone miejsce, a on po drabinie poszedł sprawdzić gorę i mnie znalazł ! !
 
w moim przypadku 20-25h wątku fabularnego to trochę za mało - a w tyle śmigniesz i główny wątek i wszystkie misje fabularyzowane.
W 25h główny wątek i zadania poboczne? To trzeba by je chyba speedrunować, a wtedy podobny czas osiągnąłbyś w każdej innej takiej grze, także w W3. Ja nie wykonuję żadnych kontraktów i tym podobnych i mam nabite 45 godzin, a zostało mi jeszcze trochę zadań pobocznych plus te fabularne zadania, których nie odkryłem na mapie, a z tego co widzę to jednak jakieś istnieją (chyba na takie jeszcze nie trafiłem w ogóle). A wolno nie gram, jadę quest za questem. Kontentu masa. Ale fakt, główny wątek powinien być dłuższy. Wkurza to, że większość misji zdradzono w materiałach promocyjnych. Został mi już tylko finałowy quest (tak myślę, że finałowy) i dotąd nie było żadnych zaskoczeń czy plot-twistów.
 
Przecież oni nad tą grą nie pracowali dłużej niż 4 lata. Pełna produckcja zaczęła się po Wieśku 3 i dodatkach. Miasto jest olbrzymie i aby to wszystko dograło potrzebowali przynajmniej 6 lat produkcji. To nie W3 gdzie możesz ukryć dużo rzeczy bo 80% mapy to natura. Jeszcze dochodzi plotka,że były duże zmiany historii po tym jak Keanu dołączył do projektu
 
W 25h główny wątek i zadania poboczne? To trzeba by je chyba speedrunować, a wtedy podobny czas osiągnąłbyś w każdej innej takiej grze, także w W3. Ja nie wykonuję żadnych kontraktów i tym podobnych i mam nabite 45 godzin, a zostało mi jeszcze trochę zadań pobocznych plus te fabularne zadania, których nie odkryłem na mapie, a z tego co widzę to jednak jakieś istnieją (chyba na takie jeszcze nie trafiłem w ogóle). A wolno nie gram, jadę quest za questem. Kontentu masa. Ale fakt, główny wątek powinien być dłuższy. Wkurza to, że większość misji zdradzono w materiałach promocyjnych. Został mi już tylko finałowy quest (tak myślę, że finałowy) i dotąd nie było żadnych zaskoczeń czy plot-twistów.

Tutaj chodzi mi o jedynie czas potrzebny na wykonanie misji fabularyzowanych. Liczyłem i bez większego pośpiechu jest tego mniej więcej na tyle. Oczywiście pewnie masz na myśli czas samej rozgrywki. Tutaj nie odbieram CDPR, że można się w tym mieście zanurzyć i ma potencjał na spędzenie w nim i setek godzin no ale.. no właśnie brak sensownej dodatkowej zawartości. Owszem można ustrzelić kontrakt raz czy dwa, ale to naprawdę bardzo szybko nudzi. Przy okzacji brak customizacji postaci, brak customizacji broni i wozów, etc. Brak takich rzeczy w tym konkretnie lore aż woła o pomstę do nieba. Po prostu widać boleśnie, że zabrakło czasu na dokończenie gry i ktoś postanowił to pchnąć na rynek mimo wszystko.
 
Tutaj chodzi mi o jedynie czas potrzebny na wykonanie misji fabularyzowanych. Liczyłem i bez większego pośpiechu jest tego mniej więcej na tyle. Oczywiście pewnie masz na myśli czas samej rozgrywki.
Nie, tak jak napisałem mam na myśli questy główne + questy poboczne (czyli te fabularne, a nie kontrakty i "zbierajki"). Jeśli grasz w normalnym tempie to na pewno 25h nie wystarczy. Ja nawet dokładnie miasta nie zwiedzałem i mam prawie 2x tyle na liczniku.
 
Tak obserwując różne fora zauważyłem że największą dramę i sapią na tytuł ci którzy wcale gry nie posiadają nie grali i nie widzieli nawet minuty na własne oczy, a cały obraz gry opierają na takich zbitkach wyrwanych z kontekstu.

