Rzut okiem na Scoia'tael w OB
Przez ostatnie 4 dni, zagrałem ponad 100 gier w trybie rankingu tą frakcją, testując różne możliwe kombinacje, postaram się podzielić swoją analizą.
Wróćmy na chwile do czasów frakcyjnych zdolności, żeby przeanalizować zmiany. Zdolność frakcyjna wiewiórek faktycznie była najsilniejsza, ale była również zrównoważona przez słabszą siłę kart w tym decku. Inne frakcje w 3-ciej rundzie zawsze wyciągały większe value na stole z 2 kart niż Scoia'teal, dlatego bardzo istotne dla tej frakcji było wyrobienie sobie przewagi minimum jednej karty. Obecnie, każda frakcja ma teoretycznie takie same szanse na wyrobienie sobie przewagi karty, każda ma po jednym szpiegu do tego przeznaczonym oraz każda może dodatkowo skorzystać z kart neutralnych do tego przeznaczonych. Zdolność tej frakcji została więc całkowicie wymazana nie otrzymując nic w zamian. Nie tylko nie ma możliwości wyrobienia sobie przewagi kart, ale wręcz jest narażona na oddanie przewagi karty przeciwnikowi w większości matchupów. W przypadku wygrania pierwszej rundy, przy niekorzystnym dla nas coinflipie co w 99,99% przypadków zazwyczaj wiąże się ze stratą karty względem przeciwnika, jesteśmy pozbawieni możliwości instapass'u w celu odrobienia tej straty, gdyż inne frakcje posiadają ochronę przed takim zagraniami, np Morgvarg w Skellige, czy Harpie Celano, Nekker, Ekkima u Potworów. Matchup przeciwko KP i NG jest jeszcze gorszy, ponieważ te dwie frakcje o wiele szybciej budują power na stole, jednocześnie posiadając możliwość jego kontroli, co zazwyczaj wiąże się z przegraniem pierwszej rundy i byciem zmuszonym do zagrania karty w drugiej narażając się na instapass przeciwnika. Tak więc, w większości przypadków na 3 rundę wejdziemy z negatywnym CA (w najlepszym możliwym przypadku, będziemy zagrywać pierwsi przy równych kartach). Tak więc, to co niegdyś było siłą tej frakcji, czyli CA, obecnie jest jej przekleństwem.
Frakcja teoretycznie dostała trzy nowe archetypy (Mulligan, Movement i Spell), jednocześnie tracąc dwa inne (Ambush i Neophyte). Mamy więc:
[ZASADZKI] Pewnie są tacy którzy stwierdzą, że zasadzki wciąż są w grze, więc zacznę od tego. Cała frakcja posiada AŻ 3 różne karty zasadzki, dwie srebrne (Tourviel i Morenn która jest po prostu uselessem) i jedną brązową kartę Saperzy Vrihedd. W teorii można zagrać to w połączeniu z Elfimi najemnikami i Aeliren, liczyć na to że przeciwnik jest kompletnym idiotą, źle policzy punkty i jakimś cudem nie zablokuje nam zasadzki. Kilka razy nawet wygrałem tak rundę, będąc nawet z kartą do przodu. Potem jednak przegrywałem grę, ze względu na zerowe win condition takiej tali w 3 rundzie. Podobnie ma się sprawa z buffowaniem Saperów przy pomocy Havekarskiego Wsparcia. W teorii można byłoby zagrać go z Villentretenmerthem, jednak w połączeniu z brakiem jakiegokolwiek CA takie zagranie jest pozbawione sensu. Ponieważ Saperzy mają priorytet przed złotym smokiem, musimy go zagrać gdy ma na liczniku 1 turę, co zmusza nas do zagrania smoka gdy posiadamy jeszcze 4 karty na ręce. Takie zagrania są strasznie przewidywalne, narażone na lock i bardzo łatwe do skontrowania. Nie wspominając już o tym, że pod drodze musimy gdzieś wygrać jeszcze jedną rundę, co wcale nie jest takie łatwe. Rework Cirana, czyli pozbawienie archetypu zasadzek karty blefu, wcale nie ułatwia sprawy i czyni go niezwykle przewidywalnym i w praktyce nie grywalnym. Zupełnie nie rozumiem logiki jaką kierował się CDP. Skoro dajemy graczom możliwość lockowania pułapek, dlaczego jednocześnie praktycznie pozbywamy ich się z gry? Jaki w tym sens?
