Wierzę, że Redzi stworzą dobrą fabułę, ciekawe postaci, ciekawego protagonistę bo wiem, że to potrafią - więc jest mi w sumie... wszystko jedno, kto to będzie bo wiem że będzie dobrze napisany.
Obstawiam, że produkt będzie z tych bezpiecznych, czyli formuła będzie przypominać dotychczasowe części i nie będzie tutaj rewolucji w gameplay ani nie będzie to gra o zupełnie innych charakterze (takiej kiedyś wizje snuł chyba
@HuntMocy - wybaczcie, nie jestem pewien, ale mowa była o grze skupiającej się mocno na aspekcie polowań na potwory i totalnie nieliniowej fabule, coś bliżej sandboxa, i bardzo mi się to podobało).
Od W4 naturalnie oczekiwałbym więc zmiany tego, co mi się nie podobało w W3, swoistej ewolucji, czyli przede wszystkim:
1. Mniejsze huby, mniej zapychaczy, okrutnie powtarzalnych aktywności, więcej esencji - wariant maksymalny to Krew i Wino - tam proporcje były najlepsze. Generalnie uważam, że Redzi sobie z otwartym światem nie poradzili do końca i niepotrzebnie się na niego porwali, wolałbym powrót do hubów rodem z W2. Mam też na uwadze, że NAJLEPSZY CRPG WSZECHCZASÓW, czyli BG2 nieprzypadkowo różnił się w tym zakresie od BG1, wycinając wszystkie losowe lokacje typu lasy, pola i zostawiając same kluczowe lokacje - z korzyścią dla rozgrywki.
2. Co za tym idzie mniej powtarzalna zawartość rodem z generatora, więcej cudnych projektów lokacji Redów.
3. Stanowcze NIE dla levelowania potworów, broni, questów i systemu lootu z W3, które są dla mnie
zabójstwem esencji RPG i mocno podbijały wadę z pkt 1. Można znieść 4 rodzaje znaków zapytania, jeżeli jest po co je eksplorować. Ktoś pisał o poczuciu nagradzania - no właśnie ten system zabijał to poczucie bo kończysz ważnego questa a w nagrodę dostajesz gorszą broń niż to co wyleciało z byle żołdaka. Levelowanie questów to absurd do potęgi i nie widzę żadnego logicznego uzasadnienia dla tej mechaniki a już zwłaszcza w grze z quasi otwartym czy też otwartym światem.
4. Chętnie zobaczyłbym intrygę nieco bardziej przyziemną w skali niż ratowanie świata i wielka walka dobra ze złem - generalnie tego aspektu fabuły W3 nie uważam za udany, wszystko po Skellige jest mech.