Sam mam u siebie w odrębnym folderze masę zdjęć i filmów z byków, ale nie drę szat, ani nie kwiczę na lewo i prawo jakie to GTA 20 lat temu było lepsze, tylko cieszę się patchem 1.05 bo widzę różnice na korzyść.

Sam tytuł ma wiele i dobrych jak i rewelacyjnych elementów i spokojnie można czerpać radość z grania jak i zanurzyć się w Night City
 
Last edited:
To co jest jednak na duży minus to dialogi, ale nie chodzi mi tu o jakość, a ich rozgałęzienia. Często dostajemy np. dwie opcje A i B, ale nawet jeśli wybierzemy opcje B, to okazuje się, że nigdzie ona nie prowadzi i V sam wraca do opcji A. Już nie mówiąc o tym, że wiele dialogów oferuje taką samą odpowiedź, tylko ubraną w inne słowa

Też mnie to boli, bo momentami mam wręcz skojarzenia z Falloutem 4 i jego śmiesznymi dwoma opcjami "Tak / Nie, ale w sumie tak". Ostatnio robiłem takie zadanie poboczne, dziwne i momentami ciut nudnawe, ale jednak ciekawiło mnie jak to się zakończy, a tu postać niezależna kazała mi spadać po kilku moich szorstkich tekstach i zadanie się zakończyło tak po prostu. Pomyślałem wtedy że pewnie chcąc zobaczyć ciąg dalszy nie powinien wkurzać tej postaci więc pierwszy raz od rozpoczęcia przygody wczytałem wcześniejszy zapis żeby zrobić coś inaczej. Za drugim razem poprowadziłem rozmowę w zupełnie inny sposób, ale zadanie zakończyło się tak samo, również odpowiedzi wspomnianej postaci były identyczne.

Wielka szkoda, bo historie, które gra opowiada zarówno w głównym wątku jak i w misjach pobocznych czy niekiedy nawet w pytajnikach są naprawdę dobre. Co więcej, zdarzają się sytuacje, w których w jednym zadaniu mogę wykorzystać wiedzę z innej, pobocznej misji, której nawet nie musiałem robić na tym etapie fabuły. Niestety iluzoryczność wyborów daje o sobie znać zdecydowanie zbyt często. Już Dziki Gon był moim zdaniem uboższy pod tym względem od Zabójców Królów, ale to była ich pierwsza gra w ogromnym otwartym świecie więc i tak wyszło nieźle. Liczyłem, że ich kolejny projekt w otwartym świecie będzie w kwestii wyborów jeszcze lepszy, a wszystko wskazuje na to że jest dużo gorszy.

Dla mnie to poważny minus, bo bardzo cenię sobie wybory w grach fabularnych. Dzięki nim mam poczucie, że faktycznie tworzę swoją historię, a nie odgrywam przygotowaną z góry.
 
Widzę też czasem, że nawet te najbardziej genetyczne czynności nawiązują do siebie nawzajem. Wczoraj czyściłem właśnie fragment Badlandów z tych pytajników i kilka z nich było powiązanych z tą samą historią, która dotyczyła jakiegoś ukradzionego transportu. Chyba, że coś nadinterpretowałem i był to tylko jakiś zbieg okoliczności.
To nie zbieg okoliczności. Jeszcze nie opuściłem Watson, a już i tak znalazłem masę odniesień i zależności pomiędzy pobocznymi fuchami, a także pozostałymi aktywnościami pobocznymi, zdarzało mi się je znaleźć nawet w miejscach, które nie były w żaden sposób zaznaczone na mapie, na przykład przechadzając się po mieście znalazłem ukryte za ladą zwłoki, przy których znalazłem notatkę bezpośrednio związaną z fuchą, którą wykonałem wcześniej albo dialogi pomiędzy wartownikami, rozmawiających o postaciach, z jakimi zetknąłem się w ramach innych zadań pobocznych.
 
Też mnie to boli, bo momentami mam wręcz skojarzenia z Falloutem 4 i jego śmiesznymi dwoma opcjami "Tak / Nie, ale w sumie tak". Ostatnio robiłem takie zadanie poboczne, dziwne i momentami ciut nudnawe, ale jednak ciekawiło mnie jak to się zakończy, a tu postać niezależna kazała mi spadać po kilku moich szorstkich tekstach i zadanie się zakończyło tak po prostu. Pomyślałem wtedy że pewnie chcąc zobaczyć ciąg dalszy nie powinien wkurzać tej postaci więc pierwszy raz od rozpoczęcia przygody wczytałem wcześniejszy zapis żeby zrobić coś inaczej. Za drugim razem poprowadziłem rozmowę w zupełnie inny sposób, ale zadanie zakończyło się tak samo, również odpowiedzi wspomnianej postaci były identyczne.