[MULLIGAN] W zasadzie nie ma wiele do napisania o tym archetypie. Od samego początku nasz przeciwnik wie z czym się mierzy, od pierwszej zagranej karty wie dokładnie jakie jest nasze win condition i może się do niego odpowiednio przygotować. Natomiast my z drugiej strony po przez zbudowanie całego decku pod wymianę kart, pozbawiamy się możliwości zmuszenia naszego przeciwnika do pozbycia się jego win condition. Koniec końców, wyrzucamy się z naszej zbuffowanej Awangardy Vrihedd, liczymy że przeciwnik nie skontruje nam tego Pożogą, Villentretenmertem, Kambi, nie ukradnie nam tego Sukkubem, lub po prostu nie zresetuje nam tego do siły bazowej na kilka możliwych sposobów... co najśmieszniejsze, CDP dał tej frakcji taki archetyp, nie wspierając go nawet jedną złotą czy srebrną kartą. NAWET JEDNĄ! Przecież tutaj aż się prosiło o jakiegoś golda który będzie miał z tym archetypem jakąkolwiek synergię. Złątą kartę typu:"Rozmieszczenie: Wymień 3 jednostki i zwiększ ich siłę o 3" czy cokolwiek w tym stylu. Cokolwiek... Warto też dodać, że sama zdolność nie daje też wielkiej przewagi, skoro każda frakcja może wymienić w trakcie gry do 5 kart, każda frakcja ma całkiem dobrą zdolność przewijania decku oraz dobierania potrzebnych kart.
[MOVEMENT] Kolejny dla tej frakcji archetyp polegający na zasadzie "zrań wroga o X" czy "zwiększ siłę o X" gdy przesuniesz kartę. Naprawdę, CDP? Komuś tutaj chyba zabrakło inspiracji... OK, nieważne. Załóżmy, że przy pomocny Strzelców Wyborowych z Dol Blathanna i Komandosów z Gór Sinych wygraliśmy pierwszą rundę. Załóżmy nawet, że udało nam się to zrobić nie tracąc przewagi w kartach. Co dalej? Jakie jest win condition takiej tali? Takie win codnition nie istnieje. Parę razy wchodziłem na 3 runde z teoretycznie perfekcyjną ręką dla tej tali, Iorvethem, Zoltanem i Geraltem Aard, mając na ręce nawet Trapera z Dol Blathanna. 3 złote karty i teoretycznie wyborny w tej sytuacji brąz. Nawet taką grę przegrałem... gościu wali Tibora, i z jednego golda ma takie samo value jak my z trzech... Podobnie ma się sprawa z Hjalmarem, czy nawet Kejranem. To są karty które same w sobie mogą robić za win condition. Nawet taki Klucznik czy Duch Lasu może nim być, gracz wiedząc że może się posiłkować tą kartą w 3 rundzie, może przyciskać przeciwnika w drugiej rundzie do samego końca, bo jedna karta może dać mu gargantuiczną ilość punktów w takiej sytuacji, której przeciwnik przy tej samej ilości kart nie ma szans przebić. Czy ktoś potrafi wskazać złotą kartę która sama w sobie może stanowić win condition dla Scoia'tael? Nie ma takiej karty... Granie obecnie pod ten archetyp skazuje nas na brak win condiotion.
[DWARVES]W obecnej mecie znajduje się taka wielka ilość removali, debuffów, locków i innych kart umożliwiających kontrolę stołu, że granie tym deckiem jest zarezerwowana wyłącznie dla masochistów i innych fanów samookalecznia.
[SPELL] Od początku Open Bety ludzie strasznie płakali na graczy używających Eithne pod buffowanie Strażników z Dol Blathanna. Powszechnie uznany za "rak deck" czy też "deck dla retardów" w istocie jest jedynym sensownym deckiem dającym obecnie możliwość uzyskania pozytywnego win ratio w tej frakcji. Tak, jest to też kolejny dla tej frakcji deck polegający na archetypie "rzucaj te karty, żeby zbuffować inne, które rzucisz w 3-ciej rundzie. Jest to jedyny deck dający tej frakcji jakieś sensowne win condition i taki który umożliwia dobrą synergię z złotymi kartami. Jednak nawet ten deck w obecnej mecie boryka się z poważnymi problemami. W przypadku przegrania pierwszej rundy, przeciwnik w drugiej zmusi nas do wyzbycia się win condition. Jeśli też braknie nam locka na Vilentertenmerta czy bardzo popularne obecnie Kambi, o zwycięstwie możemy zapomnieć.
Rozumiem, że CDP kierował się w dużej mierze zgodnością z wiedźmińskim lore "balansując" nieszczęsne Wiewiórki? Scoia'tael w całym uniwersum zawsze miało delikatnie mówiąc przechlapane, nikt nie traktował ich poważnie, a wszelkie ich dążenia i cele z góry skazane były na porażkę. Czy to dlatego w taki, a nie inny sposób CDP postanowił wprowadzić tą frakcję do Open Bety?
