Sugestia dotycząca rozgrywki.

+
Status
Not open for further replies.

Guest 4353109

Guest
Witam.

Po kilku tygodniach przerwy wróciłem ostatnio do Gwinta i zauważyłem zmiany, jakie wprowadziliście w rozgrywce, a w szczególności jedną zmianę, czyli automatyczne zakańczanie danej tury, gdy nie ma się w niej już nic do zrobienia, oraz automatyczne spasowanie rundy, gdy nie ma się już kart w ręce i nie ma się już nic do zrobienia. Oczywiście uważam że wszystkie zmiany w rozgrywce, które zostały ostatnio wprowadzone, powinny były zostać wprowadzone, ale według mnie wśród owych zmian zabrakło właśnie tej zmiany, którą ja chcę zaproponować. A o co mi chodzi, to już piszę.

Jeszcze gdy grałem w Hearthstone-a zauważyłem że ludzie grający w gry tego typu, albo konkretnie ludzie grający w HS-a nauczyli się celebrować zwycięstwa, znęcać się i pastwić nad oponentem, który już przegrał i czeka, aż przeciwnik zada ostateczny cios, albo pisząc ogólniej, zakończy pojedynek swoją wygraną. By wyjaśnić, jak wygląda takie zachowanie, to wystarczy stwierdzenie że HS-owi gracze zamiast zakończyć jednym ruchem swoją ostatnią turę, a więc i cały pojedynek, wykonują zamiast tego jednego ruchu tyle ruchów ile jeszcze tylko zdołają zanim zakończą pojedynek, albo nawet przeciągają taką zabawę o ileś tur pastwiąc się nad przeciwnikiem, który nieważne co by zrobił nie ma już szansy na wygraną. Niestety to zachowanie zostało przeniesione na Gwinta, i dla mnie, oraz zapewne dla wielu innych graczy, jest to bardzo irytujące, choć oczywiście trochę się to różni od tego, jak to wygląda w HS-ie, poza tym owa celebracja w Gwincie, to tylko jedna strona medalu, co wyjaśnię dokładniej poniżej.

W odróżnieniu od HS-a, Gwint ma to do siebie, że jest podzielony na rundy, w których standardowy system Gwinta pozwala mieć maksymalnie 10 kart w ręce, a przy tym gracze mają bardzo nieznaczne możliwości doboru kolejnych kart w danej rundzie, i już z samego tego faktu nie ma mowy o tym, by ktoś przedłużał daną rundę tak długo, jak mu się to spodoba, ale jednocześnie nie ma w Gwincie żadnego systemu ograniczającego to, jak długo możemy rozgrywać daną rundę poza dostępnością kart w ręce, a przez to w praktyce często bywa tak, że po pierwsze gracz, który ma sporą przewagę nad przeciwnikiem, nadal stara się ją powiększać, co jest zrozumiałe, ale tylko do czasu, gdy jego zwycięstwo w danej rundzie nie jest jeszcze całkowicie pewne, jednak gracze nie ograniczają się pod tym kątem i zamiast zakańczać daną rundę, gdy mają przewagę nad przeciwnikiem, a przez to i pewną wygraną w owej rundzie, gdy przeciwnik spasował, oni rozgrywają jeszcze przynajmniej jedną turę, by jeszcze dodatkowo powiększyć przewagę w danej rundzie, choć nie ma to już żadnego logicznego uzasadnienia, żadnego sensu, żadnego celu poza jednym, robią to dla własnej przyjemności, dla celebracji zwycięstwa w danej rundzie, co zazwyczaj odbywa się w rundzie dającej im zwycięstwo w całym pojedynku, choć nie tylko, bo niektórzy celebrują zwycięstwo w każdej rundzie, w której wygrywają, no i tu mogę w końcu napisać po drugie. No więc po drugie nie mogę zapomnieć o drugiej stronie medalu całego tego zjawiska, a konkretniej o tym że co jakiś czas zdarza się że dany gracz, którego przeciwnik właśnie spasował, przez nieuwagę nie zauważa tego że po ostatniej turze już wygrał daną rundę i nie musi rozgrywać kolejnej tury, by wygrać tę rundę, przez co omyłkowo ją rozgrywa, tracąc niepotrzebnie kolejną kartę, a czasami nawet rozgrywa więcej niż jedną niepotrzebnie rozegraną turę z powodu wspomnianej nieuwagi, tracąc przez to nawet więcej kart, co zdarza się zazwyczaj w pierwszej rundzie zmagań, gdy ma się do dyspozycji więcej kart, a wiem to, bo przytrafiło mi się coś takiego. Obie strony medalu wydają się na pierwszy rzut oka być identyczne, ale jest między nimi różnica, bo pierwsza opisana wersja, to celebracja zwycięstwa, która ma miejsce zazwyczaj tylko w zwycięskiej rundzie dającej zwycięstwo w całym pojedynku, podczas gdy druga wersja to nieuwaga gracza, który nie spostrzegł na czas wygranej w danej rundzie, ale oczywiście obie te wersje mają ze sobą jedną wspólną cechę, ale za to najważniejszą, obie są irytujące przynajmniej dla jednej ze stron w danym pojedynku.

