Mass Effect

+
Od początku tak mówili więc w żadnym wypadku nie jest to kłamstwo.
Nie śledziłem jakoś pilnie doniesień (jak już pisałem, jakimś wielkim fanem sagi ME nie jestem), więc mogło mi umknąć. Natomiast jestem zdania, że cena, jak na odgrzewanego kotleta, jest wysoka. Byłoby fajnie, gdyby posiadacze oryginalnej trylogii z kompletem DLC (chociaż tych fabularnych) dostali remaster za free. Ewentualnie jakaś obniżka dla graczy posiadających chociaż jedną część. No ale to EA, więc pewnie nic z tego.
 
Nie wygląda to źle, jakieś zmiany w wizualnej sferze jednak są i to takie, których nie trzeba z lupą szukać plus flary oczywiście, ale te da się przeżyć.
Do tego wszystkie dlc (w końcu!), usprawniony gameplay części pierwszej, no i zapewne obsługa pada, której to opcji brak w oryginale bardzo bolał. Przydałyby się jeszcze jakieś zmiany w samej historii, szczególnie w części trzeciej, ale mówi się trudno. Na minus mimo wszystko cena.
Tak czy siak kupiłbym, szczególnie po tym jak kilka lat temu przeprosiłem się ze znienawidzonym ME3, które od tamtej pory uważam za najlepsze z całej trylogii (minus zakończenie), ale z moim złomem (2500K/HD7950/16GB) nie łapię się nawet na minimalne. Swoją drogą kapkę tu przesadzono, przecież to tylko remaster, a nie remake.
Miałem co prawda w planach zmianę blaszaka, fundusze, wcale nie takie małe, zgromadzone, ale przy obecnych cenach trzeba być mocno zdesperowanym, aby kupić cokolwiek. Jest o wiele za drogo, w Intela iść nie chcę, a cepy AMD są nieopłacalne w każdym w zasadzie segmencie. Karty graficzne natomiast... Cóż... 2000 PLN'ów za takiego RX'a 580 to troszkę dużo, a i samo gpu cokolwiek liche jak na 2021, szczególnie w zestawieniu z konsolami.
I lepiej raczej szybko nie będzie. Dlatego pewnie ogram tego remastera dopiero za parę lat.
No nic, przynajmniej do tego czasu zejdzie z ceny.
 
Hmm. Mam całą i pełną trylogię na PC za ktora dałem całkiem niemało swoją drogą. Zakładam, że znizki nie bedzie dla osób już posiadających trylogię 😛😛
Zakupiłbym tym razem na Xboxa. Poczekam na porównanie wersji z PC i po prostu gameplay.
 
Dla mnie jest potrzebny. Noszę się z zamiarem ponownego ogrania trylogii od paru lat, tym razem w odświeżonej wersji i mody, chociaż imponujące, sprawiają że gra staje się bardzo niestabilna, na moje nieszczęście do stanu, w którym jest zupełnie niegrywalna.
No tak, nie wziąłem pod uwagę, że mody mogą u kogoś szwankować. Ja najbardziej modowałem jedynkę i poza problemem z uruchamianiem (musiałem włącząć ją 3-4 razy, żeby nie wywaliła w pierwszych sekundach po odpaleniu), działała bez problemu, ale to było jakieś 3 lata temu.

Nie wziąłem pod uwagę też oczywiście czynnika nostalgii, ja ME uważam za bardzo fajną serię i lubię te gry, ale nie mam do nich jakiegoś ogromnego sentymentu. Ba, po pierwszym przejściu jedynki byłem wręcz bardzo rozczarowany, na tyle mocno, że moja wypowiedź była jedną z tych, która reklamowała w CD-Action forum tegoż pisma - pewno dlatego, bo kontrowersyjna.

Cóż mogę rzec, wolałem KotORa - ale po powrocie do ME polubiłem tę grę za to czym jest.

Dodatkowo mam cholernie chłodny stosunek do wszelkiej maści remasterów, więc no, jeśli kiedykolwiek kupię, to pewnie po grubej przecenie (albo ogram w abonamencie).

Ciekawi mnie jak daleko posuną się zmiany graficzne. W pierwszych porównaniach takie Eden Prime w wersji LE jest znacznie jaśniejsze (i zdecydowanie mniej czerwone) od tego z oryginalnej jedynki, co jednak klimat trochę zmienia.
 
Dla mnie to dyskwalifikuje ten remaster...

Nie tylko zmianie ulegną ujęcia, sam zadek Mirandy już nie będzie tak "zdrowy" a i Fem- Shepard będzie wyglądać tak


To ja już wolę stary wygląd, tutaj to ewidentnie ktoś przesadził bo niby seksualizacja, a ja się pytam jak w samym modelu twarzy można się doszukać takich ruchów , ludzie chcieli tego



a wyszło karykaturalnie.
 
