Jaka droga do osiągnięcia maksymalnego poziomu?
Grę przechodzę drugi raz i zamarzyło mi się zakończenie jej w stanie jak najbliższym stu procent. Mam jednak pytanie: w jaki sposób podchodzić do zadań (i głównych i pobocznych), aby finalnie podstawkę zakończyć na jak najwyższym poziomie?
Rozchodzi się o to, że nawet kontrolując jakie zadania robię (przeznaczone dla moich widełek poziomowych) zawsze będzie tak, że jakiegoś zadania nie odkryję, albo wykonując wszystko w Velen/Novigradzie po wyjeździe na Skellige część zadań będzie już wyszarzona - czyli nie zdobędę za nie porządnego doświadczenia, bo etap wylewelowania do danego pułapu wykonałem już w Velen.
Matematycznie jest to chyba do ogarnięcia - widełki +/- 5 poziomów względem zadania sprawiają, że dałoby się to kontrolować, ale z kolei z poziomem cały czas prę do przodu - więc o ile dobrze rozumiem zawsze zdarzy się tak, że któreś zadania będą wyszarzone. A może nie? Nie wiem jakie przedziały doświadczenia się dostaje i czy questów w miarę zdobywania poziomu ubywa ilościowo, tak, żeby właśnie przez natłok nowych nie uciekały nam te, które wypadają z naszych widełek... Tego chcę uniknąć.
Czy może na początku opłaca się podjąć wszystkich możliwych dostępnych zadań na mapie i podróżować (jak głupi) między lokacjami w pogoni za uciekającymi questami?
Aktualnie nie robię praktycznie nic z wątku głównego, bo za te zadania i tak dostanę kupę punktów doświadczenia i czyszczę sobie Velen + Novigrad. Przy wskazanym poziomie 36-40 (NG+) na wykonanie wątku głównego (Baron, czarownice) na kontynencie mam poziom 50 i póki co jedyne wyszarzone zadania to te wyganiające mnie na Skellige (Lambert, Czarna perła).
Jak to zrobić? Wiem, że pierwszy raz podstawkę kończyłem na pewno powyżej 35 poziomu (osiągnięcie w GOG Galaxy), czyli nie było źle, ale pamiętam, że właśnie kupa zadań mi uciekła. Może nie da się tego przeskoczyć przez mechanikę gry (ta sama ilość potrzebna do kolejnego poziomu, różna ilość doświadczenia za zadania, różna ilość zadań do wykonania w różnych widełkach).
Wiem, że fabularnie to nie ma żadnego sensu, bo takie latanie i rozgrzebywanie wszystkiego jest męczące, ale szukam jakiegoś złotego środka.
Macie jakieś przemyślenia?
Grę przechodzę drugi raz i zamarzyło mi się zakończenie jej w stanie jak najbliższym stu procent. Mam jednak pytanie: w jaki sposób podchodzić do zadań (i głównych i pobocznych), aby finalnie podstawkę zakończyć na jak najwyższym poziomie?
Rozchodzi się o to, że nawet kontrolując jakie zadania robię (przeznaczone dla moich widełek poziomowych) zawsze będzie tak, że jakiegoś zadania nie odkryję, albo wykonując wszystko w Velen/Novigradzie po wyjeździe na Skellige część zadań będzie już wyszarzona - czyli nie zdobędę za nie porządnego doświadczenia, bo etap wylewelowania do danego pułapu wykonałem już w Velen.
Matematycznie jest to chyba do ogarnięcia - widełki +/- 5 poziomów względem zadania sprawiają, że dałoby się to kontrolować, ale z kolei z poziomem cały czas prę do przodu - więc o ile dobrze rozumiem zawsze zdarzy się tak, że któreś zadania będą wyszarzone. A może nie? Nie wiem jakie przedziały doświadczenia się dostaje i czy questów w miarę zdobywania poziomu ubywa ilościowo, tak, żeby właśnie przez natłok nowych nie uciekały nam te, które wypadają z naszych widełek... Tego chcę uniknąć.
Czy może na początku opłaca się podjąć wszystkich możliwych dostępnych zadań na mapie i podróżować (jak głupi) między lokacjami w pogoni za uciekającymi questami?
Aktualnie nie robię praktycznie nic z wątku głównego, bo za te zadania i tak dostanę kupę punktów doświadczenia i czyszczę sobie Velen + Novigrad. Przy wskazanym poziomie 36-40 (NG+) na wykonanie wątku głównego (Baron, czarownice) na kontynencie mam poziom 50 i póki co jedyne wyszarzone zadania to te wyganiające mnie na Skellige (Lambert, Czarna perła).
Jak to zrobić? Wiem, że pierwszy raz podstawkę kończyłem na pewno powyżej 35 poziomu (osiągnięcie w GOG Galaxy), czyli nie było źle, ale pamiętam, że właśnie kupa zadań mi uciekła. Może nie da się tego przeskoczyć przez mechanikę gry (ta sama ilość potrzebna do kolejnego poziomu, różna ilość doświadczenia za zadania, różna ilość zadań do wykonania w różnych widełkach).
Wiem, że fabularnie to nie ma żadnego sensu, bo takie latanie i rozgrzebywanie wszystkiego jest męczące, ale szukam jakiegoś złotego środka.
Macie jakieś przemyślenia?
Last edited: