Cyberpunk 2077 — Night City Wire: Odcinek 5.

+
Bez wątpienia najciekawsza i najbogatsza w „mięso” odsłona NCW.

Materiał o muzyce tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że warstwa dźwiękowa Cyberpunka - podobnie jak w Wiedźminie 3 - będzie czymś zupełnie unikalnym, na deser do tego fragmentu udostępniono jeszcze kilka utworów ze ścieżki dźwiękowej. NCPD Prowl, Badlanders i Battleground Arasaka to są absolutne killery, które dosłownie przenoszą mnie przy słuchaniu w inne miejsce, łatwe do wyobrażenia przez wizytówkę studia niezależnie od gry, czyli fenomenalny art-design.

Kawałek zza kulis z Keanu Reevesem też jest świetny. Widać, że aktor dobrze się bawił zarówno przy mocapie, jak i nagrywaniu głosu, a skoro miał frajdę przy robocie, to ta „chemia” powinna być widoczna w samym Johnnym.
Do pary doszedł zwiastun dedykowany właśnie Srebrnorękiemu i jestem mega ciekaw, jak relacja między naszą postacią w grze, a półmartwym rockerem się rozwinie. Na ile będzie można trzymać z nim sztamę, a na ile go antagonizować. Ten wątek przypomina mi trochę, i to nie tylko u samych założeń, ale również z uwzględnieniem zajawki, moją ukochaną grę od Telltale Games - Tales From the Borderlands. Johnny może nie jest tak bezwzględnym sukinsynem, jak Handsome Jack, ale na pewno jest równie hardkorowy.

No i wisienka na torcie, czyli zwiastun gameplayowy. Klasyczny montaż z narracją, sprawdzone rozwiązanie. Ogromnym plusem jest, że udostępniono go wkrótce po streamie we wszystkich wersjach językowych. Cieszę się, że zajawka nie wychodzi poza znane nam fragmenty prologu i zacieram ręce licząc na to, że powtórzy się szok związany ze skalą gry, przypominający ten po wyjściu z Białego Sadu w trzecim Wiedźminie. Byle do grudnia (oby).

Poza tym czapki z głów @Vattier i reszta studia. Pomysł na promocje gry w tej formie przyjąłem z otwartymi ramionami, bo przypomniało mi to o zapomnianej już w branży sztuce tworzenia dzienników developerskich. Są tacy, którzy się ze mną nie zgodzą, ale nie samą rozgrywką musi promowanie gry stać - posłuchanie twórców pracujących nad przeróżnymi aspektami gry przypomina o tym, dlaczego gry są nie tylko bezrefleksyjną rozgrywką, ale sztuką i to taką zrzeszającą wielu artystów.
Trzymam kciuki, żeby się ciężki wysiłek opłacił.
 
Bez wątpienia najciekawsza i najbogatsza w „mięso” odsłona NCW.

Materiał o muzyce tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że warstwa dźwiękowa Cyberpunka - podobnie jak w Wiedźminie 3 - będzie czymś zupełnie unikalnym, na deser do tego fragmentu udostępniono jeszcze kilka utworów ze ścieżki dźwiękowej. NCPD Prowl, Badlanders i Battleground Arasaka to są absolutne killery, które dosłownie przenoszą mnie przy słuchaniu w inne miejsce, łatwe do wyobrażenia przez wizytówkę studia niezależnie od gry, czyli fenomenalny art-design.

Kawałek zza kulis z Keanu Reevesem też jest świetny. Widać, że aktor dobrze się bawił zarówno przy mocapie, jak i nagrywaniu głosu, a skoro miał frajdę przy robocie, to ta „chemia” powinna być widoczna w samym Johnnym.
Do pary doszedł zwiastun dedykowany właśnie Srebrnorękiemu i jestem mega ciekaw, jak relacja między naszą postacią w grze, a półmartwym rockerem się rozwinie. Na ile będzie można trzymać z nim sztamę, a na ile go antagonizować. Ten wątek przypomina mi trochę, i to nie tylko u samych założeń, ale również z uwzględnieniem zajawki, moją ukochaną grę od Telltale Games - Tales From the Borderlands. Johnny może nie jest tak bezwzględnym sukinsynem, jak Handsome Jack, ale na pewno jest równie hardkorowy.

No i wisienka na torcie, czyli zwiastun gameplayowy. Klasyczny montaż z narracją, sprawdzone rozwiązanie. Ogromnym plusem jest, że udostępniono go wkrótce po streamie we wszystkich wersjach językowych. Cieszę się, że zajawka nie wychodzi poza znane nam fragmenty prologu i zacieram ręce licząc na to, że powtórzy się szok związany ze skalą gry, przypominający ten po wyjściu z Białego Sadu w trzecim Wiedźminie. Byle do grudnia (oby).

Poza tym czapki z głów @Vattier i reszta studia. Pomysł na promocje gry w tej formie przyjąłem z otwartymi ramionami, bo przypomniało mi to o zapomnianej już w branży sztuce tworzenia dzienników developerskich. Są tacy, którzy się ze mną nie zgodzą, ale nie samą rozgrywką musi promowanie gry stać - posłuchanie twórców pracujących nad przeróżnymi aspektami gry przypomina o tym, dlaczego gry są nie tylko bezrefleksyjną rozgrywką, ale sztuką i to taką zrzeszającą wielu artystów.
Trzymam kciuki, żeby się ciężki wysiłek opłacił.
Zgadza się, część graczy lubi obserwować jak to wygląda od kuchni. Dodatkowo niezależnie od tego jaki produkt kupuję, lubię wiedzieć, że tworzą go ludzie z pasją.
 
Last edited:
Lubię oglądać dzienniki deweloperskie, ale poprzednie części NCW w dużej mierze nie dały poczuć tego klimatu prac nad grą (może poza wizytą u Refused). Tutaj mamy pokazane prace nad mo-capem, JALI, muzyką, no i zakończone zostało trailerem w stylu Rockstara np.
 
Lubię oglądać dzienniki deweloperskie, ale poprzednie części NCW w dużej mierze nie dały poczuć tego klimatu prac nad grą (może poza wizytą u Refused). Tutaj mamy pokazane prace nad mo-capem, JALI, muzyką, no i zakończone zostało trailerem w stylu Rockstara np.
Już wiedźmin 3 miał tego typu trailer.
 
Z opóźnieniem, ale w końcu obejrzałem i ja. Jak dla wielu przede mną najlepszy odcinek NCW. Część przybliżająca nam postać Johnnego Silverhanda dla mnie rewelacyjna, bo nie znam zbyt dobrze tego świata i wcześniej była on dla mnie dość anonimowy. Oczywiście wiedziałem, że jest ważny dla fabuły, ale tylko tyle. Teraz wiem już trochę więcej o tym, czego mogę się po tej postaci spodziewać :). Sam Keanu to oczywiście klasa :D. Bardzo też mi się podobał wywiad z Borysem, bo choć nie znam zbyt dobrze angielskiego, to uwielbiam go słuchać. Jedyną zagwozdkę mam trochę z muzyką, bo to co do tej pory słyszałem, to kompletnie nie moja bajka, ale wierzę, że będzie pasować do gry. No i to nadal niewielki wycinek tego co się w grze znajdzie sądząc ze słów Marcina, więc myślę, że i dla siebie coś znajdę :).
 
Top Bottom