Redzi mogli stanąć na potężnych fundamentach stworzonych przez Sapkowskiego. A i tak ledwo udało im się przebić do świadomości graczy. W tym wypadku trudno mi uwierzyć, że sam świat wykreowany przez Piekarę wystarczy do utrzymania zainteresowania powstającą grą. Jest w tym pomyśle niewątpliwie potencjał, ale nie wydaje mi się, by wystarczyło samo zbudowanie gry wokół koncepcji świata, w którym Jezus postanowił pokarać grzeszników. I na pewno nie ma co się rzucać z tym na głębsze wody. Z drugiej strony bez stworzenia czegoś wartego uwagi nie wyjdzie się z tłumu gierek zaludniających steama, bo mimo wszystko inne to były czasy, gdy redzi ruszali ze swoim karkołomnym pomysłem. Teraz albo robisz grę za setki milionów dolarów, albo liczysz na gargantuiczne wręcz szczęście. Nawet na izometryczne rpg trzeba teraz wydać minimum kilkanaście milionów. A gdzie pieniądze na promocję.