Geralt - antybohater czy ikona popkultury?

+
Aha. Ja jednak zostanę przy siedmiu. Naciągane mówisz Lordzie Koniu. Nie czytałem więc nie wiem o czym prawi "Coś się kończy...".
 
Looke said:
Aha. Ja jednak zostanę przy siedmiu. Naciągane mówisz Lordzie Koniu. Nie czytałem więc nie wiem o czym prawi "Coś się kończy...".
"Coś się kończy..." jest zbiorem opowiadań, tylko w jednym z nich występuje Geralt, Yen i reszta. Ja też tego nie zaliczam do książki o Geralcie
 
Aaye...A książka "Wiedźmin" ? Stare wydanie i to bardzo....?Z tego co pamiętam jest w nim jedno opowiadanie, którego nie ma gdzie indziej.AileenPS - mam nadzieję, że dobrze pamiętam - jak nie to proszę o erratę
 
Aileen, to debiutanckie opowiadanie ASa ? Z tego, co pamiętam, to to opowiadanie znajduje się także w Ostatnim Życzeniu, pod nazwą... "Wiedźmin" No ale mogę się mylić, memoria fragillis est.
 
Aaye...Lord Koniu - musiałbym wygrzebac tą knigę i sprawdzic, ale to kiedy indziej Ale na 90% jestem pewien...Sprawdzę i dam cynkA co by offtopu nie robic za wielkiego to :Co z tego, że Superman to cienias (tu się zgodzę) ale jego imię i symbol każdy kojarzy i rozpoznaje w mig.A Geralt?Ok, ładnie się sprzedały jego książki itp...ale nie ma szansy przebic takich postaci jak : Spider-man, Rambo, Predator czy Alien...One po prostu zbyt długo istnieją w świecie amerykańskim by je teraz wyprzec...Ja tak po cichu sobie marzę o tym by amerykanie nakręcili film o świecie Wiedźmina, bo w sumie temat zacny i podany jak na patelni...to by dopiero ładnie rozreklamowało nam i grę i książki.No i by pokazało, że Polacy umieją się wbic na rynek gier.Aileen
 
Tak samo mysle! :pGeralt moze JAKOS tam zaistniec w USA jednakze nie bedzie tak slawny i znany jak postacie jakich wymienil Aileen.
 
alien. ale superman, spiderman, czy inne many są na rynku już od ilu lat? 20? 30? czy więcej? a wiesiek? nigdzie poza polską raczej o nim nie słyszano. (przynajmniej do tej pory). więc poczekajmy z 10-15 lat. i wtedy zobaczymy czy może się z nimi równać. teraz startuje. a lot może być udany lub nie...
 
Będzie ciężko się wybić. Amerykanie lubią sielanki. Wiedźmin sielanką nie jest...
 
Aileen said:
Czemu mi to obojętne?Bo dla mnie Geralt to tylko i wyłącznie postac z książki, mogą nawet uczynic z niego Honorowego Papieża...Aileen
To, że Geralt jest postacią z książki jest szokującym odkryciem. Prezentujesz podejście "stoje twardo na nogach i wiem co jest rzeczywiste, a co nie" czy poprostu traktujesz książki przedmiotowo? Wydaje mi się, że im bardziej uwierzy się w daną postać tym lepiej, inaczej cała gra wyobraźni traci sens. A że każda barwna postać wywołuje jakieś emocje(czy to sympatie czy antypatie), jej losy automatycznie nie są nam obojętne. Jak spieprzyć świetnego bohatera próbując na siłe uczynić z niego ikone popkultury pokazali bracia Wachowscy w Matrixie 2 i 3. Temat nie brzmi "co zrobić żeby amerykanom spodobał się Geralt", ani "Superman vs Geralt". Chodziło mi o to czy Geralt nadaje się na taką ikone. Czy przez nachalną kampanie reklamową i próby doszlifowania go tak aby trafiał w każdy gust ta postać nie straci swojego czaru. Z pojęciem ikony popkultury łączy się nierozerwalnie słowo komercja,a przenoszenie postaci Geralta na ekran monitora z myślą, aby taką się stała jest dla mnie zaprzeczeniem hasła przyświecającego kolesiom którzy tworzyli do tej pory najlepsze crpg-Black Isle(od graczy dla graczy). Jasne, że każda gra musi na siebie zarobić i nikt nie robi gier jedynie dla własnej satysfakcji, ale wydaje mi się że kalkulować można po premierze, a nie w trakcie produkcji
 
