W którym momencie można doszukiwać się czegoś takiego?
Szybki GIF, ale więcej takich krótkich urywków jest w materiale muzycznym
W którym momencie można doszukiwać się czegoś takiego?
Tylko odstające uszy się zgadzają moim zdaniem
Jak dla mnie to ten agent wygląda jak Sokół, albo już przesadzam i szukam wszędzie znane twarze.
Co ja, spałem, jak mogłem tego nie zauważyć?Szybki GIF, ale więcej takich krótkich urywków jest w materiale muzycznym
A to by była niezła beka ulicznik, a fem-V ulicznicaZdecydowanie lepsze niż gdyby po naszemu miał to być dzieciak z ulicy albo... ulicznik
Wydaje mi się, że mylisz klasy postaci ze ścieżką życiową.Ze wszystkich prezentowanych klas najbardziej pasuje mi Nomad i zapewne nim rozpocznę swoją zabawę w CP. Choć nie widziałem jeszcze Netrunnera, mam nadzieję, że w kolejnym odcinku powiedzą coś więcej o tej klasie bo ona też mnie bardzo interesuje Podoba mi się to, że wybór pochodzenia naszej postaci będzie miał wpływ na sposób rozwiązania niektórych questów, może nie będzie to coś dużego ale zachęca do wypróbowania każdej klasy
Z technicznych spraw nie rozumiem co stoi za ideą, aby amunicja wypadała z zabitych przeciwników oddzielnie od reszty łupu, który jak rozumiem można brać bezpośrednio z ciał? Te paczki wypadające z wrogów wyglądają dla mnie dyskusyjnie.
Nie zauważyłem tego przy pierwszym oglądaniu, ale faktycznie coś takiego jest Niestety w grze jest sporo rzeczy, które zadają kłam argumentowi, że widok z oczu postaci jest dla lepszej wczuwki. Sama idea przedstawienia akcji z pierwszej osoby jest ciekawa w kontekście bardzo interaktywnych dialogów podczas których można robić znacznie więcej niż tylko wybierać odpowiedzi więc choć preferuję w takich grach widok zza pleców to nie narzekam. Z drugiej jednak strony są takie kwiatki jak brak interakcji postaci z terminalem czy automatem podczas naciskania guzików, podnoszenie broni ze stołu na zasadzie zniknięcia jej i pojawienia się w ręce, możliwość zmiany widoku na trzecią osobę w pojeździe czy właśnie te skrzynki wypadające z zabitych wrogów. Mnie takie rzeczy wybijają z klimatu.
W ostatecznym rachunku pewnie nie będzie mi to bardzo przeszkadzać, bo świat i fabuła mnie pochłoną, ale jednak jest to trochę dziwne.