Oneironautyka po Wiedźmińsku

+

Guest 3669645

Guest
Oneironautyka po Wiedźmińsku

Witam uprzejmie. Ostatnio naszła mnie myśl, że ciekawie byłoby wykorzystać wiedźmińskie uniwersum w świadomym śnieniu, które to praktykuję od kilku lat. Jako że temat jest bardzo interesujący i dość obszerny, postanowiłem stworzyć wątek obracający się wokół oneironautyki. I zwracam się z pytaniem do użytkowników -Czy znajdzie się tu ktoś, kto również się tym interesuje? ;)

Dla zielonych:
Świadomy sen (ang. Lucid Dream, w skrócie LD) – sen, w którym śniący zdaje sobie sprawę, że śni. Dlatego klarowność myślenia, dostęp do wspomnień z jawy oraz świadomy wpływ na treść snu mogą być kontrolowane (aczkolwiek na różne sposoby – zależy to od poziomu zaawansowania osoby śniącej).
Świadome sny mogą być wykorzystane w zwalczaniu koszmarów, jako narzędzie poznania swojej jaźni albo też dla rozrywki. W snach, gdzie śniący posiada odpowiednio wysoki poziom kontroli nad treścią marzenia sennego, można zrealizować każde swoje pragnienie.
Świadomego śnienia można się nauczyć. Dzięki specjalnym technikom śniąca osoba może zorientować się, iż otaczająca ją rzeczywistość jest wyimaginowana.
źródło: Wikipedia

Od siebie: Nauka LD jest bardzo prosta i nie zabiera dużo czasu, jedyne wymagania to odrobina dyscypliny, wiary i optymizmu. Tak czy inaczej -Każdy może LD osiągnąć, nawet ten kto dotąd w ogóle nie pamięta swoich snów. Jest masa różnych ćwiczeń i technik, dzięki którym każdy znajdzie coś dla siebie i z czasem będzie mógł mieć świadome sny nawet po kilka razy w tygodniu. A jest warto się tym zainteresować, bo wg mnie Sny Świadome to jedna z najbardziej niesamowitych rzeczy, jakich można doświadczyć w życiu. LD jest tak realistyczny i klarowny jak jawa, a możliwości niemal nieograniczone -Teoretycznie jedynym ograniczeniem jest nasza wyobraźnia. Niektórym jednak nauka kontroli przychodzi łatwiej, innym trudniej.

Pomyślałem, że fajnie byłoby wewnątrz LD odtworzyć świat wiedźminlandu i przykładowo: Porozmawiać z ulubionymi bohaterami sagi, uczyć się walki mieczem (od wiedźminów w Kaer Morhen, a jakże), pojeździć na Kelpie Ciri, pozwiedzać Novigrad albo udać się do serca Brokilonu :) A dla hardkorów: Samemu przejść Próbę Traw (bezboleśnie)

Od kilku dni staram się wcielić te plany w życie, niestety LD nie chce tak szybko przyjść. Jeśli macie jakieś inne pomysły na wykorzystanie wiedźmińskiego lore w snach świadomych, jeśli jesteście ciekawi tematu, piszcie. Może ogarniemy coś wspólnie ;)
 
Ja podczas świadomego snu krążyłem sobie po W3, jakieś takie ciasne miasto. I chodziłem po wnętrzu domu ze schodami. Dziura w tym domu prowadziła na łąkę. Super sprawa. Tak jak zresztą i świadome śnienie!
 
Mi tam się prócz kilku chwilowych przebłysków nie udało się nic więcej zdziałać. Używałem dwóch technik - MILD i WILD. Z powodu późnego chodzenia spać (~3 w nocy) nie ma sensu za bardzo MILDa używać. A jak się w czasie dnia czasem się zdrzemnę, to zapominam od WILDzie xD Więc aktualnie bez efektów^^
 
Wystarczy dziennik snów, częste powtarzanie formułek i parę różnych ciekawostek i wszystko zaczyna działać automatycznie:)
 

Guest 3669645

Guest
@up2 A łączysz te techniki z WBTB? Bez tego ani rusz ;) No i pamiętać trzeba o systematycznym prowadzeniu dziennika snów i robieniu Testów Rzeczywistości.

WILD to najtrudniejsza z technik, działająca dobrze tylko na niektórych i najbardziej doświadczonych, o dziwo najpopularniejsza u początkujących :p Pewnie dlatego, że nie chce im się robić podstawowych rzeczy jak dziennik i TRy licząc na łatwe i szybkie uzyskanie LD.

Sam obecnie robię tylko TRy i zapisuję sny, świadome sny mam co jakiś czas spontanicznie bez korzystania z żadnych technik. Ale jak się uprę, to robię WBTB + MILD i mam jakieś 15x większe szanse na uświadomienie się podczas snu.

EDIT: Chyba do listy rzeczy do zrobienia w LD dopiszę sobie jakieś hmmm... Bliższe poznanie jednej z czarodziejek :D
 
Last edited by a moderator:
Tak WBTB to idealna sprawa do skutecznego śnienia. Kiedyś próbowałem OOBE ale zaszło to za daleko i się przestraszyłem ;)
 
Prowadziłem dziennik snów, ale dałem sobie z tym spokój jakiś czas temu, bo skoro nie pamiętam, by próbować zrobić LD, to na co mi dziennik? xD

Jakby ktoś z ludzi, co nic nie wiedzą, chciał się czegoś dowiedzieć, to tu jest fajne forum: http://psajko.fora.pl/ Niektóre tematy są mega tam^^

EDIT: WBTB próbowałem też, ale z powodu mojej późnej pory chodzenia spać, to ciężko z tym było^^
 
Last edited:

Guest 3669645

Guest
Dziennik to najważniejszy filar całej oneironautyki. Chodzi przede wszystkim o to by wprowadzić w nasze codzienne, świadome życie trochę tego świata snu, poświęcić mu większą uwagę, więcej myśli. Nie dość, że znacząco poprawia to pamięć snów, to jeszcze pobudza ten obszar w mózgu odpowiedzialny za krytyczne myślenie podczas śnienia. Sny zaczynają rozgrywać się bardziej "tu i teraz", przestają być tylko zamglonymi wspomnieniami które wbijają się nam w umysł dopiero po przebudzeniu. Dzięki temu łatwiej jest nam się połapać, że "coś jest nie tak". Wtedy powstaje impuls by zrobić test i tak się uświadamiamy.

No i jak wspominałem, większość LD to spontany, więc nie musisz pamiętać, by robić jakieś techniki itd. :p

WBTB próbowałem też, ale z powodu mojej późnej pory chodzenia spać, to ciężko z tym było^^
No jak się ma kiepsko ze spaniem to mogą być problemy. Do dobrych rezultatów potrzeba stabilnego cyklu snu i odpowiedniej ilości godzin spędzonych w wyrku. Ale myślę, że 8h jest wystarczające, chociaż u mnie to jest tak, że im więcej, tym lepiej :D

@down Z tym bólem to jest głębsza sprawa. Większość ludzi nie odczuwa go we śnie, albo odczuwa coś w stylu odrętwienia / dyskomfortu. Nie wiem jak jest z "prawdziwym" fizycznym bólem w snach, często jest tak, że bodźce z zewnątrz przedostają się do snu w przekształconej postaci (np. zaczepimy nogą o coś ostrego, rąbniemy się delikatnie zmieniając pozycję snu itd.) i sen to przedstawia po swojemu, np. że rekin nam odgryza nogę :D

Nigdy nie jest to z tego co wiem ból silny, raczej pseudoból, mocne uczucie dyskomfortu w danej części ciała. Teoretycznie symulowanie bólu we śnie jest kompletnie niepotrzebne, dlatego wielu go w ogóle nie odczuwa. Ból jest w końcu po to, by alarmować o uszkodzeniach ciała, informować o ewentualnym niebezpieczeństwie. A śniąc jesteśmy całkowicie bezpieczni. Poza tym postrzegamy go jako coś bardzo negatywnego i niechcianego, więc podświadomość powinna tego unikać.
 
Last edited by a moderator:
Z tym brakiem odczuwania bólu to nie do końca prawda. Dwa razy przytrafiło mi się boleśnie doświadczyć realizmu snu. Pierwszy raz spadłem z urwiska i przez oszukany zmysł równowagi spadłem z łóżka a drugi raz, którego już tak pewny nie jestem, to jak przyśnił mi się wypadek, który miałem w rzeczywistości.
 

Guest 3669645

Guest
Hm, no tak, w książkach mamy onejromantów, z tego co pamiętam :D Ale oni zajmowali się chyba tylko zbieraniem informacji i wróżeniem ze snów zwykłych. Nie zajmowali się świadomym śnieniem, tylko inkubacją snów.

@down Ano, inkubację snów można nazwać takim wstępem do LD :) Poprzez myślenie na dany temat i autosugestię można (przy dużym szczęściu) wpłynąć na to co będzie nam się śniło. Ale bardzo ogólnie i jest to trudniejsze niż samo świadome śnienie :D Czy prekursorką była to nie wiem, w naszym prawdziwym świecie oneironautyka ma kilka tysięcy lat i korzystały z niej pradawne plemiona.

Może mieli tam oneironautów zajmujących się śnieniem świadomym, ale do wieszczenia potrzebowali raczej w 100% snów zwykłych z ingerencją samej podświadomości. Bez kontroli człowieka, wtedy fabuła snu sama płynie. Niektórzy ezoterycy nawet sądzą, że sny to tak naprawdę wizje z innego wymiaru pełne wskazówek i przekazów dot. naszego życia :D

Tymczasem rzeczywiście sny często zawierają ukryty przekaz, ale to dlatego, że podświadomość w pozornie bezsensowne historyjki wciska odzwierciedlenie naszych największych lęków i marzeń. Jak o czymś często myślimy, to potem to zwykle trafia do snu, w mniej lub bardziej pokręconej postaci.
 
Last edited by a moderator:
Masz dużo racji, dotykała przedmiotów, patrzyła na obrazy i potem je śniła. Kwestia snów jest naprawdę wspaniała. Ignorować snów nie można, traktować na poważnie również. Poczekajcie, aż wydam moją książkę:)
 

jiti

Forum veteran
 
Już prorok Lebioda uważał, że na sny należy uważać ;)
Zaprawdę powiadam wam, kto wierzy snom, jest jako chcący pojmać wiatr lubo cień uchwycić. Łudzi się obrazem zwodniczym, krzywym zwierciadłem, które łamie lub prawi niedorzeczności na wzór niewiasty rodzącej. Głupi zaiste, kto marom sennym wiarę daje i drogą złudy kroczy.
Wszelako kto sny letce sobie waży i nie wierzy im nic a nic, ten także bezrozumnie czyni. Bo przecież gdyby sny całkiem znaczenia nie miały, to po cóż by bogowie, tworząc nas, zdolność śnienia nam dawali?
Mądrości proroka Lebiody, 34;1 (Pani Jeziora, str. 14)
 
Odkopuję temat, jako że od ponad miesiąca sam usilnie staram się doświadczyć LD. Nieopisana radość, dowiedzieć się, że wątek na ten temat znajduje się na forum Wiedźmina, tu jest wszystko :D
Próbowałem jak dotąd technik WILD, MILD i ADA (niby nie dotyczy stricte snów, ale ułatwia ich zapamiętywanie i zwiększa świadomość). Obecnie zatrzymałem się na metodzie WBTB 4,5 + 1, którą męczę od paru dni. Za pierwszym razem doświadczyłem dziwacznego, poczwórnego fałszywego wybudzenia, ale to wszystko :(
Jedyne, co jak dotąd dobrze mi wychodzi, to zapamiętywanie snów. Wszystkich od urodzenia pamiętam 42, z czego aż 16 dotyczy ostatniego miesiąca :) Prowadzę bardzo obszerny, szczegółowy i bogaty w ilustracje dziennik snów. Nie przeszkadza mi to wcale, wręcz sprawia przyjemność, a ponoć stanowi jednocześnie potężne narzędzie ułatwiające zapamiętywanie i osiąganie LD.
Niestety, mimo tych wszystkich metod, nie udało mi się ani razu osiągnąć stanu Świadomego Snu... Nie wiem czemu, bo motywacji ani chęci mi nie brakuje, codziennie powtarzam sobie różnego rodzaju autosugestie i ćwiczę utrzymywanie jak największej uwagi na wszystkim, co mnie otacza.
@adventus, jakieś porady od fachowca, prócz wytrwałości? :p

PS. Jako ciekawostka - Gdy byłem mały (6-8 lat), odzyskiwałem świadomość pod koniec koszmaru. Miałem na to własny sposób, a mianowicie, gdy np. jakiś potwór zapędził mnie w ślepą uliczkę, zamykałem oczy (we śnie) i wyobrażałem sobie że widzę ścianę przy łóżku. Pamiętam jak dużego wysiłku to ode mnie wymagało, ale gdy otwierałem w końcu oczy... Widziałem przed sobą tę właśnie ścianę :D Fajnie. Szkoda tylko, że wtedy nie miałem pojęcia o możliwościach, jakie daje odzyskanie świadomości we śnie i że nie zachowałem tej umiejętności do dziś...
 
Gdy miałem kilka latek i zawsze odkrywałem we śnie, że śnię, to zawsze robiłem coś okropnie kretyńskiego, bo z jakiegoś powodu nie lubiłem snów - dajmy na to, skakałem z wysokości bądź wjeżdżałem sennym samochodem na lewy pas. Potem zawsze się budziłem koło trzeciej w nocy, nie mogłem już zasnąć i cholernie się nudziłem :D
 
Top Bottom