Vojtas said:
Monica piękną kobietą jest, ale nijak nie pasuje do Stokrotki, która była modrooką blondynką. Kompletnie nie ten typ urody.
Jak nie jak tak? Zwłaszcza, że chodziło mi o hipotetyczny koncept postaci, którego Monica miała by stanowić inspirację. Kolor oczu czy włosów w takim przypadku jest bez znaczenia, podobnie jak aktualny wiek aktorki (bo tu za wzór służy młodziutka Bellucci), która zresztą starzeje się pięknie i całe szczęście nie ulega modzie morfującej twarz w maskę, za pośrednictwem chirurgii plastycznej.
A skoro mowa o takim właśnie potencjalnym wzorcu, nie widzę kobiety mogącej na tym polu konkurować z Monicą. Nie widzę i już.
I jeszcze słowo odnośnie wiedźminów pozbawionych uczuć.
Saga nie daje podstaw twierdzeniu jakoby mutacja Geralta była nieudana, przeciwnie. Rezultat okazał się nad wyraz dobry. Na tyle, że Geralt znalazł się w grupie wyrostków na których przeprowadzono, dodatkowe, pionierskie zmiany. Te i owszem można uznać za fiasko, ale wyłącznie dlatego, że Geralt jako jedyny zdołał ów proces przeżyć.
Dzięki czemu stał się mutantem doskonalszym aniżeli reszta wiedźminów, gdyby więc prawdą było, że to mutacje eliminują uczucia, pozostawiając jedynie słabe ich echo, Geralt powinien być totalnie wyprany z jakichkolwiek emocji. A jak wiadomo było zupełnie na odwyrtkę.
Coen, który decyduje się walczyć z Nilfgaardem, ramię w ramię ze zwykłymi ludźmi. Po co? Przecież nie musi. Poza tym, co mutanta, bezduszną maszynę obchodzi jakiś tam ludzki konflikt? Po co się w to ładować, skoro nic się nie zarobi, co najwyżej dziurę w sercu?
Vesemir, stary zabijaka, którego mimo trzech i pół wieku (orientacyjnie) na karku nader łatwo było zawstydzić, co to nawet kłamać nie umiał, który oszustwo miał za czyn niegodny.
Eskel i scena powitania z Geraltem, nie tak wita się niezdolna do okazywania emocji maszyna.
Niewiele w zasadzie wiadomo o pozostałych wiedźminach, ale jedno wydaje się pewne.
Pomijając zmiany czysto techniczne, ingerencję w sferę fizyczną, praktycznie w niczym nie różnili od reszty ludzi. Ot, żyli dłużej i nie mieli próchnicy.