No i teraz moja sugestia brzmi następująco:

Ponieważ jedną z ostatnich zmian, jakie zostały wprowadzone w rozgrywce Gwinta, jest automatyczne zakańczanie tury, oraz automatyczne spasowane rundy gracza, który nie ma już w niej nic do zrobienia, to pomyślałem że czas najwyższy zaproponować zmianę, która również powinna zaistnieć, a która jest rozwinięciem, czy dokończeniem wspomnianej powyżej zmiany. Konkretnie chodzi o to, by w momencie, w którym w danej rundzie dany gracz ma już pewną wygraną i nic tego nie zmieni, niezależnie od tego, co oraz czy w ogóle coś, któryś z graczy jeszcze zrobi, to gdy owa wygrana danego gracza jest już pewna, to rozpoczęcie najbliższej tury tego gracza powinno być automatycznie zakańczane jego spasowaniem w tej rundzie, bo dalsze przedłużanie gry i wyciąganie kolejnych kart lub korzystanie z umiejętności rozkazu jednostek, artefaktów, albo dowódcy nie ma sensu. Po namyśle doszedłem także do wniosku, że system ten należałoby jeszcze bardziej dopracować, czyli spasowanie rundy gracza powinno działać w obie strony, czyli jak w danej rundzie dany gracz nie ma już szans na wygraną, to dla owego gracza powinien w owej rundzie stale wyświetlać się na krawędzi ekranu komunikat z tym związany proponujący natychmiastowe spasowanie rundy, a myślę że ów komunikat jest lepszym wyjściem niż natychmiastowe automatyczne spasowanie, bo jednak taktyką tego gracza w tej rundzie może nie być wygrana, tylko zniwelowanie przewagi przeciwnika w ilości posiadanych kart w ręce w następnej rundzie, ale ów komunikat powinien być wyświetlany tylko do czasu spasowania rundy przez drugiego gracza, bo w tym momencie taktyka niwelowania jego przewagi w ilości posiadanych kart w ręce w następnej rundzie już nie ma sensu, a przez to zamiast nadal wyświetlać wspomniany komunikat system powinien już automatycznie spasować rundę graczowi przegrywającemu tę rundę, z kolei runda gracza, który osiągnął już w niej zwycięstwo, powinna być bezwzględnie zakańczana jego spasowaniem. Zaś jeśli chodzi o cały system spasowania rundy, to powinien opierać się nie tylko o obecny wynik, ale także o wszystkie karty, które gracze trzymają w swoich rękach i możliwości, jakie dają graczom, oraz oczywiście powinien brać jednocześnie pod uwagę to czy któryś z graczy spasował już tę rundę, czy nie, a to wszystko powinno być sprawdzane przez ten system na początku każdej tury. Myślę też że w sensie ogólnym system spasowania powinien działać w ten sposób, że nawet jak żaden z graczy jeszcze nie spasował, ale system będzie już wiedział że dany gracz na 100% na pewno wygrał już daną rundę, to powinien natychmiastowo automatycznie spasować rundę tego gracza, i powtórzę to co napisałem już wyżej, ale skoro drugi gracz już nie ma szans na zmianę wyniku w tej rundzie i na pewno ją przegra, co jest już 100% pewne, a przy tym przeciwnik wygrywający tę rundę już ją spasował, to gracz przegrywający ową rundę również powinien automatycznie spasować, gdyż dalsze wykonywanie jakichkolwiek posunięć nie ma w jego przypadku żadnego sensu. Oczywiście można dodać do tego systemu jeszcze pewien ogranicznik, czyli na przykład