Forumowa filmówka

+
Zaiste moja pamięć podpowiadała mi, że +3 i że półtorak, a półtoraków legend było bardzo mało.
Możliwe, że był to jednak półtorak +1, +3 przeciwko zmiennokształtnym.
Bardzo szczegółowy i dokładny opis, jednak dotyczy innego miecza. Faktycznie, półtoraka:
1682446009016.png


Ale nie wpuszczajmy @undomiel9 w maliny offtopu, bo jej nie wypada ;)
 
Co do filmu jeszcze, to jeden z bohaterów (niejaki Xar), był na stówę wzorowany na Drizzicie - to dopiero potencjał! Aż szkoda, że nie wykorzystano.

Była taka postać w BG nawet, z tym że pisane Xzar. Nekromanta. Czy to przypadkowa zbieżność?
 
Przypadkowa, ale też mi się skojarzyło. W BH to był zły nekromanta, w filmie jest paladyn i tak na oko praworządny dobry, #najgorzej ;)
 
Był Xzar - postać, którą przyjmowałem do drużyny razem z Montaronem tylko po to, by oskubać ich z ekwipunku, wykorzystać do pierwszych starć i spławić, gdy tylko będę potrzebował miejsca w drużynie. Ale był też Xan - mag w kopalni Nashkel, któremu mogliśmy wręczyć Księżycowe Ostrze - całkiem fajny krótki miecz, którego mógł używać tylko on. Jednak z nim też nie było mi po drodze, więc zwykle oddawałem mu miecz i pozdrawiałem na pożegnanie.
 
Pozycja obowiązkowa. Po pierwszej części jestem spokojny jeśli chodzi o ogólny poziom, a pod względem audiowizualnym to zapewne będzie majstersztyk. Jeśli chodzi o obsadę, zapowiada się cała plejada gwiazd i z pewnością będzie to jeden z głośniejszych filmów roku. W zasadzie jedyna poważniejsza obawa dotyczy ewentualnej jakości wykonania większych scen akcji. Nie chodzi o same efekty, ale choreografię i sposób prezentacji. Moim zdaniem to nie jest najmocniejszy punkt Villeneuve'a, który znacznie lepiej sprawdza się w takich elementach jak budowanie napięcia czy przedstawienie świata. Paradoksalnie te najbardziej "dynamiczne" sekwencje w Diunie podobały mi się najmniej i myślę, że w znacznej mierze wynika to ze specyfiki reżysera. Tutaj zatem liczę na pewną poprawę, ale zobaczymy jak to wyjdzie.

Ciekawe, jaki będzie czas trwania filmu. Współcześnie wiele film trwa za długo, tj. są po prostu przeciągnięte i zagracone fillerem, a nie solidną treścią (*cough* Avatar 2 *cough*) lub dominuje w nich totalny chaos (*cough* Wakanda Forever *cough*). W przypadku Diuny (1) mimo iż trwała ok. 2,5h, to i tak wydawało mi się, że była za krótka :D. Zabrakło paru scen z książki, takich jak np. bankiet, a niestety z uwagi na podejście Villeneuve'a nie było za bardzo szans na wersję reżyserską.

Część pierwsza zgarnęła 6 Oscarów, a zatem najwięcej ze wszystkich filmów w ostatnim rozdaniu, ALE bez statuetek za najlepszy film i najlepszego reżysera. Szansę na to zmniejszyło zapewne to, że po wyjściu z seansu odnosiło się wrażenie, że to był wyłącznie prolog, a ostateczny odbiór tej historii będzie zależał od części drugiej, gdzie będzie właściwe rozwinięcie i zakończenie (pierwszego tomu, stanowiącego jednak swoistą zamkniętą całość). No to może teraz będzie okazja, by temat nadrobić ;). Wiadomo, że Akademia nie przepada za s-f, ale jeżeli coś ma szansę rozbić Oscarowy bank, to właśnie Diuna od Villeneuve'a. Kultowy materiał źródłowy, spore wyzwanie adaptacyjne (w końcu książka przez wielu była traktowana jako taka, której nie da się odpowiednio zaadaptować) i dobry reżyser powszechnie uważany za wielkiego artystę, którego filmy jednak niekoniecznie zarabiają (tutaj Diuna i tak wypadła ok, co nie jest tradycją...). Myślę, że to wystarczająco wiele punktów "pod Oscary" :D.
 
Taki dość wczesny trailer jak na film, który wejdzie do kin za pół roku.
Sam trailer nie robi takiego wrażenia (przynajmniej na mnie) jak pierwszoczęściowy. Ale raczej jestem spokojny o 'książkowość'.
 
