JK Rowling - o Potterze i nie tylko

+

JK Rowling - o Potterze i nie tylko

  • Kamień Filozoficzny

    Votes: 5 10.4%
  • Komnata Tajemnic

    Votes: 2 4.2%
  • Wiezień Azkabanu

    Votes: 17 35.4%
  • Czara Ognia

    Votes: 8 16.7%
  • Zakon Feniksa

    Votes: 4 8.3%
  • Półkrwi Książę

    Votes: 6 12.5%
  • Insygnia Śmierci

    Votes: 6 12.5%

  • Total voters
    48
A to nie ma być zupełnie osobna gra?
Wyciek demo sugerował, że będzie tam zupełnie inna grafika i będą tam główni bohaterowie serii (Harry, Ron)...
Zgadza się. Ma to być całkowicie oddzielna gra od Hogwart Legacy a co do tego że będzie tam trójca (Harry, Ron, Hermiona) to nic mi o tym nie wiadomo. Nie potrzeba tych głównych bohaterów żeby zrobić grę o quidditchu. Była taka gra - Harry Potter i mistrzostwa świata w Quidditchu gdzie akurat Harry był postacią opcjonalną i potem naprawdę marginalną bo występującą w niektórych przerywnikach po strzeleniu gola.
Zawsze mogliby dodać Ulicę Pokątną czy Ministerstwo Magii, choć mnie by się bardziej marzyła wymiana zagraniczna do Durmstrangu czy Ilvermorny...
Ale jednocześnie gra ma ogrom lokacji, które można lepiej zagospodarować i wypełnić nowym contentem, tak że dodawanie nowych miejsc wcale nie jest niezbędne...
Z tym zagospodarowaniem lokacji to się zgodzę. Okolice Hogwartu, Hogsmeade i zakazanego lasu są w miarę dobrze zagospodarowane natomiast tereny południowe są mało zagospodarowane. Robimy tam chyba z 2 - 3 questy poboczne i jest chyba na siłę dana miejscówka na krańcu mapy na terenach południowych gdzie walczymy z garborogiem i to chyba tyle. Obozów bandytów i zagadek Merlina oczywiście nie liczę.
 
Gra Roku 2023
:confused:
Zawsze mogliby dodać Ulicę Pokątną czy Ministerstwo Magii
Szczerze, to zostawiłbym to na kolejną grę.
choć mnie by się bardziej marzyła wymiana zagraniczna do Durmstrangu czy Ilvermorny...
Na papierze pomysł fajny, ale ciężki do zrealizowania przez brak punktu odniesienia dla twórców, a przynajmniej tak solidnego jak książki i filmy. HL dobrze się sprzedało tylko częściowo dlatego, że jest w miarę przyzwoitym tytułem (choć dla kogoś, kto siedzi w temacie jest grą raczej przeciętną) - istotnym aspektem jest tu po prostu siła marki, która stylistycznie i wizualnie jest powiązana z konkretnymi rzeczami i sprzedanie nowej gry bez tego powiązania naturalnie będzie mega ciężkim zadaniem.
Nie wiem czy potencjalna, acz prawdopodobna trudność w zrealizowaniu takiego przedsięwzięcia przekłada się na ryzyko związane z jego podjęciem. Osobiście mam wątpliwości.
Czy przypadkiem Redzi nie powiedzieli ostatnio, że będą inspirować się nowym Baldurem?
:confused:
skutecznie usuną wszystkie okropieństwa charakterystyczne dla gier multiplayer
W Inkwizycji średnio się to udało, a tam odgórnej dyrektywy o grze usłudze nie było.
Ale oczywiście trzymam za nich kciuki, lubię tą serię.
 