że nie może zadziałać od razu, czyli w pierwszej turze danej rundy, że może zadziałać najwcześniej dopiero w drugiej turze i dopiero w niej najwcześniej może automatycznie spasować rundę któregokolwiek z graczy, oczywiście mowa cały czas o systemie automatycznego spasowania rundy gracza, który ją wygrał/przegrał, a nie o spasowaniu z powodu braku kart i jakichkolwiek innych możliwości wykonania jakiegoś ruchu. Na koniec muszę dodać jeszcze jedną rzecz, czyli że system automatycznego spasowania w przypadku gracza, który już jest zwycięzcą w tej rundzie, ale jeszcze jej nie spasował, powinien zadziałać także w momencie, w którym ów gracz do owego zwycięstwa potrzebował wykonać tylko jeden ruch, a który właśnie wykonał, niezależnie od tego, czy może jeszcze skorzystać z jakichkolwiek umiejętności jednostek, artefaktów, czy dowódcy, albo ma jeszcze inną możliwość wykonania jakiegokolwiek ruchu w tej turze, bo wykonywanie wszystkich pozostałych ruchów w tej turze przez tego gracza jest tylko niepotrzebną celebracją zwycięstwa, choć oczywiście biorę pod uwagę że jeśli do zwycięstwa w tej rundzie gracz potrzebował użyć tylko umiejętności rozkazu danej jednostki, czy danego artefaktu, które ma na polu bitwy, albo ewentualnie skorzystać z umiejętności bohatera, i to zrobił bez zagrania karty, to system może postrzegać to w ten sposób że ów gracz musi jednak zagrać jakąś kartę, zanim zakończy turę i będzie mógł spasować, ale w takim przypadku system może ograniczyć owego gracza jedynie do możliwości wykonania tej czynności, czyli do wyciągnięcia jakiejś karty uniemożliwiając przy tym wykorzystanie jakichkolwiek innych rzeczy, jakie pozostają temu graczowi do zrobienia poza wyciągnięciem tej jednej karty, albo może w ogóle nawet to pominąć i spasować rundę tego gracza natychmiastowo usuwając przy tym z jego ręki jedną losowo wybraną kartę, w każdym razie uważam że system automatycznego spasowania rundy w przypadku zwycięskiego gracza tej rundy, powinien zakańczać jego rundę spasowaniem natychmiast, gdy osiągnął w niej zwycięstwo, nie pozwalając mu na wykonywanie dalszych, zbędnych ruchów.

Uważam że taka zmiana jest konieczna i powinna zostać obowiązkowo jak najszybciej wprowadzona.
 
Last edited by a moderator:
Rany boskie... tego cię nie da czytać, ani ładu ani składu. :facepalm:

Jak się ktoś nad tobą znęca "celebrując zwycięstwo" to polecam ESC+ENTER i nie dawać GG po grze.

Dodatkowo, przez limit 10 kart w ręce niektóre talie mogą chcieć kończyć pierwszą turę z 4 kartami w ręce - czy jest to dobra taktyka? Nie oceniam. Ale dlaczego tego zabraniać?
 
jednak gracze nie ograniczają się pod tym kątem i zamiast zakańczać daną rundę, gdy mają przewagę nad przeciwnikiem, a przez to i pewną wygraną w owej rundzie, gdy przeciwnik spasował, oni rozgrywają jeszcze przynajmniej jedną turę, by jeszcze dodatkowo powiększyć przewagę w danej rundzie, choć nie ma to już żadnego logicznego uzasadnienia, żadnego sensu, żadnego celu poza jednym, robią to dla własnej przyjemności, dla celebracji zwycięstwa w danej rundzie, co zazwyczaj odbywa się w rundzie dającej im zwycięstwo w całym pojedynku

