Nie wpisują się w dorosłość, ani w "konwencję i charakterystykę świata".
A ja uważam, że jak najbardziej się wpisują.
Świat Wiedźmina winien pokazywać realistyczną brutalność, ale nigdy w Sadze nie była ona gloryfikowana i tak powinno pozostać w grze.
W sadze na którą się powołujesz występuje odrąbywanie kończyn, głów, patroszenie. Nawet scena, w której zmasakrowany facet wpycha sobie paluchy w mózg.
Z tym problemu nie masz, ale już w grze krew i fruwające kończyny są be, bo?
Jeśli fakt, że takie sceny w W3 się pojawiają oznacza dla ciebie gloryfikację przemocy, to w takim razie cykl wiedźmiński gloryfikuje ją na równi z grą.
Przemoc jest, bo być powinna, ale widzę, że tobie to strasznie wadzi. Czego, przyznaję, nie rozumiem.
Taki świat, taka konwencja.
Owszem, w książce, autor nie zawsze ze szczegółami musi opisywać nam, co komu odpadło, czy też wypadło.
Tak samo, jak nie umieszczał na kartach każdej wypowiedzianej "burwy" i "wuja". Zwyczajnie nie ma takiej potrzeby, co nie znaczy, że ich nie było, bo były.
Tyle że w grze jeśli postać klnie, słyszymy to, jeśli zabija, widzimy. To medium siłą rzeczy jest zdecydowanie bardziej dosadne.
"Ugrzecznieniu" - myślę, ze wydaje Ci się, że im więcej krwi i flaków na ekranie, tym jest "doroślej".
Doszedłeś do takiego wniosku, bo nie mam problemu z elementami "gore"?
Krew na prezentacji była, dekapitacja też, flaków nie widziałem.
Nawet w takim Jedi Outcast można było odciąć rękę, nogę, nawet głowę.
Aczkolwiek nie było krwi. W grzecznym uniwersum Star Wars. I nikt się nie oburzał.
Więc co dopiero w Wiedźminie, który grzeczny nie jest, prawda?
Jak dla mnie w Wiedźminie jest o wiele więcej dorosłości niż w Postalu czy Punisherze i nie chciałbym tego zmieniać.
Bo krew i dekapitacja uczynią grę infantylną. Wszak wszyscy wiedzą, że tylko dzieciaki się tym jarają. Poważnie?
Przy systemie walki z podziałem ciosów na normalne i silne, jeśli kończymy walkę potężnym uderzeniem, nic dziwnego, że utniemy niemilcowi głowę, rękę, a nawet niekiedy głowę z ręką i obojczykiem w jednym.
A jako że walka, to rzecz w tego typu grach częsta, takie sytuacje będą się powtarzać.
Dlatego też dobrą rzeczą byłaby opcja wyłączenia brutalnych scen, z myślą o tych co wrażliwszych.
Niemniej o glofyfikacji przemocy będzie można mówić dopiero, gdy ta wysunie się na pierwszy plan.
A jakoś nie widziałem, żeby wzorem Franka Castle Geralt torturował ludzi, wyrywał kręgosłupy i porcjował, jak to się robi w MK.
Daleko W3 do konwencji rodem z Munhunta, czy innego Postala.
Nie spodziewam się też zadań typu wybij 100 Nowigradczyków w 10 minut, czy bonusów za efektowne rozerwanie petardą pięciu osób naraz.
Ba, tutaj enpece będą najpewniej nietykalni, (swoją drogą ze szkodą dla wiarygodności świata, a tym samym imersji).
Jak dla mnie widzisz problem tam, gdzie go nie ma.