[spoilery] Nieliniowość

+
Dlatego w każdym z regionów są zadania na różne poziomy doświadczenia, które skłaniają do przemierzania świata zamiast gnić w jednej lokacji do całkowitego wyczyszczenia. Co do walki, najważniejsze są umiejętności gracza, jeśli dobrze grasz to możesz pobiegać po Skellige nawet niskopoziomową postacią.
 
Dlatego w każdym z regionów są zadania na różne poziomy doświadczenia, które skłaniają do przemierzania świata zamiast gnić w jednej lokacji do całkowitego wyczyszczenia.
Akurat jestem zwolennikiem raczej płynnego zwiedzania świata niż skakanie z kwiatka na kwiatek za pomocą szybkiej podróży w poszukiwaniu dogodnych questów. Do takiego przejścia potrzebna byłaby specjalna questmapa ze spisem wszystkich zadań pobocznych dostępnych w W3, ich sugerowanych poziomach oraz lokalizacji. Wtedy faktycznie takie coś mogłoby się udać jeśli wykonywalibyśmy je w takiej kolejności by żaden quest nie zdążył się "wyszarzyć".

Co do walki, najważniejsze są umiejętności gracza, jeśli dobrze grasz to możesz pobiegać po Skellige nawet niskopoziomową postacią.
Już samo dostanie się na Skellige wymaga 15 poziomu doświadczenia. A że system rozwoju, jak i ograniczeń poziomowych ekwipunku jest jaki jest, więc ścieranie się z przeciwnikiem o 8-10 poziomów mnie przewyższających uważam za bezsens niewarty świeczki.
 
Akurat jestem zwolennikiem raczej płynnego zwiedzania świata niż skakanie z kwiatka na kwiatek za pomocą szybkiej podróży w poszukiwaniu dogodnych questów. Do takiego przejścia potrzebna byłaby specjalna questmapa ze spisem wszystkich zadań pobocznych dostępnych w W3, ich sugerowanych poziomach oraz lokalizacji. Wtedy faktycznie takie coś mogłoby się udać jeśli wykonywalibyśmy je w takiej kolejności by żaden quest nie zdążył się "wyszarzyć".

W3 jest tak zaprojektowane byś zawsze skończył grę ok. 33/34 poziomu więc szare questy nie mają tutaj znaczenia.

Już samo dostanie się na Skellige wymaga 15 poziomu doświadczenia.

Nie wymaga, 15 poziom jest sugerowany.
 
Akurat jestem zwolennikiem raczej płynnego zwiedzania świata niż skakanie z kwiatka na kwiatek za pomocą szybkiej podróży w poszukiwaniu dogodnych questów.

Nie korzystałem z szybkiej podróży, jechałem tam gdzie akurat miałem ochotę. Dlatego takie rozwiązanie mi odpowiadało, bo nierzadko jedno zadanie prowadziło mnie do innego regionu co zachęcało do rozejrzenia się po okolicy. Grałem jednak dla fabuły, nie cyferek na karcie postaci.
 
W Dzikim Gonie przecież tak jest. Dostajemy trzy tropy i możemy zacząć je badać w dowolnej kolejności.
W teorii.
W praktyce twórcy wspierają określoną kolejność wykonywania zadań i prowadzenia poszukiwań - co daje się zauważyć tym, że Geralt, lub inne postaci wspominają o rzeczach, które jeszcze się nie wydarzyły. Nie są to duże błędy, w wątku głównym w większości przypadków wszystko gra, ale to jednoznacznie pokazuje jakie w ogóle zastosowanie ma ten system wyszarzania questów i ich rozmieszczenie.
 
Last edited:
W3 jest tak zaprojektowane byś zawsze skończył grę ok. 33/34 poziomu więc szare questy nie mają tutaj znaczenia.
Więc tym bardziej nie opłaca się stosować jakichś specjalnych taktyk zapobiegających wyszarzaniu się zadań.

Nie wymaga, 15 poziom jest sugerowany.
Naturalnie, ale na statku mamy walkę z przeciwnikami na 15. poziomie.

Nie korzystałem z szybkiej podróży, jechałem tam gdzie akurat miałem ochotę. Dlatego takie rozwiązanie mi odpowiadało, bo nierzadko jedno zadanie prowadziło mnie do innego regionu co zachęcało do rozejrzenia się po okolicy.
Ja również nie korzystałem z szybkiej podróży i jechałem tak jak prowadziły mnie zadania główne oraz poboczne.

Grałem jednak dla fabuły, nie cyferek na karcie postaci.
Też gram dla fabuły, a nie dla cyferek, no, ale ta cała dyskusja rozpoczęła się od tego czy można zacząć poszukiwania Ciri od Skellige, czy też nie. A wówczas od cyferek nie można uciec, bo wokół sugerowanych poziomów zadań, poziomów przeciwników, ograniczeń levelowych, kręci się cała mechanika w trzecim Wiedźminie.
 
Nie wymaga, 15 poziom jest sugerowany.
No to życzę powodzenia w walce. Okazuje się wówczas ze byle Skelligijczyk to szkolenie wiedźmińskie miał przed 1. komunią świętą. To jest właśnie ten problem. Gra oficjalnie sugeruje, ale tak na prawdę wyznacza linię. Polecisz od razu na Skellige, tam zaraz cię rozwalą. I owszem, są osoby, które wolą, lubią, trudną walkę, wyzwanie. Ale jest różnica pomiędzy wyższym poz. trudności, a czymś wręcz niemożliwym. Potem jeśli jakimś cudem Skellige zrobisz i wrócisz do Velen, to walka będzie zbyt banalna i osoba która to wyzwanie lubi, też będzie zła. A jakie jest bezpośrednio moje zdanie? Dla mnie najważniejsza jest fabuła, dlatego nie raz konsolą się wyboostowałem by w to Skellige wejść jak w masło (robiłem różne kombinacje z kolejnościami śledztw), bo nie miałem ochoty męczyć się z potworami, ja po prostu we większości wypadków gry przechodzę dla fabuły (gdzie nie raz tak na prawdę fabuła najważniejszą rzeczą w konkretnej grze nie jest). Oczywiście jak się chciałem już pomęczyć, to leciałem z większym poziomem trudności i bez konsoli. Tak czy siak, no z wolnością łażenia gdzie się chce w W3 jest krucho, ale to chyba widzi większość graczy, I muszę przyznać że prawdopodobnie przez to narzucenie właśnie W3 nie przemawia do mnie tak mocno jak W2.
 
Więc tym bardziej nie opłaca się stosować jakichś specjalnych taktyk zapobiegających wyszarzaniu się zadań.

I o to chyba chodzi, prawda ? By można było wykonywać zadania w dowolnej kolejności.

Naturalnie, ale na statku mamy walkę z przeciwnikami na 15. poziomie.

No to życzę powodzenia w walce. Okazuje się wówczas ze byle Skelligijczyk to szkolenie wiedźmińskie miał przed 1. komunią świętą. To jest właśnie ten problem. Gra oficjalnie sugeruje, ale tak na prawdę wyznacza linię. Polecisz od razu na Skellige, tam zaraz cię rozwalą. I owszem, są osoby, które wolą, lubią, trudną walkę, wyzwanie. Ale jest różnica pomiędzy wyższym poz. trudności, a czymś wręcz niemożliwym. Potem jeśli jakimś cudem Skellige zrobisz i wrócisz do Velen, to walka będzie zbyt banalna i osoba która to wyzwanie lubi, też będzie zła.

Nie mówiłem że jest łatwo. Osobiście bym tak nie zrobił, ale możliwość zawsze istnieje (jeżeli ktoś lubi się pomęczyć).
 
I o to chyba chodzi, prawda ? By można było wykonywać zadania w dowolnej kolejności.
Teoretycznie tak, jeśli jednak wziąć pod uwagę to co wcześniej pisałem, a mianowicie, iż staram się raczej płynnie eksplorować świat bez korzystania z szybkiej podróży, sprowadza się to do krążenia w pobliżu zadań głównych z mniejszymi wypadami poza te rejony. Tak więc moje ewentualne kolejne podejścia będą raczej podobne do tego pierwszego. Właśnie dlatego w kontekście nieliniowości wspomniałem o niczym nie ograniczonej możliwości rozpoczęcia poszukiwań Ciri od dowolnego z trzech głównych miejsc.
 