Zagranie większej ilości kart ma bezpośrednie przełożenie na liczbę punktów doświadczenia, które dostajemy po meczu. Dodatkowo występują misje dzienne/kontrakty, w których liczy się ilość zagranych kart, stąd oprócz "celebracji zwycięstwa" - chęci zagrania comba, dochodzi również aspekt czysto levelowy dla naszego konta.
 

Guest 4353109

Guest
Jak się ktoś nad tobą znęca "celebrując zwycięstwo" to polecam ESC+ENTER i nie dawać GG po grze.

Dodatkowo, przez limit 10 kart w ręce niektóre talie mogą chcieć kończyć pierwszą turę z 4 kartami w ręce - czy jest to dobra taktyka? Nie oceniam. Ale dlaczego tego zabraniać?
Co z tego że nie dam GG po grze, co z tego że wyłączę grę, albo inaczej wymuszę zakończenie danego pojedynku, gdy ktoś "celebruje zwycięstwo", jak to nie są odosobnione przypadki, jak po tym pojedynku kolejny też będzie tak wyglądał i kolejny przeciwnik będzie mnie tym samym irytował, czyli on też będzie "celebrował zwycięstwo"?! A nadmienić trzeba, że ja nie jestem jedynym graczem, który zwraca na to uwagę, i którego to irytuje, poza tym swoją sugestię uzasadniłem także tym że czasami zdaża się także że nie zauważamy od razu że możemy już spasować rundę i dalej ją rozgrywamy marnując tylko karty, choć wolelibyśmy je zachować na następną rundę, i to niezależnie od tego czy wygrywamy w tej rundzie, czy przegrywamy. A jeśli chodzi o taktykę i strategię na rozgrywany pojedynek, to moja sugestia nie ma na celu ingerować w to jaką taktykę i strategię ktoś stosuje, tylko ma zapobiegać niepotrzebnemu przedłużaniu rozgrywki, a to dwie różne rzeczy.

A teraz ogólnie do wszystkich.

Poziom gracza, czyli zdobywane doświadczenie poprzez zagrywanie kolejnych kart, oraz związana z tym ewentualna motywacja wykonania zadania to jedno, a irytacja przeciwnika takim zachowaniem to drugie i uważam że taka praktyka powinna zostać ukrócona, i to nawet kosztem tych kilku punktów doświadczenia, czy szybkością, z jaką wykonane zostanie przez gracza zadanie, ponieważ taka argumentacja, że więcej zdobywa się doświadczenia, albo ma się jakieś zadanie do wykonania, nie jest nic warta, bo jak już wspomniałem, punktów doświadczenia zdobędziemy niewiele więcej za zagranie tych kilku dodatkowych kart, a zadanie i tak wykonamy, różnica będzie tylko taka, że zamiast przykładowo pięciu pojedynków, będziemy potrzebowali do wykonania tego zadania czterech i pół pojedynku, albo tylko czterech pojedynków, ale prawda jest taka że nie ma do czego się śpieszyć, bo po wykonaniu jednego zadania nie dostaniemy od razu drugiego, a poza tym mamy trzy miejsca na zadania dzienne i większość z nich polega jedynie na rozegraniu iluś pojedynków tak ogólnie, albo konkretną frakcją, więc ciężko jest nie zrobić przynajmniej jednego i zwolnić miejsce na kolejne zadanie dzienne, gdzie dziennie możemy dostać tylko jedno zadanie dzienne i to w dodatku tylko, jeśli się zalogujemy do gry.

