Na południowy zachód od An Skellig jest wysepka z latającym potworem
Na południowy zachód od An Skellig jest wysepka z latającym potworem, nawet nie przeczytałem jak się nazywa bo załatwił mnie 1 czy 2 ciosami.
Który trzeba mieć lvl żeby go załatwić i co to jest?
Pewnie słynny Archegryf - a imię jego 40 i 7 . Faktycznie bije strasznie mocno, a rezyduje na wysepce napółnoc od Ard Skellige.
Kto koniecznie chce super wyzwania, to polecam zacząć zadymę ze strażnikami np. w głównym porcie na wyspach
Na 35 levelu w pełnym mistrzowskim rynsztunku szkoły wilka męczyłem się z nim kilka ładnych minut ale poległ . Najważniejsze to nie dać się trafić i tyle.
Potrzebne mi są punkty do zrobienia wyższego levela, bo aktualnie jestem na 32 i nie mogę się wbić w Mistrzowski rynsztunek Wilka, który wymaga 34 level.
Nie mam już czego za bardzo wykonywać, a jak jest misja, to za 5 pkt !!
Potrzebne mi są punkty do zrobienia wyższego levela, bo aktualnie jestem na 32 i nie mogę się wbić w Mistrzowski rynsztunek Wilka, który wymaga 34 level.
Nie mam już czego za bardzo wykonywać, a jak jest misja, to za 5 pkt !!
To nie ta wyspa.
Ta archegryfa, to ta jaka wskazałeś wcześniej.
Z portu Kaer Trolde płyniesz przesmykiem pod mostem na północ i minimalnie w prawo (na wschód). To pierwsza wyspa. Jest na niej zadanie z książkami i właśnie ten mocarny archegryf.
Edit
Kierunki zorientowałem zgodnie z mapa jaką linkowałeś!!!
Ubić się da, ale jest to bardzo trudne. Zabiłem go chyba właśnie na 32 lub 33 poziomie. Skurwiel jest szybki, a do tego wali potwornie mocno oraz pluje i wydziera się strasznie - pamiętna walka.
Skoro polujesz na punkty, to polecam Krabopająki koło opuszczonego tartaku ( chyba koło 30 poziomu) i dalej koło wsi, a także bazyliszka koło Łysej Góry - 32 poziom, więc powinien dać jakieś 50 pkt.
Tego Archegryfa nie ubiję, bo musiałbym z dobre pół godziny go ciąć bez ani jednego jego ciosu we mnie.
A to jest niemożliwe, ponieważ jego zasięg skrzydeł jest sporo większy, niż dwa przeturlania Wieśka na raz.
No, gdyby Wiesiek miał inną mechanikę sterowania w walce, to może udałoby mi się go teraz pokonać, ale nie z tym durnym dodatkowym wykrokiem po ciosie.
To wtedy przeważnie ginę, bo jak uciec komuś, kto jest 10 razy większy, a ja mam związane ja..a ?
Jestem na końcu gry przed wyruszeniem z Wiedzącym Elfem do ostatecznej walki i chciałbym chociaż założyć rynsztunek Wilka, ale jakiś ubogi umysłowo człowiek ustanowił, że Mistrzowski set Wilka można założyć na 34 levelu !!
Biedny, schorowany człek... żal mi go normalnie
Po co mi tak świetny set, skoro nie mogę go w ogóle założyć, a jak założę, to już po całej rozgrywce, gdy jest koniec gry ?
Co mam później w tym rynsztunku robić ? kwiatki zbierać ?
p.s... dzięki za wskazówkę, co do namiaru na wysepkę
Tego Archegryfa nie ubiję, bo musiałbym z dobre pół godziny go ciąć bez ani jednego jego ciosu we mnie.
A to jest niemożliwe, ponieważ jego zasięg skrzydeł jest sporo większy, niż dwa przeturlania Wieśka na raz.
No, gdyby Wiesiek miał inną mechanikę sterowania w walce, to może udałoby mi się go teraz pokonać, ale nie z tym durnym dodatkowym wykrokiem po ciosie.
To wtedy przeważnie ginę, bo jak uciec komuś, kto jest 10 razy większy, a ja mam związane ja..a ?
Trzeba się go trzymać blisko i cały czas próbować odejścia na plecy, bo jest tu szansa, że nie sięgnie skrzydłem w tym wymachu do tyłu (miałem w slocie redukcje obrażeń w trakcie uniku więc jest szansa przeżyć zachaczenie). Jak spadał dawałem mu Północny wiatr i rozpłatanie (rozpłatanie to chyba mój ulubiony cios). Ogólnie - jak atakuje z powietrza, to krótki unik i z kuszy w plecy, to ładnie spadnie, a następnie jak napisałem.
Taktyka dość ryzykowna, ale przy moim rozkładzie umiejętności (głównie szermierka) nie bardzo widzę inną. Uciekanie i próby nadgryzania po ciosie wydaja mi się mało skuteczne.
Taka taktykę stosowałem w walce z Golemem jak miałem chyba 10 poziom, a on 27 i trwało to 50 min.
Grałem oczywiście na najwyższym poziomie.
Ogólnie mocno dostosowywałem taktykę do każdego przeciwnika i możliwość takiej właśnie gry cholernie mi się podobała.
Za chyba największy hardkor uważam walkę ze strażnikami w porcie Kaer Trolde po dokonaniu kradzieży.
Jeżeli grasz pod igni to gdy używasz tego znaku ten gryf po prostu pali się i nic nie robi wystarczy używać uników i gdy przyleci na ziemie użyć igni. Pod alchemie chyba nie muszę tłumaczyć 3 odwary + jaskółka która na start 25% hp + 12k żywotności. Gdy gramy pod atak żywotności jest 5k
Jeszcze dodam że w alchemii można używać jaskółki co 2sek bo toksyczność spada bardzo szybko z wykupioną jedną umiejętności ale nie pamietam nazwy ;/
Ja grałem na odwarze z echidny, starego leszka i młynku- archegryf padł na 34, ale na 32 nie było siły go pokonać- może miałem za słabą zbroję.. Btw można go jakoś ożywić konsolą?