Czyli znowu zmiany o które nikt nie prosił, a będą musiały być poprawianie przez moderów. @froget67 z jakiego moda ta lepsza Shepard?
Z moda Femshep Appearance Consistency Project.
Też się zastanawiałem nad Legendary Edition ale widzę że zmiany oczywiście idą w drugą stronę niż każdy chciałby, skoro nawet wygląd zmieniają bo zbyt duża "seksualizacja" jak na 2021r. to bankowo wytną te poniekąd rasistowskie dialogi Ashley Williams w ME1 odnośnie obcych.
Do tego Mac Walters kłamał odnośnie rozmów z moderami, praktycznie każdy liczący się moder włącznie z gościem który stworzył narzędzia do modowania wystosowali oświadczenia że z nimi nikt się nie kontaktował i nie mają pojęcia o czym ten człowiek mówi - a dla mnie brak modów dla MET to abstrakcja, nie potrafiłbym już grać bez takich dodatków jak EGM, PEOM, Variety czy Recalibrated. Ktoś kto grał choć raz na tych modach doskonale wie o jak wielkich różnicach tu mówimy.
 
Zaczyna się...

To co powiedzieli to zapewne tylko wierzchołek góry lodowej w celu zaspokojenia grupy, która nie jest docelowa (i większości nawet w ogóle nie interesuje się grami), ale najgłośniej krzyczy w mediach.

Parszywe czasy.
 
EGM, PEOM, Variety czy Recalibrated. Ktoś kto grał choć raz na tych modach doskonale wie o jak wielkich różnicach tu mówimy.
Ja grałem z EGm, Variety, a także z modami zmieniającymi zakończenie (Zero Starchilda) i umieszczające wydarzenia z dodatku cytadela po finale. I tak, nie wyobrażam sobie teraz ME3 bez tych modów, więc tym bardziej nie widzę sensu w tym całym remasterze.
 
Właśnie doczytałem, że w LE zabraknie Pinnacle Station - personalnie uważam to DLC za dramatycznie słabe, ale remaster jednak nie będzie zawierał wszystkich singlowych dodatków.

Źródło
 
Zastanawia mnie, czy ktoś zbadał wpływ tego typu decyzji na sprzedaż. Czy może firma uważa to za nieistotne, bo chodzi o szersze sprawy wizerunkowe? Tyle, że tak jak pisze @I_w_a_N target takich manewrów piarowych niekoniecznie pokrywa się z targetem gry. A może chodzi o to, żeby ową populację właśnie do grania przyciągnać? Zapewne uzasadnienie biznesowe to budowanie rynku w takich społecznościach.

No cóż, nie żeby mi jakoś specjalnie zależało na tyłku Mirandy, ale taka decyzja skreśla u mnie zakup odświeżonego ME z automatu. Czas poszukać modów do oryginalnych wersji.
 
Mnie (bardziej niż czyjś wirtualny tyłek, czy też jego brak) denerwuje integracja we wcześniejszą wizję.

Chcą coś zmienić dla pokolenia wylewającego nieskończone frustrację i swoje ogólne niezadowolenie z życiowych niesprawiedliwości - proszę bardzo (i powodzenia życzę :ROFLMAO: ) . Stwórzcie OD PODSTAW produkt, który będzie celował w taką grupę, a nie "naprawiajcie" istniejące IP.

Ten proces od lat dzieje się w ogólnie pojętych mediach (z marnym skutkiem), gdzie znane dawne marki zostają "uwspółcześnione".

Nie tędy droga, bo wówczas można bardzo łatwo zatracić to coś co stanowiło siłę produktu (nie koniecznie mam tutaj na myśli te tyłki z ME - ale jak mówiłem zapewne nie na tym się skończy). Jak już tak na siłę twórcy chcą przekazać swoje "poglądy" niech konsekwentnie tworzą NOWE produkty skierowane do danej grupy i niech nie zapominają, że gra/film to na koniec tylko PRODUKT, który ma się sprzedać (wyżywanie się na potencjalnych odbiorcach i określanie ich wszelkimi "fobami" z powodu nie docenienia tych "dzieł" nic nie da poza wewnętrzną satysfakcją oskarżających).
 
Zaczyna się od przesunięcia kamery z tyłka, a skończy się na tym, że nowy ME będzie totalnym wokefestem, mimo Żniwiarzy, Liary i prawdopodobnie Sheparda który/a jeszcze żyje jakimś cudem.
Chyba czas zagrać w Mass Effecty z modami, bo dawno nie grałem.
 
Last edited:
Dla mnie to dyskwalifikuje ten remaster...