Na papierze pomysł fajny, ale ciężki do zrealizowania przez brak punktu odniesienia dla twórców, a przynajmniej tak solidnego jak książki i filmy.
Tu problemem byłby przede wszystkim marketing. Nie wątpię w to, że twórcy byliby w stanie stworzyć przepiękną grę osadzoną w innej szkole magii, bazując na własnej fantazji, historii, kulturze i mitologii różnych regionów, oraz na istniejących już informacjach w lore. Jednak brandem w Hogwarts Legacy jest tytułowy Hogwarts. Pottera w nazwie też umieścić nie mogą.
Ja bym najchętniej zagrała w grę osadzoną w innej szkole magii i uważam to za znacznie ciekawszą opcję na sequel niż kolejny powrót do Hogwartu, ale rozumiem, że ciężko byłoby o promowanie tego tytułu gdyby powiązanie z serią o Harrym Potterze nie było zbyt wielkie. Nie wiem czy same różdżki, sowy, hipogryfy i dementory wystarczą, jeżeli przebrzmiały Hogwart zastąpimy nową szkołą magii w innym regionie... Wybranie Durmstrangu, Beauxbatons, Koldovstvoretz czy Ilvermorny wciąż pozwoliło by na zachowanie podobnej europejskiej estetyki i zbliżonego klimatu.

Najchętniej zagrałabym w coś takiego. Zwłaszcza w Ilvermorny, które ma najciekawszą historię i, zasługuje na spin off.
Ale zapewne bezpieczniejszą strategią byłoby zrobienie z innej szkoły lokacji na DLC, lub jednej z lokacji w grze, gdzie Hogwart wciąż występuje... Tak więc w moim wymarzonym sequelu fabuła głównej gry czy DLC pozwoliłaby nam na odwiedzenie innych szkół, gdzie udalibyśmy się z Hogwartu.


W Inkwizycji średnio się to udało, a tam odgórnej dyrektywy o grze usłudze nie było.
Dla mnie trylogia Dragon Age to ulubiona growa seria na równi z Wiedźminem :D

Ale właśnie w Inkwizycji był ten sam problem, o którym piszę.
Na batdzo wczesnym etapie produkcji, EA wymusiło na Bioware (mimo ich sprzeciwu), by gra ta była multiplayer i była usługą. Dlatego wszystkie te ogromne, lokacje w Inkwizycji zostały zaprojektowane z myślą o multiplayerze. Z tego powodu jest tam pełno pięknych, różnorodnych, acz pustych lokacji nieistotnych dla fabuły, lokacji wypełnionych jedynie znajdźkami, zbieractwem i potworami. A sama tytułowa organizacja Inkwizycja na wczesnym etapie produkcji miała zrzeszać graczy w trybie multiplayer.

Na szczęście EA zmieniło zdanie na dość wczesnym etapie produkcji, wycofując się z planów na MMO grę-usługę, pozwalając na to, by twórcy zgodnie z pierwotnymi założeniami zrobili z Inkwizycji grę single-player. Decyzję zmieniono już na wczesnym etapie, więc nie zaszkodziło to fabułe gry, która wypadła świetnie. Ale liczne wielkie, puste lokacje pozostały tam, jako relikt po pierwotnych planach na multiplayer.

Mam nadzieję, że DA4 miało tyle samo (lub więcej) szczęścia, bo problemy miało one podobne. EA skasowało pierwotny projekt na kameralną grę single-player, wymusili na Bioware reset projektu, z myślą o stworzeniu z gry multiplayera-usługę, ale 3 lata temu zmienili zdanie, godząc się na zrobienie z gry singleplayera, i od tego czasu gra tworzona jest jako jednoosobowa gra offline. Mam więc nadzieję, że decyzję tę podjeto wystarczająco wcześnie, by w finalnym produkcie było jak najmniej pozostałości po pierwotnych planach na grę-usługę...


Ma to być całkowicie oddzielna gra od Hogwart Legacy a co do tego że będzie tam trójca (Harry, Ron, Hermiona) to nic mi o tym nie wiadomo.
Wydaje mi się, że jacyś testerzy zrobili wyciek tamtego dema powstającej gry i był tam Harry i Ron, ale może źle pamiętam. Też wyobrażam sobie tę grę jak tamten stary Quidditch World Cup, gdzie będziemy mieli różne drużyny do wyboru - co najmniej drużyny różnych domów z Hogwartu. Choć drużyny zagraniczne byłyby równie ciekawe...
Wątpię by była to gra fabularna, prędzej symulator sportowy. Jeżeli będzie tam jakaś fabuła to pewnie będzie ona szczątkowa, obracająca się dookoła turniejów. Ale przyznam, że miło wspominam szczątkową fabułę z tamtej starej gry, gdzie w ramach samouczka mieliśmy scenki z Oliverem Woodem, Harrym, Draco, Panią Hooch, Znikaczem, Ludo Bagmanem... Może dostaniemy coś podobnego?
 

