Absurdalne antysynergie w grze - czyli kiedy Twoje własne karty Ci przeszkadzają choć powinny pomagać

+
Na początek tego postu aby go zilustrowac mała gwintowa zagadka wzięta z autentycznej gry sprzed 2 dni:.
Gram NG na NG. Ostatnia runda, ostatnia karta. Przeciwnik już spasował, wrzucam ostatnią kartę, mam przewagę 12 punktow, jeszcze do tego mam jeden silniczek na stole o sile 3 który na koniec tury wzmocni się o 1 , i w dodatku jeszcze zadziała po pasie umiejętność renfri która wzmocni moją najsłabsza jednostkę o 4. Pasuje, i wygr... a nie! Jednak nie wygrywam! Gra kończy się remisem!
Przez kilka dobrych sekund patrzę w ekran i nie mogę uwierzyć co się stało. Konsternacja - jakiś błąd gry czy o co chodzi?! A jednak okazuje się że nie - wszystko zadziałało prawidłowo a punkty zaliczyły się poprawnie. Absurd, co nie? Więc teraz zagadka brzmi: jak to w ogóle możliwe i co się stało że gra zakończyła się remisem zamiast moją wygraną? Dodam od razu że Sangreal nie było grane w tej grze więc nie zadalo 12 obrażeń mojej karcie.
Jeśli ktoś lubi łamiglowki (a podejrzewam że w przypadku forum gry karcianrj takich osób nie brakuje) nie będę psuł zabawy i odpowiedź na powyzszą zagadkę zamieszczę w dalszej części postu, żeby można było spokojnie się poglowic a w tym czasie napisze drugą zagadkę:
Gram wojownikami Skellige. Zagrałem Arnjofla, mam po stronie przeciwnika 4 ranne syrenki, więc wrzucam Sove niedźwiedzia o sile 4 i sove zadaje mu... 3 obrażenia a nie 4. I jak to mogło się stać skoro przecież były 4 ranne syrenki ze sove jednak nie zabił niedźwiedzia choć powinien?
Ponieważ ta zagadka jest dużo prostsza niż pierwsza, od razu poddaje rozwiązanie: otóż przed wrzuceniem na stół sove Harald w momencie zagrania arnjolfa zadał jednej z syrenek pinga zabijając ją zanim sove odpalił swoje rozmieszczenie.
Karta która powinna pomóc w założeniu ułatwić serio pod rządze krwi działa zupełnie na odwrót wręcz w tym przeszkadzając co jest absurdem. A wystarczyłoby zrobić zrobic drobną korektę w umiejętności Haralda mówiąca ze zadaje on obrażenia losowej nie będącej ranną jednostce lub losowej jednostce z wykluczeniem wrogich opetanych syrenek.
No i teraz czas na rozwiązanie pierwszej zagadki bo domyślam się że jesteście bardzo ciekawi odpowiedzi: otóż rozwiązaniem jest fałszywa cirilla która była tym silniczkiem o sile 3 o którym pisałem, i która dostała wzmocnienie od mojej renfri. Renfri zboostowala ją do 7 a kiedy na koniec tury wzmocniła się o 1 to przeskoczyla do przeciwnika dając mu 16 punktów i gra zakończyła się remisem który podejrzewam zdziwił rywala nie mniej niż mnie. A wystarczyłoby żeby umiejętność renfri można aktywować manualne wzmacniając wybrana jednostkę lub po prostu wyłączyć z jej działania fałszywą cirille - nie powinno bowiem być tak, żeby umiejętność która w założeniu ma pomagać szkodziła.
To są przykłady dwóch antysynergii które należy zmienić bo są absurdalne. Myślę że można by znaleźć więcej takich w grze choć póki co jedynie te dwie przychodzą mi do głowy. Jeśli ktoś zauważył więcej to piszcie tutaj śmiało i miejmy nadzieję że zostanie to zmienione póki jeszcze ktokolwiek cokolwiek z tą grą będzie robic. Pozdrowionka
 
Dla mnie obie te sytuacje to po prostu nieznajomość mechanizmów gry. Te karty tak działają, wszystko moim zdaniem jest ok. Dla mnie to trochę jak z nożem - ktoś może nim pokroić chleb, a może też rozciąć sobie palec. Jak ktoś nie umie używać noża i się skaleczy, to nie znaczy, że noż jest zły. W tej grze chodzi między innymi też o to, żeby dobrze rozumieć mechaniki kart i umieć wszystko dobrze i szybko przeliczyć. A jak się pomylisz - tracisz. Trudno. Ja w zeszłym tygodni za szybko zagrałem i kartą Udane Łowy spaliłem sobie własnego obrońcę. Patrzyłem na siłę aktualną kart, a nie na bazową. Ale nie twierdzę, że ta karta jest źle zaprojektowana. Po prostu źle jej użyłem.
 
Dokładnie, jak powyżej. To nie są żadne antysynergie, w drugim meczu przeciwnik Cię doskonale skontrował, wiedząc jaką posiadasz umiejętność pasywną z Renfri. Ale w żadnym wypadku nie są to antysynergie. Tak idąc dalej, to jeszcze przy Haraldzie dodajmy, żeby nigdy nie pingował w przeciwnego Lugosa, bo to również antysynergia. Nie o to przecież chodzi.
 
@duddysta @dario_CK

Nie mam pojęcia dlaczego zaczynasz odpowiedź na mój post od próby obrażenia mnie lub mojego IQ zarzucając mi nieznajomosc mechanizmów gry? Niemniej niezależnie od tego jakie motywy Toba kierowały jeśli już musisz faktycznie mnie obrażać to rób to proszę merytorycznie, ponieważ Twoja wypowiedz jest sama w sobie wewnętrznie tak bardzo niespójna i pełna sprzeczności, że aż nie sposób tego nie wypunktowac co też zrobię z miłą chęcią poniżej.
Po pierwsze i najważniejsze zarzucasz mi nieznajomość mechanizmów gry w sytuacji kiedy bardzo wyraźnie napisałem w poście że w obydwóch tych sytuacjach "wszystko zadziałało prawidłowo a punkty zliczyły się poprawnie" Twój zarzut w stosunku do mnie że nieznane są mi mechaniki gry jest więc całkowicie wyssany z palca i złośliwy - Wręcz bowiem przeciwnie, są mi znaleźć dobrze mechaniki gry co jednak wcale nie znaczy że z nimi wszystkimi musze sie zgadzać i jako aksjom przyjmować ze są zaprojektowane właściwie.
Po drugie jeśli już w ogóle ktoś z naszej dwójki faktycznie nie zna mechanizmów i praktyki gry to jesteś to Ty a nie ja co wyraźnie wynika z Twojej wypowiedzi. Chodzi o fakt, że lansujesz pogląd jakoby "przeciwnik idealnie mnie skontrowal cirillą znając umiejętność mojego lidera" co jest stwierdzeniem absurdalnym i dosyć mnie ukulo w oczy. Żaden bowiem ponadprzrcietny gracz nie opierałby swojej taktyki gry w finałowej rundzie o pozostawienie niewzmocnionej celowo do więcej niż 3 punktów cirilli licząc że akurat to ją szczęśliwym trafem wzmocni renfri - a juz w szczególności w sytuacji ze archetyp "NG Renfri" którym grałem sam ma multum kart z 3 siły które może zagrać w finałowej rundzie z triss, leo, vincentem czy nadzorca niewolników na czele. Więc absolutnie to zagranie nie było nijak planowane - to było po prostu wymuszone zagranie akurat tego co było w ręce w ostatniej krótkiej rundzie i nic ponad to. I dlatego jestem pewny że przeciwnika ten dziwny remis zdziwił nie bardziej niż mnie.
Dlatego proszę jeszcze raz na przyszłość - jeśli już planujesz mnie obrazić to rób to bardziej merytorycznie bo inaczej trochę obrażasz się sam. Dobrą dyskusję zawsze sobie cenię i krytykę również ale merytoryczną - a nie napisaną złośliwie i nieorzemyślanie w ten sposób ja Ty to zrobiłeś. Pozdrawiam
 
Last edited:
Że ci się chłopie chce takie odpowiedzi pisać :)
Swoją drogą nie napisałeś w 1. poście, że miałeś więcej "trójek"/"czwórek", bo zabrzmiało jakby ciri była jedyną, wtedy Dario ma rację, a jeśli miałeś, to tak jak w dugim przypadku po prostu rng nie było po Twojeje stronie.
 
Że ci się chłopie chce takie odpowiedzi pisać :)
Swoją drogą nie napisałeś w 1. poście, że miałeś więcej "trójek"/"czwórek", bo zabrzmiało jakby ciri była jedyną, wtedy Dario ma rację, a jeśli miałeś, to tak jak w dugim przypadku po prostu rng nie było po Twojeje stronie.