Last edited:
Wszystko spoko, ale, podobnie jak w pierwszej części, nie podoba mi się sposób, w jaki przedstawiono Harkonnenów. Na trailerze kilka razy widać Feyda-Rauthe (przynajmniej zakładam, że to on) i widać, że znowu będą pokazani jako zło wcielone, w książce to nie było takie zero-jedynkowe.
Szkoda, bo moim zdaniem szczególnie Baron, jest jedną z najlepiej zrobionych postaci w książce i można go było lepiej zrobić. Ale jeśli film będzie równie dobry co pierwsza część to narzekać nie będę, bo klimat książki był genialnie wręcz oddany w pierwszej cześci
 
Ten reżyser uwodzi kadrem, bardzo „moja” estetyka i jestem absolutnie zachwycona, więc podkreślam tytuł na mojej liście must-see (nie dodaję, bo tam już dawno wisi).
Księżniczki Irulan nie jestem tylko pewna obsadowo, ale to raczej dlatego, że nie jestem fanką pucatej Pugh - tzn. nie mam tu zamiaru adresować niczyjej wagi absolutnie, ale Flora jest taka po dziecinnemu bułeczkowata na twarzy i nie pasuje mi to do postaci, którą ma grać. Jako młodsza siostra znamienitej Czarnajej Wdawy pasowała jakby lepiej, tu liczyłam bardziej na aurę a la Cate Blanchett.
Spodziewam się arcysmacznego seansu.
 
Nie wiem skąd te zachwyty na Diuną. Film poprawny i tylko tyle. Zwiastun drugiego nie zachwyca. Książki poprawne, ale tylko dla fanów. Normalny człowiek na nich usypia i tyle. Sam mam problemy, żeby przeczytać wszystkie. Nie będę tutaj spojlerował, ale moim zdaniem historia byłaby ciekawsza, gdyby zakończenie pierwszego tomu było później/
 
Ja bym chciał jeszcze wrócić do Dungeons & Dragons. Filmu co prawda wciąż nie widziałem, bo jakoś nie było czasu wybrać się do kina, ale zastanawia mnie pewna kwestia. Czemu nikt nie pomyślał tutaj o uniwersum? :D

Wiem, że w planach jest też serial choć nie wiem czy ma być powiązany z tym filmem. Oczywiste jest też to że producenci życzyliby sobie kolejnych części, bo nikt dzisiaj nie robi blockbustera z myślą o jednym filmie. Pisząc o uniwersum mam jednak na myśli coś na wzór MCU czyli najpierw kilka filmów o pojedynczych postaciach, a potem zbieramy ich w dużym evencie. Drużyna średnio dopasowanych do siebie bohaterów mająca na celu dokonanie wielkiego skoku pasuje do tego jak ulał. Po tych wydarzeniach drużyna mogłaby się rozpaść robiąc miejsce na kolejne solowe przygody. W każdym z filmów mogłyby się też pojawiać gościnnie potencjalnie ciekawe postacie także te znane fanom uniwersum jak Drizzt czy Minsc (i Boo!), które jeśli spodobałyby się widzom mogłyby doczekać się własnych filmów. Istny samograj.

Obawiam się jednak że żadnego ciągu dalszego nie będzie, bo film mino bardzo pochlebnych opinii (po 90% od krytyków i widzów) jest klapą finansową. Po ponad miesiącu od premiery nie zarobił jeszcze nawet 200 milionów, a kosztował 150. Dodajmy do tego pozostałe koszta (dystrybucja, marketing, dokrętki oraz inne, pewnie 80-100 milionów) i podzielmy przez pół, bo mniej więcej tak rozkładają się zarobki między producentów i kina i okazuje się że film nie wyszedl nawet na zero. Nawet jeśli po premierze na VOD, stramingu czy nośnikach fizycznych zainteresowanie będzie ogromne to nie sądzę aby ktoś chciał wykładać kasę na ciąg dalszy. Szkoda.
 
Ja nie zdołałem dotrwać do połowy D&D, tak więc wcale mnie nie dziwi skromny zarobek, o którym piszesz. Film jest chyba kierowany do osób, które lubią oglądać sesje rpg wrzucane na yt przez różne grupy 'graczy zawodowych'. Pełny suchych dialogów i kiepskich żartów, które w grupce znajomych stają się okazją do śmiechu, a tutaj wywoływały tylko uczucie postępującego odrętwienia. Teorię o chęci odtworzenia sesji wspiera nawet to, że na wstępie dostajemy standardowy background postaci wygłoszony przez bohatera. Wartkim strumieniem płyną nazwy ras, miejsc, organizacji, które powiedzą coś tylko komuś dogłębnie zaznajomionemu z systemem. Na to nakłada się absolutnie stereotypowe podejście do postaci, co sprawia wrażenie, że oglądamy jakieś wzorce skupiające w sobie wszystko, czym taki zbiornik na klisze powinien się charakteryzować. Ja spodziewałem się jednak czegoś więcej, więc może to ten kontrast między oczekiwaniami i rzeczywistością tak mnie zdegustował i komuś innemu się to spodoba.
Przypuszczam, że miało to być coś w stylu Strażników Galaktyki, ale jak na moje oko wyszło coś o kilka kategorii gorszego.
 