Yngh

Forum veteran
HL dobrze się sprzedało tylko częściowo dlatego, że jest w miarę przyzwoitym tytułem (choć dla kogoś, kto siedzi w temacie jest grą raczej przeciętną) - istotnym aspektem jest tu po prostu siła marki, która stylistycznie i wizualnie jest powiązana z konkretnymi rzeczami i sprzedanie nowej gry bez tego powiązania naturalnie będzie mega ciężkim zadaniem.
Ja bym tu dodał jeszcze to, że nie było wcześniej gry osadzonej w uniwersum HP z otwartym światem. Sam Hogwart jako magiczny zamek pełen tajemnic koncepcyjnie się do tego dobrze nadawał. No i w pewnym sensie Hogwart również był "bohaterem" wszystkich 7 książek serii, więc nostalgia ma tu znaczenie.
 
Nie widzę tu nic o grze roku.

Nie wątpię w to, że twórcy byliby w stanie stworzyć przepiękną grę osadzoną w innej szkole magii, bazując na własnej fantazji, historii, kulturze i mitologii różnych regionów, oraz na istniejących już informacjach w lore.
No widzisz, ja właśnie mam pewne wątpliwości biorąc pod uwagę jakość fabuły w HL.

Ja bym najchętniej zagrała w grę osadzoną w innej szkole magii i uważam to za znacznie ciekawszą opcję na sequel niż kolejny powrót do Hogwartu, ale rozumiem, że ciężko byłoby o promowanie tego tytułu gdyby powiązanie z serią o Harrym Potterze nie było zbyt wielkie.
Że jest to pomysł ciekawszy i odważniejszy, to akurat pełna zgoda z mojej strony. Chciałbym, żeby twórcy mieli przysłowiowe cojones I poszli w tym kierunku. Mimo wszystko.

Ale właśnie w Inkwizycji był ten sam problem, o którym piszę.
Na batdzo wczesnym etapie produkcji, EA wymusiło na Bioware (mimo ich sprzeciwu), by gra ta była multiplayer i była usługą.
Błąd. Inkwizycja koncepcyjnie zaczęła swój żywot jeszcze przed premierą DA2 i owszem, była planowana jako multiplayer, bo to się ludkom z Bioware wydawało naturalnym kierunkiem dla erpegów wtedy, chcieli odtworzyć wrażenia z sesji rpg. Nikt tego na nich nie wymusił, nie wspominając o tym, że format live-service pojawił się w branży nieco później. Nie wszystko złe, co EA w tym akurat wypadku - Bio autentycznie miało ambicje stworzyć angażującego erpega w multi i to był dla nich kierunek rozwoju gier w tym gatunku. Dlatego wspomniałem, że żadnej dyrektywy z góry nie było.

Edit: Zresztą, zarzekają się, że Anthem też wcale nie był wynikiem jakiegoś nacisku, tylko oni sami strasznie chcieli taką grę zrobić. Przyznam, że tu akurat ciężko mi uwierzyć, biorąc pod uwagę jak została przy okazji jego powstawania potraktowana Andromeda.
 
Nie widzę tu nic o grze roku.
Miałam na myśli, że HL jest grą, która miała najwięcej sprzedanych kopii w roku 2023.
Ale jeżeli mówimy o nagrodzie "Game of the Year" to mieli nominację na Steam Awards w tej kategorii.


No widzisz, ja właśnie mam pewne wątpliwości biorąc pod uwagę jakość fabuły w HL.
Zawsze mogliby zatrudnić nowych, lepszych scenarzystów. Nawet wśród istniejących fanów serii. I dałoby się stworzyć ciekawy świat i wciągającą historię na bazie istniejących w lore informacji, historii, kultury i mitologii innego regionu, fantazji scenarzystów. Łącząc charakterystyczne elementy dotychczasowego settingu ze specyfiką innego państwa...