Takich ujęć w grze, o ile pamiętam, to było maksymalnie 5, w tym niektóre w momentach nomen omen z dupy, jak poważna rozmowa o problemach Mirandy. Takie ujęcia to mogą sobie zmieniać i będzie ok. Z drugiej strony, przecież Miranda była stworzona genetycznie jako ideał kobiety, więc te ujęcia w pewnym sensie pasowały do jej historii i tak naprawdę nie było potrzeby, aby to zmieniać. No i w ogóle czy nie było mówione, że to będą normalne wersje trylogii tylko z ulepszoną grafiką oraz ulepszoną rozgrywką w ME1? Jak widać nie do końca.
Nie tylko zmianie ulegną ujęcia, sam zadek Mirandy już nie będzie tak "zdrowy"
Ja czytałem, że model pozostanie bez zmian. A jeżeli go zmienią to już w ogóle absurd, bo przecież wg lore, jak już napisałem wyżej, Miranda była stworzona jako ideał kobiety.
Właśnie doczytałem, że w LE zabraknie Pinnacle Station - personalnie uważam to DLC za dramatycznie słabe, ale remaster jednak nie będzie zawierał wszystkich singlowych dodatków.
Dla mnie liczą się tylko fabularne DLC, a te będą wszystkie, więc dla mnie nie ma tutaj problemu. Inna sprawa, że Pinnacle Station zaginęło już dawno temu i nie było obecne już nawet w wydaniu całego pakietu trylogii na PS3.

Co do samej Legendary Edition to bardzo chętnie zagram, ale dopiero jak cena spadnie gdzieś do 150zł. Podstawowa cena jak dla mnie jest bardzo przesadzona. Co innego, gdyby to był remake, wtedy brałbym na premierę.
 
Tutaj przynajmniej możemy normalnie porozmawiać, nie jak na BioWare Social Network gdzie absolutnie nie ma możliwości normalnej dyskusji w tym temacie. Widziałem próby kilku osób i od razu zrobiono z nich predatorów seksualnych sprowadzających kobiety do ról erotycznych zabawek a co najlepsze - nikt tam włącznie z moderatorami nie widział tyłka Panam :(
BioWare zawsze lubiło robić i pisać takie rzeczy pod publikę. Życie jest przewrotne i nie zdziwię się że tak jak wcześniej stworzono moda który te różnorakie ujęcia tyłków usuwał teraz pewnie stworzą taki które je przywróci. Ogólnie chora sytuacja że zwracają uwagę na takie pierdoły gdy cała trylogia ma jeszcze sporo nierozwiązanych problemów z czasów pierwotnego wydania i nikt się tym nie zajmuje.
Niech tylko dadzą moderom możliwość dostosowania obecnych modów do LE i będzie ok. Gorzej jak tego nie zrobią, wtedy sens kupowania LE (przynajmniej na PC) będzie zerowy.
 
Wyobrażacie sobie remaster pierwszego Wiedźmina zrobiony w zgodzie z dzisiejszymi trendami?
To na szczęście nie jest na razie możliwe. Co by nie mówić o obecnym kierownictwie CDPR, to trzeba przyznać, że ma gdzieś współczesne trendy i pozwala robić ludziom odpowiedzialnym za fabułę, postacie itd, to, na co mają ochotę. To znaczy, "wywalamy coś, bo trzeba to zmienić, nie ma czasu na dokończenie tego, nie dlatego że komuś może się to nie spodobać". Z tego co pamiętam, to ta cała Sarkessan też narzekała przy W3 na Geralta i seksizm w grze, widząc tylko to co chciała widzieć, a ci to olali. Przy cyberze było podobnie, jak redzzi obiecali, że z powodu śmierci Floyda nie będą nic zmieniać (I nie zmienili) a głosy o to jak rzekomo źle przedstawiali transeksualne osoby dość szybko ucichły (Choć to może przez shitstorm jaki wybuchł po premierze gry). Jeśli jednak chodzi o sam remaster pierwszego wiedźmina, to nie ma on szans powstać. Pierwszy Mass Effect ma może przestarzałą, ale na tyle jeszcze grywalną rozgrywkę i nienajgorszą grafikę, by nie trzeba było zbyt wiele zmieniać i można było wydać taką grę prawie nie zmienioną. Przy wiedźminie konieczny byłby jednak pełnoprawny remake na nowym silniku, a podejrzewam, że taki remake sporo by jednak zmienił.
 
Wyobrażacie sobie remaster pierwszego Wiedźmina zrobiony w zgodzie z dzisiejszymi trendami? Przecież to by jakaś popierdółka wyszła. Przeciwko tej tendencji zagłosuję portfelem i nie kupię MELE.
Na pewno wycięliby tamtejszą karciankę. ;)
 
Top Bottom