Zresztą z tą szybkością i nadludzkimi możliwościami wiedźminów bywa różnie. Ich umiejętności zmieniają się w zależności od wymogów fabuły, raz są całkowicie poza ludzkim zasięgiem (Micheletowie, Blaviken), a raz są tylko nieco od ludzi lepsi (bez wspomagania alchemii rzecz jasna -> walka z zabójcą na granicy Brokilonu, szermierz na fisstechu).
W tych walkach, o których wspomniałeś na początku Geralt był w pełni sił, skoncenrowany, a z Micheletami walczył pod wpływem eliksirów. Potem było gorzej- eliksirów brakło, kolano bolało, a troska o Ciri dekoncentrowała.
Zrobił to wszystko dzięki próbom :comeatmebro:
No, a więc to pobudzenie właśnie mogło pomóc szermierzowi na fisstechuW sadze nie ma żadnych przesłanek jakoby fisstech miał jakieś super efekty uboczne, poza typowymi dla dziś występujących narkotyków (pobudzenie, tłumienie bólu, agresja).
No, a więc to pobudzenie właśnie mogło pomóc szermierzowi na fisstechu
Każdy wiedźmin po eliksirach uporałby się z bandą Renfri.
Ale s samą Wierzbą to już nie wiadomo...
Co nie zmienia faktu, że bez eliksirów i z bolącym kolanem ciachał innych ludzi bez najmniejszych problemów. Jak wspomniałem siła i szybkość Wieśka zależały od aktualnych wymogów fabularnych. Nie ma w tym nic złego, mnóstwo autorów stosuje taki zabieg.
@SMiki55
W sadze nie ma żadnych przesłanek jakoby fisstech miał jakieś super efekty uboczne, poza typowymi dla dziś występujących narkotyków (pobudzenie, tłumienie bólu, agresja).
Tak a propo dyskusji stronę temu - czy Geralt przed walką z Renfri i jej bandą brał eliksiry? O ile się nie mylę to wiedźmin zorientował się o planie Dzierzby w ostatnim momencie i spieszył się aby jej przeszkodzić, co wykluczało porządne przygotowanie się do walki. Chyba że ja czegoś nie wiem......
@rybakus, ja liczę na coś znacznie więcej niż parę zdań. W końcu zarówno gnom jak i papuga byli ważnymi bohaterami sagi. Myślę że może się z nimi wiązać sporo ciekawych questów. Mam tylko nadzieję że odwzorują Percivala tak jak go sobie wyobrażałem... chociaż to raczej wątpliwe. Dla mnie gnom to BARDZO SZCZUPŁY, niski i nieco przygarbiony człowieczek, z paroma włosami sterczącymi z łysej głowy, z długim, zakrzywionym i cienkim nosem oraz wielkimi stopami. Żadnego zarostu. No i strój coś a'la Robin Hood
Sądząc po plakacie który pojawił się w W1 lub W2 i przedstawiał przedstawiciela owego szlachetnego gatunku, dostaniemy tęgawego karła z brodą i w spiczastym kapeluszu....