Fabuła główna HL nie była jej najmocniejszą stroną, jednak widać, że twórcy zrobili ogromny research w temacie lore z książek i filmów. Chyba nawet growy Wiedźmin nie może się pochwalić aż taką ilością nawet najmniejszych detali przeniesionych z książek do gry. Gra miała też cudownych artystów, którzy stworzyli przepiękny świat, niebędący jedynie kopią filmowej estetyki...
Ale tak, fabuła główna mogła być lepsza. A zwłaszcza protagonista mógłby być kimś więcej, niż ładnym awatarem gracza.

Że jest to pomysł ciekawszy i odważniejszy, to akurat pełna zgoda z mojej strony. Chciałbym, żeby twórcy mieli przysłowiowe cojones I poszli w tym kierunku.
Byłoby cudownie :D
Nie łudzę się, że nowa gra w całości osadzona będzie poza Wielką Brytanią, ale inna szkoła magii zawsze mogła by być jedną z kilku lokacji w grze, lub miejscem akcji DLC, gdzie jako uczeń z Hogwartu udalibyśmy się w trakcie swojej nowej przygody...

Co do planów na sequel to ciekawe czy kontynuowana będzie postać z HL. Nie ma ona ani ustalonego wyglądu, ani osobowości, ani nawet nazwiska czy pseudonimu... Ciężko taką postać uwzględnić w historii. Wolałabym, by nowa gra miała bardziej wyrazistego protagonistę. Mogliby umiejscowić nowa grę 3 lata po HL, tłumacząc nieobecność tamtejszego protagonisty w Hogwarcie w trakcie nowej gry.


Inkwizycja koncepcyjnie zaczęła swój żywot jeszcze przed premierą DA2 i owszem, była planowana jako multiplayer, bo to się ludkom z Bioware wydawało naturalnym kierunkiem dla erpegów wtedy, chcieli odtworzyć wrażenia z sesji rpg.
A to myślałam, że były to plany EA, nie Bioware.


W każdym razie na szczęście wycofano się z tej decyzji wystarczająco wcześnie i po planach na grę online nie pozostało nic, poza ogromem dużych, różnorodnych lokacji, spora część których nie ma związku z fabułą główną...

Może pomyliło mi się to z produkcją DA4, gdzie problem był taki, że zarząd EA podjął decyzję o skasowaniu pierwotnego projektu na kameralną grę, by zacząć od nowa, projektując grę jako multiplayer usługę. Wiele pracowników Bioware odeszło z tego powodu. Na szczęście EA zmieniło później zdanie i mam nadzieję, że było to wystarczająco wcześnie, by w naturalny sposób przerobić grę na single-player, a liczę też na to, że liczne elementy skasowanego projektu udało się zachować...





Tymczasem serial HP niedługo będzie mieć ogłoszonego showrunnera.
Jestem przekonana, że HBO podejdzie do serialu znacznie poważniej niż Netflix...
 
Fabuła główna HL nie była jej najmocniejszą stroną, jednak widać, że twórcy zrobili ogromny research w temacie lore z książek i filmów
W zasadzie moim największym zarzutem do fabuły HL, to to że było to takie the best of hp stuff, i prawie zero własnego wkładu w lore świata. Już wiedźminy sporo dodawały, nowymi frakcjami, postaciami, wątkami historycznymi itd. I w sumie nie wiem czy team hl nie mógł, nie potrafił czy nie chciał dodawać zbyt wiele od siebie w ten świat.
Chyba nawet growy Wiedźmin nie może się pochwalić aż taką ilością nawet najmniejszych detali przeniesionych z książek do gry.
Ło ho ho ho nie, już jedynka była praktycznie stworzona jako takie te best of saga i opowiadania, a kolejne gry jeszcze się do tego dokładały. Przy czym rozwalała mnie taka wybiórcza szczegółowość redów, jak zapamiętali że Keira miała pieprzyka na cycku, ale jej koloru oczu już nie XD
Co do planów na sequel to ciekawe czy kontynuowana będzie postać z HL. Nie ma ona ani ustalonego wyglądu, ani osobowości, ani nawet nazwiska czy pseudonimu... Ciężko taką postać uwzględnić w historii.
W zasadzie najlepiej byłoby wcisnąć nowego, z góry ustalonego bohatera i uznać go za właściwego, kanonicznego protagonistę zarówno sequela jak i jedynki, ale na to pewnie nie pójdą.
 