Pamiętajmy, że my, Polacy, nie jesteśmy jedynymi graczami grającymi w Gwinta, że ta gra ma graczy na całym świecie i są ich grube miliony i choć są tacy, którzy myślą tak jak wy, to jednak są też tacy, którzy myślą tak jak ja, a ciężko byłoby ocenić których graczy, z jakim zdaniem jest więcej, dlatego ważniejsze jest dobro ogółu. Tak więc skoro niepotrzebne przedłużanie danej rundy, poprzez zagrywanie kolejnych kart w ramach "celebracji zwycięstwa", albo z powodu niedopatrzenia gracza, który niezależnie od tego, czy z powodu pewnej wygranej, czy pewnej przegranej, ale jednak mógłby już zakończyć daną rundę (szczególnie w przypadku, gdy przeciwnik spasował) i nie marnować więcej kart, gdzie obie te wersje nie są przyjemne dla graczy; stawia pod ogromnym znakiem zapytania dobro ogółu, to uważam że ekipa CDPRed powinna poważnie rozważyć wprowadzenie zasugerowanej przeze mnie zmiany, a wy i wszyscy inni jej przeciwnicy czytający ten temat powinniście przemyśleć moją propozycję zmiany w Gwincie bardzo porządnie zanim się wypowiecie, bo jak już wspomniałem, tu nie chodzi tylko o mnie, czy o was, albo ogólnie pisząc o pojedyncze osoby zainteresowane tematem, czy o samych polaków, czy o samych zwolenników mojej propozycji zmian, czy samych jej przeciwników, tylko o dobro ogółu, bo to ono jest najważniejsze.
 
Last edited by a moderator:

Lexor

Forum veteran
Ponieważ jedną z ostatnich zmian, jakie zostały wprowadzone w rozgrywce Gwinta, jest automatyczne zakańczanie tury, oraz automatyczne spasowane rundy gracza, który nie ma już w niej nic do zrobienia, to pomyślałem że czas najwyższy zaproponować zmianę, która również powinna zaistnieć, a która jest rozwinięciem, czy dokończeniem wspomnianej powyżej zmiany. Konkretnie chodzi o to, by w momencie, w którym w danej rundzie dany gracz ma już pewną wygraną i nic tego nie zmieni, niezależnie od tego, co oraz czy w ogóle coś, któryś z graczy jeszcze zrobi, to gdy owa wygrana danego gracza jest już pewna, to rozpoczęcie najbliższej tury tego gracza powinno być automatycznie zakańczane jego spasowaniem w tej rundzie, bo dalsze przedłużanie gry i wyciąganie kolejnych kart lub korzystanie z umiejętności rozkazu jednostek, artefaktów, albo dowódcy nie ma sensu.

Po pierwsze: ja mam automatyczne kończenie tury wyłączone, bo tury są czasowe, a czasem gram talią która wymaga więcej czasu, więc wykorzystuję ten czas "dodatkowo" na analizowanie bieżącej sytuacji.

Po drugie: to co proponujesz to jest bzdura, bo ja często tak mam, że mimo wygranej rundy chcę się jeszcze dodatkowo pozbyć kart, które uważam, że mi się dalej w pojedynku nie przydadzą. Jesli chodzi natomiat o takie zachowanie w R3, to ja lubię analizować własne rogrywki po ich zakończeniu i czasem jak przegrywam chciałbym poznać wszystkie karty przeciwnika "do końca", żeby wiedzieć na ile ewentualne moje błędy (które mogłem popełnić wcześniej) wpłynęły na końcowy rezultat.
 

Guest 4353109

Guest
Po pierwsze: ja mam automatyczne kończenie tury wyłączone, bo tury są czasowe, a czasem gram talią która wymaga więcej czasu, więc wykorzystuję ten czas "dodatkowo" na analizowanie bieżącej sytuacji.

Po drugie: to co proponujesz to jest bzdura, bo ja często tak mam, że mimo wygranej rundy chcę się jeszcze dodatkowo pozbyć kart, które uważam, że mi się dalej w pojedynku nie przydadzą. Jesli chodzi natomiat o takie zachowanie w R3, to ja lubię analizować własne rogrywki po ich zakończeniu i czasem jak przegrywam chciałbym poznać wszystkie karty przeciwnika "do końca", żeby wiedzieć na ile ewentualne moje błędy (które mogłem popełnić wcześniej) wpłynęły na końcowy rezultat.
Nikt tobie nie broni wykorzystać czas danej tury na myślenie, ale tu nie chodzi o automatyczne zakańczanie tur, tylko automatyczne spasowanie rund, a oba systemy nie muszą być ze sobą połączone, mogą być oddzielnymi systemami.