Wielka szkoda, bo historie, które gra opowiada zarówno w głównym wątku jak i w misjach pobocznych czy niekiedy nawet w pytajnikach są naprawdę dobre. Co więcej, zdarzają się sytuacje, w których w jednym zadaniu mogę wykorzystać wiedzę z innej, pobocznej misji, której nawet nie musiałem robić na tym etapie fabuły. Niestety iluzoryczność wyborów daje o sobie znać zdecydowanie zbyt często. Już Dziki Gon był moim zdaniem uboższy pod tym względem od Zabójców Królów, ale to była ich pierwsza gra w ogromnym otwartym świecie więc i tak wyszło nieźle. Liczyłem, że ich kolejny projekt w otwartym świecie będzie w kwestii wyborów jeszcze lepszy, a wszystko wskazuje na to że jest dużo gorszy.

Dla mnie to poważny minus, bo bardzo cenię sobie wybory w grach fabularnych. Dzięki nim mam poczucie, że faktycznie tworzę swoją historię, a nie odgrywam przygotowaną z góry.

Jest jeszcze możliwość że to zależy od tego jaką drogę obierzemy na początku? Corpo Nomad i Punk .
Może w tym samym zadaniu koleś odpowiada inaczej danej osobie. Trzeba to sprawdzić za drugim lub trzecim razem w przechodzeniu gry. Tak tylko sugeruje.
 
To nie zbieg okoliczności. Jeszcze nie opuściłem Watson, a już i tak znalazłem masę odniesień i zależności pomiędzy pobocznymi fuchami, a także pozostałymi aktywnościami pobocznymi, zdarzało mi się je znaleźć nawet w miejscach, które nie były w żaden sposób zaznaczone na mapie, na przykład przechadzając się po mieście znalazłem ukryte za ladą zwłoki, przy których znalazłem notatkę bezpośrednio związaną z fuchą, którą wykonałem wcześniej albo dialogi pomiędzy wartownikami, rozmawiających o postaciach, z jakimi zetknąłem się w ramach innych zadań pobocznych.
Jak sobie teraz przypomnę, to w samym NC też chyba się napotykałem na podobne zależności. Ale tam to jednak trudniej zauważyć, bo tych pytajników jest tam milion, przez co trochę się to wszystko rozmywa.
A jeszcze co do tych ścieżek, które obieramy na początku, to jednak nie jest pod tym względem aż tak ubogo. Gdy trafiłem w końcu jako Nomad do Badlandów, to co rusz w jakimś dialogu było nawiązanie do mojej przeszłości. Tylko niestety to wszystko sprawia wrażenie takiej iluzoryczności.
 
Jest jeszcze możliwość że to zależy od tego jaką drogę obierzemy na początku? Corpo Nomad i Punk .
Może w tym samym zadaniu koleś odpowiada inaczej danej osobie. Trzeba to sprawdzić za drugim lub trzecim razem w przechodzeniu gry. Tak tylko sugeruje.

Niestety nie. To jest bardzo poboczne zadanie, poza tym rozmawiałem też z kumplem, który gra zupełnie innym typem postaci z inną genezą i miał tak samo.

Z jednej strony sporo jest takich detali jak drobne nawiązania do różnych wydarzeń w zadaniach czy dodatkowe opcje wynikające z niepozornych rzeczy, a jednocześnie dialogi są tylko iluzją (często bardzo kiepską) jakiejkolwiek wolności. Pod tym względem gra jest bardzo liniowa, bo nawet jeśli w rozmowie mamy więcej niż jedną opcję popychającą zadanie do przodu to efekt z grubsza będzie ten sam (często wręcz dokładnie taki sam), a możliwość poruszenia dodatkowych tematów nie wpływa na nic, co najwyżej zwiększa naszą wiedzę o rozmówcy lub świecie, ale ponownie, nic konkretnego to nie daje.
 
Top Bottom