Nawet jeśli po premierze na VOD, stramingu czy nośnikach fizycznych zainteresowanie będzie ogromne to nie sądzę aby ktoś chciał wykładać kasę na ciąg dalszy. Szkoda.

Niekoniecznie, pozytywny odbiór oryginału, ludzie polecający film znajomym, dobre wyniki w streamingu, vod itd., to całkiem spory kapitał i dużo lepszy punkt wyjścia niż miał pierwszy film, który walczył z percepcją niskobudżetowego śmieciokina, wyrobioną przez poprzednie filmy i kryzysem wizerunkowym Wizards of the Coast.

Myślę też, że od początku mieli filmowe "uniwersum" w głowach, ale nie chwalą się tym w marketingu, by uniknąć potencjalnej porażki jak swego czasu Dark Universe, czy reboot Power Rangers.

Więc osobiście nie wykluczałbym kontynuacji. Nie mówię, ze będzie, ale szanse są.
 
Ja początkowo byłem ciekawy filmu Dungeons & Dragons.
Później przyszły przeciętne zajawki oraz trailery, a następnie nieco wywiadów sugerujących pewną "popularną agendę" (o męskich i żeńskich postaciach). Jednak zapewne jak na dzisiejsze standardy Hollywood nie było tego dużo i film w ogólnym rozrachunku film (chyba) okazał się nawet przyzwoitą produkcją, ale chyba dam mu szansę dopiero w VOD.
 
Według mnie ewentualny rozwój filmowego uniwersum mogliby rozważać właśnie w sytuacji, gdyby D&D klapą nie był. Skoro nie wypalił, to po co planować 5 filmów do przodu i ogłaszać otwarcie nowego uniwersum tylko po to, by potem to anulować? Film był ryzykiem i finansowo nie wyszło. Jeżeli będą dobre wyniki na VOD, to może będą szli w kierunku czysto serialowym.
 
Fajnie się to zapowiada. Lubię filmy w tym klimacie, także mam nadzieję, że coś fajnego z tego wyjdzie.

Tymczasem coraz więcej informacji pojawia się na temat nowej produkcji z Tomem Hardym
1684400985565.png

Ostatnia część nie zachwyciła mnie tak bardzo, ale może nowy film zaprezentuje lepsze podejście...
Uwielbiam te tytuły nagłówków.
VWenom III.jpg
 
Last edited:
Nowy Scorsese.
De Niro, DiCaprio, Fraser, Plemons, Lithgow w obsadzie.


Fajnie się to zapowiada. Lubię filmy w tym klimacie, także mam nadzieję, że coś fajnego z tego wyjdzie.
Plakat jest fajny.
Świeży oddech od groźnie stojącego protagonisty z pistoletem w dłoni, albo kolarzu z twarzami aktorów.

1684477516237.png
 
Last edited:
W ostatnim czasie miałem okazję wybrać się na dwie dostępne w kinach animacje - pociesznych hydraulików i przyjaznego pajączka z sąsiedztwa. Oba dobre, ale w zupełnie inny sposób.

Super Mario Bros to jedno wielkie puszczenie oka widzom i jedno wielki wielkanocne jajo, a fabuła.. no cóż, była. Jakaś. Czy to źle? W żadnym wypadku - gry w tym uniwersum już dawno zaczęły zjadać własny ogon, a i tak nie grzeszą skomplikowanymi i wyrafinowanymi historiami. A ciągle przyciągają. Jeżeli ktoś zna, a tym bardziej lubi, przygody braci Mario, to serdecznie polecam, ja bawiłem się dobrze. Czy głównym powodem jest to, że miałem ubaw wyszukując wszystkie smaczki?

1686807258116.png

Jeśli chcemy od twórców trochę więcej, no to mamy do wyboru Spider Man: Poprzez multiwersum. I tutaj mamy odhaczone wszystko - bardzo dobra fabuła, dobrze rozpisane i poprowadzone postaci, wybitna (jak dla mnie, duh) animacja oraz sty graficzny, easter eggi, świetna muzyka. No wszystko, full opcja. Jeżeli nie widzieliście - nadróbcie. Jeżeli widzieliście - idźcie jeszcze raz.
 
Tymczasem na przekór amatorskim wyrobnikom spod znaku czerwonego N:


Dzieło które naprawdę rozumie i adaptuje książkę. Dosłownie ciary po obejrzeniu tego zwiastunu, nowa muzyka fenomenalna!
 
Top Bottom