Przez ostatnie 4 dni, zagrałem ponad 100 gier w trybie rankingu tą frakcją, testując różne możliwe kombinacje, postaram się podzielić swoją analizą.
Wróćmy na chwile do czasów frakcyjnych zdolności, żeby przeanalizować zmiany. Zdolność frakcyjna wiewiórek faktycznie była najsilniejsza, ale była również zrównoważona przez słabszą siłę kart w tym decku. Inne frakcje w 3-ciej rundzie zawsze wyciągały większe value na stole z 2 kart niż Scoia'teal, dlatego bardzo istotne dla tej frakcji było wyrobienie sobie przewagi minimum jednej karty. Obecnie, każda frakcja ma teoretycznie takie same szanse na wyrobienie sobie przewagi karty, każda ma po jednym szpiegu do tego przeznaczonym oraz każda może dodatkowo skorzystać z kart neutralnych do tego przeznaczonych. Zdolność tej frakcji została więc całkowicie wymazana nie otrzymując nic w zamian. Nie tylko nie ma możliwości wyrobienia sobie przewagi kart, ale wręcz jest narażona na oddanie przewagi karty przeciwnikowi w większości matchupów. W przypadku wygrania pierwszej rundy, przy niekorzystnym dla nas coinflipie co w 99,99% przypadków zazwyczaj wiąże się ze stratą karty względem przeciwnika, jesteśmy pozbawieni możliwości instapass'u w celu odrobienia tej straty, gdyż inne frakcje posiadają ochronę przed takim zagraniami, np Morgvarg w Skellige, czy Harpie Celano, Nekker, Ekkima u Potworów. Matchup przeciwko KP i NG jest jeszcze gorszy, ponieważ te dwie frakcje o wiele szybciej budują power na stole, jednocześnie posiadając możliwość jego kontroli, co zazwyczaj wiąże się z przegraniem pierwszej rundy i byciem zmuszonym do zagrania karty w drugiej narażając się na instapass przeciwnika. Tak więc, w większości przypadków na 3 rundę wejdziemy z negatywnym CA (w najlepszym możliwym przypadku, będziemy zagrywać pierwsi przy równych kartach). Tak więc, to co niegdyś było siłą tej frakcji, czyli CA, obecnie jest jej przekleństwem.
Frakcja teoretycznie dostała trzy nowe archetypy (Mulligan, Movement i Spell), jednocześnie tracąc dwa inne (Ambush i Neophyte). Mamy więc:
[ZASADZKI] Pewnie są tacy którzy stwierdzą, że zasadzki wciąż są w grze, więc zacznę od tego. Cała frakcja posiada AŻ 3 różne karty zasadzki, dwie srebrne (Tourviel i Morenn która jest po prostu uselessem) i jedną brązową kartę Saperzy Vrihedd. W teorii można zagrać to w połączeniu z Elfimi najemnikami i Aeliren, liczyć na to że przeciwnik jest kompletnym idiotą, źle policzy punkty i jakimś cudem nie zablokuje nam zasadzki. Kilka razy nawet wygrałem tak rundę, będąc nawet z kartą do przodu. Potem jednak przegrywałem grę, ze względu na zerowe win condition takiej tali w 3 rundzie. Podobnie ma się sprawa z buffowaniem Saperów przy pomocy Havekarskiego Wsparcia. W teorii można byłoby zagrać go z Villentretenmerthem, jednak w połączeniu z brakiem jakiegokolwiek CA takie zagranie jest pozbawione sensu. Ponieważ Saperzy mają priorytet przed złotym smokiem, musimy go zagrać gdy ma na liczniku 1 turę, co zmusza nas do zagrania smoka gdy posiadamy jeszcze 4 karty na ręce. Takie zagrania są strasznie przewidywalne, narażone na lock i bardzo łatwe do skontrowania. Nie wspominając już o tym, że pod drodze musimy gdzieś wygrać jeszcze jedną rundę, co wcale nie jest takie łatwe. Rework Cirana, czyli pozbawienie archetypu zasadzek karty blefu, wcale nie ułatwia sprawy i czyni go niezwykle przewidywalnym i w praktyce nie grywalnym. Zupełnie nie rozumiem logiki jaką kierował się CDP. Skoro dajemy graczom możliwość lockowania pułapek, dlaczego jednocześnie praktycznie pozbywamy ich się z gry? Jaki w tym sens?
