Trochę dziwne to Twoje uzasadnienie dlaczego wszystko związane z CDPR jest po angielsku
Ad 1. Z tym punktem się zgadzam.
Ad 2. Wiele jest firm, które nie pochodzą z Polski i nie mają tu aż tak wielkiego przychodu,a jednak swoją ofertę dla Polaków kierują po polsku.
Ad 2a Taa... Na złość mamie odmrożę sobie uszy
Ad 3. Co ma piernik do wiatraka. Chyba, że na Cyprze jest zakazane używanie języka polskiego.
IwaN said:Boże... znowu się czepiamy naszej "polskości", a wpadamy w zaściankowość. Zrozumcie wreszcie iż żyjemy w erze globalizacji. W globalnej wiosce, a nie tylko w kraju nad Wisłą.
W firmie działającej na międzynarodowej arenie (a taką niewątpliwie stanowi już grupa CD Projekt) znajomość angielskiego jest "oczywistą oczywistością". Nie ważne jakie korzenie ma dana spółka.
maciekw said:Argumentacja od najważniejszej do najmniej istotnej. O Cyprze wspomniałem tylko dlatego, żeby podkreślić międzynarodowość działań CDPR.
Dlaczego gry na GOG.com są po angielsku, o tym już było mówione wiele razy. Dystrybucja gier w innych językach, to dodatkowa robota. Prawa do gry często ma jeden podmiot, a do wersji językowej inny - żeby ogarnąć więcej partnerów i więcej umów, albo obecni pracownicy musieliby pracować więcej, albo trzeba by zatrudnić nowych pracowników, a to wszystko kosztuje.
Po drugie, GOG postał jako platforma sprzedaży starych gier, które na tzw zachodzie w sprzedaży "pierowtnej" nie istnieją, w Polsce rynek tanich serii jest bardzo rozbudowany i nie ma sensu sprzedaży gier po polsku w dolarach, skoro często można je dostać w pudełku w złotówkach za mniejsze pieniądze.
Oczywiście można byłoby wprowadzić lokalne ceny, ale to raz wymagałoby poprawienia dotychczasowych umów, dwa serwis straciłby swój jeden z największych atutów - jedna cena na cały świat - np taki Steam stosuje skandaliczny przelicznik dolar/euro 1:1. I trzy, polska wersja goga otworzyłaby puszkę pandory, np Niemcy, Meksykanie, i inni również chcieliby swoje lokalne cenowe wersje.
No ale dość OT .
Pozwól, że się z Tobą nie zgodzę w 100% .nocny said:O co znowu z tym językiem? Założę się że jeśli ktoś z was będzie genialnym koderem, to wystarczy że język programowania będzie jedynym który zna. A język do komunikacji z innymi? Po co?
//standard version
/*
* @method: doSomething
* @argument: object of class SignalFromSomewhereClass signal
* @return boolean
*/
public method doSomething(SignalFromSomewhereClass signal) {
return (signal !== NULL)
}
//wersja polska
/*
* @metoda: zrobCos
* @argument: obiekt klasy SygnalZInnejKlasy klasa
* @zwraca wartość logiczną
*/
public method zrobCos(SygnalZInnejKlasy sygnal) {
return (sygnal !== NULL)
1) Graficy itp, też muszą umieć angielski xD Co gość zrobi jak dostanie plan prac po angielsku?? A do tego głównie większość programów, w których się pracuje to angielskie wersjenocny said:Skoro koder to nie idealne porównanie, to niech będzie grafik, animator, projektant lub ktokolwiek inny...
Wątpię żeby wszyscy REDzi znali angielski.
No dobrze, ale jeśli musisz opisać w kodzie co dana część jego robi? To jak to rozwiążesz? Używając pojedynczych słów?nocny said:Poza tym ja nie znam angielskiego, a nie widzę przeszkód żeby używać angielskich słów w kodzie...
Wątpię żeby wszyscy REDzi znali angielski.
norolim1 said:No i znowu się zaczyna. Co jest z Wami ludzie? W kółko jakieś irracjonalne żądania. Wczoraj o tłumaczenie wywiadu, do którego REDzi nie mają praw, dzisiaj znowu to...Zrozum stary, że ta strona jest po angielsku m.in. dlatego, że ma stanowić pierwszy poziom weryfikacji kwalifikacji: "Jesteś zielony z angielskiego? Przykro nam, nie spełniasz wymogów. Nie możemy Cie zatrudnić." Taki wstępny odsiew, bo kandydaci bez angielskiego i tak by odpadli na etapie przeglądania CV. Oszczędzają sobie w ten sposób sporo czytania.