Moja propozycja skupia się na zjawisku niepotrzebnego przedłużaniu rozgrywania danej rundy, a jeśli konkretnie ty miewasz tak, że jakaś karta, albo karty, które zostały tobie z obecnej rundy, są według ciebie zbędne w następnej i wolisz się ich pozbyć poprzez ich zagranie jeszcze w tej rundzie, to jest to świetny przykład tego o czym piszę, ale skoro tak jest, to należy zadać pytanie, dlaczego w ogóle miewasz takie sytuacje, i nasuwa mi się tylko jedna odpowiedź, czyli że twoje talie zawierają zbyt wiele kart, które możesz w ten sposób postrzegać, szczególnie że z doświadczenia wiem, że nie ma czegoś takiego jak całkowicie zbędna karta, bo każdą da się wykorzystać w każdej rundzie, a nawet jak jakaś karta jest według ciebie zbędna, to zawsze można jakieś karty wymienić na początku każdej rundy, a wymienia się wtedy te, które są tobie najmniej przydatne, a jak nadal masz za dużo takich to należałoby zastanowić się nad ich usunięciem z talii, i tak twój problem sam się rozwiązuje bez konieczności zastanawiania się, czy automatyczne spasowanie rundy tobie odpowiada, czy nie.

No i co, teraz powiesz, czy raczej napiszesz, że nie mam racji?! Wątpię.
 
Last edited by a moderator:

Lexor

Forum veteran
No i co, teraz powiesz, czy raczej napiszesz, że nie mam racji?! Wątpię.

Nie masz racji, bo każda talia musi mieć 25 kart i nie może przekraczać pewnej ilości prowizji, więc czy chcę czy nie to czasem muszę "upychać" w niej karty "mniej przydatne". Poza tym to, że karta może przestać być przydatna zależy od konkretnego pojedynku i czasem okazuje się w jego trakcie (np. karty przeciwnika mogą nie spełniać jakichś tam potrzebnych mi warunków lub moja karta może okazać się zbyt niebezpieczna dla mnie samego abym ją zagrał potem więc wolę się jej "pozbyć" od razu).

Co do mulliganu - owszem, zbędną kartę można wymienić, ale w ten sposób owa zbędna karta trafia znowu do puli kart "do pociągnięcia" i jeśli wymienię ją na początku R2 to może do mnie trafić znowu przy dociąganiu kart na początku R3.

No i co - nie mam racji?
 
Pamiętajmy, że my, Polacy, nie jesteśmy jedynymi graczami grającymi w Gwinta, że ta gra ma graczy na całym świecie i są ich grube miliony
Chciałbym, żeby tak było ale obawiam się, że aktywnych graczy (przynajmniej 1 odpalenie na tydzień) można rozpatrywać póki co w setkach tysięcy max.
i choć są tacy, którzy myślą tak jak wy, to jednak są też tacy, którzy myślą tak jak ja, a ciężko byłoby ocenić których graczy, z jakim zdaniem jest więcej, dlatego ważniejsze jest dobro ogółu. Tak więc skoro niepotrzebne przedłużanie danej rundy, poprzez zagrywanie kolejnych kart w ramach "celebracji zwycięstwa", albo z powodu niedopatrzenia gracza, który niezależnie od tego, czy z powodu pewnej wygranej, czy pewnej przegranej, ale jednak mógłby już zakończyć daną rundę (szczególnie w przypadku, gdy przeciwnik spasował) i nie marnować więcej kart, gdzie obie te wersje nie są przyjemne dla graczy; stawia pod ogromnym znakiem zapytania dobro ogółu, to uważam że ekipa CDPRed powinna poważnie rozważyć wprowadzenie zasugerowanej przeze mnie zmiany, a wy i wszyscy inni jej przeciwnicy czytający ten temat powinniście przemyśleć moją propozycję zmiany w Gwincie bardzo porządnie zanim się wypowiecie, bo jak już wspomniałem, tu nie chodzi tylko o mnie, czy o was, albo ogólnie pisząc o pojedyncze osoby zainteresowane tematem, czy o samych polaków, czy o samych zwolenników mojej propozycji zmian, czy samych jej przeciwników, tylko o dobro ogółu, bo to ono jest najważniejsze.
O "czizas" :D
 