[MULLIGAN] W zasadzie nie ma wiele do napisania o tym archetypie. Od samego początku nasz przeciwnik wie z czym się mierzy, od pierwszej zagranej karty wie dokładnie jakie jest nasze win condition i może się do niego odpowiednio przygotować. Natomiast my z drugiej strony po przez zbudowanie całego decku pod wymianę kart, pozbawiamy się możliwości zmuszenia naszego przeciwnika do pozbycia się jego win condition. Koniec końców, wyrzucamy się z naszej zbuffowanej Awangardy Vrihedd, liczymy że przeciwnik nie skontruje nam tego Pożogą, Villentretenmertem, Kambi, nie ukradnie nam tego Sukkubem, lub po prostu nie zresetuje nam tego do siły bazowej na kilka możliwych sposobów... co najśmieszniejsze, CDP dał tej frakcji taki archetyp, nie wspierając go nawet jedną złotą czy srebrną kartą. NAWET JEDNĄ! Przecież tutaj aż się prosiło o jakiegoś golda który będzie miał z tym archetypem jakąkolwiek synergię. Złątą kartę typu:"Rozmieszczenie: Wymień 3 jednostki i zwiększ ich siłę o 3" czy cokolwiek w tym stylu. Cokolwiek... Warto też dodać, że sama zdolność nie daje też wielkiej przewagi, skoro każda frakcja może wymienić w trakcie gry do 5 kart, każda frakcja ma całkiem dobrą zdolność przewijania decku oraz dobierania potrzebnych kart.
[MOVEMENT] Kolejny dla tej frakcji archetyp polegający na zasadzie "zrań wroga o X" czy "zwiększ siłę o X" gdy przesuniesz kartę. Naprawdę, CDP? Komuś tutaj chyba zabrakło inspiracji... OK, nieważne. Załóżmy, że przy pomocny Strzelców Wyborowych z Dol Blathanna i Komandosów z Gór Sinych wygraliśmy pierwszą rundę. Załóżmy nawet, że udało nam się to zrobić nie tracąc przewagi w kartach. Co dalej? Jakie jest win condition takiej tali? Takie win codnition nie istnieje. Parę razy wchodziłem na 3 runde z teoretycznie perfekcyjną ręką dla tej tali, Iorvethem, Zoltanem i Geraltem Aard, mając na ręce nawet Trapera z Dol Blathanna. 3 złote karty i teoretycznie wyborny w tej sytuacji brąz. Nawet taką grę przegrałem... gościu wali Tibora, i z jednego golda ma takie samo value jak my z trzech... Podobnie ma się sprawa z Hjalmarem, czy nawet Kejranem. To są karty które same w sobie mogą robić za win condition. Nawet taki Klucznik czy Duch Lasu może nim być, gracz wiedząc że może się posiłkować tą kartą w 3 rundzie, może przyciskać przeciwnika w drugiej rundzie do samego końca, bo jedna karta może dać mu gargantuiczną ilość punktów w takiej sytuacji, której przeciwnik przy tej samej ilości kart nie ma szans przebić. Czy ktoś potrafi wskazać złotą kartę która sama w sobie może stanowić win condition dla Scoia'tael? Nie ma takiej karty... Granie obecnie pod ten archetyp skazuje nas na brak win condiotion.
[DWARVES]W obecnej mecie znajduje się taka wielka ilość removali, debuffów, locków i innych kart umożliwiających kontrolę stołu, że granie tym deckiem jest zarezerwowana wyłącznie dla masochistów i innych fanów samookalecznia.
[SPELL] Od początku Open Bety ludzie strasznie płakali na graczy używających Eithne pod buffowanie Strażników z Dol Blathanna. Powszechnie uznany za "rak deck" czy też "deck dla retardów" w istocie jest jedynym sensownym deckiem dającym obecnie możliwość uzyskania pozytywnego win ratio w tej frakcji. Tak, jest to też kolejny dla tej frakcji deck polegający na archetypie "rzucaj te karty, żeby zbuffować inne, które rzucisz w 3-ciej rundzie. Jest to jedyny deck dający tej frakcji jakieś sensowne win condition i taki który umożliwia dobrą synergię z złotymi kartami. Jednak nawet ten deck w obecnej mecie boryka się z poważnymi problemami. W przypadku przegrania pierwszej rundy, przeciwnik w drugiej zmusi nas do wyzbycia się win condition. Jeśli też braknie nam locka na Vilentertenmerta czy bardzo popularne obecnie Kambi, o zwycięstwie możemy zapomnieć.
Rozumiem, że CDP kierował się w dużej mierze zgodnością z wiedźmińskim lore "balansując" nieszczęsne Wiewiórki? Scoia'tael w całym uniwersum zawsze miało delikatnie mówiąc przechlapane, nikt nie traktował ich poważnie, a wszelkie ich dążenia i cele z góry skazane były na porażkę. Czy to dlatego w taki, a nie inny sposób CDP postanowił wprowadzić tą frakcję do Open Bety?
Last edited: