Podoba mi się, że cały czas atakujesz i wyśmiewasz ten wyjazd, żeby sobie jakoś umilić brak twojej osoby na liście. Kontynuuj!Ciekawe ilu z was odstrzelą?
Podoba mi się, że cały czas atakujesz i wyśmiewasz ten wyjazd, żeby sobie jakoś umilić brak twojej osoby na liście. Kontynuuj!Ciekawe ilu z was odstrzelą?
Kontynuuj!
Zaczynamy o 12:00
Jednak wiedz, że gdybym chciał się pocieszać mówiłbym jaki to jestem szczęśliwy iż nie poznam dodatku przed premierą i tym sposobem nie zepsuje sobie zabawy :geek: .
@kuba_21
No chyba, że w pokazie skoncentrują się na rywalizacji na arenie (obowiązkowo na padzie ;D ).
A co jest złego w grze na padzie? Przeszedłem tak W2/W3 i w zasadzie na padzie gram już we wszystko, wyłączywszy strategie. tak, w shootery wszelkiej maści też. Na przykład w Maxa Payne'a 3, na najwyższym stopniu trudności i dałem radę.
A będąc jednym z wyróżnionych za gratulację dziękuję .
I tak by to wyglądało w moim wykonaniu, gdyby dostał pada do grania, bo nigdy w życiu nie trzymałem tego ustrojstwa w rękach.
Mąż mojej sąsiadki w spadku dostał kino. Szkoda tylko, że tak daleko, bo w Italii .Od kiedy mam 100-calowy projektor podpięty pod pieca, zainwestowałem w zestaw bezprzewodowych padów do X360 i nie wyobrażam sobie już grania w niektóre gry, w tym W3, przed biurkiem na monitorze.
A co do imprezy na Jagiellońskiej - może zjawię się "na wkręta". Cóż, zostać wykopanym z lokalu osobiście przez REDów, to też przecież zaszczyt, którym nie każdy może się pochwalić .
To nie jest żadna teoria spiskowa, tylko zwyczajna obserwacja. Nie tylko moja zresztą. Sposób sterowania i kontroli bardzo wpływa na projekt gry. Ta sama gra stworzona pod m+k będzie zupełnie inaczej się prezentowała od gry zrobionej pod pada. To od razu się wyczuwa. Sam Wiedźmin jest tutaj doskonałym przykładem upadowienia.Nie ma sensu dopatrywać się tu spisku konsolowców-reptillian u władzy.
Też ładnie, ale nie do końca.A nóż się uda
Zajdź niepostrzeżenie od strony ogródków działkowych (może się nie zorientują - chociaż wejście jest od drugiej strony), albo niech cie któryś ze szczęśliwców przemyci w walizce albo co. A nóż się uda ...
[...]
Ja bym się spróbował przebrać za Gniewnego Józka. On tam kiedyś myszkował i redzi są już przyzwyczajeni do jego widoku. Nikt nie zwróci uwagi.