Dzięki za ten temat, teraz utwierdziłem się w przekonaniu że granie w HSie zwycięskiego meczu aż przeciwnik sam się podda miało sens. W Gwincie robię to już rzadziej ale dobrze słyszeć że kogoś to irytuje :D
 
Dzięki za ten temat, teraz utwierdziłem się w przekonaniu że granie w HSie zwycięskiego meczu aż przeciwnik sam się podda miało sens. W Gwincie robię to już rzadziej ale dobrze słyszeć że kogoś to irytuje :D
i można to napisać w 1843 zdaniach :p
 
Tak w skrócie to gość chce żeby Redzi zrobili system który analizuje sytuację na stole i karty w rękach graczy i jak ktoś ma 100% na wygraną to kończy grę :oops: No... absurd
 
Toksyczne zachowania zdarzają się w każdej grze multi, a w takiej grze jak Gwint, gdzie komunikacja między rywalami jest szczątkowa, ten ,,problem" jest minimalny. A chełpienie się zwycięzcy po prostu trzeba ignorować (albo po prostu się poddać) i tyle, po co kombinować. Ja osobiście rzadko spotykam wrednych graczy, w grze jak i na forach, to spoko społeczność jest, zjedz pączka i się zrelaksuj. :cool:
 
Moim zdaniem gra na starcie rundy 1. powinna liczyć kto ma więcej punktów w ręce i automatycznie dawać mu rundę, w rundzie 2 i 3 również. Dzięki temu jedynym sposobem na znęcanie sie nad przeciwnikami będzie celowe wydłużanie mulliganu ale można temu zapobiec programując grę by automatycznie wymieniala najgorsze karty. Wtedy wszystkim będzie grało sie lepiej, nie będzie wszechobecnego pastwienia sie nad innymi. Pozdrawiam cieplutko. :)
 
Moim zdaniem gra na starcie rundy 1. powinna liczyć kto ma więcej punktów w ręce i automatycznie dawać mu rundę, w rundzie 2 i 3 również. Dzięki temu jedynym sposobem na znęcanie sie nad przeciwnikami będzie celowe wydłużanie mulliganu ale można temu zapobiec programując grę by automatycznie wymieniala najgorsze karty. Wtedy wszystkim będzie grało sie lepiej, nie będzie wszechobecnego pastwienia sie nad innymi. Pozdrawiam cieplutko. :)


Zaorane, zasiane, skoszone i sprzedane na wolnym rynku, a potem znowu zaorane... @Mettie_ Szanuję :cool:
 
Tak w skrócie to gość chce żeby Redzi zrobili system który analizuje sytuację na stole i karty w rękach graczy i jak ktoś ma 100% na wygraną to kończy grę :oops: No... absurd
Najzabawniejsze, że w Gwincie są takie przewroty, że mogą sytuację odwrócić o 180 stopni a nawet 360 w jednym ruchu :D
 
Gram w trybie sezonowym i zauważyłam ze niemal 80% nowych graczy , jeśli uda się im jakoś wygrywać to nawet po moim pasie w 3 lub drugiej rundzie graja dalej .Graja do ostatniej swojej karty , ja często jak widzę ze nie mam szans to daje okazje zagrania jakiegoś combosa ( bo widzę jak przeciwnik super grał ) ale patrzenie i czekanie jak przeciwnik wyrzuci wszystkie karty ot tak żeby mi pokazać jaki z niego mocarz jest irytujące .Na szczęście gracze zaawansowani są bardziej litościwi i nie marnują czasu na tego typu zagrania.
 
Status
Not open for further replies.
Top Bottom