Nie chodzi w braku nieliniowości o to, że nie ma podziału jak w dwójce, na dwa prawie całkowicie różne akty, ale że nie ma praktycznie questów, w grze większej praktycznie 10x od W2, które dla danej ścieżki byłyby ekskluzywne. W gruncie rzeczy jest to nieliniowość typu rób/nie rób. Byłem strasznie ciekaw trzech godzinnych epilogów z zapowiedzi w lutym 2013, te obecne nie trwają chyba nawet dziesięciu minut. Mamy quest z Baronem, Paniami Lasu, rzezią na Skellige i tutaj jest widać tę nieliniowość, tyle, że te dwa ostatnie zostały w zapowiedziach obcykane tak, że nie były dla mnie żadnym zaskoczeniem. Junior, Sara, takie wybory, że widzimy konsekwencje w jednej scence i na planszy. No słabo z tym jest, słabo.
Najbardziej brakuje mi jakichś małych łańcuchów dwóch, trzech questów w lokacjach, gdzie główny wątek nas nie prowadzi. Po pierwszym przejściu pamiętałem chyba tylko Zalipie z wiosek, bo Letho, reszta była resztą. Zlecenia dla danej wioski można znaleźć w innej(to ma jednak jakiś sens), brakuje po prostu questów pobocznych tyczących się danego miejsca, jego społeczności(questy z DLC pod tym względem były całkiem ok). Jakieś śledztwo, tajemnica, przedstawione relacje, coś wyróżniającego to miejsce, byśmy je opuścili pamiętając jego nazwę i problem jaki pomogliśmy rozwiązać. Najlepszy pod tym względem jest Novigrad, choć i tak mogli z tego pięknego miasta wycisnąć nieco więcej. Zamieniłbym zadania wykrzyknikowe i pytajniki na choćby kilka bardziej rozbudowanych questów pozwalających mi jeszcze bardziej zapamiętać ten świat. Skyrim ma coś takiego, przy całej mojej przeciętnej ocenie tego tytułu, Wiedźmin nie. Jeszcze do tego Geralt odjeżdżający na Płotce i gadający do niej o tym, co się właśnie w danej miejscowości stało... poezja.
 
Junior, Sara, takie wybory, że widzimy konsekwencje w jednej scence i na planszy. No słabo z tym jest, słabo.
Na dodatek świat nijak się po naszych wyborach nie zmienia, nijak na nie nie reaguje. W W1 mieliśmy choćby inne "wypełnienie" aktu V, a przede wszystkim częste "przebitki" z konsekwencjami dawnych wyborów. Np. spotkanie Abigail w Odmętach, jeśli się ją uratowało na Podgrodziu. W W2 oczywiście akt II, ale także np. spotkanie Aryana w Loc Muinne, czy (bardziej bezpośrednio) festyn/pogrom we Flotsam. A w W3? Łyso strasznie to wypada. Jedyne widoczne w świecie konsekwencje wyborów, to los Sztygarów. Dobry przykład to Wrońce - jakby nie kombinować, i tak sierżant przejmuje władzę, bo Baron albo się powiesił, albo wyjechał w góry.

A druga sprawa to wspomniany brak klimatu "miejsca". Co znakomicie się sprawdzało w W1 i W2 - Podgrodzie, Odmęty, Flotsam, Vergen - te wszystkie lokalizacje miały swoje wewnętrzne powiązania, mikroświaty. W W3 mamy tego namiastkę jedynie w Białym Sadzie. Dalej się to zaczyna rozwadniać, w najlepszym wypadku mamy pojedyncze lokalne questy (np. Duch Lasu). Na to nakładają się takie "wybijające" z klimatu rozwiązania, jak brak korelacji między tablicami a lokalizacją. Tzn. w jednym końcu Velen można dostać zlecenie z wioski na drugim końcu krainy.
 
Last edited:
W W3 mamy tego namiastkę jedynie w Białym Sadzie

Zapomniałem o tym napisać. Biały Sad jest świetny i ogromnie mnie napalił na pytajniki, bo tutaj miały one sens. Był quest główny z gryfem, jak np. Kejran w W2 czy Bestia z Podgrodzia, a dookoła była społeczność z problemami, zmianami, przeszłością, mroczną historią. Gdyby jeszcze na końcu był wybór, który rzutowałby na przebieg spotkania z karczmarką w Zimorodku, byłoby idealnie.
 
Swoją drogą, myślę że W3 wyszedłby lepiej, gdyby świat podzielono na mniejsze, kolejno odblokowywane huby - tzn. zamiast jednej dużej, oddzielnie Velen, Oxenfurt i okolice, oraz Novigrad. A potem oczywiście Skellige. Do tego podział na akty, z fabularnymi "wymuszeniami" ponownego odwiedzenia danych lokacji.
 
Top Bottom