JK Rowling - o Potterze i nie tylko

+

JK Rowling - o Potterze i nie tylko

  • Kamień Filozoficzny

    Votes: 5 10.4%
  • Komnata Tajemnic

    Votes: 2 4.2%
  • Wiezień Azkabanu

    Votes: 17 35.4%
  • Czara Ognia

    Votes: 8 16.7%
  • Zakon Feniksa

    Votes: 4 8.3%
  • Półkrwi Książę

    Votes: 6 12.5%
  • Insygnia Śmierci

    Votes: 6 12.5%

  • Total voters
    48
Mnie najbardziej rozczarował brak Sumów. No bo serio, trują nam tym przez cały czas, a gdy w końcu nadchodzi moment gdy powinny nadejść to dostajemy tylko końcową cutscenkę i nic więcej.
To jak z niemal wszystkimi lekcjami, krótki filmik i tyle. Pisałem wcześniej że chętnie bym widział te lekcje w bardziej interaktywnej formie, jakieś zadania domowe itd.
 
Te filmiki to nie najgorszy kompromis. Akcja gry dzieje się w szkole, ale kto by chciał grać w siedzenie na lekcjach? Główne aktywności wiążą się z eksploracją zamku i okolicy.
 
Mnie trochę denerwuje że gra serwuje taki przydługi początek, zamiast po rozpoczęciu od razu zacząć przygodę z dotarciem do Hogwartu, wyborem domu i rozpoczęciem musimy powtarzać tą misję z Figgiem i Gringotta.
Nie wiem czy aż tak przydługi. Prolog trwający z 40 minut do godziny. Są gry gdzie prolog trwa więcej. W AC Oddyssey prolog trwa z 2 - 3 godziny, w Cyberpunku z 4 - 5 godzin. W porównaniu z innymi grami tragedii nie ma.
Mnie najbardziej rozczarował brak Sumów. No bo serio, trują nam tym przez cały czas, a gdy w końcu nadchodzi moment gdy powinny nadejść to dostajemy tylko końcową cutscenkę i nic więcej.
Zamiast tego dostajemy cringe'ową scenę kiedy to profesor Weasley tak z dupy daje nam 150 pkt i wygrywamy Puchar Domów. :facepalm: A idźcie mi z takim Pucharem Domów. W tym momencie szkoda mi było profesora Blacka.
 
Last edited:
Zamiast tego dostajemy cringe'ową scenę kiedy to profesor Weasley tak z dupy daje nam 150 pkt i wygrywamy Puchar Domów. :facepalm: A idźcie mi z takim Pucharem Domów. W tym momencie szkoda mi było profesora Blacka.
Przecież to jest w 100% zgodne z duchem książek o Harrym Potterze. Dokładnie taką samą sytuację mamy w I tomie gdzie Dumbledore daje punkty z dupy Haremu, Ronowi, Hermionie i Nevillowi
 
Przecież to jest w 100% zgodne z duchem książek o Harrym Potterze. Dokładnie taką samą sytuację mamy w I tomie gdzie Dumbledore daje punkty z dupy Haremu, Ronowi, Hermionie i Nevillowi
Co nie oznacza że nie jest to cringe'owe. Pierwszy raz Pottera czytałem mając około 10 lat. Wtedy ta scena mi się podobała, Harry wygrał. Teraz widzę to tak: trio jest nagradzane za łamanie szkolnych zasad, jak chociażby walka z trollem gdzie były rozdawane punkty bo pierwszoroczny pokonał trolla. Przecież mieli uczniowie mieli zakaz zbliżania się do miejsca gdzie jest troll. Tak samo Potter i spółka dostają punkty za to że weszli na zakazany korytarz na trzecim piętrze a bliznowaty dostał punkty za zabójstwo nauczyciela. Poza tym puchar domów wygrywa ten dom który uzyska najwięcej punktów na koniec roku. Slytherin czy jakikolwiek inny dom który ma najwięcej punktów wygrywa - nope, Dumbledore przyjdzie i rozda punkty, akurat tyle żeby wygrał faworyzowany dom. Ja się nie dziwię Malfoyowi którego krew zalała po tym jak Gryffindor dostał puchar kiedy to oni powinni go dostać.

Zresztą w Komnacie Tajemnic sam Dumbledore powiedział że złamali z 12 szkolnych zasad, na tej podstawie można ich wyrzucić, ale dostaną specjalną nagrodę za zasługi dla szkoły. :confused: Potem się nie dziwię że nawet Hermiona wolała łamać regulamin skoro czerwoni byli właśnie nagradzani za jego łamanie.
 

Wspaniały zwiastun "wyjaśniający" letniego patcha :). Nie zapomnę go nigdy.

1,5 minuty tłumaczenia, czym jest tryb fotograficzny, w przypadku gdy to co prezentują to są bardzo standardowe opcje. Filtry, ukrywanie NPCów itp. :D. Respec jako ficzer - kolejna łamiąca wiadomość. Najlepsze jest jednak to, że odblokowują zadanie, które do tej pory było przypisane tylko do jednej platformy. Coś, co moim zdaniem nie powinno być reklamowane jako ficzer, lecz za co twórcy powinni przeprosić i obiecać, że już nigdy nie będzie blokowania treści fabularnych w ten sposób :D. Żenujące, chamskie metody promocji, które należy zwalczać.
 
Dzień dobry, jestem Geralt Aemond z Haffelpuffu PIerwszy Tego Imienia!!

01.jpg
 
Zresztą w Komnacie Tajemnic sam Dumbledore powiedział że złamali z 12 szkolnych zasad, na tej podstawie można ich wyrzucić, ale dostaną specjalną nagrodę za zasługi dla szkoły. :confused:
Przecież oni właśnie uratowali Hogwart, kogo obchodzą teraz przepisy? To prawie jak wysyłanie na wojnie żołnierzy do więzienia za morderstwa, za strzelanie do żołnierzy wroga.
Są po prostu momenty, gdy przepisy to zbędny utrudniacz który powstrzymuje od wykonania tego co trzeba, i w takich chwilach wręcz trzeba je łamać.
Może jeszcze napiszesz że Potter w 7 tomie powinien się oddać ministerstwu kontrolowanego przez Voldemorta, bo to było zgodne z prawem?
Slytherin czy jakikolwiek inny dom który ma najwięcej punktów wygrywa - nope, Dumbledore przyjdzie i rozda punkty, akurat tyle żeby wygrał faworyzowany dom.
Co do tego, Gryffindor stracił 150 punktów i spadł na dno bo przyłapano Harr'ego, Nevilla i Hermionę nocą poza Dormitorium. Jak dla mnie była to trochę debilna kara, sam szlaban nie mógł wystarczyć. Więc takie nagięcie zasad za tamtą niesprawiedliwość powinno ujść tym bardziej że heloł, oni właśnie powstrzymali Voldemorta od odrodzenia się, to chyba powinno mieć znaczenie?
Żenujące, chamskie metody promocji, które należy zwalczać.
Powinni za darmo dać Hogwarcki odpowiednik Redkita, by moderzy tej gry mogli zacząć tworzyć własne questy, plus zapowiedzieć dodatek z Quidditchem, by wynagrodzić kupujących tą grę tak jak należy.
 
Przecież oni właśnie uratowali Hogwart, kogo obchodzą teraz przepisy? To prawie jak wysyłanie na wojnie żołnierzy do więzienia za morderstwa, za strzelanie do żołnierzy wroga.
Są po prostu momenty, gdy przepisy to zbędny utrudniacz który powstrzymuje od wykonania tego co trzeba, i w takich chwilach wręcz trzeba je łamać.
Może jeszcze napiszesz że Potter w 7 tomie powinien się oddać ministerstwu kontrolowanego przez Voldemorta, bo to było zgodne z prawem?
Nic z tego że wcześniej uczniowie mieli zakaz zbliżania się do korytarza na 3 piętrze czy w Komnacie Tajemnic mieli siedzieć w dormitorium. Porównanie nie na miejscu bo nikt ich tam nie wysyłał, wręcz przeciwnie. To po co są uchwalane takie zakazy skoro potem nie są przestrzegane. Ba, jak Dumbledore mówi że wejście na korytarz na 3 piętrze jest zakazane. Wiadomo że teraz każdy pójdzie sprawdzić co tam jest - kolejny absurd, ale takich absurdów jest więcej.

A co do 7 tomu to wtedy Potter był już dorosły i nie przebywał na terenie Hogwartu a co za tym idzie szkoła nie była odpowiedzialna za zapewnienie mu bezpieczeństwa.
Co do tego, Gryffindor stracił 150 punktów i spadł na dno bo przyłapano Harr'ego, Nevilla i Hermionę nocą poza Dormitorium. Jak dla mnie była to trochę debilna kara, sam szlaban nie mógł wystarczyć. Więc takie nagięcie zasad za tamtą niesprawiedliwość powinno ujść tym bardziej że heloł, oni właśnie powstrzymali Voldemorta od odrodzenia się, to chyba powinno mieć znaczenie?
Tu dochodzimy do pewnego absurdu: ile można stracić punktów za coś. Ktoś to reguluje czy taki Snape może powiedzieć Gryffindor traci 1000 pkt bo Granger się odezwała. Przyznawanie pkt przez nauczycieli to taka samowolka moim zdaniem.
Powinni za darmo dać Hogwarcki odpowiednik Redkita, by moderzy tej gry mogli zacząć tworzyć własne questy, plus zapowiedzieć dodatek z Quidditchem, by wynagrodzić kupujących tą grę tak jak należy.
Już modderzy robią takie mody jak ożywione życie w pokoju wspólnym czy że uczniowie udają się w określone dni na określone zajęcia. Profesorowie przebywają wieczorem w Hogsmeade w Świńskim Łbie czy to że uczniowie udają się do Wielkiej Sali na posiłek. A Quidditch ma być podobno jako oddzielna gra nastawiona na multi, ale kiedy wyjdzie nie wiadomo.
 
To po co są uchwalane takie zakazy skoro potem nie są przestrzegane.
Coś się tak uczepił tych zakazów? :facepalm:
To tylko szkolny regulamin, for the gos sake.
Czasami mam wrażenie że ludzie traktują Hogwart jakby był państwem a nie, no, SZKOŁĄ.
i nie przebywał na terenie Hogwartu a co za tym idzie szkoła nie była odpowiedzialna za zapewnienie mu bezpieczeństwa.
I znów, szkoła to nie państwo a jej zadaniem jest uczyć, a nie zapewniać bezpieczeństwo.

A jeżeli nie dociera do ciebie argumentacja (I najwyraźniej do wielu ludzi też, skoro wielu osób się o to do Harr'ego przypierza) że czasami TRZEBA łamać przepisy by robić coś dużo ważniejszego, to chyba nic cię nie przekona.
Tu dochodzimy do pewnego absurdu: ile można stracić punktów za coś. Ktoś to reguluje czy taki Snape może powiedzieć Gryffindor traci 1000 pkt bo Granger się odezwała. Przyznawanie pkt przez nauczycieli to taka samowolka moim zdaniem.
No niestety, to jest jeden z wielu baboli serii jaki Rowling popełniła.
Już modderzy robią takie mody jak ożywione życie w pokoju wspólnym czy że uczniowie udają się w określone dni na określone zajęcia. Profesorowie przebywają wieczorem w Hogsmeade w Świńskim Łbie czy to że uczniowie udają się do Wielkiej Sali na posiłek. A Quidditch ma być podobno jako oddzielna gra nastawiona na multi, ale kiedy wyjdzie nie wiadomo.
To wszystko popierdółki. Tej grze przede wszystkim brakuje wielu questów, a z tym co jest nie da się robić modów na nowe zadania poboczne. Temu przydałyby się konkretne narzędzia do tego.
 
No nie zdzierżę i dodam swoje 5 groszy, chociaż mam wrażenie, że w dyskusji bierze udział prawdziwy Ślizgon!


Dla mnie przesłanie cyklu zawsze było dosyć czytelne: nagradzana była odwaga i ryzykowanie własną reputacją dla dobra kogoś innego, nawet wbrew regułom - bo reguły oczywiście są, co do zasady (hehe), potrzebne, ale czasem bywają sytuacje, kiedy trzeba te reguły złamać. I nie, jak to robią Ślizgoni, czyli dla własnych brudnych korzyści, tylko - żeby komuś pomóc albo czemuś złemu zapobiec. Np. w obronie słabszych można się bić, choć bicie jest be. Czy należało zostawić Hermionę w tej łazience z trollem może? Poza tym chyba słabo @Iorweth15 pamiętasz książkę, nikt tam się celowo do trolla nie zbliżał, ale skoro już doszło do zagrożenia, to trudno, żeby zostawiać koleżankę samą sobie. Taka odwaga nie zasługuje na nagrodę? A na 3. piętro przecież wleźli za pierwszym razem niechcący, a za drugim - żeby obronić szkołę… coś wybiórcze tu argumenty lecą, widzę.