Aaye...MasPingon - nie, prezentuję podejście - róbcie co chcecie dla mnie Geralt nie zostanie ikoną, nieważne co z nim zostanie zrobione.A czemu?Bo mimo, że saga AS jest świetnie napisana to sam Geralt nie jest wcale takim wyjątkowym bohaterem.I nie, wcale nie stoję twardo na ziemi czy też po prostu traktuję książki przedmiotowo, po prostu czytałem zbyt dużo książek w swym życiu, zbyt wielu ciekawszych bohaterów poznałem na kartach tych książek; by się ekscytowac postacią Geralta.Zdecydowanie bardziej poruszały mnie losy chocby Ciri, tudzież perypetie Jaskra.Powtórzę po raz trzeci chyba : świat opisany w książce, zależności między bohaterami, nawiązania do naszej historii (chocby gnomi dzieciak Franklin i jego gadka o tym jak pioruny łapac ) - to są dla mnie prawdziwe zalety sagi AS i to one; przynajmniej dla mnie, zdecydowały by kupic jego książki i co jakiś czas do nich wracac.To powyższe to moje własne prywatne zdanie i proszę o uszanowanie go A co do reszty i tematu tego topic'a : Masz rację MasPingon w tym, że zbyt nachalne komercjalizowanie danego produktu może go pięknie zniszczyc i z świetnego projktu, obrócic w płytką maszynkę do zarabiania kasy.Też się tego obawiam, że postac wiedźmina zostanie spłycona przez chęc podpasowania go pod zbyt szeroką publikę.Przykładem dobrym jest chocby Oblivion - tam postac to tylko twarz, która zrobimy + skill'e + rasa + znak zodiaku : niby wszystko wybieramy sami, przez co teoretycznie kazdy robi swoją wymarzoną postac; ale dzięki temu postac pod względem osobowości jest płytka niczym "Lato z Radiem" Ja osobiście jestem wielce ciekaw jak zostanie przyjęta ta gra na zachodzie i będę bacznie obserwował wypowiedzi Graczy na ichnich forach.To tyle, ufff...się rozpisałem Aileen
 
Rozpatrywanie "Wiesława" w kategoriach dobry/zły uważam za hmmm... pomyłkę. Geralt jest postacią zbyt niejednoznaczną, by mógł uchodzić za wzór do naśladowania. A co do Supermana, Batmana i całej tej hałastry w rajtuzach... Naród amerykański potrzebował po II wojnie światowej jakichś wzorów, bohaterów jednowymiarowych herosów, ścierających się z równie jednowymiarowymi szwarccharakterami. Polacy też mają takich bohaterów (Janosik na temnprzykład) ale Geralt jest postacią zupełnie innego pokroju.
 
Zgadzam się z Aileen, ze Geralt to żadna wyjątkowa postać. Mnie bardziej irytował niż fascynował ale jego opowieść była kręgosłupem dla wielu innych, dużo ciekawszych opowieści i postaci. Teraz, po kilku latach od przeczytania sagi pamiętam przede wszystkim rewelacyjne opowieści i drobiazgi oraz wspaniałe postacie drugoplanowe. Geralt na tym tle wypada zdecydowanie blado.
 
ou maj obywatel G. jest właśnie dobrym obywatelem, G. po prostu zły być nie potrafi. Zła to moze być Yen, zresztą o wiele bardziej jej do normalnego człowieka, popełnia błędy, działa z własnych pobudek i to ona raczej jest niejednoznaczna. G. wiele do niej brakuje, stara się być szlachetny no i ma te, no skrupuły, ale na to jest lekarstwo ponoć, trzeba moczyć w mleku czy jakoś tak
 
Mas, Geralt stał się produktem na sprzedaż już w momencie tworzenia tej postaci przez Sapkowskiego, który nigdy nie ukrywał, że pisze dla pieniędzy. Nie robiłabym więc specjalnych wyrzutów CDPRed, że chcą osiągnąć podobny cel...pomiędzy innymi, jakimi jest popularyzacja postaci wiedźmina na świecie oraz wypromowanie siebie jako twórców dobrych gier. I trudno ich za to ganić.Jeśli zaś chodzi o to, czy z antybohatera można zrobić ikonę popkultury, nie robiąc przy okazji kolejnego klona superhero, to na pewno sie da. Przykład (oczywiście z zupełnie innej półki) to Shrek. Nie krzyczeć tylko na mnie, ja nie chcę, żeby zrobiono z Geralta cokolwiek głupkowatego stwora o dobrym serduszku i wybitnych jednolinijkowcach. To tylko przykład, że możliwe jest ujęcie głównej postaci produkcji bez sztucznej pompy, patetyczności itd.W przypadku Geralta chciałabym jednak, żeby tej postaci nie spłycono, a uda się to osiągnąć tylko wtedy, jeśli da się przełożyć całe tło książkowe na język gry. Sam Geralt, bez swojego świata, będzie wyglądał co najmniej groteskowo. Jeśli jest tak, jak twierdzą twórcy, czyli że starali się z największym pietyzmem odwzrować wiedźminlandię i że wg. nich się to udało, to myślę, że przygoda z Geraltem nie będzie kontynuacją Tomb Ridera ani nawet kolejnym odcinkiem perypetii Indiany Jonesa, ale czymś zupełnie wyjątkowym, grą z prawdziwym klimatem. Czego sobie i wam życzę :)EDIT: no literówki, a cóż by innego?
 
Top Bottom