Trochę mi się nie uśmiecha płacenie 40 zł za grę którą już mam na dysku, po to żeby zagrać w darmowego moda.
Na promocjach trylogia Gothic jest do kupienia za grosze, chyba mniej niż 5 zł. I co najważniejsze, wszystkie trzy części na Steam mają polski dubbing, choć w sklepie dalej nie ma o tym informacji.
Nie wiem co im w ogóle strzeliło do głowy, że to dobry pomysł.
To chyba oczywiste. Gdyby każdy mógł pobrać moda twórcy mogliby być oskarżeni o piractwo, wszak mod korzysta z silnika G2:NK. A tak przynajmniej jest dowód, iż pobierający posiadają G2:NK w swojej bibliotece.
Zaś jeśli chodzi o moda to jest naprawdę świetny. Pograłem nieco ponad 5 godzin, jestem w II rozdziale i jeśli taka sama jakość zostanie utrzymana do końca to będzie to najlepszy mod do Gothica jaki kiedykolwiek powstał. Ba, nazywanie Kronik modem jest trochę ujmą gdyż to praktycznie spin-off czy samodzielny dodatek do G2:NK. Podoba mi się to jak gracz wprowadzany jest w fabułę. Questy płynnie przechodzą w inne zadania, nie jesteśmy rzucani na głęboką wodę jak w innych modach, gdzie twórcy najczęściej nawet dobrze nie umieją wytłumaczyć co, gdzie i jak. Większość modyfikacji popełnia podstawowe błędy w konstrukcji zadań. Ich autorzy nie zastanawiają się nad tym by przekazać graczowi wystarczającą ilość informacji by ten sam mógł wykonać dane zadanie. Ot, kilka lakonicznych zdań i szukaj wiatru w polu czy igły w stogu siana. Kroniki Myrtany takie nie są. Wszystkie niezbędne informacje mamy podane zarówno w dialogach, jak i dzienniku, czyli dokładnie tak jak w oryginalnych Gothicach!
Podoba mi się też to jak gra tłumaczy niektóre nowe mechaniki: robienie strzał, pozyskiwanie drewna z przewróconych drzew, przepisywanie zwojów. Od razu można skorzystać i zobaczyć jak dana rzecz działa. Riordian daje nam nawet zwój telekinezy i mówi, że można go wykorzystać by móc zauważyć przedmioty trudne do znalezienia, co było słynnym patentem graczy.
To jest dobre, bo z własnego doświadczenia wiem, iż w grach, które nie tłumaczą zasad działania craftingu to później rzadziej się z tego korzysta za bardzo, bo w dalszej części gry już się nie chce w to wgłębiać. Już czuję, że regularnie będę wytwarzał strzały czy gotował różne potrawy. No i wreszcie dostajemy normalny świat: z miastem, wioskami. W ostatnich grach PB osady to bardziej siedziby gildii niż miejsca w których żyją zwykli ludzie, a to było siłą świata w Gothicu 2. Póki co dalej jestem w początkowej wiosce Silbach. Innym fajnym patentem są tablice ogłoszeniowe na których można wziąć jakieś pomniejsze zadania, zobaczyć nauczycieli w danym miejscu czy spojrzeć na mapę osady bez kupowania jej.
Dubbing jest utrzymany w Gothicowym stylu, dialogi też są tak napisane, więc dobrze się tego słucha. Już spotkałem postaci dubbingowane przez Cezarego Żaka czy Artura Barcisia. Niestety, nie występują obok siebie i nie ma easter egga z Miodowych Lat. Urzekł mnie natomiast bard spotkany poza wioską, który śpiewał "Przez mgły widzę wyspę jak z dziecinnych snów..." oby było więcej takich spotkań i smaczków.