Po prostu sport

+
3:2 po raz czwarty... Ech... Nasi to zdaje się lubią i ja chyba też. Takie emocje...
Ale przynajmniej tym razem to, co najważniejsze wiadome było po dwóch setach.
Jeszcze tylko jeden mecz i...
Ale nie wolno poczuć się za pewnie. Niemcom nikt nie dawał wielkich szans w walce o medale i zdecydowanie jest to najsłabszy z półfinalistów, ale jednak w tym półfinale są, co samo w sobie stanowi niespodziankę i jest sporym osiągnięciem. W żadnym razie nie można naszych zachodnich sąsiadów lekceważyć, ale wierzę, że tegoroczną "kampanię wrześniową" zakończymy pełnym zwycięstwem ;)
 

Attachments

  • 10600592_767451096645199_3576307678545611644_n.jpg
    10600592_767451096645199_3576307678545611644_n.jpg
    42.2 KB · Views: 47
Akurat w tym przypadku nie winiłbym tak bardzo samego zawodnika. Jasne, jego wcześniejsze wybryki i wypowiedzi były żenujące, a opluwanie kibiców jest już po prostu karygodne, ale z drugiej strony - przegrany mecz (w dodatku bardzo kiepski w jego wykonaniu), ostatnie miejsce w grupie, odpadnięcie z turnieju - to musiało kosztować wiele nerwów. A tymczasem jeśli schodząc z boiska jest się żegnanym przez podpitych kibiców w przejściu do szatni gwizdami, buczeniem i szyderstwami, a na dodatek jeden z nich woła "Oddajcie Krym!", to każdego mogą ponieść nerwy... ;P Do tego "ofiarą" tego zajścia stał się przy okazji polityk, Marek Matuszewski z PiSu, a politycy są mistrzami prowokacji i zawsze są potem "niewinni i pokrzywdzeni" (choćby przypomnieć sobie zajście z Arturem Zawiszą i Rafalalą w Polsacie, którego(?) to najpierw bezczelnie i po chamsku zwyzywał od najgorszych, a potem domagał się odszkodowania za oblanie go wodą ;P). Tak więc Spirydonowi oczywiście należy się kara za to, ale piętnować za całą sytuację należy Matuszewskiego, bo to on pokazał prawdziwe oblicze chamstwa. Nie powinno się mieszać polityki do sportu, a każdemu zawodnikowi, nawet przegranemu i z nielubianej nacji, należy się szacunek za podejmowaną walkę. Bo Spirydonow Krymu osobiście nie zajął, a do tego po meczu, gdy żegnał się z naszymi zawodnikami, wcale nie wyglądał na takiego antypolskiego, jak starają się go wykreować media, szukając taniej sensacji.
 
Może masz rację?Przez całą tą hecę na Krymie i okolicach Spirydonow stał się mimowolną "ofiarą". Co wcale nie znaczy, że pochwalam jego niektóre zachowania.
Też jestem zdania, że nie należy mieszać polityki i sportu.Obawiam się jednak, że jest to rzecz trudna do realizacji.
 
A w tenisie Li NA zakończyła karierę sportową, wielkie ukłony i trochę smutno będzie bez niej bo poza tym że była dobra tenisistka to była bardzo sympatyczną osobą.
 
Akurat w tym przypadku nie winiłbym tak bardzo samego zawodnika. Jasne, jego wcześniejsze wybryki i wypowiedzi były żenujące, a opluwanie kibiców jest już po prostu karygodne, ale z drugiej strony - przegrany mecz (w dodatku bardzo kiepski w jego wykonaniu), ostatnie miejsce w grupie, odpadnięcie z turnieju - to musiało kosztować wiele nerwów. A tymczasem jeśli schodząc z boiska jest się żegnanym przez podpitych kibiców w przejściu do szatni gwizdami, buczeniem i szyderstwami, a na dodatek jeden z nich woła "Oddajcie Krym!", to każdego mogą ponieść nerwy... ;P Do tego "ofiarą" tego zajścia stał się przy okazji polityk, Marek Matuszewski z PiSu, a politycy są mistrzami prowokacji i zawsze są potem "niewinni i pokrzywdzeni" (choćby przypomnieć sobie zajście z Arturem Zawiszą i Rafalalą w Polsacie, którego(?) to najpierw bezczelnie i po chamsku zwyzywał od najgorszych, a potem domagał się odszkodowania za oblanie go wodą ;P). Tak więc Spirydonowi oczywiście należy się kara za to, ale piętnować za całą sytuację należy Matuszewskiego, bo to on pokazał prawdziwe oblicze chamstwa. Nie powinno się mieszać polityki do sportu, a każdemu zawodnikowi, nawet przegranemu i z nielubianej nacji, należy się szacunek za podejmowaną walkę. Bo Spirydonow Krymu osobiście nie zajął, a do tego po meczu, gdy żegnał się z naszymi zawodnikami, wcale nie wyglądał na takiego antypolskiego, jak starają się go wykreować media, szukając taniej sensacji.

błogosławię ten post. touche, nic dodać, nic ując.
 
Polsat zrobi łachę i jak nasi awansują do finału to odkoduje finał.
Żeby się nie okazało że i tak transmisje większość zbojkotuje i będzie wolała oglądnąć finał na niemieckim kanale.
 
Polsat zrobi łachę i jak nasi awansują do finału to odkoduje finał.
Żeby się nie okazało że i tak transmisje większość zbojkotuje i będzie wolała oglądnąć finał na niemieckim kanale.
Ja bym podał Polsat do sądu na miejscu tych, co zapłacili te 90-100zł za możliwość oglądania. Bo to jest jawne oszustwo i wyciąganie kasy. Płacisz 90zł, a potem się okazuje, że po kij, bo i tak odkodowane.
 
Last edited:
Gdyby to było USA a nie Polska to pewnie pozew jakiś zbiorowy za wprowadzenie w błąd już by szedł, ale też nie wiadomo jak dokładnie wygląda umowa z Polsatem aby się sądzić, może mają furtkę na takie działanie bez szkody dla siebie.
 
Top Bottom