Właśnie coraz mniej mi się chce widząc poziom dyskusji tutaj. Wypowiadają się często ludzie którzy grają na randze 7 lub niżej i po kilkanaście gier sezonowo, bez większej praktycznej wiedzy o grze, a co gorsza bez jakiegokolwiek szacunku do rozmówcy, ograniczając swoje stwierdzenia do w ogóle niezaargumentowanych subiektywnych opinii lub czasem wręcz opryskliwych rownowazników zdan którymi kończą i zaczynają rozmowę. Nie podoba mi sie coś takiego bardzo bo z jednej strony społeczność narzeka że nikt z osób decyzyjnych nie słucha ich opinii (co jest zresztą zgodne z prawdą) ale poziomem wielu wypowiedzi sama społeczność sobie na to w pełni zasłużyła. A kiedy pojawiają się sporadycznie osoby które mają pojęcie o grze, poświęcają jej sporo czasu i zależy im na niej, a w dodatku są gotowi w merytoryczny sposób się wypowiedzieć na ten temat są często zakrzykiwani bądź wysmiewani na forum właśnie przez ludzi o grze często pojęcia wielkiego nie mających dla których albo wszystko działa super i nie ma co zmieniac albo wszystko działa źle i w ogóle dziwne że dalej w to grają. I to mnie boli.
Ale nieważne, wracając do tematu:
Bez znaczenia w omawianym wypadku jest czy były czy nie było trojek - kluczowe jest ze mogły bez problemu być. Sugerowanie więc że przeciwnik specjalnie zagrał nieprzygotowana cirille bo chciał w zamiarze wykorzystać wzmocnienie od renfri i taki miał plan od początku jest niedorzeczne - on po prostu ja zagrał bo prawdopodobnie się nia "zaciągnął" i tyle, nie było w tym żadnego przemyslanego planu. A fakt że renfri randomowo go wzmocniła to było po prostu Ultra RNG i tyle - które można i powinno się ograniczyć dając możliwość manualnego wzmocnienia karty po pasie lub wykluczając z niego zagrania na których może przypadkowo przy splocie pewnych okoliczności profitowac przeciwnik
 
Last edited:
Wydaje mi się, że trochę na siłę szukasz dziury w całym. I od razu powiem nie gram w gwinta od wczoraj na 20 randze ale od zamkniętej bety i wiele już widziałem. Generalnie pewne zagrania - ich możliwości konsekwencje trzeba przewidzieć albo po prostu nie grać kart z antysynergią i tutaj Harald jest dobrym przykładam. Jeśli grasz Sove, masz Haralda na stole i syreny to istnieje większe lub mniejsze ryzyko, że trafisz w syrene i albo to akceptujesz albo robisz więcej rannych jednostek i zagrywasz na luzie. W grze jest sporo antysynergii i to gracz budując talię decyduje czy podejmuje takie ryzyko. Z Cirillą to po prostu gość miał farta i tyle. Prawdopodobieństwo, że taka sytuacja się powtórzy jest niemal zerowa.
 
Wydaje mi się, że trochę na siłę szukasz dziury w całym. I od razu powiem nie gram w gwinta od wczoraj na 20 randze ale od zamkniętej bety i wiele już widziałem. Generalnie pewne zagrania - ich możliwości konsekwencje trzeba przewidzieć albo po prostu nie grać kart z antysynergią i tutaj Harald jest dobrym przykładam. Jeśli grasz Sove, masz Haralda na stole i syreny to istnieje większe lub mniejsze ryzyko, że trafisz w syrene i albo to akceptujesz albo robisz więcej rannych jednostek i zagrywasz na luzie. W grze jest sporo antysynergii i to gracz budując talię decyduje czy podejmuje takie ryzyko. Z Cirillą to po prostu gość miał farta i tyle. Prawdopodobieństwo, że taka sytuacja się powtórzy jest niemal zerowa.
Czyli innymi słowy nie ma co zmieniać niedorzecznych mechanik gry skoro można się po prostu z nimi pogodzić i do nich przyzwyczaić, tak?
 
Możesz tak budować talię aby nie było antysynergii. A jeżeli są to niestety tak jak pisałem podejmujesz świadomie ryzyko.
 
Możesz tak budować talię aby nie było antysynergii. A jeżeli są to niestety tak jak pisałem podejmujesz świadomie ryzyko.

Jak zwisają sople z budynku to też można przejść na drugą stronę ulicy albo podjąć świadome ryzyko i iść pod nimi. Ale można też po prostu postracac sople żeby już nie stwarzaly zagrożenia. I które rozwiązanie najlepsze? Pewnie zależy kogo spytasz
 
Last edited:
Top Bottom