Z nagrodą za „zabójstwo” nauczyciela to już ewidentne podpuszczanie, przecież to był człowiek opętany przez Voldemorta, chciał Harry’ego skrzywdzić, to co miał młody zrobić, stać i dać się udusić? Poza tym znów umyka wątek z książki: Harry nikogo nie chciał zabić i w zasadzie nic nie zrobił (miał jakieś szanse w ogóle? Ze swoją umiejętnością transmutacji zapałki w igłę?), to tarcza zadziałała i Dumbledore zdążył na czas. A nagrodę dostał za to, że starał się nie dopuścić do kradzieży kamienia.

Tl;dr morał z całego cyklu jest taki, że nie ślizgoński, iście mugolski oportunizm jest przez autorytety nagradzany, a stawianie czoła niebezpieczeństwu w obronie innych, nawet wbrew zasadom. Pojęcia nie mam, czemu to jest postrzegane jako żenada. To jest bajka, tak w ogóle, adresowana do dzieci i dopasowana przekazem. Ale znam też całkiem wielu dorosłych, którzy nadal lubią tę serię - i przełykają różne fabularne dziury czy naciągnięcia, przyjmując konwencję po prostu. Mniej serio ją biorąc. Nie rozliczając.

Gra to podejście w dużym stopniu powiela, choć wad i uproszczeń jest w niej więcej niż w powieściach.
 
I znów, szkoła to nie państwo a jej zadaniem jest uczyć, a nie zapewniać bezpieczeństwo.
Gdybyś to odniósł do realnej szkoły to nauczyciele są odpowiedzialni za bezpieczeństwo uczniów na terenie placówki.
No niestety, to jest jeden z wielu baboli serii jaki Rowling popełniła.
Nie tylko ten babol popełniła Rowling. Przykład zmieniacza czasu. Wprowadziła go po to żeby pokazać jaka to Hermiona jest kujonem uczęszczającym na wszystkie zajęcia i żeby uratować Hardodzioba a potem sama przyznała że wprowadzenie go to był błąd. Na jakieś sugestie fanów czemu Harry lub Dumbledore nie użył zmieniacza czasu żeby uratować Cedricka miała problem odpowiedzieć. Potem w 5 czy 6 tomie wszystkie zmieniacze czasu zostały zniszczone bo są zbyt potężne, a tak naprawdę Rowling nie przewidziała konsekwencji wprowadzenia takiego czegoś. Ktoś na YouTube zrobił chyba z 20 flimów o absurdach w Harrym Potterze.
To wszystko popierdółki. Tej grze przede wszystkim brakuje wielu questów, a z tym co jest nie da się robić modów na nowe zadania poboczne. Temu przydałyby się konkretne narzędzia do tego.
Czy aż tak wielu questów brakuje? Gra jest na 100+ godzin. Można dyskutować o poziomie pewnych questów co nie oznacza że większość ma pewien klimat jak Pokój Życzeń czy próba Niam Fitzgerald. Oczywiście zawsze jest lepiej kiedy są udostępniane narzędzia modderskie, to znacznie przedłuża żywotność gry.
Tl;dr morał z całego cyklu jest taki, że nie ślizgoński, iście mugolski oportunizm jest przez autorytety nagradzany, a stawianie czoła niebezpieczeństwu w obronie innych, nawet wbrew zasadom. Pojęcia nie mam, czemu to jest postrzegane jako żenada. To jest bajka, tak w ogóle, adresowana do dzieci i dopasowana przekazem. Ale znam też całkiem wielu dorosłych, którzy nadal lubią tę serię - i przełykają różne fabularne dziury czy naciągnięcia, przyjmując konwencję po prostu. Mniej serio ją biorąc. Nie rozliczając.
Tu jest taki problem od początku many narzuconą narrację że Ślizgoni źli bo większość śmierciożerców jest z tego domu a Gryfoni szlachetni, odważni. Nie zawsze tak jest. Byli Ślizgoni którzy walczyli z Voldemortem i byli Gryfoni którzy przeszli na złą stronę (Peter Pettigrew) albo znęcali się nad innymi ku zadowoleniu innych (James Potter znęcał się nad Snapem - dlatego Snape słusznie nazwał go kanalią i miał powód nienawidzić Harry'ego, co nie usprawiedliwia jego postępowania - znęcał się psychicznie nad Harrym i innymi). Nie do końca się zgodzę że cały cykl jest bajką. Książki dla dzieci to 1 i 2 tom, ewentualnie 3. Potem jest już coraz mroczniej. Zabójstwa, tortury i inne rzeczy. Na pewno nie treść dla dzieci tylko dla młodzieży. I ja też uwielbiam tą serię. To były pierwsze książki które przeczytałem sam, przez nikogo nie przymuszany i nadal mile wracam do tego uniwersum, co nie znaczy że pewnych baboli nie widzę. I może właśnie dlatego że Rowling czasem popełniała takie dziury fabularne do tej pory jest o czym gadać.
Gra to podejście w dużym stopniu powiela, choć wad i uproszczeń jest w niej więcej niż w powieściach.
Tutaj się zgadzam i jako fan uniwersum od bardzo długiego czasu czekałem na właśnie grę osadzoną w tym świecie. Przeszedłem Hogwart Legacy raz i na pewno powrócę do gry przed premierą 2 części. Kto wie - może wstąpię do Slytherinu i nazwę postać Tom Marvolo Riddle :). Sam Slytherin ma też pozytywne cechy: ambicja i dążenie do celu nie jest złe. Problem jest z żądzą władzy u Ślizgonów i dążeniem przez niektórych do celu po trupach. A to że pewne podejścia są powielane to widać gołym okiem. I niekiedy - mamy kalkę zachowań postaci.
 