W zasadzie moim największym zarzutem do fabuły HL, to to że było to takie the best of hp stuff, i prawie zero własnego wkładu w lore świata. Już wiedźminy sporo dodawały, nowymi frakcjami, postaciami, wątkami historycznymi itd. I w sumie nie wiem czy team hl nie mógł, nie potrafił czy nie chciał dodawać zbyt wiele od siebie w ten świat.
Tu mogą być różne preferencje wśród fanów. I różne zadania obrane przez twórców/wytwórnię.

Ja prywatnie wolałabym powiew świeżości - grę w nowej szkole magii, w innym państwie.
A zamiast ponownej ekranizacji całej serii książek w postaci serialu zdecydowanie wolałabym coś nowego - spin off w postaci historii powstania Hogwartu czy Ilvermorny, młodość Albusa i Grindelwalda, dokończenie ich historii w zakończeniu Fantastic Beast...

Jednak z punktu widzenia marketingu, bezpieczniej było odtworzyć wszystko co znamy z książek oraz filmów.
Dlatego nawet nauczyciele w HL są nierzadko kopiami swoich pierwowzorów z oryginalnej serii. I pewnie sukces HL polegał w dużej mierze na odwzorowaniu wszystkiego, co znamy i kochamy z książek/filmów.

Nie wiem czy to brak kreatywności, czy prędzej założenia tej gry (narzucone odgórnie), że gra ma przede wszystkim przenieść znany już świat do open-world RPGa, a nie wymyślać coś nowego. Może w sequelu będzie więcej nowości, mam nadzieję że tak...

Ale fani też mogą mieć różne preferencje. Mnie dziwi, że sporo fanów bardzo chciałoby, by sequel HL był znowu osadzony w Hogwarcie. Niektórzy wolą jednak znane od nowego.

Pewnie gdybyśmy nie dostali nigdy W3, to niejeden fan Wiedźmina byłby rozczarowany, że fabuła pierwszych dwóch gier skupia się na nowych wątkach i postaciach zamiast na Yennefer i Ciri.
Gdy dowiemy się więcej o W4 to też będą na pewno niezadowoleni, że gra jest albo zbyt mocno albo zbyt słabo powiązana z oryginalną historią, w zależności od umiejscowienia czasowego i tożsamości protagonisty...
Swoją drogą, czy nowy Cyberpunk osadzony będzie w tym samym Night City?

Przy czym rozwalała mnie taka wybiórcza szczegółowość redów, jak zapamiętali że Keira miała pieprzyka na cycku, ale jej koloru oczu już nie XD

Tak, niektóre elementy z książek są aż przesadnie wiernie odwzorowane w grach, a inne niekoniecznie. Większość postaci bardzo wiernie odwzorowuje książkowe opisy, ale są pewne wyjątki.
Jednak serial Netflixa przyzwyczaił mnie już, że nie zawsze musi być wiernie książkom, by było dobrze. Mam więc już wysoką tolerancję na fanfiki i rozbieżności z oryginałem :D

Jestem pewna, że w serialu HP czeka na nas duża wierność książkom, a ewentualne fanfiki będą dopełniać historię pierwowzoru zamist ją zastępować. Ale z pewnością czeka na nas większa rola postaci pobocznych, obsada będzie różnorodna etnicznie, a pewnie wpleciony będzie jakiś jednopłciowy romans...

W zasadzie najlepiej byłoby wcisnąć nowego, z góry ustalonego bohatera i uznać go za właściwego, kanonicznego protagonistę zarówno sequela jak i jedynki, ale na to pewnie nie pójdą.
W sumie mogliby kontynuować bohatera z jedynki, ale on nie ma ani imienia, ani wyglądu, ani osobowości. Nie chciałabym...
A zrobienie z niego w sequelu NPCa (dając nowego protagonistę) też byłoby trudne z racji na brak imienia ani charakteru danej postaci.

Dlatego uważam, że jeśli sequel ma być bliżej powiązany z HL1, to wciąż powinni umieścić grę trochę wcześniej, lub ponad 2 lata po zakończeniu jedynki, tak by uzasadnić nieobecność poprzedniego protagonisty w prequelu.

Wciąż zastanawia mnie czy w W4 będzie protagonista taki jak Geralt (może Ciri? lub narzucony przez grę nowy wiedźmin?), czy postać stworzona od zera przez gracza. Pewnie da się dać graczom swobodę w tworzeniu postaci, wciąż czyniąc ją wyrazistą i charakterystyczną?
Jeszcze nie wiem jak się mają V czy Shepard do Geralta, Hawke w DA2 był dość wyrazisty, ale też nie mieliśmy zbyt dużej swobody w kreowaniu jego postaci...

W HL2 mogliby dać nam stworzyć nową postać, która miałaby przynajmniej nazwisko i miejsce w tym świecie (rodzinę poza Hogwartem chociażby, jakieś backstory). A głębsze relacje z NPCami (w tym opcje romansowe, wybory moralne, budowanie przyjaźni lub wrogości) dodałyby protagoniście więcej głębi i charakteru.
 
Swoją drogą, czy nowy Cyberpunk osadzony będzie w tym samym Night City?
Nic nie wiadomo, choć Redzi otwarcie sugerowali, że w sequelu CP może Night City w ogóle nie być, bo nie widzą sensu ograniczać świat gry do tylko jednego miejsca.
Wciąż zastanawia mnie czy w W4 będzie protagonista taki jak Geralt (może Ciri? lub narzucony przez grę nowy wiedźmin?), czy postać stworzona od zera przez gracza.
Ciri wydaje się opcją najbardziej oczywistą, since wielu graczy tego oczekuje, plus zwracali uwagę, że nawet w złym zakończeniu Ciri wcale nie ginie, tylko porzuca Geralta.
Jeszcze nie wiem jak się mają V czy Shepard
Zaraz, jeszcze nie ograłaś żadnego ME?
 
Nic nie wiadomo, choć Redzi otwarcie sugerowali, że w sequelu CP może Night City w ogóle nie być, bo nie widzą sensu ograniczać świat gry do tylko jednego miejsca.
Tam jest taki problem, że cały świat gry jest jedną wielką otwartą lokacją?
Wówczas głupio tworzyć od zera wszystkie te same lokacje po raz drugi, a jakby miały być skopiowane to będzie to wyglądać na leniwe zagranie?

Z drugiej strony może to właśnie na nas czeka w HL2, te same lokacje z HL1, trochę zmodyfikowane, coś nowego dodadzą, ale na bazie tego co już było.


Ciri wydaje się opcją najbardziej oczywistą, since wielu graczy tego oczekuje, plus zwracali uwagę, że nawet w złym zakończeniu Ciri wcale nie ginie, tylko porzuca Geralta.
Mnie by najbardziej ucieszyła Ciri, ale czytałam niedawno wywiad, gdzie Redzi sugerowali, że nowy protagonista może być jak V...

Swoją drogą skoro WB chce robić więcej potterowych gier, to ciekawe czy któraś z nich może być nową grą o Harrym, z okazji nowego serialu.


Zaraz, jeszcze nie ograłaś żadnego ME?
Jedynkę przeszłam w całości dość dawno, o ile dobrze pamiętam, to ta gra była niezbyt rozbudowana i trochę toporna (na tle DAO), ale zaczęłam ME2 i zachwyciła mnie filmowość i dynamiczność kontynuacji, ogromny skok jakościowy. Niestety przeszłam chyba tylko połowę i nie pamiętam czemu nie dokończyłam. Muszę zagrać w całą trylogię od nowa, skoro wyszło już to Legendary Edition.
 
Mnie by najbardziej ucieszyła Ciri, ale czytałam niedawno wywiad, gdzie Redzi sugerowali, że nowy protagonista może być jak V...
Już przy pracy nad Wiedźminem 1 główny bohater miał być jakims tam wiedźminem, dopiero później zaskoczyło, że jednak musi to być Geralt.

Są oczywiście plusy i minusy postawienia zarówno na znanego bohatera jak i pochodzącego z generatora.
 
Już przy pracy nad Wiedźminem 1 główny bohater miał być jakims tam wiedźminem, dopiero później zaskoczyło, że jednak musi to być Geralt.

Są oczywiście plusy i minusy postawienia zarówno na znanego bohatera jak i pochodzącego z generatora.
Właśnie plusem narzuconego bohatera jest fakt że możemy się z nim bardziej utożsamić. Bo ma już swoją historię, swoje cechy charakteru. Natomiast postać z generatora ma to że możesz stworzyć np. siebie ale ta postać nie ma żadnej historii. Nawet Cyberpunk pod tym względem szwankuje bo tam jest tylko prolog oddzielny dla przeszłości V i kilka opcjonalnych tekstów w zależności od pochodzenia. HL ma fabułę powiedzmy OK ale o postaci nic nie wiemy. Musimy sobie dopowiedzieć. Tak samo było zresztą w Skyrimie.
 
Miałam na myśli, że HL jest grą, która miała najwięcej sprzedanych kopii w roku 2023.
Napisałaś:
Gra Roku 2023, najwięcej sprzedanych egzemplarzy
Założyłem zatem, że przypisujesz grze obydwa te osiągnięcia.
Zawsze mogliby zatrudnić nowych, lepszych scenarzystów. Nawet wśród istniejących fanów serii. I dałoby się stworzyć ciekawy świat i wciągającą historię na bazie istniejących w lore informacji, historii, kultury i mitologii innego regionu, fantazji scenarzystów. Łącząc charakterystyczne elementy dotychczasowego settingu ze specyfiką innego państwa...
Ba, wszystko się da. Choć ostatecznie wcale nie tak łatwo jest znaleźć *dobrych* scenarzystów. Spójrz na te najlepsze gry zeszłego roku i policz ile z nich miało scenariusz, który broni się sam w sobie, a nie dlatego, że towarzyszy mu przyjemna rozgrywka.
No i tak dobra sprzedaż nie przekłada się raczej na sumienne akceptowanie krytyki, o jej adresowaniu nie wspominając.
Czas pokaże, trzymam za twórców kciuki tak, czy inaczej.
Gra miała też cudownych artystów, którzy stworzyli przepiękny świat, niebędący jedynie kopią filmowej estetyki
Owszem, świat nie będący *jedynie* kopią, ale bardzo dużo na niej budujący. Filmy nadały estetykę i klimat tej grze i z tej koncepcji wszystko było rozwijane. Przyznam natomiast, że w obrębach zamku to, co zostało względem filmów zmienione i dodane w większości przypadków świadczy o zrozumieniu całości materiału źródłowego - zarówno książek, jak i filmów - i zostało oddane z należytą starannością. Poza zamkiem trochę zaczynają się schody, chociaż mniej mam tu zarzutów od strony koncepcyjnej, a więcej całościowo - od strony konstrukcji gry.
W zasadzie moim największym zarzutem do fabuły HL, to to że było to takie the best of hp stuff, i prawie zero własnego wkładu w lore świata. Już wiedźminy sporo dodawały, nowymi frakcjami, postaciami, wątkami historycznymi itd. I w sumie nie wiem czy team hl nie mógł, nie potrafił czy nie chciał dodawać zbyt wiele od siebie w ten świat.
Czy ja wiem? Rebelia goblinów i cała ta starożytna magia będąca częścią głównej linii fabularnej to jest coś, czego książki i filmy w żaden sposób nie eksplorowały. O pierwszym Rowling pisała w jakichś dodatkowych materiałach na Pottermore, a drugie jest całkowitym wymysłem twórców. Do tego w grze brakuje elementów kultowych dla tej opowieści. Pokątna, Quidditch, Ministerstwo... - i nawet nie mówię, że to źle. Po prostu w obrębie tego, co nam oddano nie było na to miejsca (może poza quidditchem). Do tego skupienie na autorskich postaciach przez osadzenie historii na długo przed opowieścią znaną z książek, czy nawet Fantastycznych Zwierząt.
Ciężko mi się zatem zgodzić z tym osądem. To nie jest parafraza materiału źródłowego, jak w W1 i ewidentnie próbowano nadać całości swój charakter w opozycji do odgrywania znanych nut.
Jeszcze nie wiem jak się mają V czy Shepard do Geralta, Hawke w DA2 był dość wyrazisty, ale też nie mieliśmy zbyt dużej swobody w kreowaniu jego postaci...
V to w zasadzie predefiniowana postać - masz wpływ na kilka czynników jej osobowości i możesz przez ich pryzmat mieć troszeczkę inny kontekst całej opowieści, ale trudno jest zrobić dwie postaci skrajnie od siebie różne.
Shepard też jest wciśnięty, lub wciśnięta, w określone ramy, a im bliżej końca trylogii tym mniejszy masz wpływ na kształtowanie ich charakteru.
Zawsze jesteś żołnierzem, który zawsze dąży do tego samego celu - twój wybór polega na tym, czy robisz to po trupach, czy może wolisz być rozjemcą. Zasada w sumie podobna, jak w DA2, gdzie kształtujesz charakter Hawke wypowiedziami oznaczonymi w konkretny sposób. Najbardziej wyrazisty, konsekwentny czempion wyłania się wtedy, kiedy trzymasz się jednego "nastroju".

Moim zdaniem przy rpg akcji to jest dobry kompromis. Wolę mieć bohatera, który jest w większym stopniu zdefiniowany, ma jakąś nadaną wcześniej historię, względnie taką, którą nadałem mu sam wewnątrz gry - niż takiego, który ma być wyłącznie avatarem gracza i ma przy tym tyle charakteru, co biała ściana.
 
Czyli co, zamiast sequela Hogwarts Legacy dostaniemy kolejną grę sieciową?
...
yakuza.gif

Nie ma co, WB wie jak zawodzić.
 

Przyznaję, że prawie się zakrztusiłem wodą, gdy przeczytałem nagłówek. Po lekturze tekstu wcale nie było lepiej :D.
Zacytuję jedno zdanie w tym artykule: "Ale ryzyko wpisane jest w tworzenie każdego dzieła i nie jest również przesądzone, że kontynuacja Hogwarts Legacy - nawet jeśli pozostanie przy klasycznej, singlowej rozgrywce i zamkniętej historii - powtórzy sukces tytułu z 2023 roku."

Skoro jedynka odniosła sukces i chcą zrobić kontynuację to nie widzi mi się aby to była gra usługa. Hogwart Legacy pomimo iż jest grą singlową (nie wiem dlaczego niektórzy, w tym autor artykułu, poczytuje to za błąd) to była najlepiej sprzedającą się grą w roku. Ponadto nie odnotowałem zarzutu pod adresem HL że jest grą singlową. Dlaczego niektórzy próbują wmawiać graczom że gry singlowe to przeżytek. Takie tytuły jak Hogwart Legacy, Cyberpunk, God of War Ragnarok, Spider-Man pokazują że nadal można tworzyć świetne gry singlowe.

Poza tym zauważyłem że autor ma chyba trochę rozdwojenie jaźni. Z jednej strony mówi że jest graczem singlowym i świetnie bawił się w HL, nigdy nie przepadał za grami usługami, a z drugiej mówi że HL powinien być grą usługą. Albo rybki albo akwarium.

Rzuciłem jeszcze okiem na komentarze pod artykułem gościa i opinie na ten temat są jednoznaczne. Jeżeli WB pójdzie w grę usługę w przypadku HLH to może się na tym bardzo sparzyć.
 
Last edited:
Top Bottom