Jeśli można to proszę o źródło tych informacji
Samej serii na 99% nie zakończą. Zakładam, że przejdą na nową mitologię albo wymyślą coś całkiem innego.
Jeśli można to proszę o źródło tych informacji
Trafił do Hadesu, ale jako tako nie umarł. Pod koniec 3 części dał radę sprowadzić Chaos na świat, więc niejako zniszczył cały świat Greckiej Mitologii, ale sam dał radę się ewakuować do Nordyckiego świata mitów. I zapewne jest na dobrej ścieżce by tu też zrobić to samo.Poprawcie mnie, ale Kratos chyba już kiedyś umarł. Poza tym, na trailerze bóg wojny mówi dosadnie: "Śmierć zabierze mnie, gdy na to zasłuży".
"Los pęta tych, którzy mu pozwolą". Ciekawie się zapowiada, coś mi się wydaje, że nieoczekiwany sojusz wisi nad głową.
Jakimś NPC i to tyle.@Emppu666
A kim według ciebie jest ta kobieta od 2:00? Freyą?
Twórcy zapowiadali że spotkanie jej i Kratosa będzie jakoś pokazane, zapewne w formie retyrospekcji, a to mi na taką retrospekcję wygląda. W tych grach raczej nie ma czegoś takiego jak przypadkowy NPC, zwłaszcza że jej wygląd nie jest sprzeczny z tym malunkiem który był widoczny pod koniec pierwszej gry.Jakimś NPC i to tyle.
"Samej serii na 99% nie zakończą. Zakładam, że przejdą na nową mitologię albo wymyślą coś całkiem innego."
To jest prawdopodobnie Angrbroda, która nie jest podobna do swojego pierwowzoru z mitilogii.Jakimś NPC i to tyle.
Skończyłem.Pograłem trochę w Ragnarok i muszę powiedzieć, że daleko mi do ochów i achów w szerokim przekroju recenzji.
Gra się względnie przyjemnie, owszem. Fabuła jest wciągająca, nieprzerywana cięciami reżyseria całej narracji wciąż trzyma w fotelu, gra jest ładna, zagadki środowiskowe zrobione poprawnie. W pewnym sensie jest to też oddech od dominujących segment gier wysokobudżetowych otwartych światów.
Ale jednocześnie mam wrażenie, że GoW z 2018 roku wyczerpał tę formułę, bo w moim odczuciu jego najlepszą zaletą były rzeczy, które nie mają bezpośredniego związku z rozgrywką, a które powtórzone w sequelu już nie są tak oryginalne.
Reinwencja nordyckich mitów z wyjęciem z nich tradycyjnie przedstawianej postaci Lokiego wymusiła zmiany na każdej płaszczyźnie międzyboskich relacji i wydarzeń, które je uformowały. Loki bowiem jest w mitologii zarzewiem wielu konfliktów i katalizatorem zmian. Działało to na poziomie 'meta', bo nie tylko sam Kratos próbuje w tej odsłonie odmienić swoją naturę i swój los, ale sama gra jest taką samą próbą odświeżenia marki i opowiedzenia historii Spartańskiego boga wojny na nowo.
Ragnarok w teorii kontynuuje ten motyw - ale już w bardziej prostolinijny, służący wyłącznie narracji sposób.
Nie jest to już tak świeże, więc człowiek skupia się mocniej na rozgrywce, no i tu jest średnio. Nie tylko dlatego, że ta już w poprzedniej części była taka sobie, ale też dlatego, że jej elementy w żaden zauważalny sposób nie zostały usprawnione.
I to zwyczajnie męczy. Począwszy od nawet tych zwyczajnych przeciwników, będących gąbkami na ciosy - o minibossach i bossach nie wspominając - po samą eksplorację, która z mapą wypełnioną watą w postaci łamigłówek jest jednym z filarów rozgrywki. Tutaj nawet nie sama eksploracja per se jest problemem, tylko tempo poruszania się i wspinaczka oparta na promptach, gdzie jeżeli nie wychylimy kamery tak, by prompt nią złapać, to postać za cholerę nie ruszy się w bok czy w góre, co jest o tyle absurdalne, że i tak wiemy, w którym kierunku się poruszać, bo na ekranie pojawia się strzałka pokazująca graczowi, gdzie ten prompt się znajduje - skutecznie zabiera to radość z rozwiązywania zagadek, zwłaszcza że intuicyjnie chcemy swobodnie zeskakiwać z krawędzi, czy przeskakiwać między półkami skalnymi, ale postać zatrzymuje nam niewidzialna ściana, którą "odblokowuje" właśnie wciśnięcie przycisku. To była duża wada jedynki, która tutaj, mam wrażenie, jest zwielokrotniona, albo po prostu mocniej mi dokucza, tym mocniej, że obydwie gry dzielą 4 lata.
Także dziesiątki są moim zdaniem grubo przestrzelone. W sensie - sam bym tyle nie dał. Po około trzydziestu godzinach rozgrywki Ragnarok jest dla mnie grą na 7, może 8, za fabułę - co w żadnym razie nie oznacza gry złej, średniej, czy "ledwo" dobrej. Po prostu oddala ją w moich oczach od arcydzieła, którym jest często określana.
Analogicznie do poprzedniej odsłony jeśli i w tej są takie bonusy to dopiero po ukończeniu najtrudniejszego poziomu i nie jako dlc tylko nagroda za trudAktualnie przechodzę na bogu wojny i nie widzę dodatkowej zawartości względem niższych poziomów trudności. No, może oprócz satysfakcji. Gra jest trudniejsza od poprzedniczki. Myślę, że na dodatkową zawartość trzeba będzie chwilę poczekać, podobno ng+ ma wyjść na wiosnę.
Czyli trzeba przejść dla satysfakcji xDRozumiem o co Ci chodzi. Miałem na myśli fakt, że gra niedawno wyszła na konsole, a gow z 2018 roku na pc posiadał wszystkie bonusy: czarny pancerz początkowy, wszystkie oprócz 2 skórki na tarczę- resztę się zdobywało na gmgow) oraz tryb ng+, którego chyba nie było od początku? Taka "edycja kompletna". Jakby było coś dodatkowego, to ludzie na bank by się pochwalili na internetach, a na tę chwilę nie ma nawet osiągnięcia za przejście gry na "bogu wojny".
Jak kto lubi. Chyba, że jest się masochistą.Czyli trzeba przejść dla satysfakcji xD
No mam takowe zapędyJak kto lubi. Chyba, że jest się masochistą.