No ale pełna zgoda, w książkach jest dużo błędów i zaprzeczeń - tylko akurat kwestie przez Ciebie wspomniane nie bardzo się bronią jako wielkie zarzuty.

Od zmieniacza czasu, który jest klasycznym deux ex machina, szkoda, że jednorazowym, przez teleportację wspomnianą dopiero w 6 tomie bodaj (wcześniej kominki i świstokliki nie wiadomo po co, i dlaczego w sumie nie można tak było na peron 11 i 3/4) po randomowe używanie zaklęć niewerbalnych - no mnóstwo.
 
Czy aż tak wielu questów brakuje?
Mi trochę brakuje romansowych questów rodem z Mass Effecta, Baldur's Gate'a, questów poszerzających postacie nauczycieli Hogwartu, taki Amis z Ravenclaw mógłby mieć więcej czasu antenowego niż jedna misja z Goblinami, plus jakieś backstory dla głównego protagonisty by się przydały. Questów bardziej o relacjach postaci niż o samych magicznych rzeczach. Plus chciałbym cały rozbudowany Quest o Qudditchu, porównywalny do misji głównych Serc z Kamienia i Krwi i Wino.
Więc tak, w zasadzie brakuje.
przez teleportację wspomnianą dopiero w 6 tomie bodaj (wcześniej kominki i świstokliki nie wiadomo po co, i dlaczego w sumie nie można tak było na peron 11 i 3/4) po
A nie prawda, już w Więźniu Azkabanu uczniowie dyskutują czy Syriusz Black mógł się do zamku teleportować, (I Hermiona ciągle powtarza że nie), w Czarze Ognia i Zakonie Feniksa widzimy jak teleportują się Mundungus Fletcher, Artur, Percy, Bill, Charlie, Fred i George Weasley, plus wielu innych czarodziejów.
I w zasadzie jest teasowana już od samego początku, gdy Dumbledore pojawia się znikąd na Privet Drive, a Hagrid potrafi nagle zniknąć i pojawić się na wysepce gdzie Dursleyowe się ukryli.
Choć tu jest akurat zgrzyt, bo nie chce mi się wierzyć że Hagrid potrafi się teleportować.
 
Mi trochę brakuje romansowych questów rodem z Mass Effecta, Baldur's Gate'a, questów poszerzających postacie nauczycieli Hogwartu, taki Amis z Ravenclaw mógłby mieć więcej czasu antenowego niż jedna misja z Goblinami, plus jakieś backstory dla głównego protagonisty by się przydały. Questów bardziej o relacjach postaci niż o samych magicznych rzeczach. Plus chciałbym cały rozbudowany Quest o Qudditchu, porównywalny do misji głównych Serc z Kamienia i Krwi i Wino.
Więc tak, w zasadzie brakuje.

A nie prawda, już w Więźniu Azkabanu uczniowie dyskutują czy Syriusz Black mógł się do zamku teleportować, (I Hermiona ciągle powtarza że nie), w Czarze Ognia i Zakonie Feniksa widzimy jak teleportują się Mundungus Fletcher, Artur, Percy, Bill, Charlie, Fred i George Weasley, plus wielu innych czarodziejów.
I w zasadzie jest teasowana już od samego początku, gdy Dumbledore pojawia się znikąd na Privet Drive, a Hagrid potrafi nagle zniknąć i pojawić się na wysepce gdzie Dursleyowe się ukryli.
Choć tu jest akurat zgrzyt, bo nie chce mi się wierzyć że Hagrid potrafi się teleportować.
Oj, no to w 5, nie 6. Ale po co świstokliki i kominki wobec tego?
 
Oj, no to w 5, nie 6. Ale po co świstokliki i kominki wobec tego?
Chyba nie przeczytałeś uważnie. 3 i 4 tomie, nie 5 bądź 6.
A po co?
To było Czarze Ognia dokładnie wyjaśnione: Teleportacja jest zwyczajnie niebezpieczna i w skrajnych wypadkach może skończyć się rozerwaniem na strzępy. Oko w Londynie, ręka w Glagsow, wątroba w Liverpoolu, itd.
Dlatego wielu czarodziejów woli jej nie używać bądź nie uczyć się, i polegać na zamiennikach, jak miotły, Fiuu czy właśnie świstokliki. Poza tym, zdaje się że świstoklik może posłać czarodzieja o wiele dalej, nawet na inny kontynent, podczas gdy nawet Voldemort, będąc gdzieś w Europie nie mógł przybyć do Dworu Malfoyów natychmiast i musiał robić przystanki.
 
Chyba nie przeczytałeś uważnie. 3 i 4 tomie, nie 5 bądź 6.
A po co?
To było Czarze Ognia dokładnie wyjaśnione: Teleportacja jest zwyczajnie niebezpieczna i w skrajnych wypadkach może skończyć się rozerwaniem na strzępy. Oko w Londynie, ręka w Glagsow, wątroba w Liverpoolu, itd.
Dlatego wielu czarodziejów woli jej nie używać bądź nie uczyć się, i polegać na zamiennikach, jak miotły, Fiuu czy właśnie świstokliki. Poza tym, zdaje się że świstoklik może posłać czarodzieja o wiele dalej, nawet na inny kontynent, podczas gdy nawet Voldemort, będąc gdzieś w Europie nie mógł przybyć do Dworu Malfoyów natychmiast i musiał robić przystanki.
Tak, teleportacja jest niebezpieczna, ale nie łączna, więc zawsze mnie śmieszyły te drobne absurdy, np. że zamiast rodzice z dziećmi pod Hogwart, a pociąg dla dzieci z niemagicznych rodzin, to kombinacje naokoło.
Voldemort musiał robić przystanki, bo teleportacja nie działa na duże odległości? Wow, faktycznie nie doczytałam, mógłbyś podrzucić cytat o tym?
 
Wow, faktycznie nie doczytałam, mógłbyś podrzucić cytat o tym?
Znalazłem cytat:
"Voldemort nadlatuje z daleka, jak szybuje nad ciemnym, wzburzonym morzem... wkrótce będzie już na tyle blisko, by aportować się w dworze Malfoya..."
A więc jak widać, musiał się tam najpierw zbliżyć, by moc prosto się tam teleportować.

ale nie łączna, więc zawsze mnie śmieszyły te drobne absurdy, np. że zamiast rodzice z dziećmi pod Hogwart, a pociąg dla dzieci z niemagicznych rodzin, to kombinacje naokoło.
Mnie zastanawiało, co z magicznymi rodzinami, które mieszkają w Szkocji lub w samym Hogsmeade. Też muszą najpierw wybyć do Londynu, a dopiero potem do Hogwartu?
King's Cross mógłby przynajmniej w paru miejscach kraju robić przystanki.
 
Top Bottom